poniedziałek, 7 lipca 2014

[229] Pierwsze Ćwierćwiecze Poskromienia

Adres bloga: ćwierćwieczeposkromienia1
Autor bloga: Finnick Odair
Autorka oceny: Marta

Pierwsze wrażenie: 7/10 pkt

Adres, belka, ogólnie.

Zacznę może od tego, że oceniam Twojego bloga ze znajomością trylogii Igrzysk śmierci, na których bazuje Twoje fan fiction, ograniczającą się do pierwszej części filmu i - pobieżnie - treści wszystkich trzech książek plus tego, co w tak zwanym międzyczasie doczytałam.

Po raz pierwszy odwiedziłam Twojego bloga, znajdując się w pozycji Czytelnika "z przypadku", niezaznajomionego z kanwą - i przyznaję, że wówczas czułam się zagubiona. Adres bloga - nic mi nie mówił, belka - Pierwsze Ćwierćwiecze Poskromienia - również nie, a na dodatek, ramka O blogu, w której spodziewałam się znaleźć podstawową informację, tj.: z czym właściwie mam styczność - pod tym kątem mnie rozczarowała, więc właściwie wiedziałam tylko, że mam do czynienia z jakimś fan fiction. Wydaje mi się, że jeżeli Twojego bloga odwiedza ktoś taki, jak podówczas ja, czyli niemający pojęcia o IŚ - chociażby w jednym miejscu, do którego w pierwszej kolejności zajrzy, powinien móc znaleźć coś, co naprowadzi go na trop Igrzysk. Raziła mnie też animowana ramka z archiwum i nakładające się na siebie do momentu naprowadzenia na nie kursora ikony z kolejnymi rozdziałami.
Z punktu widzenia osoby z zadowalającą znajomością tematu, przyznaję, że adres bloga daje dostateczny przekaz co do tego, z jakim mniej więcej (a przede wszystkim - w jakim punkcie czasowym umiejscowionym) powiązanym z IŚ fan fiction Czytelnik się spotka, choć sama konstrukcja i długość adresu nie wydają się zbyt łatwe do zapamiętania. Na szczęście, wpisanie w wyszukiwarkę samego hasła "pierwsze ćwierćwiecze poskromienia blog" umożliwia bardzo szybkie odnalezienie Twojego bloga, bowiem pojawia się na liście już jako drugi.
Belka ze wspomnianym wyżej napisem Pierwsze Ćwierćwiecze Poskromienia - utrwala to, co najważniejsze, by móc powrócić na Twojego bloga, ale jednocześnie, mam wrażenie, że jest zbyt ogólnikowa, zbyt mało powiązana z fabułą i treścią w ogóle Twojego opowiadania - proponowałabym rozważenie zastąpienia dotychczasowego napisu jakimś cytatem z opowiadania lub czymkolwiek innym, co powie więcej o Twoim opowiadaniu czy też Tobie - na pewno wymyślisz coś oryginalniejszego.

Wygląd: 5/6 pkt

Nagłówek, szablon, czcionka, przejrzystość, ogólnie.

Rdzawa czerwień, brąz i blask ognia, wyłaniające się z mroku rozpościerającego się po bokach, to dominujące akcenty kolorystyczne, choć na pierwszym planie nagłówka znajduje się sylwetka młodego, przystojnego bruneta o przeszywającym wzroku - zapewne głównego bohatera Twojego opowiadania. Żeby jednak nie było tak zniewalająco, obok niego znajduje się wyraźny napis: "Urodziłem się by zabijać", przy czym "zabijać" jest wzmocnione przez ogniste zawijasy - super akcent, podkreśla to, co charakteryzuje trybuta. W tle - plątanina dziwnych, chwilami nieco kubistycznych elementów, wśród których wyróżniam arkady, koła zębate i fragment szyldu jakiejś... kawiarni. Nie wiem, czy mają one złagodzić pierwsze wrażenie w stylu "opowiadanie o zabójcy", ale zdecydowanie wolę pierwszy plan, jest bardziej w klimacie Igrzysk. Na samym dole nagłówka znajduje się informacja o Tobie jako Autorze - dość malutką czcionką, ale utrzymuje klimat podpisu malarza na obrazie.
Szablon jest wystarczająco rozbudowany, czcionka jest jasna i czytelna, wpisy urozmaicasz animacjami. Jest dość przejrzyście, poza wspomnianą wyżej ramką z archiwum.
Wygląd bloga spełnia warunki związane z fan fiction na temat Igrzysk śmierci, choć, przyznaję, o wiele więcej obiecuję sobie po jego treści i mam nadzieję, że nie zawiodę się strasznie.

