Adres bloga: say-farewell
Oceniająca:
Mademoiselle
Autor:
tpiapiac
***
Pierwsze wrażenie:
Czy wspominałam już
kiedyś, jak bardzo nie lubię obcojęzycznych adresów? Nasz język polski jest
naprawdę piękny i nie gryzie, gdy chce się go użyć, serio. A tymczasem spotykam
się z coraz większą ilością blogów, które stawiają na zagraniczne adresy. No,
ale dobrze. Co się stało, to się nie odstanie. Sam adres oznacza pożegnać
czy żegnać. Nie mam pojęcia, w jakim stopniu odnosi się on do
opowiadania, ale pewnie przekonam się o tym później. Prostszego adresu nie
mogłeś wybrać. A gdzie nutka fantazji, tajemniczości czy poezji? Czegoś, co by
zaintrygowało czytelnika? Poza tym prostym i nudnym say farewell nie ma
kompletnie nic. Mogę się jedynie domyślać, że w Twoim opowiadaniu ktoś z kimś
się będzie żegnał. Jednak nie zmienia to faktu, że adres nie podoba mi się i w
ogóle nie zachęca do pozostania tutaj na dłużej. Przy zakładaniu kolejnego
bloga wysil się trochę bardziej i stwórz coś naprawdę intrygującego. Coś, co
zaciekawi i zostanie na długo w pamięci.
Napis na belce. I tu
już mamy problem. Cytat jest niewątpliwie ładny: Miłość cierpliwa i łaskawa
jest, ale moje serce tak Cię kocha, że jest największą zazdrością umysłu.
Gdzie cudzysłowie i autor? Przeszukałam wszystkie podstrony w poszukiwaniu
jakiejś informacji na ten temat, ale nic nie znalazłam. Nawet jeżeli są to
Twoje słowa, to wypadałoby o tym wspomnieć i cytat ująć w cudzysłów. A tak, to
nie wiem, czy przywłaszczyłeś sobie kogoś wypowiedź czy może też sam na to wpadłeś.
Popraw ten błąd, a nie będę miała się do czego przyczepić.
Podsumowując – nie
zachwyciłeś mnie za bardzo w pierwszym wrażeniu. Adres nijaki, napis na belce
niedopracowany. I do tego jeszcze szablon, ale o nim wypowiem się za chwilę. Co
powinieneś zmienić? Przede wszystkim wstaw cytat z belki w cudzysłowie i podaj
autora. Nie musisz go pisać tuż za cytatem, choć byłoby miło. Wystarczy, że
wspomnisz na podstronie dotyczącej bloga o nim. I będzie po kłopocie. A co się
tyczy adresu, to nie ma już sensu niczego zmieniać, gdy na dobre się
rozkręciłeś. Ale następnym razem pamiętaj, żeby bardziej się przyłożyć do
wyboru odpowiedniego adresu. A jeśli masz z tym problem, to poradź się kogoś
innego. Co dwie głowy, to nie jedna.
(3/8)
Wygląd:
Zacznę może od tego, że
od samego patrzenia na wystrój bloga, mam ochotę opuścić tą stronę. Szablon,
który masz obecnie na blogu, pasuje bardziej do pamiętnika niż na opowiadanie.
Nie chciałabym Cię obrazić, ale od razu widać, że blog prowadzi chłopak. W tle
znajdują się maki, co nijak mają się do opowiadania, chyba że odgrywają jakąś
szczególną rolę, nie wiem, może główna bohaterka je jakoś szczególnie lubi? No
i to tło. Czarno-białe. Poszedłeś na prostotę, jak tylko się dało. Żadnego
obrazka, nie licząc tych kilku zdjęć w kolumnie, które powinny się znajdować w
zakładce o bohaterach. Jest tyle blogów graficznych, które z chęcią pomogłyby
Ci przy wyborze szaty graficznej. A jeśli już chcesz działać samodzielnie, to
znajdź jakiś ładny obrazek, wstaw go w miejsce nagłówka, dopasuj kolorystykę i
od razu będzie lepiej, uwierz mi. Nie wiem, może Tobie takie coś się podoba,
ale spójrz na to z mojej strony jako odwiedzającego: wchodzisz pierwszy raz na
tego bloga i co pierwsze Ci przychodzi na myśl? Bo ja odnoszę wrażenie, że zupełnie
Ci nie zależy na wystroju. Byle coś było. Powtarzam to cały czas w każdej
ocenie. Szablon jest wizytówką autora. To prawda, że treść jest najważniejsza,
ale po piętach depcze jej zaraz grafika. Wystrój bloga wpływa na opinię
czytelnika o autorze. Jeśli jest wszystko ładne i zadbane, to znaczy, że
autorowi zależy na tym, by pierwsze wrażenie wypadło pozytywnie. No, ale jeśli
jest jak u Ciebie... Nie zrozum mnie źle. Wiem, że nie każdy jest specem od
grafiki, szczególnie na blogspocie, który jest dość skomplikowanym portalem,
ale co trudnego jest w znalezieniu obrazka i wstawieniu go w odpowiednim
miejscu? Nic.
