czwartek, 25 lipca 2013

[186] pozaczasem94

Adres: pozaczasem94.blogspot.com
Oceniająca: Elektrownia
Autorka: Devilla

Pierwsze wrażenie:

Adres bloga – to „94” jest trochę niezrozumiałe. Czy to rocznik, czy ulubiona liczba, czy coś związanego z opowiadaniem – nie wiadomo. Mam wrażenie, że po prostu samo „pozaczasem” było zajęte przez innego użytkownika, według mnie mogłaś to rozwiązać dodając swój Nick. Ale do nazwy już nic nie poradzisz. Samo „poza czasem” od razu kojarzy mi się z opowiadaniem fantastycznym, chociaż jest wiele rzeczy ponadczasowych, jednak w adresie używasz „poza”, nie „ponad”, czyli możliwe, że będziemy mieli do czynienia z istotami, dla których czas nie ma znaczenia. Adres jest intrygujący, zobaczymy, co będzie dalej.
Belka – nic wymyślnego, osobiście uważam, że odpowiedni cytat z Twojego opowiadania lub cudzy, pasujący do tekstu byłby tam mile widziany. Bierz pod uwagę, że jeżeli jest to któraś z kolei zakładka u kogoś w oknie to tylko ten opis uratuje ją przed zamknięciem. Powinien być interesujący i kusić do czytania, Twój jest na razie nijaki.
Ogólne odczucia – pozytywne. Lubię opowiadania autorskie, a na takie zanosi się Twoje (żeby nie było nieporozumień jak w poprzedniej ocenie – nie zajrzałam jeszcze do treści, więc nie jestem tego pewna). Całość jest zachęcająca, ma odpowiedni klimat i nie pozwala przejść koło bloga obojętnie.
(6/10)

Wygląd:

Nagłówek – podoba mi się. Na całą szerokość bloga, nie jest minimalistyczny, w stonowanych kolorach, nie mam się do czego przyczepić. Poza jednym… Notatkę o spamie mogłabyś zamieścić w jakimś bardziej pasującym do tego celu miejscu. Jeżeli chcesz, żeby to było pierwsze, co rzuca się czytelnikowi w oczy, mogłabyś to zrobić tuż nad treścią tak, by mieściła się w oknie bloga. Taki wyrzucony skrawek umieszczony w losowym miejscu nie wygląda dobrze.
Szablon – delikatny, nic się ze sobą nie gryzie, takie powinien być do opowiadania, gdyż uwagę ma zwracać treść, a nie grafika. Jednak nie jestem w stanie przeboleć tego kursora. Kłóci się z całą resztą, kompletnie nie pasuje do całości. Również nie podoba mi się animacja zastosowana do podstron. Jest strasznie kanciasta. Psuje wrażenie delikatności Twojego bloga, bo wygląda, jak tworzona w paincie.
Czcionka – bardzo duża, według mnie miejscami aż nazbyt. Wielkość tytułów notek lub ramki „Masz pytanie?” jest wręcz przerażająca i na monitorach z mniejszą rozdzielczością zajmie pół ekranu. Radziłabym trochę ją zmniejszyć.
Przejrzystość – bardzo duża.
Ogólnie – mam pozytywne odczucia, jednak musiałam odjąć punkty za ten luźny tekst i ogromną czcionkę. Oba należałoby poprawić lub wybrać inny szablon z Zaczarowanych Szablonów, które tak reklamujesz u siebie. Ten nie jest zły, jednak moim zdaniem – przeciętny.
(4/6)

Treść:

Świat przedstawiony – jest Twojego autorstwa, co mnie cieszy. Szkoda, że nie jest za dobrze zarysowany. Nie wiemy, gdzie bohaterka żyje. Polska, Ameryka, Niemcy? W jakim domku - jednorodzinnym, mieszkanie? Jedyne, co jest opisane przez dziewięć rozdziałów, to dom rodziny Javiera (przydałoby się napisać gdzieś, jak owa rodzina ma na nazwisko, bo chyba ta informacja nie pojawiła się w tekście tak samo, jak nazwisko Gees), park i lekki opis domu dziewczyny. Trochę mało według mnie. Masz pomysły, ale trochę gorzej idzie Ci ich zapisywanie. Większość opisów jest dość płytka, szybki dialog, kawałek opisu zawierającego dużo informacji, znowu dialog. Choćby fragment z wypadkiem. W ciągu trzech/czterech zdań opisałaś coś, co mogłaś rozpisać dużo głębiej. Twoje rozdziały są stosunkowo krótkie, a przez brak opisów odbiorca nie może się wciągnąć w fabułę, gdyż zamiast przeżywać opowiadanie jest zajęty trawieniem gromadzących się faktów. Brakuje mi tutaj klimatu odpowiedniego tylko dla Twojej historii.
Postacie – w Twojej głowie prawdopodobnie mają jakąś głębię, jednak w opowiadaniu zarysowałaś mocniej tylko charakter Gees. Javier, jego rodzina, rodzice dziewczyny są płytcy, nie mają cech osobistych, wszyscy zlewają się w szarą masę. Nawet Orsey, która teoretycznie ma dar, w moim odczuciu jest zwykłą dziewczynką z nadmiarem energii, nic więcej. Rozumiem, że możesz być skupiona na głównej bohaterce, bo to o niej jest przecież to opowiadanie, ale dobra historia nie obejdzie się bez dokładnie wykreowanych postaci pobocznych.
Styl i słownictwo – słownictwo nie jest wielce rozbudowane, ale styl masz dobry, potrafisz układać zrozumiałe zdania. Rzadko zdarzają Ci się powtórzenia i momentami masz kilka bardzo krótkich zdań pod rząd, co utrudnia czytanie, ale ogólnie odbieram całość pozytywnie.
Fabuła – dziewczyna widząca duchy nie była przeze mnie na początku odbierana wielce zachęcająco. Już w pierwszym poście pokazuje swój charakterek, zostało to dobrze wymyślone, jednak okazało się to jedynie przebłyskiem, który ginie w dalszym tekście. Wydaje mi się, że miałaś pomysł na to zdarzenie, jednak nie zgadza się ono z całością Twojej postaci. Jeśli w ten sposób zaczęłaś opowiadanie, to w dalszym notkach Gees również powinna być waleczna, pyskata, pewna swego. Napisałaś, że była zmęczona zachowaniem pani psycholog, stąd ten wybuch. Jednak sytuacja z rodzicami również powinna być dla niej męcząca. Z tekstu zrozumiałam, że sprawa adopcji ciąży jej dużo dłużej niż problemu ze szkolnym psychologiem, więc czemu tutaj jeszcze nie wybuchła? Ta nieścisłość trochę mnie zabolała, gdyż postać z dalszych postów nie jest tą, którą poznajemy na początku.
W fabule ciągle pozostawiasz wiele niedomówień. Może rozwiążą się one w czasie, jednak teraz trudno bez nich czytać. Choćby dar Gees, który został nadmieniony w liście. Ne został on w żaden sposób opisany, bohaterka nawet nie zastanowiła się nad nim. Czemu? Jeżeli chciałaś to rozwiązać w następnych postach, to bohaterce mogłoby chociaż przemknąć przez myśl, że powinna o to zapytać.
Podobają mi się sny bohaterki, opisane są ładnie, na początku rozdziałów i zwykle do nich odnosi się cała reszta. Jednak tutaj też słabo jest zarysowana postać wroga Gees. Jedynie króciutki opis wyglądu i kilka słów o nim. Skoro śni jej się co noc, to powinna też o nim myśleć w ciągu dnia, zastanawiać się. Ta postać ginie w wirze innych spraw, a mam wrażenie, że to będzie jej główny problem w następnych rozdziałach.
Całość opowiadania to 9 dość krótkich rozdziałów. Przez większość z nich tak naprawdę nic się nie działo, jeszcze nie zdążyłaś zacząć żadnego konkretnego wątku w swoim opowiadaniu, nie jestem więc w stanie napisać więcej na temat fabuły, czekam na jakieś konkrety.
(28/45)