Treść: 30/45 pkt

Opublikowałeś dotąd szesnaście zatytułowanych i numerowanych cyframi rzymskimi rozdziałów swojego opowiadania oraz jego prolog, który pojawił się w dniu 26 marca 2014 roku. Jak na trzy i pół miesiąca istnienia bloga, to całkiem dobry wynik i na pewno przejaw pasji oraz entuzjazmu. Jak już wspominałam, opis opowiadania, udostępniony w jednej z ramek, jest okay poza tym jednym szczegółem - brakiem informacji, co jest kanwą.

Świat przedstawiony: bohaterowie, czas i miejsce akcji, wątki i opisy. Styl. Słownictwo. Fabuła: oryginalność, dialogi i ogólne odczucia. 

Z wyżej przedstawionych elementów świata przedstawionego, tylko czas i miejsce akcji moim zdaniem są ujęte w sposób niebudzący wątpliwości i zadowalający, cała reszta - budzi moje zastrzeżenia.
Głównym bohaterem jest Aron Richardson, osiemnastolatek z Dystryktu Pierwszego, który w Pierwszym Ćwierćwieczu Poskromienia, czyli 25. Igrzyskach Głodowych reprezentuje na ochotnika swój dystrykt, z silną wolą nie tylko przetrwania, a także - wygrania igrzysk. Zasadniczo, przyświeca mu cel zdobycia sławy i pieniędzy, chęć udowodnienia całemu Panem, że jest najlepszy, ale gdzieś tam między wierszami pojawia się też motyw rehabilitacji rodziny Richardsonów, zhańbionej w odczuciu Arona śmiercią jego siostry. W opowiadaniu ukazujesz go głównie przez pryzmat egoizmu i narcyzmu oraz ukierunkowania na zwycięstwo bez skrupułów, w tym sensie rzeczywiście Aron jawi się jako "urodzony, by zabijać", jako fantastycznie wyszkolony zabójca, który zrobi wszystko, by dopiąć celu, nawet jeśli cel ten oznacza zabójstwo z zimną krwią dwudziestu trzech ludzi, z częścią których zdążył zawrzeć sojusz, wśród których była także dziewczyna, która obudziła w nim głęboko ukryte dotąd ludzkie uczucia. Wydaje mi się jednak, że przesadziłeś w narracji Arona z akcentem na to "Ach, jaki jestem piękny i w ogóle super, wygram te igrzyska, to dla mnie bułka z masłem", przesadziłeś z jego beznamiętnością, w efekcie czego miałeś później problem z "obudzeniem" w nim jakichkolwiek uczuć w sposób, który mógłby do Czytelnika przemówić i go poruszyć. Przez czternaście rozdziałów zdążyłam znielubić Arona do tego stopnia, że jego późniejsze "olśnienie" i konsekwencje, nazwijmy to - moralne - drogi do zwycięstwa w igrzyskach sprawiły, że nawet jedno włókienko serca mi nie drgnęło, gdy czytałam dwa ostatnie z opublikowanych dotąd wpisów, poświęconych właśnie rozterkom moralnym triumfatorskiego trybuta. Odniosłam też wrażenie, co do pozostałych bohaterów, że ramkę z ich opisem uznałeś za wystarczającą i w tekście opowiadania - odpuściłeś sobie jakiekolwiek przybliżanie ich sylwetek, skupiając się jedynie na odbiorze ich przez Arona (co, na marginesie mówiąc, wyszło Ci perfekcyjnie - ale o tym więcej w Stylu), to sprawia, że żaden z nich nie był dla mnie "trójwymiarowy". Mimo wszystko, ramka o bohaterach nie powinna zastępować ich opisu, powinni oni być żywi nie tylko w niej, ale także a może i przede wszystkim w samym opowiadaniu. Zwróciłam też uwagę na to, że opisywałeś ich bardzo dokładnie, dokładniej niż w tekście - i próbuję zrozumieć, dlaczego, jaki to miało sens w kontekście planowanej przez Ciebie wizji tego opowiadania? Aron, główny bohater, zwyciężył, zabił wszystkich, nie odegrali oni poza tym żadnej znaczącej roli w jego życiu i nie zanosi się na to, by mieli zmartwychwstać - więc po co aż tyle uwagi im poświęconej w ramce? Tutaj pojawia się pytanie o strukturę opowiadania i o jego wizję: zaczynając czytać, sądziłam, że zamierzasz ukazać przede wszystkim Igrzyska, przygotowania do nich i ich zakończenie, że zapewne opowiesz też trochę o tym, co było "po" i jak to wpłynęło na psychikę zwycięzcy - ale po przeczytaniu wszystkich wpisów, nie jestem już tego taka pewna. Nie skupiłeś się na żadnym elemencie w sposób wystarczający, wszystkie wydarzenia "przeleciałeś" jednym tempem, łudząc mnie jako Czytelnika w tym momencie, że gnasz tak w jakimś celu, że zapewne przygotowania i dni przed Igrzyskami są mniej ważne od tego, co będzie działo się na arenie - a potem okazało się, że i arenę "odwaliłeś" wpisami, które nie poderwały mnie z krzesła, które pozbawione były jakichkolwiek "przystanków", pozbawienia tchu, ciarek na plecach. Napisałeś dotąd szesnaście rozdziałów, wiem, że planujesz jeszcze na pewno jeden - lecz mimo wszystko, nie zmienia to faktu, że po przeczytaniu wszystkich, kompletnie nie wiem, w którym momencie opowiadania się znajduję: czy to już koniec, czy jednak środek, czy może jednak - cały czas wstęp do tego clue, które każde opowiadanie posiadać musi? Pod tym względem przyznaję, rozczarowałam się - ale nie wszystko jeszcze stracone, bo, być może, masz po prostu inną wizję tego opowiadania i może właśnie jego celem była psychika Arona po zwycięstwie, okupionym zabójstwami, które przecież ranią nie tylko ofiarę.