Czcionka jest
odpowiedniej wielkości i barwy, żaden element szablonu się nie rozjeżdża,
przejrzystość jest całkiem w porządku.
Krótko podsumowując –
popracuj nad szatą graficzną. Jak mówiłam, wystarczy zwykły obrazek i
odpowiednio dobrana kolorystyka, a wszystko będzie dobrze. Nie trzeba być jakoś
wybitnie uzdolnionym. Tutaj potrzebne są tylko chęci. No i czas, oczywiście.
(3/10)
Treść:
a) świat przedstawiony
Opisami bohaterów
mnie nie zachwyciłeś. Czasami jedynie wspomniałeś coś o kolorze oczu, ale tylko
przelotnie. Do szóstego rozdziału nie wiedziałam nawet, jak Twoi bohaterowie
mają na imię. No cóż, sam przyznasz, że to trochę dziwne? O czasie i miejscu
akcji nie wspomniałeś w ogóle. Wszystko dzieje się w pewnym mieście pewnego
państwa. Mogę się jedynie domyślać, że jest to Anglia lub Stany Zjednoczone,
ponieważ wskazują na to imiona. Jednak nic poza tym. Nie mam pojęcia, w jakich
czasach toczy się opowieść. Nawet domyślać się nie mogę. Ilością wątków to Ty
też nie grzeszysz. Nie za dużo trochę ten jeden? Skupiasz się tylko na ich
miłości. Wiem, że romanse rządzą się własnymi prawami, ale myślę, że fabuła nie
ucierpiałaby, gdybyś w historię wplątał, na przykład, problemy siostry Angeli.
Sprawiłoby to jedynie, że opowiadanie miałoby więcej rozdziałów, a tak
skończyło się na szóstce. Opisów masz aż za dużo. Jednak muszę przyznać, że
umiesz sprawić, że czytelnik wczuwa się w sytuację bohatera i razem z nim to
wszystko przeżywa. Gdyby tylko było więcej dialogów...
b) styl i
słownictwo
Wiesz, dotychczas
żyłam w przekonaniu, że pisanie opowiadań, a już szczególnie romansów, leży w
naturze dziewczyn. Jednak natknęłam się kiedyś w sieci na chłopaka, który
opisywał uczucia targające bohaterami lepiej od niejednej dziewczyny. Ty jesteś
drugim takim przypadkiem. Jeśli już znajdą się jacyś chłopcy w blogosferze, to
potrafią na długo zapisać się w pamięci. Masz charakterystyczny styl pisania.
Opowiadasz historię z perspektywy Angeli lub Johna tak, jakby to się działo
dawno temu. Piszesz formą wspomnień. Szczerze przyznam, że jesteś pierwszą
osobą, u której spotkałam się z takim stylem pisania. Zaskoczyłeś mnie,
pozytywnie oczywiście. Jednak uważam, że nie rozwijasz dostatecznie skrzydeł.
Stać Cię na więcej, o wiele więcej. Opisy, które prezentujesz swoim
czytelnikom, są dobre, ale mogłyby być lepsze. Często zdarzają Ci się
powtórzenia czy przejęzyczenia. Najczęściej zapominasz o stawianiu przecinków.
Radzę zagłębić się w lekturę słownika ortograficznego, dobrze Ci to zrobi. A
przed publikacją przeczytaj parę razy notkę i popraw błędy, jeśli takie się
znajdą. Możesz również o to kogoś poprosić.
c) fabuła
Przyznam się bez
bicia, że gdy zaczęłam czytać Twoje opowiadanie, to marzyłam tylko o tym, żeby
się jak najszybciej skończyło. Strasznie mnie męczyło na samym początku. To
było takie smęcenie o tym, jak to ona go kocha, ale on tego nie odwzajemnia,
ale tak naprawdę też coś do niej czuje, tylko nie chce powiedzieć i tyle.
Wszystko kręciło się wokół tego. Jednak przy którymś rozdziale – nie pamiętam
dokładnie, chyba przy czwartym – akcja zaczęła się rozwijać. Pojawiły się te
krwotoki i choroba Johna. Ich związek zaczął rozkwitać i wszystko jakoś nabrało
sensu. Jednak nie zmienia to faktu, że Twoje opowiadanie to romans, jakich
wiele. Oparte jest na tradycyjnym schemacie: kochają się, on choruje i umiera,
a potem okazuje się, że ona jest w ciąży i jest mały dzidziuś. A gdzie własny
wkład? Trochę oryginalności? Dobra rada na przyszłość: nie opieraj się na
takich fabułach, których zakończenie wszyscy znają. Wymyśl coś własnego,
oryginalnego. Coś, czym później będziesz mógł się chwalić z dumą. Btw., mógłbyś
uprzedzać wcześniej lub zaznaczać jakimś czerwonym kolorem fragmenty, gdzie
oni, no wiesz, pewne rzeczy robią.