Błędy:

Gees 1: „zastanawiali się co zrobić” Przecinek przed „co”.
„Oczywiście, chciała im pomóc” Bez przecinka lub myślnik.
(…) wysiedzieć w szkole, „nieco” jej przeszkadzało. Też bez.
Nie do końca rozumiem o co… A tu za to by się przydał.
Do widzenia panie psorze! Też z przecinkiem.
(…) popękanych kafelkach, koloru wyschniętych wymiocin. A tu bez.
(…) opierając się o ścianą. „Ścianę” i w tym zdaniu masz również powtórzenie słowa „ściana”.
(…) a kończąc na zużytym sprzętem z pracowni chemicznej. „Sprzęcie”.
(…) zamknęła oczy, i daremnie próbowała uspokoić myśli. Bez przecinka.
Wytłumaczył jej kim jest (…) Przecinek.
(…) wezwała go gdy będzie miała kłopoty. Tu też.
(…) ustawiony był obotowy fotel (…) „Obrotowy”.
Na pewno ? Nie stawiamy spacji przed znakiem zapytania.
Zależy kogo by spytać. Przecinek.
Była to winna sobie, Megan, i pozostałym nastolatkom (…) A tu bez.
(…) uraz z dzieciństwa, albo czułam się niekochana (…) Jak wyżej.
Gees 2: Spokojnie, bez pośpiechu Wiedział, że nie będzie uciekała. Kropki zbrakło.
W całym pierwszym akapicie masz najpierw kursywę, potem bez kursywy i znów z. Nie jest to podział na dialogi i ich brak, więc uważam, że należałoby to poprawić.
(…) pod bosymi stopami, oraz delikatny chłód (…) Bez przecinka.
Poczłapała do okna by wpuścić  do wnętrza (…) A tu z.
Przyklękła na miękkim dywanie, i ze skrytki (…) A tu bez.
Zakończyłaś terapię córeczko! Przecinek.
Dziewczyna ma długie blond słowy a mężczyzna czarne loki do ramion. Tu też.
(…) od kilku dni gdy tylko zasnę (…) I tu.
Dusza to nie jest to co widzi gdy naprzeciw niej znajduje się umarły. Tu nawet dwa.
Gees 3: (…) z drugiej jednak, wolała trzymać ludzi na dystans. Tu bez przecinka.
Cieszę się, że w końcu mogę zobaczyć Cię na własne oczy. W dialogach nie używamy dużych liter przy słowach „Cię”, Ty” itp.
Czy ludzie z którymi mieszkasz, są twoimi prawdziwymi rodzicami? Bez przecinka.
(…) samotnie przysiadł wielki czarny kruk Wszyscy siedzieli w milczeniu (…) Brak kropki.
Gees 4: Działanie ludzkiej psychiki – mojej psychiki – nigdy nie zacznie mnie zaskakiwać. Miałaś na myśli „nie przestanie”?
(…) nie wiem jak to ująć. Przecinek.
Akapit z mężczyzną: powtórzenie słowa „mężczyzna” , „masywne” i „dom”.
Wiesz, że z ojcem bardzo Cię kochamy (…) Małą literą.
Zasłoniła usta dłonią by nie krzyknąć. Bez przecinka.
Przyjdź jutro jeśli będziesz mogła. Tu z przecinkiem.
Gees 5: Po protu to, że nieumyślnie (…) „Po prostu”.
(…) wszyscy zauważyli co dziewczyna trzyma (…) Przecinek.
Gees 6: Chwilę po niej, do pomieszczenia weszła Cynthia. Bez przecinka.
W jednym zdaniu masz „z trudem powstrzymując śmiech” i „zapytała smutno”. Lepiej byłoby się zdecydować na jedno, bo dziwnie to brzmi.
(…) na przynajmniej część nurtujących Cię pytań. Z małej litery.
Gees 7: (…) dość gdybym łańcuszkiem (…) „Grubym”.
Gees 9: (…) bardzo stary, lub kupiony przed przypadek. Bez przecinka.
I tle? „Tyle”.
(…)przebywam w twoim domy. „Domu”.
Przyznam szczerze, że części błędów interpunkcyjnych nie chciało mi się już poprawiać. Polecam oddać tekst becie. Wiem dobrze, że samemu ciężko się zauważa własne pomyłki. U Ciebie są jedynie literówki i problemy z przecinkami, więc nie jest tak źle. Popraw to, co wymienione plus przeczytaj podstawy z interpunkcji i będzie dobrze, ponieważ nie są to żadne kolosalne błędy przez które nie da się czytać.
(6/10)