O opisach bohaterów wspominałam, więc teraz wypowiem się na temat opisów miejsc i sytuacji - niestety, tu też nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Niby miałeś jakąś wizję, wstawiałeś nawet zdjęcia mające sportretować ją na użytek Czytelników - ale opisy, to miernie wykorzystane przez Ciebie pole do popisu. Bazowałeś na tym, co Czytelnik powinien wiedzieć z książek i filmów, a to nie do końca prawidłowa metoda. Wiem, że w pewnym sensie taki styl opisów był zgodny z charakterem bohatera, który był w niniejszym opowiadaniu narratorem - postrzegał ludzi i świat go otaczających przez pryzmat zaprogramowania na zwycięstwo, nie było dla niego ważne, jakiego koloru są kwiatki rosnące koło namiotu, tylko w jakiej odległości znajduje się najbliższy trybut, cel do zlikwidowania - lecz, jak wspominałam już wyżej, przesadziłeś z tym.

W opowiadaniu zarysowałeś wątki, które z całą pewnością mogły doczekać się bogatszego rozwinięcia, podczas gdy zdominował je wątek Arona i jego losów w Igrzyskach.

Twój styl z pewnością częściowo odpowiada temu, co można było oczekiwać po narracji powierzonej Aronowi. Perfekcyjnie oddałeś jego charakter - chłopaka, który udział w Igrzyskach traktuje w pewnym sensie jak formalność, trochę także jako misję, która sprawi, że na niego i jego rodzinę spłynie gloria. Ewidentnie dotychczasowe kilkanaście lat życia ukształtowało jego charakter i sposób myślenia, to, że jawi się jako - przepraszam za kolokwializm i wulgaryzm - "arogancki d***k" o sercu niczym gąbka nasączona octem siedmiu złodziei, jako w pewnym sensie fanatyk Igrzysk i związanej z nimi ideologii. Postrzeganie otaczającej rzeczywistości sprowadza się u niego głównie do zachwytów nad samym sobą - umiarkowanych wprawdzie, bo ile można zachwycać się rzeczywistością - i do myślenia jak wyszkolony ergo wyrachowany zabójca i manipulant, do kierowania się wyłącznie z góry wytyczonym celem, nawet za cenę zabójstwa tych, którzy budzą w nim człowieka i osiemnastolatka. Jednakże, styl w pozostałym zakresie bazuje na skrótowości, potocznym języku i dużym tempie akcji, bez nawet minimalnie wymaganego przez ramy opowiadania skupiania się na czymkolwiek, bawienia się emocjami i uwagą Czytelnika. Robisz tym nie tylko opowiadaniu, ale i sobie jako jego Autorowi krzywdę.

O wielu kwestiach związanych z fabułą już wspomniałam, chciałabym dodać, że w moim odczuciu, z pomysłu i koncepcji tego opowiadania można było wyciągnąć jeszcze wiele rzeczy - ale nie wszystko stracone, bowiem wciąż mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i że jeszcze jakichś fajerwerków się doczekam. Jeżeli chodzi o oryginalność, z pewnością wprowadzenie tylu oryginalnych postaci i ukazanie wydarzenia, które w oryginale było tylko wspomniane, zasługuje na pochwałę - lecz, przypominam, więcej fantazji i kreatywności! Dialogi pojawiały się w Twoim opowiadaniu, ale nie były specjalnie wyeksponowane, do tego zauważyłam błędy w ich zapisie, wprowadzające lekki chaos.

Chwilami miałam wrażenie, że gdzieś tam na horyzoncie przebija przez to wszystko jaśniejszy punkcik: "O jejku, jakie Igrzyska są super, napiszę o nich ff!", czyli Twój niegasnący entuzjazm i "radocha" z publikowanej twórczości. To dobry objaw, ale zdecydowanie zalecam Ci, byś na dłuższą chwilę postarał się ten entuzjazm ukierunkować na pracę z tekstem, na sprawdzanie wpisów, na przemyślenie pewnych kwestii i fabuły - bo z pewnością możesz dać Czytelnikom więcej, niż dajesz, mam wrażenie, że przeczytałam coś, co stanowi raptem sześćdziesiąt procent Twoich możliwości - i złakniona jestem pozostałych czterdziestu!