(25/35)
Błędy:
Część 1
Pamiętasz jak się
poznaliśmy? – brak przecinka przed „jak”;
Czułam cała sobą
zbliżającą się miłość (...) – całą;
Pamiętasz jak kiedyś w parku (...)
– brak przecinka przed „jak”;
Pamiętasz jak inni
odwracali się do żebrzącego, a ty jak nikt inny, niczym odmieniec przerwałeś
stereotypy i dosiadłeś się do niego z kawą i pączkami? – „Pamiętasz, jak
inni odwracali się od żebrzącego, a ty, jak nikt inny, niczym odmieniec,
przerwałeś stereotypy i dosiadłeś się do niego z kawą i pączkami?”
Choć nie zdawałeś
sobie z tego sprawy, to właśnie ty pokazałeś mi jak odnaleźć w sobie prawdziwy
sens miłości. Ten który odpowiada za to jak się przy tobie czuję. – brak
przecinka przed „jak”, „który” i znowu „jak”;
Z chwilą gdy
dotknęłam swoimi ustami twoich miękkich warg, te zadrżały. – brak przecinka
przed „gdy”;
(...) czasem
zatrzymać się na chwilę, by zawiązać sznurowadła nie unikając przy tym
ukradkowo rzucanych, krótkotrwałych spojrzeń w twoją stronę. – po
„sznurowadła” brakuje przecinka;
(...) rumieniłam
się skrycie, co ukrywała spływająca po moich policzkach woda. Powoli te proste
czynności jak "prześladowanie cię", przestały mi wystarczać, tak
bardzo chciałem cię poznać. – „rumieniłam” i „chciałem”? To z kim w końcu
mamy do czynienia? Z dziewczyną czy z chłopakiem?
Kiedy się do
ciebie przysiadłam i otworzyłam nad nami parasol, ty spojrzałeś mi w oczy i
grzecznie poprosiłeś bym jednak odsłoniła ci widok na niebo. – „(...)
grzecznie poprosiłeś, bym jednak odsłoniła ci widok na niebo.”
(...) odpowiedziałeś
po chwili nawet na mnie nie spoglądając. – brak przecinka przed „nawet”.
Część 2
Za każdym razem
kiedy schodzę niżej, coraz bardziej zagłębiam się w czeluści wspomnień, widzę
ciebie. – brak przecinka przed „kiedy”;
(...) jestem ci
wdzięczny za to co zrobiłaś, kiedy już mnie nie było przy Tobie. Kiedy wyszłaś
na prostą, byłaś silna na tyle, aby zmierzyć się z rzeczywistością od jakiej
razem tak bardzo odbiegliśmy. – brak przecinka przed „co” i „od”;
(...) muszę
powiedzieć, coś o czym chciałem już od dawna i teraz wiem, że to będzie rzecz
pomocna. – pierwszy przecinek jest w złym miejscu, powinien być po „coś”;
Kryłem się z tym
tak długo, bo wiedziałem jakie będą tego konsekwencje, przynajmniej
spodziewałem się tego co mogłoby nastąpić i nawet nie masz pojęcia jak bardzo
martwiłem się tym, że jesteśmy ze sobą coraz bliżej. – „Kryłem się z tym
tak długo, bo wiedziałem, jakie będą tego konsekwencje, przynajmniej
spodziewałem się tego, co mogłoby nastąpić i nawet nie masz pojęcia, jak bardzo
martwiłem się tym, że jesteśmy ze sobą coraz bliżej.”
Wiedząc, że to
było czymś na wzór "błędnego koła" (...) – „coś”, a nie „czymś”;
Jestem ci
wdzięczny, za szacunek, docenienie w taki sposób w jaki nikt na mnie nie
patrzył. – „Jestem ci wdzięczny. Za szacunek i docenienie w taki sposób, w
jaki nikt na mnie nie patrzył.”
Dziękuję Ci za
miłość i przepraszam, za pośpiech jakim to wszystko emanowało. – „Dziękuję
ci za miłość i przepraszam za pośpiech, jakim to wszystko emanowało.”
Przepraszam za
czas jaki tobie zabrałem (...) – przed „jaki” brakuje przecinka;
Kilkukrotnie nawet
zastanawiałem się aby wyjawić ci co tak naprawdę do ciebie czułem, ale jak
zawsze bywa to w sprawach z góry skazanych na porażkę, było coś co mnie
rozpraszało. – brak przecinka przed „aby”, „co”, „jak” i znowu „co”;
Jest coś co
blokuje i zaprzecza temu, abyśmy mogli spróbować miłości... – brak
przecinka przed „co”;
Proszę nie myśl
tylko, że to z twojej winy (...) – „Proszę, nie myśl tylko, że to z twojej
winy (...)”
Pamiętam jak cię
pierwszy raz zobaczyłem. – brak przecinka przed „jak”;
To jaki działało
na ciebie słowo pisane. – „To, jak działało na ciebie słowo pisane.”
A mimo to, każda z
priorytetowych reakcji jakie mnie dopadły, gdy ujrzałem cię po raz pierwszy,
gdy spędziłem chwilę i zastanowiłem się nad tym o czym mogłabyś myśleć, każda z
nich powracała rozsiewając pustkę po moim sercu. – brak przecinka przed
„jakie”, „o czym” i „rozsiewając”;
Wiedziałam jak to
się skończy. – brak przecinka przed „jak”;
Będę czuć ból
jakiego nigdy nie zaznałam. – przed „jakiego” brakuje przecinka;
Ty będziesz
spokojnie obserwował jak staczam się na samo dno, jak nie będę pozwalać dotrzeć
do siebie, jak nie będę umiała zapomnieć. / Tymczasem chcę jednak
doświadczyć tego jak bardzo mnie kochasz. – brak przecinka przed „jak”;
(...) każdą
sekundą dostarczasz mi powodów by czuć się obrzydliwie (...) - brak
przecinka przed „by”;
Wiem, że przyniesie z
sobą to czego tak bardzo Ci w tej chwili żałuję, przez co staję się niezwykle
samolubna, bo chcę zatrzymać to tylko dla siebie. Nie dam Ci ukojenia. Jeszcze
nie teraz.
– „Wiem, że przyniesie ze sobą to, czego tak bardzo ci w tej chwili żałuję,
przez co staję się niezwykle samolubna, bo chcę zatrzymać to tylko dla siebie.
Nie dam ci ukojenia. Jeszcze nie teraz.”
Pamiętam jak
wykrzyczałeś, że nie chcesz mnie już widzieć, ale ja snułam podejrzenia o co
chodzi. – brak przecinka przed „jak” i „o”;
Pamiętam jak
przekrzykiwaliśmy siebie nawzajem, jak z nosa ciekła Ci krew, ale nie chciałeś
żebym podeszła, żebym się martwiła. – brak przecinka przed „jak” i „żebym”.
Zaimki w opowiadaniu pisze się małą literą;
W domu dopiero
zauważyłam jakim zapadniętym wrakiem się stałam, przez Ciebie. – brak
przecinka przed „jakim”;
Widziałam, że
patrzysz na mnie spod wpół przymrużonych powiek, ale nie masz siły na to żeby
krzyknąć (...) – brak przecinka przed „żeby”;
Gdyby nie cisza
nocna usłyszałbyś parę cięższych słów. – po „nocna” powinien być przecinek.
Część 3
Pragnę codziennie
odświeżać sobie w głowie to jak wyglądałeś, jak pachniała twoja skóra, jak w
pełnym blasku słońca mieniły się twoje oczy, a także jak smakowały twoje pełne
usta. – brak przecinka przed pierwszym i ostatnim „jak”;
(...) a czasem dość
nieprzyjemne na przykład stłuczka samochodowa i w zależności od nastroju,
jestem albo na siebie zła, za to, że ta cecha mówiąca o Tobie wyleciała mi z
pamięci, a już za drugim razem po prostu zaczynam się śmiać i szeptać jak
bardzo mi Ciebie brakuje i że Cię wciąż kocham. – „(...) a czasem dość
nieprzyjemne, na przykład, stłuczka samochodowa, i, w zależności od nastroju,
jestem albo na siebie zła za to, że ta cecha mówiąca o tobie wyleciała mi z
pamięci, a już za drugim razem po prostu zaczynam się śmiać i szeptać, jak
bardzo mi ciebie brakuje i że cię wciąż kocham.”
(...) które
naprawiły wszystko to co było błędem w twoim mniemaniu i moim też. – brak
przecinka przed „co”;
Namówiłam Cię na
kolejny cykl gwiezdnych wojen, a przynajmniej do czasu, kiedy obojgu się to nam
nie znudziło. – „Namówiłam cię na kolejny cykl Gwiezdnych Wojen, a
przynajmniej do czasu, kiedy obojgu się to nam nie znudziło.”
(...) śmiałeś
się z tego co w istocie robiła teraz filmowa bohaterka. – brak przecinka
przed „co”;
Położyłam swoja
dłoń na twoim policzku zmuszając tym samym, żebyś na mnie spojrzał - Kocham -
powtórzyłam i zanim zdążyłeś cokolwiek powiedzieć, sięgnęłam swoimi ustami
twoich. – „Położyłam swoją dłoń na twoim policzku, zmuszając tym samym,
żebyś na mnie spojrzał. – Kocham – powtórzyłam i, zanim zdążyłeś cokolwiek
powiedzieć, sięgnęłam swoimi ustami twoich.”
Przecież oboje
wiedzieliśmy jak się między nami sprawy mają. – brak przecinka przed „jak”;
Głównie na siebie,
że tak łatwo dałam się wyprowadzić z równowagi, że tak łatwo dałam za wygraną,
kiedy on mnie naprawdę coś do mnie czuł, wiem to. – „(...) kiedy on do mnie
naprawdę coś czuł, wiedziałam to.”