Ramki:

Ramka z pytaniem, jak już mówiłam, strasznie rzuca się w oczy. Mogłaby być trochę bardziej delikatna. Niżej banner topowej strony, jeżeli chodzi o produkcję szablonów na blogspota. Chwali się, że nie wcisnęłaś go gdzieś na samo dno, reklamujesz stronę od samego wstępu. Powrotnik do strony głównej zaliczam na plus, często mi tego brakuje. W „o autorce” powtórzyłaś „krocząc”, do reszty nie mogę się przyczepić. Zwięźle i na temat. „O Gees” moim zdaniem trochę za mało rozbudowane. Wstawiłaś fragment jednego z postów, ale przydałby się jakiś opis jej charakteru. Wygląd zostawiłaś czytelnikom, jednak osobiście wolałabym wiedzieć, co jest w Twojej głowie, bo to Ty piszesz to opowiadanie. Miło, że umieściłaś opisy imion bohaterów, dobra ciekawostka, pasująca do całości. To samo tyczy się Twoich zdjęć – przyjemny dodatek. Linki i spam – obowiązkowe. Nominacje – to dobrze, że cieszysz się ze swoich osiągnięć. Nie wiem, po co ci archiwum, skoro masz spis rozdziałów. Według mnie dodatkowe notki – np. o nominacji, mogłabyś umieścić w spisie w oddzielnej kategorii. Tutaj znowu muszę nadmienić, że sugerowałabym zmianę szablonu. Również byłabym za zmniejszeniem ilości podstroi i dodatków na blogu. Zdjęcia można umieścić w „O autorce”, spam w linkach, imiona bohaterów w „O Gees”, archiwum i obserwatorów wyrzucić.
(4/7)

Dodatkowe punkty:

Niestety nie znalazłam nic, co wielce by mnie zauroczyło, ale również ni było niczego, nad czym zgrzytałabym zębami, wychodzisz na zero.
(0/3)

CAŁOŚĆ (48/81) – DOSTATECZNY


Ocena odpowiednia według mnie. Opowiadanie jest jeszcze w fazie raczkującej, z czasem rozwinie się na lepsze bądź gorsze – mam nadzieję na to pierwsze. Będę pewnie zaglądała na Twojego bloga w wolnych chwilach, więc zyskałaś nowego czytelnika. 

10 komentarzy:

  1. Serdecznie dziękuję za ocenę, i całkowicie się z nią zgadzam. Choć to marne wytłumaczenie, część błędów wynika z tego, że nie sądziłam, że ocena pojawi się tak szybko. Nie ma sensu się tłumaczyć i wykręcać wieloma ważnymi sprawami. Potrafię przyznać się do własnych błędów i tego, że gdy miałam czas zwyczajnie nie chciało mi się tego zrobić. Jednak w najbliższym czasie na pewno się za to zabiorę.
    Co do szablonu - planowałam go zmienić, jednak nigdzie nie mogę znaleźć nic odpowiedniego. Sama nawet rozpoczęłam przygodę z grafiką, jednak nie jestem na tyle dobra by zabrać się za szablon do bloga o Gees, gdyż będzie to niezwykle skomplikowana operacja. Musi być przepełniony pewnego rodzaju magią. Chyba przekracza to moje siły - przynajmniej na razie.
    O rozdziałach, niestety, myślę dokładnie tak samo. Przyznam, że dopiero w ostatnim czasie zaczęłam się zastanawiać, co chcę zrobić z tą historią. Niby cały czas coś się dzieje, ale w gruncie rzeczy wszytko stoi w miejscu. Zamiast odpowiedzi jest coraz więcej pytań. Początkowo robiłam tak by wszystko nie wyjaśniło się w kilku rozdziałach, a potem chyba popadłam w rutynę. Planuję zacząć wszystko wyjaśniać już od następnego rozdziału.
    Bohaterowie. Tak, też zauważyłam wypchnięcie wielu ważnych elementów. To tylko dowodzi temu, że dopiero "wracam do formy".
    Brak konkretnego miejsca rozgrywania się akcji to zabieg celowy. Nie przepadam za umieszczaniem akcji w konkretnym miejscu - to zobowiązuje do przynajmniej częściowego odnoszenia się do faktów. Wolę wymyślać wszystko sama. Postaram się zastanowić gdzie konkretniej mogłoby się to wszystko rozgrywać - może coś z tego wyjdzie.
    Nad nazwiskami zastanawiam się już od pierwszego rozdziału i efektów (jak widać) brak. W zasadzie nie potrafię wyjaśnić dlaczego.
    Początkowo betą miała być moja siostra. Zrezygnowała, a ja nie mogę zabrać się do znalezienia kogoś odpowiedzialnego.

    Wiem, że muszę poświęcić temu blogowi jeszcze wiele czasu. Zawsze mogło być gorzej! (marne pocieszenie, ale zawsze to coś!)

    Jeszcze raz serdecznie dziękuję za szczerą opinię. Jak już napisałam na początku, całkowicie się z nią zgadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak miło dostać taki komentarz od autora bloga ._. Masz szczęście, Elektrownio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zdążyłam zauważyć, że oceniani rzadko zgadzają się z ocenami. Skoro są tak święcie przekonani o idealności swego bloga to po co zgłaszają go jeszcze do oceny? To przecież właśnie temu służy - zapoznaniu się z w pełni szczerą opinią i poznaniu swych błędów. Jeśli ktoś nie potrafi ich zaakceptować, niech nie zgłasza się do oceny. Proste, prawda? Szkoda, że żyjemy w świecie pełnym narcystycznych idiotów.

      Usuń
    2. Dobrze, że Ty i ja i być może ktoś jeszcze to rozumie, ale niestety - zdarzają się i tacy, którzy wręcz rzuciliby się na oceniającego. Jednak nie można zostawić bez zarzutu nas - oceniających. Czasem oceny są tak napisane i wręcz jest to wyśmianie autora, to nie ma co się dziwić. Ale raczej takie sytuacje zdarzają się rzadko, choć bywają, a nie powinny mieć w ogóle miejsca.

      Usuń
    3. "A zdążyłam zauważyć, że oceniani rzadko zgadzają się z ocenami. Skoro są tak święcie przekonani o idealności swego bloga to po co zgłaszają go jeszcze do oceny?"

      A czy ocena może być zwyczajnie kiepska?

      Usuń
  3. "Belka – nic wymyślnego, osobiście uważam, że odpowiedni cytat z Twojego opowiadania lub cudzy, pasujący do tekstu byłby tam mile widziany. Bierz pod uwagę, że jeżeli jest to któraś z kolei zakładka u kogoś w oknie to tylko ten opis uratuje ją przed zamknięciem. Powinien być interesujący i kusić do czytania, Twój jest na razie nijaki"