Jeszcze jedna rzecz. Zauważyłam, że praktycznie pod każdym wpisem informujesz Czytelników, że rozdział jest znowu krótki, nudny i w ogóle kiepski, tłumaczysz się, że jest tak, bo coś tam, że kolejny rozdział będzie lepszy - po czym, pod kolejnym, znowu ta fontanna niskiej samooceny i usprawiedliwień. To kompletnie niepotrzebny, zły PR! Jeżeli dajesz wszystkim odczuć, że publikujesz coś, z czego sam nie jesteś dumny - to prowadzenie bloga większego sensu nie ma. Może zanim dodasz kolejny rozdział, po prostu przysiądź nad nim i dopieść go tak, byś, dodając go, mógł napisać pod spodem od siebie, że jesteś z niego co najmniej zadowolony? Do licha, więcej wiary w siebie i wyższej samooceny, Finnicku! Chociażby nick - zobowiązuje!
 
Błędy: 7/10 pkt

Popełniasz podobne błędy na każdym etapie opowiadania, więc szczegółowej ocenie poddałam wpisy 5 i 15.

Wpis numer 5.:

1/ Posłusznie schodzę z materacu i otwieram oczy. - Dzisiaj odbędzie się ostatni dzień treningów, a dodatkowo Pokaz Indywidualny! Lepiej zastanów się co na nim pokażesz. Pamiętaj, że masz dać z siebie wszystko... - zła odmiana rzeczownika 'materac' - powinno być 'z materaca' + zbędny przecinek przed 'a', jako że pełni ono funkcję 'i' (przecinek przed 'a' stawia się tylko wtedy, gdy pełni ono funkcję 'ale'; gdy pełni funkcję 'i' - nie stawia się przecinka) + zabrakło przecinka przed członem 'co na nim pokażesz'.

2/ Pamiętamy drogę na pamięć - pleonazmem mi to pachnie, albo się pamięta, albo się coś umie na pamięć, albo się zna na pamięć, nie należy jednakże tych ewentualności mieszać.

3/ -Agnes, a Ty, gdzie uczyłaś się umiejętności potrzebnych na arenie? - zbędne rozpoczęcie zaimka osobowego od wielkiej litery - taki akcent szacunku jest wyczuwalny dla adresata tylko w formie pisemnej, tj.: np.: w korespondencji, ale nie jest oczywiście wyczuwalny w rozmowie bezpośredniej, jakiej zapis dialog stanowi.

4/ Ćwiczyłam z matką. Mary Dobermy, zwyciężczyni Drugich Igrzysk Głodowych. Ona mnie przygotowywała do walki na arenie, bo wiedziała, że możliwe jest moje wylosowanie - moim zdaniem, lepiej brzmiałoby 'zwyciężczynią'.

5/ Śmiejemy się z innych trybutów, ja i reszta moich sojuszników płci męskiej czasami podrywa tą Mie z Trójki... [...] Kiedy tam wchodzimy okrywa nas ciemność. - literówka 'MiE' miast 'Mię' + brak przecinka przed członem 'okrywa nas ciemność'.

6/ Organizatorka tłumaczy nam co mamy robić. Kiedy wyczytają czyjeś imię i jego dystrykt ta osoba ma wejść do pomieszczenia do którego prowadzą drzwi. - brak przecinków przed członami 'co mamy robić', 'ta osoba ma wejść do pomieszczenia' i 'do którego prowadzą drzwi'.

7/ Otwieram wielkie drzwi, pierwsze co rzuca mi się w oczy to bardzo dużo broni i stanowisk. [...] Jest większa, a balkon przeznaczony dla organizatorów jest jakąś gościną - pierwszy w cytowanym fragmencie przecinek zamieniłabym na spójnik 'i' + zabrakło przecinka przed i po 'co rzuca mi się w oczy' + zbędny przecinek przed 'a', ponieważ pełni ono funkcję 'i', nie 'ale' + stylistycznie zwrot 'balkon jest gościną' brzmi niezbyt dobrze, proponowałabym zmianę na: 'a na balkonie przeznaczonym dla organizatorów odbywa się jedna wielka gościna'.

8/ Postanowiliśmy, że jeśli Agnes nie zdobędzie dobrej oceny z Pokazu to zabijemy ją na początku przy Rogu Obfitości. I tak mamy wystarczająco silny sojusz. - zabrakło przecinka przed 'to' + nie powinno się zaczynać zdania od 'i' i w tym wypadku, spójnik ten mógłby z powodzeniem być zastąpiony myślnikiem.
.
9/ - Ma Pan piętnaście minut... [...] Od razu czuje przypływ energii. Rozglądam się do sali. Nie chcę pokazać jak rzucam do tarcz. - zbędne rozpoczęcie zwrotu grzecznościowego 'Pan' od wielkiej litery (wspominałam już o tym a propos zaimków osobowych - akcent szacunku w postaci wielkiej litery nie jest wyczuwalny dla jego adresata w rozmowie, więc w zapisie dialogów nie powinno się tych akcentów stosować) + literówka 'czujE' miast 'czuję' + brak przecinka przed członem 'jak rzucam do tarcz'.

10/ Ustawiam tryb najtrudniejszy i wchodzę do środka wcześniej upewniając się, że dobrze zamknąłem drzwi. - niedokładne oddzielenie przecinkami wtrącenia 'wcześniej upewniając się', tj.: brak przecinka przed tym członem.

11/ Śnieg nie jest prawdziwy, ale zdaje Ci się, że powoli zamarzasz i ciężko Ci się poruszać.- zbędne rozpoczęcie zaimka osobowego od wielkiej litery - akcent nieczytelny, opowiadanie nie jest kierowane do konkretnego Czytelnika, nie jest zapisem z pamiętnika, to zwykła narracja pierwszoosobowa.

12/ Klikam przycisk jeden i czuje jak maszyna rusza w górę. - 'jeden' jako określenie przycisku powinno być w cudzysłowie + literówka 'czujE' miast 'czuję' + brak przecinka przed członem 'jak maszyna rusza w górę'.

13/ Otwieram je i z uśmiechem na twarzy wchodzę do środka - brak oddzielenia przecinkami wtrącenia 'z uśmiechem na twarzy'.

14/ - Witam was! Ogłoszę za chwilkę wyniki z Pokazów Indywidualnych Trybutów - zaraz ujrzę swój wynik. W ogóle się nie stresuje. - literówka 'stresujE' miast 'stresuję' + przykład błędnego zapisu dialogu: wypowiedzi po pauzie dialogowej, tj.: myślniku, nienależące do osoby wypowiadającej się przed nią - powinny być oddzielone, np.: zapisem od nowego wiersza. Wpisywanie ich po pauzie dialogowej automatycznie przypisuje je do osoby wypowiadającej się, a w wyżej opisanym fragmencie wyraźnie dostrzegalne jest, iż wypowiedź dialogowa należy do jednej osoby, a ta po pauzie dialogowej - do drugiej.
Poprawny zapis:
"- Witam was! Ogłoszę za chwilkę wyniki z Pokazów Indywidualnych Trybutów.
Zaraz ujrzę swój wynik. [...]"

15/ Ci którzy dostali bardzo mało punktów nie mogą liczyć na sponsorów... Pamiętajcie, że arena może was zaskoczyć, a tamto obijanie się na treningach... nie pomoże wam. - brak oddzielenia przecinkami członu 'którzy dostali bardzo mało punktów'.

16/ - Gratulacje Erna! - krzyczę - brak przecinka po 'gratulacje' + 'krzyczę' można by zastąpić 'wołam', skoro obie osoby znajdowały się w tym samym pomieszczeniu.

17/ Rano budzi mnie krzyk. Rozpoznaje go. - literówka 'rozpoznaje' miast 'rozpoznajĘ'.

18/ Przewracam oczami. Gdybym wiedział, że tylko o to chodzi to bym nie zawracał sobie głowy wstaniem tak wcześnie. - zabrakło przecinka przed 'to'.

Wpis numer 15.:

1/ Promienie słońca padają na mą twarz, powoli wstaje na nogi. - literówka 'wstajE' miast 'wstaję'.

2/ Nie widzę ani śladu trybutek, żadnego włosa, odcisku buta czy kawałka materiału. [...] I właśnie teraz, widzę jej jasne blond włosy, brązową kurtkę, łuk, strzały i kołczan. [...]
- Bądź cicho to będzie mniej bolało. - syczę w jej twarz. -
zaburzenie tożsamości podmiotów w pierwszej parze zdań /powinno być: 'I właśnie teraz widzę czyjeś jasne włosy, brązową kurtkę [...]'/ + błąd logiczny - albo jasne włosy albo blond, 'jasne blond', to masło maślane + brak przecinka przed 'to' w trzecim z cytowanych zdań.
3/ - Aron? - odwracam się do dziewczyny. [...] Próbuje ręką dosięgnąć noża, który mi wypadł. Nie mam jednak siły, powoli je tracę.- nie wspominałeś wcześniej, że Aron odwrócił się od April, więc po co teraz nagle zwrot, że odwraca się 'do' niej? + literówka 'próbujE' miast 'próbuję' + błąd logiczny: nie mam siły, więc powoli JĄ tracę, nie je.

4/ Szybko wypuszczam bronią z ręki. Podbiegam do niej i próbuje odżywić, jednak nic z tego. Ona zginie. - zgroza stylistyczna... powinno być 'broń' miast 'bronią' + 'ożywić' miast 'odżywić' (!)  + zbyt dramatyczny finał 'ona zginie' - wystarczyłoby 'April umarła.'.

5/ - Ja... przepraszam. - wykonuje rękoma różne gesty. Jestem bezradny. - literówka 'wykonujE' miast 'wykonuję'.

6/ Rzucam tym co wpadnie mi do rąk. Żałuje, że to nie ja zginąłem. Żałuje, że ją zabiłem. Żałuje, że dopiero teraz wyznałem jej moje prawdziwe uczucia. - brak przecinka przed 'co wpadnie mi do rąk' + literówki 'żałujE' miast 'żałuję' + powtórzenie słowa 'żałuje' - wystarczyłoby z tych trzech zdań zrobić jedno z członami rozpoczynającymi się od 'że' i oddzielonymi przecinkami.

7/ Kucam przy krzaku i wypatruję czy dziewczyna się nie zbliża. Ona nie jest głupia, więc zapewne chowa się gdzieś i gdy tylko wyjdę rzuci mi nożem prosto w plecy a potem dobije. [...] Przecież, jeśli oszczep uderzy to rozejdzie się huk i to ją albo spłoszy z kryjówki, albo przyciągnie do centrum areny. - brak przecinka przed 'czy dziewczyna się nie zbliża', 'gdy tylko wyjdę', 'rzuci mi nożem [...]' + zbędny przecinek po 'przecież' + brak przecinka przed 'to rozejdzie się huk' + stylistycznie brzmiałoby lepiej 'to rozlegnie się huk' lub 'to usłyszę huk'.

8/ Tak jak myślałem, rozszedł się głośny łoskot uderzenia metalu - brak przepisu przed 'jak myślałem'.

9/Chwytam miecz i również wychodzę z kryjówki. Gdy dziewczyna mnie zauważa, rzuca jednym ze swoich noży. Jak na zbawienie zadziałała siła grawitacji i upadam plecami na ziemię. Nóż przeleciał mi nad głową, odsapnąłem i wstałem. Chwytam broń, która mi wypadła i biegnę do Melanie. - nie jestem przekonana co do czasu teraźniejszego, skoro narrację w dominujący sposób utrzymujesz w czasie przeszłym. Plus brak przecinka przed 'zadziałała'.

10/ [...] zaczynam, nie wierząc w to co mówię. - brak przecinka przed 'co mówię'.

11/ Nie zdążam zrobić uniku, dostaje w lewą rękę. Całe szczęście że nie w prawą, bo byłbym bezbronny. [...]Znów rzuca swoim sztyletem, lecz teraz wymijam lecące zagrożenie i gdy znajduje się obok niej, robię zamach i zatrzymuje się. - 'nie zdążam', to nie najszczęśliwszy stylistycznie zwrot, lepiej brzmi to słowo w czasie przeszłym + brak przecinka przed 'że' + literówka 'znajdujE' miast 'znajduję' i 'zatrzymujE' miast 'zatrzymuję' + brak oddzielenia przecinkami wtrętu 'gdy znajduję się obok niej'.

12/ - Śmiało, rzucaj. Zostań zwyciężczynią.- mówię rzucając miecz pod nogi. Robi zamach i też się zatrzymuje.
- Yhh, nie mogę! Chcę wygrać, ale nie chcę Ciebie zabijać. -
brak przecinka przed 'rzucając' + przed drugą z wypowiedzi po pauzie dialogowej warto byłoby wspomnieć o tym, do kogo ona należy, chociażby przez użycie słowa 'dziewczyna'.

13/ Znów krzyczę wyjmując broń przeciwniczki, którą od razu wyrzucam. Po chwili widzę jak kolejny sztylet leci w moim kierunku. Kucam i po chwili wstaje. Kulejąc, znów do niej podbiegam i zatapiam ostrze miecza w jej brzuchu. Z jękiem padła na kolana, zalewając się krwią.
- Gratuluję, wygranej.- mówi zanim ginie. Po chwili padła martwa na ziemię a ja usłyszałem głos mówiący:
- Zwycięzcą pierwszego Ćwierćwiecza Poskromienia zostaje Aron Richardson!- spoglądam w górę i widzę jak leci poduszkowiec, który ma mnie zabrać z tej przeklętej areny. -
brak przecinka przed 'wyjmując', 'jak', 'zanim', 'jak leci' + literówka 'wstajE' miast 'wstaję' + pomieszanie czasów /optowałabym za jednolitym przeszłym/ + skrótowość, kompletnie pozbawiająca sytuację emocji i uczuć. 

14/ Kiedy próbuje postawić nogę [...] Kiedy odchodzi, zatrzymuje go. - literówki 'próbujE' i 'zatrzymujE' miast 'próbuję' i 'zatrzymuję'.

15/ mówi pogonie brązowowłosa kobieta z twarzy podobna do samej April. - literówka 'pogonie' miast 'pogoDnie' + stylistycznie nie najlepiej: zdanie to brzmi tak, jakby opisywana postać mogła być podobna z twarzy do tysiąca innych osób, ale przede wszystkim, do samej April. Skoro mowa o matce dziewczyny, może lepiej byłoby ująć to następująco: "mówi pogodnie brązowowłosa kobieta, której rysy twarzy przypominają jej córkę.".

16/ za niego kciuki, staraliśmy się aby jego dzieciństwo było jak najlepsze i chyba wszystko poszło po naszej myśli. - mówi matka.
- Oj na pewno kochani! Aron jest bardzo dobrze wyszkolony i inteligentny! Naprawdę, ma wielkie szanse na wygraną!  zabrakło przecinka przed 'aby', po 'oj', 'na pewno'.

17/ Posłusznie wykonuje jego polecanie, wchodzę do środka. Niebieskie światło oślepia moje oczy, szukam pomieszczenia, w którym znajduje się Aron. - literówka 'wykonujE' miast 'wykonuję'.

Moje spostrzeżenie jest takie, że najwięcej problemów przysparzają Ci literówki oraz interpunkcja, plus, oczywiście, te kwestie, które omówiłam wcześniej a propos stylu. Myślę jednak, że trochę pracy nad przyswojeniem sobie pewnych zasad plus staranność przy sprawdzaniu i przemyśliwaniu wpisów mogą zdziałać dla Ciebie cuda.

Ramki: 5/7 pkt

Zestaw standardowy: strona główna, bohaterowie, szablon, o blogu, Liebster Award, linki, blogi i spam + Archiwum. Brakuje mi ramki poświęconej Tobie jako Autorowi opowiadania.

Ramka poświęcona bohaterom jest rozbudowana, widać, że włożyłeś w nią wiele starań i wyobraźni, urocze są też opisy - napisane tak, jakbyś opowiadał o danych postaciach przyjaciołom, sympatyczny efekt, choć ma swoje konsekwencje /skrótowość, potoczność zwrotów, brak poukładania cech i danych od najistotniejszych do najmniej ważnych/. Padłam, widząc polskie nazwisko jednej z trybutek a zawoalowana ironia wobec Justina Biebera ukazanego na animacji ilustrującej opis trybuta Juliet Cook przyprawiła mnie o tzw. kociokwik. Poczucie humoru u pisarza - cenna rzecz!
Zauważyłam, że nie jesteś konsekwentny, jeśli chodzi o stopień spoilerowania: stawiasz znak zapytania co do tego, czy pewne postaci sobie poradzą, tymczasem przy innych - ujawniasz ich dalsze losy /np. przy Andrew z dystryktu 5/, nie podajesz też nazwisk wszystkich bohaterów - możesz to nadrobić. W opisach bohaterów wychwyciłam następujące błędy:

Derek Black - "Wygrał Igrzyska Głodowe numer dwadzieścia trzy mając osiemnaście lat. Obecnie ma dwadzieścia i pełni funkcje mentora" - zbyt skrótowy opis /zamiast kropki między tymi zdaniami dałabym przecinek oraz po obecnie - myślnik/ + zabrakło przecinka przed "mając" /przecinek rozdziela zdania złożone/; "Lubi swoich trybutów i stara im się pomóc tak jak potrafi" - zabrakło przecinka przed "jak".

Aron Richardson - "Igrzyska to dla niego zabawa" - zabrakło przecinka przed "to"; "Najlepiej z tego wszystkiego idzie mu, jednak rzucanie oszczepami oraz walka mieczem" - zbędny przecinek; w opisie tego bohatera powtarzasz też niepotrzebnie na końcu informację o tym, iż zgłosił się na trybuta.

April Carter - "Opisywana jest jako ładna, blondynka z gładkimi dłońmi" - przecinek był zbędny w tym miejscu.

Thomas Riddle -  "Bardzo dobrze walczy sztyletem, i atakuje siekierą." - przecinka przed "i" pojedynczym - NIE stawia się.

Marco Dalliz - "Kiedy go wylosowano niczym się nie przejmował co jest rzadkością w jego dystrykcie." - brak przecinków rozdzielających człony zdania złożonego, tj.: przed i po "niczym się nie przejmował".

Mia Parker - "Zdaniem głównego bohatera opowiadania i zawodowych trybutów płci męskiej dziewczyna jest ładna i podoba im się." - pomieszanie podmiotów i brak niezbędnej interpunkcji; propozycja poprawki: "Główny bohater oraz zawodowi trybuci płci męskiej uważają ją za ładną, Mia podoba się im wszystkim.".

Melisa Robinson - "Nie posiada nadzwyczajnych umiejętności podobnie jak reszta trybutów z słabszych dystryktów."  brak przecinka przed "podobnie jak" i zamiast "z" - winno być "ze".

Juliet Cook - "Najsłabszy trybut na arenie nie licząc najmłodszego." - przed "nie licząc [...]" powinien był znaleźć się myślnik lub chociaż przecinek.

Zwiastun, to element niewątpliwie dodający atrakcyjności, w dodatku jest wykonany z wyczuciem i z rewelacyjnym podkładem muzycznym; jedyne, czego mi w nim zabrakło, to większego powiązania filmu z tym, co znajdzie się na Twoim blogu.

O blogu. Niekonsekwentny format daty założenia: dzień i słowo rok piszesz słownie, zaś liczbę roku - w numeracji arabskiej. Nie podoba mi się to, wolę funkcjonujące formaty numeracji: 26 marca 2014 roku LUB  26.III.2014 LUB 26.03.2014 et cetera. Opis opowiadania jest zbyt skrótowy, napisany tak, jakby stanowił wypowiedź skierowaną do przyjaciela - a wydaje mi się, że w tym momencie nie jest to najlepsza ścieżka, zabrakło jakiejś logicznej struktury, poukładania. W podziękowaniu zabrakło Ci "ę" zamiast "e".

Archiwum bloga. Jak wspominałam, razi to, że animacja tej ramki powoduje, iż kolejne rozdziały i ich tytuły nakładają się na siebie, do momentu najechania na nie kursorem. Jeśli zadowala Cię ten efekt - w porządku, zgłaszam tylko obiektywną uwagę co do tego.

Dodatkowe punkty: 0/3 pkt

Nie przyznałam Ci żadnego dodatkowego punktu, tak dodatniego, jak i ujemnego.

Podsumowanie:

Przeczytana i oceniona niniejszym przeze mnie opowieść, to w moim odczuciu przede wszystkim obraz potwornych zniszczeń i obezwładniającego mroku, jaki niesie z sobą Zło, jakie niesie z sobą dobrowolne poddanie się Złu. Igrzyska Śmierci, to nie tylko okrutny rytuał upamiętniający <czyt.: karzący potomków rebeliantów z dystryktów Panem> Mroczne Dni - to także uczestnictwo młodych ludzi w rzezi zorganizowanej pod przykrywką pięknej, skutecznej dotąd ideologii, w rzezi, w której zginąć muszą wszyscy poza jedną osobą. To znakomity punkt wyjścia do analizy psychiki osób, które, zamknięte na Arenie, kierujące się jakąkolwiek motywacją - czy to chęcią przeżycia i powrotu do domu, czy chęcią zdobycia sławy, tak czy siak - zmuszone są do zabijania. Ty, Finnicku, wybrałeś za bohatera tego portretu chłopaka, który ze względu na to, skąd pochodzi i jak wyglądało jego dotychczasowe życie, daje Ci możliwość stworzenia studium wstrząsającego. Świetnie wczułeś się w jego sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości, ale zbyt często dawałeś się zwodzić na zbyt odległe manowce, plamiąc gładkie płótno floresami skrótowości i kolokwializmu. Napisałam Ci, że wierzę, iż to, co przeczytałam do tej pory, to tylko część Twoich możliwości, Twojej wizji i Twojego talentu - wierzę, że jesteś w stanie mnie naprawdę poruszyć, wstrząsnąć moim światopoglądem, wzbudzić we mnie burzę emocji i sprawić, że będę wspominać Twoje opowiadanie jeszcze długo. Podtrzymuję te słowa i jednocześnie wyrażam nadzieję, iż wszelkie moje uwagi przyjmiesz za życzliwą Ci lekcję i że wkrótce spotkasz pod swoim rozdziałem mój komentarz, będący niewątpliwym peanem. Dziś oceniłam Twojego bloga i Twoje opowiadanie na 54 punkty na 81 możliwych, co daje Ci ocenę dobrą minus (4-). Gratuluję, życzę powodzenia, sił i weny do pracy oraz wyprowadzenia opowiadania na tory, które poprowadzą Cię prosto ku najwyższym notom.
A zatem - pomyślnych Igrzysk i niech los Ci zawsze sprzyja, Finnicku!

4 komentarze:

  1. Wysłałam zgłoszenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Bardzo dziękuje za ocenę mojego bloga! Spodziewałem się gorszego wyniku! Cieszę się z 4- i na pewno poprawię błędy! Notatki O mnie nie dodałem na bloga, ponieważ ten był drugi w kolejce - taka zmiana jest niedozwolona. Dzisiaj albo jutro wszystko poprawię, dodam! Dziękuje, Marto! Cieszę się, że myślisz, że stać mnie na więcej! Pomyślnych Igrzysk i niech los Ci zawsze sprzyja, Marto! :D Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała przyjemność po mojej stronie, Finnicku, dzięki ;) Mediate, jakie zgłoszenie i gdzie wysłałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miediate chodziło zapewne o rekrutację. W złym miejscu powiadomiłaś, ale to nic ;)

      Usuń

Obserwatorzy