(...) przyjaźń
między kobietami, a mężczyznami. – przecinek zbędny;
(...) ale znowu
miałam ochotę wygarnąć jej za to o czym rozprawiała... – przed „o czym”
powinien być przecinek;
Mi też jest ciężko
(...) – mnie;
Szybko, jeśli
walczysz, spokojnie o ile pogodzisz się z konsekwencjami. – „Szybko, jeśli
walczysz. Spokojnie, o ile pogodzisz się z konsekwencjami.”
Część 4
Kiedy odchodziłam
do moich uszu doszło twoje przekleństwo. – po „odchodziłam” powinien być
przecinek;
Weszłam
rozglądając się po przedpokoju. – po „weszłam brakuje przecinka;
Dopiero wtedy
zauważyłam, że biały t-shirt był cały we krwi. chwyciłam twoją twarz między
dłonie i podniosłam tak, żeby nasze spojrzenia się wyrównały. Byleś blady i
ledwo przytomny, cholernie źle to wyglądało. Ostatkami sił podniosłeś się
podparty o marmurową półkę, z której jak się zorientowałam, spadły wcześniej
szklane przedmioty. Odkręciłam kurek z zimną wodą jaka szybkim strumieniem
zaczęła spływać do muszli umywalki. Chwyciłam pierwszy lepszy ręcznik i
namaczając go w zimnej wodzie, zaczęłam obmywać twoją twarz z zaschniętej krwi.
– „Dopiero wtedy zauważyłam, że biały T-shirt był cały we krwi. Chwyciłam twoją
twarz między dłonie i podniosłam tak, żeby nasze spojrzenia się wyrównały.
Byłeś blady i ledwo przytomny, cholernie źle to wyglądało. Ostatkami sił
podniosłeś się podparty o marmurową półkę, z której, jak się zorientowałam,
spadły wcześniej szklane przedmioty. Odkręciłam kurek z zimną wodą, jaka
szybkim strumieniem zaczęła spływać do muszli umywalki. Chwyciłam pierwszy
lepszy ręcznik i, namaczając go w zimnej wodzie, zaczęłam obmywać twoją twarz z
zaschniętej krwi.”
szlo – szło;
(...) trafiłam na
pełna apteczkę. Nie dziwiła mnie obecność najmocniejszych tabletek
przeciwbólowych jakie dostępne były na rynku, jednak ich widok napawał mnie
dziwnym lękiem. – „(...) trafiłam na pełną apteczkę. Nie dziwiła mnie
obecność najmocniejszych tabletek przeciwbólowych, jakie dostępne były na
rynku, jednak ich widok napawał mnie dziwnym lękiem.”
Leży na stole,
obok cukru i kubków jakie postawiłaś - podążyłam wzrokiem za jego wskazówka i
rzeczywiście też tak było. – brak przecinka przed „jakie” i uciekł Ci
gdzieś ogonek przy wskazówce;
Jak liczenie
baranów skaczących przez płot, ja odliczałam moment pomiędzy świetlnym
zygzakiem przecinającym ciemne niebo, a hukiem następującym te kilka
sekund po nim. – ostatni przecinek zbędny;
Pocałowałeś mnie w
szyję w zagłębieniu obojczyka, szeptałeś abym nie odchodziła, abym
została z tobą wtedy i już na zawsze. – brak przecinka przed „abym”;
Cieszyć się pełnią miłości
jaka mi ofiarowałeś. Miłości jaką oboje siebie darzyliśmy. –
„Cieszyć się pełnią miłości, jaką mi ofiarowałeś. Miłości, jaką oboje siebie
darzyliśmy.”
Słyszałam twój
spazmatyczny oddech i to jak szeptałeś do siebie o tym, że "nie
powinieneś był". Powoli przysunęłam się bliżej, a kiedy w pewnym
momencie materac zaskrzypiał pod moim ciężarem wszystko ucichło. (...)
Przylgnęłam do twojego ciała opierając czoło o twoje umięśnione barki.
Pocałowałam cię w ramie i zapytałam czy wszystko w porządku? – „Słyszałam
twój spazmatyczny oddech i to, jak szeptałeś do siebie o tym, że ‘nie
powinieneś był’. Powoli przysunęłam się bliżej, a kiedy w pewnym momencie
materac zaskrzypiał pod moim ciężarem, wszystko ucichło. (...) Przylgnęłam do
twojego ciała, opierając czoło o twoje umięśnione barki. Pocałowałam cię w
ramię i zapytałam, czy wszystko w porządku.”
Dotykałeś mnie,
smakowałeś mnie, a ja uśmiechałam się przegryzając wargi i
przyjmując na siebie całą moc doznań. – „(...) uśmiechałam się,
przygryzając wargi (...)”
I nigdy nie
przestanę. kocham
cię dzisiaj, jutro i zawsze. – nowe zdanie zaczyna się dużą literą;
(...) wierności.
chce żebyś była szczęśliwa, zawsze wierna
swoim ideałom i uśmiechnięta.
Chce żebyś pozostała sobą, by moje odejście cię nie
zmieniło. – „(...) wierności. Chcę, żebyś była szczęśliwa, zawsze wierna
swoim ideałom i uśmiechnięta. Chcę, żebyś pozostała sobą,
by moje odejście cię nie zmieniło.”
Część 5
wgłąb – w
głąb;
Tak wiem,
słyszysz, bo obiecałeś, że zawsze będziesz obok mnie. – przed „wiem”
brakuje przecinka;
Nie chodzi o to,
że ta noc była czymś czego żałuję - przeszło mi to przez myśl, ale nie
sądziłam, że zauważy, iż mnie to niepokoi - To najlepszy czas jaki przeżyłem.
– brak przecinka przed „czego” i „jaki”, a po narracji powinna być kropka;
Teraz gdy wspomnę to
wszytko uśmiecham się pod nosem. Nazwijcie mnie dziwną, pokręconą lub w ostrych
słowach chorą psychicznie. Ale teraz wiem, że chodziło zupełnie o co innego. – „Teraz, gdy wspomnę
to wszystko, uśmiecham się pod nosem. Nazwijcie mnie dziwną, pokręconą lub, w
ostatnich słowach, chorą psychicznie. Ale teraz wiem, że chodziło zupełnie o
coś innego.”
Mi za to,
codziennie dodaje sił do tego, by czuć ciepło na sercu i radość z każdego
kolejnego dnia, w którym on nie występuje. – „Mnie za to codziennie dodaje
sił (...)”
Łzy natomiast
opowiadaja pewną historię. – opowiadają;
Wiem to śmiesznie
brzmi, bo w końcu wielu zakochanych tak właśnie żyje ze sobą - rozmawiaja,
śmieją się, bawią, ale nie o to mi chodzi. – „Wiem, to śmiesznie brzmi
(...) rozmawiają, śmieją się (...)”
Za wszystko, co
posiadam chciałbym podziękować właśnie tobie i wiem jak to zrobić. – brak
przecinka po „posiadam” i „wiem”;
To ostatnia z
rzeczy jakie chciałbym i mam nadzieję dosięgnąć celu. Otóż, ucieszyłbym
się gdybyś pamiętała o mnie, ale nie rozpamiętywała przez resztę życia i dała
sobie jeszcze jedną szansę. – „To ostatnia z rzeczy, jakie chciałbym i mam
nadzieję dosięgnąć celu.
Otóż, ucieszyłbym się, gdybyś pamiętała o mnie, ale nie rozpamiętywała
przez resztę życia i dała sobie jeszcze jedną szansę.”
Część 6
Nie Pomyślałabym,
że tak łatwo uda mi się poradzić sobie z tym wszystkim... – pomyślałabym;
Zwiastunem
przeraźliwego huku i następującej po nim fali uderzeniowej jaka ogarnęła moje
ciało i duszę. – brak przecinka przed „jaka”;
Smutek powoli
odszedł pozostawiając za sobą cień nadziei, która zaczęła kiełkować dopiero
miesiąc po twoim odejściu. Pragnąłeś abym znalazła szczęście, kiedy mnie
opuścisz, jednak długo nie mogłam nawet zacząć myśleć o czym innym, niż o
miłości łączącej mnie z tobą. Linia przywiązania jaka z dnia na dzień była
coraz mocniejsza z mojej strony, jednak urwana na drugim końcu. – „Smutek
powoli odszedł, pozostawiając za sobą cień nadziei, która zaczęła kiełkować
dopiero miesiąc po twoim odejściu. Pragnąłeś, abym znalazła szczęście, kiedy
mnie opuścisz, jednak długo nie mogłam nawet zacząć myśleć o niczym innym, niż
o miłości łączącej mnie z tobą. Linia przywiązania, która z dnia na dzień była
coraz mocniejsza z mojej strony, jednak urwana na drugim końcu.”
No, prawię
wszystko... – prawie;
Siedzieliśmy na
sofie rozkoszując się swoim towarzystwem, smakiem czerwonego wina i dymem
unoszącym się z kilku zapachowych świec, jakie zapaliłem. – brak przecinka
przed „rozkoszując”;
W centralnej
części pomieszczenia, przed kanapą stał duży telewizor, jednak odsunęliśmy go
na bok odsłaniając zapomniany kominek. – „W centralnej części
pomieszczenia, przed kanapą, stał duży telewizor, jednak odsunęliśmy go na bok,
odsłaniając zapomniany kominek.”
Odgarnąłem palcem
serdecznym kosmyk włosów jaki wypadł ci z pukla zawiniętego za ucho. – brak
przecinka przed „jaki”;
Stałaś przede mną
w samej bieliźnie, napawałem się tym widokiem a jednocześnie czułem silną więź
i obustronne przywiązanie jakie nas łączyło. – „Stałaś przede mną w samej
bieliźnie. Napawałem się tym widokiem i jednocześnie czułem silną więź oraz
obustronne przywiązanie, jakie nas łączyło.”
Oplotłam nogami
twoje biodra i nie przerywając fali pocałunków zaczęłam odpinać pasek twoich
spodni. – „(...) biodra i, nie przerywając fali pocałunków, zaczęłam (...)”
Czułam jak kilkukrotnie
przemierzałeś dłońmi trasę, by w końcu odnaleźć zapięcie biustonosza, chwilę po
tym siedziałam na tobie, mając na ciele jedynie koronkowe figi... – „Czułam, jak
kilkakrotnie przemierzałeś dłońmi trasę, by w końcu odnaleźć zapięcie
biustonosza. Chwilę po tym siedziałam na tobie, mając na ciele jedynie
koronkowe figi.”
Czułam się niesamowicie
gdy szeptałeś mi do ucha to, jak bardzo mnie kochasz, prawiłeś komplementy,
gładziłeś krągłość nagich pośladków... Chciałam żebyś w tamtej chwili skończył
tę mękę i wziął mnie wreszcie, jednak ty nie zamierzałeś tak szybko kończyć.
Pastwiłeś się nade mną i ogromem emocji jakie temu towarzyszyły. – „Czułam się
niesamowicie, gdy szeptałeś mi do ucha to, jak bardzo mnie kochasz, prawiłeś
komplementy, gładziłeś krągłość nagich pośladków... Chciałam, żebyś w tamtej
chwili skończył tę mękę i wziął mnie wreszcie, jednak ty nie zamierzałeś tak
szybko kończyć. Pastwiłeś się nade mną i ogromem emocji, jakie temu
towarzyszyły.”
Tak właśnie
widziałam, każdego, kto po twojej śmierci przychodził do mnie z kondolencjami,
choć nigdy nie zamienił z tobą ani słowa, a o twoim odejściu dowiedział się w
przydrożnym kiosku, w którym zaprzyjaźniona sprzedawczyni zawsze zostawiała ci
magazyny motoryzacyjne... – „Tak właśnie widziałam każdego, kto po
twojej śmierci przychodził do mnie z kondolencjami, choć nigdy nie zamienił z
tobą ani słowa, a o twoim odejściu dowiedział się w przydrożnym kiosku, w
którym zaprzyjaźniona sprzedawczyni zawsze zostawiała ci magazyny
motoryzacyjne...”
(...) a po chwili
nastąpiło to czego się spodziewałam. – brak przecinka przed „czego”;
Witaj Angelo (...)
– brak przecinka przed imieniem;
Pamiętam jak
rozmawialiśmy o mojej przyszłości, marzeniach i niespełnionych ambicjach, teraz
wydawały się one takie proste. (...) Dzięki tobie i umowie jaka była motywem,
by napisać ostatni list... – „Pamiętam, jak rozmawialiśmy o mojej przyszłości,
marzeniach i niespełnionych ambicjach, teraz wydawały się one takie proste.
(...) Dzięki tobie i umowie, która była motywem, by napisać ostatni list...”
Droga Angelo, - „Droga Angelo!”
(...) że sama o mnie
nie zapomnisz,a jednocześnie żyję w tym paradoksalnym przekonaniu (...)
– po znakach interpunkcyjnych daje się spację;
Nie zapomniałem o naszej
rozmowie, kiedy zdradziłaś mi o czym marzysz. – brak przecinka przed „o czym”;
Po drugie, chciałbym
abyś porozumiała się w pewnej sprawie z Adamem Parsonsem. (...) Noc, kiedy do
Ciebie piszę nie sprzyja kreatywnemu myśleniu... – „Po drugie,
chciałbym, abyś porozumiała się w pewnej sprawie z Adamem Parsonsem. (...) Noc,
kiedy do Ciebie piszę, nie sprzyja kreatywnemu myśleniu.”
Wiem już o czym pisałeś
odnośnie liter swojego imienia i powiem, ze prace trwają - uśmiechnęłam się na
samą myśl powstawania A.J. – brak przecinka przed „o czym”;
Oddałam bilet Mercy, ale
uznajmy że spełniłeś moje życzenie. – brak przecinka przed „że”;
Chciałam abyś był moją
rodziną i nawet jeśli wydaje ci się, że nie zdołałeś tego dokonać, powiem ci,
że jesteś w błędzie... – brak przecinka przed „abyś”.
(7/10)
Ramki:
W skład ramek na Twoim
blogu wchodzi statystyka, Menu, Natchnienie i archiwum. No i uniwersalne
ze zdjęciami. Ale wcześniej chyba się już jasno wyraziłam, gdzie powinno być
ich miejsce. Poza tym, moim zdaniem, ramka o wdzięcznej nazwie „Natchnienie”
powinna wejść w skład Menu. Po co zabałaganiać niepotrzebnymi ramkami kolumnę
boczną? Ani do archiwum, ani do statystyki, nie mam żadnych zastrzeżeń. Skupię
się teraz na wcześniej wspomnianym Menu.
- Say Farewell –
nie prościej napisać „o blogu”? Wyjaśniłeś pochodzenie adresu, udostępniłeś
kawałek piosenki, która Cię natchnęła przy pisaniu, jednak brakuje mi tutaj
informacji o tym, dlaczego zdecydowałeś się założyć tego bloga i czemu o takiej
tematyce. No i oczywiście, pochodzenie napisu na belce. Ale to wiesz, to nie
będę Ci przypominać.
- Autor – kilka
słów o Tobie. Umieściłeś tutaj informację, która powinna się znaleźć w zakładce
wyżej – mam na myśli fragment, gdzie piszesz o tym, dlaczego założyłeś tego
bloga. Tak poza tym, to dziwi mnie trochę, że dwudziestolatek ma czas i chęci
na to, żeby siedzieć przed komputerem i pisać opowiadania miłosne. To jest dość
nietypowe, nie sądzisz?
Urodziłem się w styczniu
1992r. Mam około 1,90m, a więc zaliczam się jeszcze do przeciętnej krajowej. – między liczbami a
skrótami brakuje spacji.
- Pointa – nie
rozumiem, po co Ci ta zakładka na blogu. Znajduje się tutaj obrazek, który ma
zobrazować czytelnikowi historię. Moim zdaniem jest on zbędny. A jeśli tak
bardzo Ci zależy na tym, aby czytelnik go zobaczył, to wykorzystaj go może w
celach wystrojowych? (Tak, wiem, że marudzę o tym szablonie w każdym punkcie.
:D)
- SPAM – zakładka
bardzo przydatna na blogu.
- Linki –
wszystko ładnie posegregowane, nie mam się do czego przyczepić.
Czy mi czegoś tutaj
brakuje? Hmm, nie, chyba nie. Chociaż! Przydałaby się zakładka o bohaterach,
jednak nie jest ona konieczna ze względu na to, że Twoje opowiadanie trwało
zaledwie przez sześć rozdziałów – szkoda, że tak krótko. No i, oczywiście,
wszystkiego można dowiedzieć się z tekstu.
(6/7)
Dodatkowe punkty:
Nie tym razem.
Podsumowanie:
Łącznie uzyskałeś 44
punktów, co kwalifikuje Cię do oceny dostatecznej. Szału nie ma,
mogłeś dostać wyższą notę, ale gratuluję! Po wprowadzeniu zmian na blogu
powinno być o wiele lepiej. No cóż, widzę, że skończyłeś działalność tego
bloga, ale zacząłeś kolejnego, więc życzę powodzenia przy pisaniu nowej
historii. ;)
Trója. Szczerze powiem, że trochę się zawiodłem, dotychczas nie zdarzyło mi się dostać tak niskiej oceny ;D
OdpowiedzUsuńInterpunkcja, tak wiem... Rzadko, kiedy sprawdzam gramatykę - jak mi podkreśli błąd - poprawiam, w innym przypadku 'jadę na wyczucie' XD
Adres (język) to kwestia sporna. Jednym się podoba (mnie), innym mniej.
Nie uważam, aby mój wiek jakoś specjalnie miał coś do rzeczy. Mógłbym mieć nawet 30, a i to nie powinno nikogo dziwić, skoro jak napisane w zakładce, pisanie sprawia mi przyjemność.
Co do wyglądu - to ze zdjęcia w kolumnie są, nie znaczy, że należą do któregokolwiek z bohaterów, prawda? ;)
Co jeszcze... a tak, słowa na belce. Jeśli nie są zamknięte w cudzysłowie i nie ma podanego autora, a także wyszukiwarka nic nie wskazała, to raczej oczywiste, ze należą do mnie, tym bardziej, że pojawia się takowe zdanie w treści ^^ Niemniej, prawda. Powinienem przypisać autora na podstronie o blogu.
A jeśli chodzi o to "czemu zacząłem pisać", to już kwestia gustu, gdzie powinno się to znaleźć (zakładka).
Dziękuję.
A czy ja powiedziałam, że Twój wiek ma coś do rzeczy? Po prostu zdziwiłam się, że chłopak w Twoim wieku ma czas i chęci, by siedzieć przed komputerem i pisać. Większość moich znajomych w tym wieku nawet by o tym nie pomyślała. :)
UsuńZacząłem już dawno, ale nigdy nic sensownego z tego nie wychodziło, dlatego teraz polegam na 1shotach. Zawsze i szybko można je zakończyć. (nie mowie oczywiście o moim ff o tvd, to tasiemiec sam w sobie XD).
UsuńNie spodobała mi się wzmianka o wieku. To jest indywidualna sprawa. Mogłaś sobie tego oszczędzi, naprawdę.
OdpowiedzUsuńNie miałam przecież nic złego na myśli.
UsuńNic się nie stało, acz można to odebrać jako 'szczypilwą uwagę'/ niemniej, jest okay ^^
UsuńAle mimo wszystko, mogła to pominąć. Sądzę, że lepiej byś się poczuł ;). A to nie zabrzmiało, jakbyś nie miała nic złego namyśli - wręcz, jakby on nie mógł pisać, no ma 20 lat.
Usuń