    No nie wiem, czy jakieś pitu pitu, na dodatek najczęściej urwane w połowie słowa, niekojarzące się z niczym, uratowałoby zakładkę od zamknięcia. "Poza czasem" idealnie mieści się w tej maciupkiej przestrzeni i od razu daje znać, CO tam jest. A jakiś kolejny z przepastnej dziury coelhizmów? Pierwszy z brzegu, niezwiązany z niczym: "W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca", na zakładce widniałoby, przy dobrym wietrze (tj. otwartych do pięciu - sześciu w przeglądarce), "w życiu bow". Yhym, na pewno zachęca. To już prędzej można zaproponować unikalną favikonę, bo ta rzeczywiście działa bez pudła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo dużą rozdzielczość monitora i u mnie taki cytat zmieściłby się pewnie do słowa "o które". To jest moja opinia, bo sama często tak robię, jak przeglądam blogi, że otwieram kilka, potem zajmuję się czymś innym i po chwili zaczynam je wyrzucać. Dobra belka przyciąga zawsze moją uwagę.

      Usuń
  4. Aż się zdziwiłam, że tak krótko opisałaś treść. Ale potem napisałaś, że pojawiło się jedynie 9 rozdziałów i na dodatek nie za wiele się w nich działo.
    Ja również lubię, kiedy na belce widnieje jakiś cytat, chociaż, jeśli adres bloga jest ciekawy i ma miejsce na belce - nie widzę problemu. Natomiast jest to Twoje wrażenie i Twoje zdanie, Ty pisałaś tę ocenę, więc ja za bardzo nie mam nic do gadania. ;p
    Jak dla mnie autorka jeszcze nie do końca wie, jak dalej potoczą się losy bohaterów i dlatego zostawiła belkę z cytatem w spokoju - żeby mieć czas na przemyślenie i odpowiednie dobranie sentencji.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem to wszystko. Rozdziałów niby było wystarczająco, ale sama autorka napisała, że ich treść nie jest powalająca, blog się po prostu dopiero rozwija, nie tak, jak oceniona przeze mnie przed stażem "Legenda Dnia i Nocy", która miała rozdziałów około pięćdziesięciu. Jak pojawią się nowe notki, bo chętnie tam pewnie zajrzę i ocenię wnikliwiej, ale chwilowo... no, nie ma co oceniać. Ale blog idzie w dobrym kierunku, a autorka jest świadoma koniecznych poprawek, za co chwała jej, bo zmierza w dobrym kierunku!

      Usuń
  5. " takie powinien być do opowiadania" <= taki

    "Kłóci się z całą resztą, kompletnie nie pasuje do całości." <= Nie masz wrażenia, że się powtarzasz? ;)

    "W jakim domku - jednorodzinnym, mieszkanie?" <= Domku-mieszkaniu?

    "Ne został on w żaden sposób opisany" <= nie został

    "Całość opowiadania to 9 dość krótkich rozdziałów." <= dziewięć

    "jeszcze nie zdążyłaś zacząć" <= jeszcze nie rozpoczęłaś

    "Zależy kogo by spytać. Przecinek." "Dusza to nie jest to co widzi gdy naprzeciw niej znajduje się umarły. Tu nawet dwa." <= Powinnaś precyzyjnie określać, gdzie powinien być przecinek. Serio-serio.

    "Dziewczyna ma długie blond słowy" <= Oczywiście nie zwróciłaś uwagi na "blond SŁOWY dziewczyny...

    "Popraw to, co wymienione plus przeczytaj podstawy z interpunkcji i będzie dobrze, ponieważ nie są to żadne kolosalne błędy przez które nie da się czytać." <= Uczył Marcin Marcina...

    "Wstawiłaś fragment jednego z postów, ale przydałby się jakiś opis jej charakteru. Wygląd zostawiłaś czytelnikom, jednak osobiście wolałabym wiedzieć, co jest w Twojej głowie, bo to Ty piszesz to opowiadanie." <= To musi być szalenie frustrujące, gdy bierzesz książkę do ręki, a tam nie ma ani opisu wyglądu, ani charakterów bohaterów... Z treści każą wyławiać, mendy jedne...

    " zmniejszeniem ilości podstroi" <= Ilości czego? O "podstrony" ci chodziło, prawda?

    "również ni było niczego" <= nie było

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy