środa, 10 lipca 2013

[183] morphine-for-deer

Adres: morphine-for-deer.blogspot.com
Oceniająca: Elektrownia
Autor: antler

PIERWSZE WRAŻENIE (6/10)

Adres bloga – intrygujący. Chociaż mało zrozumiały i według mnie graniczy z lekkim usiłowaniem nowości. Z tego, co rozumiem, to Twój Nick jest powiązany również z jego adresem, ale słowo ‘antler’ przez większość będzie odczytywane jako ‘łopata’.
Belka  - również interesująca. Porusza problem współczesnego społeczeństwa, gdzie wszyscy uważają, że są w wielu dziedzinach mistrzami tylko dlatego, że trochę poczytali. 
Ogólne odczucia – i tutaj niestety muszę odjąć punkty. Uważam, że Polska jest pięknym krajem, że język polski może nie jest doskonały, ale potrafi zachwycić. Powinniśmy go rozwijać i chronić przed zanikiem, już i tak wystarczająco słów nigdy do słowników nie powróci. Czemu więc wszystko jest po angielsku? Jeżeli chcesz prowadzić bloga anglojęzycznego, to pisz całość w tym języku dla odbiorców z innych krajów. Skoro notki piszesz po polsku, to i większy szacunek z mojej strony miałabyś, gdybyś sentencje, tematy i podstrony również pisała w naszym ojczystym języku. 

WYGLĄD (4/6)

Nagłówek – Jeleń, ptaszki, szkieletorek i serduszka. Szczerze, nie wiem, co ten nagłówek miał przekazywać, ale moim zdaniem jest odrobinę bez sensu. Naciapane czymś, czy to krew, czy atrament – nie jestem w stanie powiedzieć. Całość się nawet ładnie komponuje, co nie zmienia faktu, że dla mnie jest bez przesłania.  
Szablon – pomijając odczucia względem nagłówka to mi się podoba. Trochę minimalistyczny, ładnie dopasowany kolorystycznie.
Czcionka – na moim wyjątkowo dużym monitorze czcionka jest okropnie mała. Wiem, że czasami tak lepiej wygląda, ale jeżeli zdarzy Ci się napisać dłuższą notkę, to czytelnik nie wytrzyma w połowie, chyba, że od dawna nosi okulary wielkości denek od butelek. Ja bym dostała cholery.
Przejrzystość – duża.
Ogólnie – Ocena byłaby wyższa, gdyby nie angielski w tle, którego nie jestem w stanie przeboleć.

TREŚĆ (15/30)

Styl – Dość dobry, chociaż zdarzają się problemy interpunkcyjne. Wymienię je później. Również masz skłonność do budowania zbyt długich zdań, które są ciężkie w czytaniu, ułatwia je jedynie długość notek, ale według mnie to też nic dobrego. Jeżeli ktoś czyta Twojego bloga, żeby poznać Twoje myśli i spostrzeżenia na jakiś temat, to 5 – 10 zdań to chyba trochę za krótko, by dobrze je odwzorować? Oczywiście, są geniusze, którzy potrafią, ale to jest blog, nie książka czy zbiór poezji. Twoje opinie czasami są trafne, czasem mniej, jednak częstotliwość postów bardziej wskazuje na dwu lub trzystronicowe eseje w Wordzie, niż na zlepek kilku informacji z Twojego życia, nie pokreślone żadnymi opisami, Twoją opinią czy jakimikolwiek innymi informacjami. Wiem, że pisanie długiego tekstu czasem jest żmudne i nie wiadomo, co na ten temat więcej napisać, ale na siedem notek tylko raz wykrzesałaś z siebie trochę więcej niż powierzchowne fakty. Jeżeli czytelnik ma odnaleźć w tym jakąś głębię, to najpierw musi ona zaistnieć. Pewnie chciałabyś jakiś bardziej skomplikowanych opinii o swoim blogu niż ‘fajny, wejdź na mój’, dlatego też zgłosiłaś się do oceny. Więc rozwiń się na tyle, żeby takie opinie były możliwe, bo chwilowo ciężko oceniać styl pisania po… dwustu zdaniach? Pewnie nawet nie.
Słownictwo – ciekawe, choć czasami lekko wymuszone, ale czytelne i w większości jasne.
Opinia na temat tekstu – tu już mogę się przyczepić (subiektywnie) do kilku rzeczy.
Zmiana jest podstawą do ambicji. Według mnie wręcz na odwrót. Jeżeli masz ambicje zostać kimś innym, lepszym, doskonalszym – trzeba się zmieniać. Twoje ambicje nie muszą się zmieniać wraz z Tobą czy zmianą środowiska. Twoje stwierdzenie brzmi tak, jakbyś zamierzała zostać lekarzem tylko dlatego, że dostałaś się na medycynę, jakbyś się dostała przypadkiem na architekturę, to wraz z tym i Twoje życiowe plany by się zmieniły.
Ja to jednak nie my, od normalności odstaję zawsze (…) Może trochę samokrytyki, bo trochę to zdanie jest pompatyczne.
Udzielać pomocy potrafiłam od zawsze (…) W kołysce również? Lekka niespójność tekstu z rzeczywistością, jeżeli wszystko ma brzmieć realistycznie to i informacje powinny być zgodne z prawdą nawet w takich mankamentach. Wiem, że tak brzmi lepiej, ale po głębszym zastanowieniu to ‘lepiej’ łapie się tutaj do kategorii ‘bez sensu’.
Obiektywizm to podstawa. Zaprzeczasz temu stwierdzeniu w zdaniach wcześniej, gdzie mówisz, że nie byłabym w stanie udzielić pierwszej pomocy komuś znajomemu mimo, że z obiektywnego punktu widzenia powinnaś.
W następnej notce z jednej strony pytasz, kto głupi wybiera się jeszcze na stomatologię, a w następnym zdaniu mówisz o długości kolejek do nich. Z tego wynika, że Ci "głupi ludzie" wybierają chyba odpowiedni kierunek, skoro na usługi dentystów zawsze był i zawsze będzie popyt. Nie ładnie w takim wypadku obrażać ludzi, którzy widocznie obrali skuteczną drogę do godziwego zarobku i pewnej pracy.
Nie potrafisz również spojrzeć obiektywnie na sytuację dentystyki. Niektóre zabiegi potrafią być naprawdę trudne, nawet mimo stwierdzenia z "Kac Vegas", że dentysta nie jest lekarzem. Dzieci rzucające się po leżance, płaczące, zawodzące, dorośli z paniką proszący o kolejne dawki leków przeciwbólowych. To nie jest łatwa praca, a "wiekowa staruszka" też nie ma sił nastolatki. Skoro dentystów jest na pęczki to możesz wybrać innego, Pani widocznie starała się być miła, a Ty, tupiąc nogą niczym rozkapryszona panienka, miałaś pretensje o wszystko.
(…) kto normalny daje hamulec po lewej stronie?! Znowu sugerujesz, że nienormalnie są wszyscy, którzy mają inne pomysły niż Ty. To, że w modelu na motorowe prawo jazdy hamulec jest pod prawą ręką nie znaczy, że tak jest zawsze. Tak samo w samochodach, czasem wsteczny wrzucasz jakbyś miała szósty bieg, czasem wciskasz i wrzucasz jedynką, a czasem nawet podnosisz. Tak samo z hamulcem. Każdy model ma inną budowę, Twoje przyzwyczajenie pod tym względem nie ma nic do normalności osób projektujących urządzenie.
Oblewając się specyfikiem prosto z butelki myślałam, że umrę. W poprzedniej notce narzekałaś, że przeszłaś już kilka szkoleń z pierwszej pomocy, widocznie niezbyt dokładnie, bo nie wiem, kto nauczył Cię czegoś takiego i bardziej to zachowanie podpada mi pod głupotę, o którą posądzasz cały świat.
(…) beznadziejnego humana (…) Znowu Twój biol – chem dobry, reszta be. I kimże starasz się być w tym momencie pisząc bloga, jak nie kolejnym "beznadziejnym humanem"? Z jednej strony pokazujesz brak szacunku do tej grupy społecznej, a z drugiej sama się w nią w tym momencie wpisujesz, zdecyduj się, proszę.
Po protestach autorki powinnam dodać, że widocznie nie zrozumiałam przesłania tego zdania, jednak mogła użyć innych słów. "Dużo słabszego humana" choćby. 
Trzeba zacząć samemu ogarniać gry językowe, bo tłumacze nie potrafią. Ty również z tego, co napisałaś, więc czemu uważasz, że oni nie potrafią? To jak z sezonowymi fanami sportów. Nagle wszyscy potrafią skakać na nartach, grać w siatkę, grać w tenisa. Doceń ich pracę tak, jak chciałabyś, żeby Twoja była doceniona, inaczej stracisz szacunek ludzi jako osoba egoistyczna.
Maturzyści, którzy w niewiadomym celu snuli się po korytarzu również odbierali swoje matury. Szczerze… rozumiem tą nutę politowania. Sama poszłam na biol – chem w dobrej szkole. Po czym przez trzy lata zbijałam bąki, żeby i tak dostać się na Politechnikę Warszawską. Ty stoisz prawie podskakując ze szczęścia, że się tu dostałaś, a oni dobrze wiedzą, że i tak niczego konkretnego się tam nie nauczysz. Jak każdy zaczniesz zakuwać miesiąc przed maturą, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie po czytaniu o Twoim lenistwie.
Co do facetów – też tak miałam, nie przejmuj się i idź na SKS’y.
I na temat Wiedzy o Kulturze jeszcze słowo: nie mów, że coś w życiu Ci się nie przyda, bo nie możesz tego wiedzieć. Dzięki temu przedmiotowi masz szansę dowiedzieć się rzeczy, których niektórzy nigdy by nie wiedzieli przez swój brak zainteresowania światem. Choćby takie drobnostki, jak to, czemu nigdy nie dogadasz się z francuzem po angielsku, co mówi do Ciebie ślązak, gdy Ty zastanawiasz się, w jakim języku mówi, do tego poznasz też fakty o historii kultury polskiej, której chyba nie doceniasz, bo przecież ‘human jest beznadziejny’. Dla mnie ta wiedza jest cenna.
Ogólne podsumowanie – czasem napiszesz coś mądrego, czasem nie (to nadal tylko subiektywna opinia). Z niektórymi rzeczami nie potrafię się zgodzić, szczególnie z Twoim przerostem ego i ocenianiem wszystkich z góry. Widzę w Tobie jakiś potencjał, tylko tyle. Świeżo upieczona licealistka nie jest nikim wielkim, tam samo, jak świeżo upieczony student, nad świeżym magistrem już mogłabym się zastanawiać, chociaż to też zwykle efekt pięcioletniego obijactwa. Bądź cierpliwa.

BŁĘDY (8/10)

Kilka interpunkcyjnych tylko znalazłam.
2: (…) ze złamaniem mostka własnej matce, bądź wykonania najmniejszego błędu (…) Przed ‘bądź’ nie stawiamy przecinka chyba, że jest powtórzenie.
3: (…) do mniej per kochanie, już niekoniecznie. ‘Kochanie’ w cudzysłów, bez przecinka, ewentualnie myślnik.
(…) czas start (…) Przecinek.
(…) na którym siedząc, uderza się kolanami (…) Bez przecinka.
4: Nie żeby zależało mi (…) Przecinek przed ‘żeby’.
(…) zakrzepnięcie (…) Moim zdaniem powinno być ‘obrzydliwy zakrzep’, bo to rzeczownik mimo wszystko.
7: (…) odchodząc z zawiedzioną miną, łypali (…) A tu bez przecinka.
(…) materiał rośliny i zwierzęta (…) Materiał o roślinach i zwierzętach lub materiał ‘rośliny i zwierzęta’.
O mnie:
O dziwo sprawia wrażenie (…) Przecinek.
A w tekście pisanym poza dialogami ‘Ty’, ‘Ciebie’, Tobie’ z dużej litery.
Chyba na tyle. Mało tekstu – mało błędów.

RAMKI (4/5)

Znowu te angielskie nagłówki…
Co do ‘o mnie’. Znowu tutaj przeważa Twoje wybujałe ego, wymienianie Twoich zalet, Twoich cech, których nie posiada (Twoim zdaniem) nikt inny, ledwo jedna wada, której poświęciłaś dwie linijki na szarym końcu. Mam wrażenie, że w swoich oczach jesteś jednostką wybitną, ponad inne, której wszystko zawsze się uda, dla której świat to niepotrzebny fragment drogi w dążeniu do boskości. Wywołujesz u mnie raczej negatywne wrażenie egzaltowanej panienki, a nie dorastającej dziewczyny, która powinna widzieć świat realistycznie i szanować go, bo życie masz tylko jedno. Ciesz się nim, kochaj, przestań wiecznie narzekać i obrażać ludzi, to może i oni nie dadzą Ci powodu, żebyś ich nie lubiła.
Linki i zakładka do spamu ładne.
Minimalistycznie, ale z głową, podoba mi się.

DODATKOWE PUNKTY (-1/3)

+ Za House’a w ‘o mnie’
- Za angielski
- Za ego

CAŁOŚĆ (36/61) – DOSTATECZNY

W moich oczach pogrążył Cię angielski, choć piszesz w poście, że musisz go podciągnąć i Twoje podejście do świata. Jest mocno nastawione na branie, nie na dawanie. Oczekujesz, że wszyscy będą wokół Ciebie skakać, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Przykro mi, że ocena jest tak niska, ale wyższa byłaby z mojej strony naciągana.


Zastrzegam ocenę, jako w pełni subiektywną i liczę na odpowiedź.  

41 komentarzy:

  1. Skoro adres Cię zaintrygował, musiał być dla Ciebie zrozumiały, skąd więc twierdzenie, że był mało zrozumiały? Z tym odczytywaniem "antler" jako "łopata" - po prostu fail, epic fail. Podejrzewam, że musiałaś przetłumaczyć sobie to słówko google tłumaczem i stąd Ci się to wzięło.

    Jeżeli autorka będzie chciała prowadzić bloga anglojęzycznego - to będzie. Jeżeli nie - to nie. Nie narzucaj swojej woli i zdania innym. (-10 punktów za ego ;>) Nie widzę braku szacunku do czegokolwiek w pisaniu cytatów, adresu, podstron itd. w obcym języku, serio.

    Ogólnie - podejrzewam, że adres, szablon i nick autorki są nawiązaniem do serialu Hannibal, ale masz prawo go nie znać.

    "Ja to jednak nie my, od normalności odstaję zawsze (…) Może trochę samokrytyki, bo trochę to zdanie jest pompatyczne." - ta cała ocena jest pompatyczna, może trochę samokrytyki.

    "Udzielać pomocy potrafiłam od zawsze (…) W kołysce również?" - droga autorko bloga: padnij na kolana, przyznaj się do błędu i błagaj o litość. Powinnaś była napisać, że dokładnie 30 lutego 2014 roku nauczyłaś się udzielać pomocy!

    "I kimże starasz się być w tym momencie pisząc bloga, jak nie kolejnym ‘beznadziejnym humanem’?" - piszesz bloga = jesteś humanistą. Prawda objawiona.

    "Jak każdy zaczniesz zakuwać miesiąc przed maturą, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie po czytaniu o Twoim lenistwie." - kolejna prawda objawiona.

    "(...) co mówi do Ciebie ślązak, gdy Ty zastanawiasz się, w jakim języku mówi, (...)." - mam nadzieję, że rozumiesz, co mówię. Jeżeli tak, to pewnie nauczyłaś się tego na Wiedzy o Kulturze.

    "Z niektórymi rzeczami nie potrafię się zgodzić, szczególnie z Twoim przerostem ego i ocenianiem wszystkich z góry." - po lekturze tej oceny mam wrażenie, że nic tylko patrzysz na autorkę bloga z góry.

    "4: Nie żeby zależało mi (…) Przecinek przed ‘żeby’." - dlaczego?

    "7: (…) odchodząc z zawiedzioną miną, łypali (…) A tu bez przecinka." - dlaczego?

    "(...) - która powinna widzieć świat realistycznie i szanować go, bo życie masz tylko jedno." - a może ma więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, Wyznawco, bo myślałam, że mnie szlag trafi, jak czytałam błędnie poprawione błędy.

      Usuń
    2. Po pierwsze - kilkukrotnie nadmieniłam, że ocena jest subiektywna. Po kolei więc:
      1. To jest główne znaczenie tego słowa. Jak w języki polski, tak i w angielskim znaczenia są różne, jednak to jest typowe i większość osób właśnie użyje tłumacza, żeby zrozumieć nick, więc stwierdzenie chyba trafne.
      2. Ty nie widzisz, ja widzę. Autorka zgłosiła się do człowieka, nie poprosiła o sprawdzenie tekstu komputer, więc nie bardzo widzę potrzebę Twojej oceny moich odczuć względem tego, co zobaczyłam.
      3. Ja nie obnoszę się ze stwierdzeniami, iż wszyscy, którzy nie myślą tak, jak ja są głupi. I nie uważam też, żebym się wielce różnica od ludzi wokół, w każdym staram się szukać czegoś dobrego i interesującego, nie przydzielam ich do szarej masy, jak autorka.
      4. Przeczytaj ze zrozumieniem, bo nie bardzo mam ochotę powtarzać.
      5. Pisanie to nic innego, jak humanizm. Również w matematyce czy chemii napisanie czegoś wbrew regułom, chociaż z dobrą myślą jest błędem, więc każdy po trochu humanistą być musi, inaczej mielibyśmy przykładowo stwierdzenie: '3 x 2 = 5' 'Ale przecież to jest 6!' 'Ale ja tak piszę plus, Pani Profesor'.
      6. Tutaj nawet jak wół stoi, że takie odnoszę wrażenie. Jeżeli zamierzasz narzucać mi swój sposób patrzenia, to podziękuję. Możesz wyrazić opinię, ale tego, w jaki sposób patrzę raczej nie uda Ci się zmienić.
      7. Tego to nawet nie trzeba komentować.
      8. Patrzę na autorkę bloga, jako na osobę, która zgłosiła się do oceny. Wszystkich traktuję równo, przeważnie na swoim poziomie, część ludzi stawiam w wyższych kategoriach, bo po prostu są ode mnie lepsi. Nie powiedziałam autorce 'idź się schowaj, do niczego się nie nadajesz', tylko powiedziałam, co myślę, chyba po to zostały stworzone oceny.
      8 i 9. Sprawdź proszę słownik.
      10. Również bez komentarza.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. 1. Kto normalny tłumaczy nicki? I powiązuje je z blogiem? To co najmniej niepoprawne.
      2. Nie zrozumiałam ani słowa z tego, co napisałaś.
      3. Znowu kłania się czytanie ze zrozumieniem.
      4. Ha, jak wyżej.
      5. Nie skomentuję.
      8. Właśnie widzę, jak równo.
      9. Bez komentarza.

      Usuń
    4. 1. Nie.
      2. Nie oceniam Twoich odczuć, a sposób, w jaki się wyraziłaś. "Czemu więc wszystko jest po angielsku? Jeżeli chcesz prowadzić bloga anglojęzycznego, to pisz całość w tym języku dla odbiorców z innych krajów." - Wyraźnie WSZYSTKO po angielsku nie było.
      3. Przeczytałem każdy wpis na tym blogu i jakoś nie widziałem w nim nic takiego. W poście o liceum wyraźnie odniosłem wrażenie, że w danym mieście profil humanistyczny jest zły, a nie że wszyscy humaniści to idioci.
      4. Jeżeli chodzi nam o ten sam fragment mojej wypowiedzi - to był sarkazm.
      5. Nie skomentuję, również :D.
      6. Autorka bloga nie chciała Twoich opinii na temat tego, kiedy Twoim zdaniem zacznie naukę do matury. To był moim zdaniem pojazd personalny.
      7. Aha, fajnie.
      8 i 9. Zadałem pytanie, oczekuję odpowiedzi. Nie odwracaj kota ogonem. Czekam.

      Usuń
  2. Droga Elektrownio.
    Bladego pojęcia nie mam, skąd Ci się, do cholery, wzięło, że jestem egoistką i dlaczego patrzysz na mnie z góry. Dobra, może i nie jestem szczególnie "stara" i "doświadczona" i jaram się tym, że dostałam się do liceum (choć chyba mam prawo, skoro jest to najlepszy profil w regionie? Chociaż nie, mogę się mylić, wiesz lepiej). Z tego, co widzę, chyba nie czytałaś mojego bloga. Przyczepiasz się do konkretnych słówek, a nie do ogółu i kontekstu, w którym zostały użyte. Ów beznadziejny human świadczył o poziomie profilu, który sam w sobie nie jest zbyt dobry, szkoła najwięcej uwagi zwraca na biol-chemy, które są jej dominującą stroną. Chyba logiczne, że wolę iść na dobry biol-chem niż na złego humana? Jak dalej nie rozumiesz, to już nie wiem.
    Dlaczego w ogóle przyczepiasz się do długości tekstów? Kochana, to jest pamiętnik, nie, jak wspomniałaś, esejownia. I wcale nie muszę opisywać tego, co chcę przekazać. Nie mam najmniejszej ochoty ukazywać wszystkich kart czytelnikom, pragnę jednak pozostać anonimowa. Blog jest miejscem, gdzie ludzie dzielą się myślami z innymi - taka jest jego definicja - jakbym miała opisywać dokładnie przedstawiane zdarzenia, założyłabym bloga z opowiadaniem.
    A propos tłumaczy, bo do wszystkich Twoich cytatów odnosić się nie będę, bo polegają na tym samym - że jestem beznadziejna i w ogóle mam nadmuchane ego - oglądam seriale, do których napisy są tworzone przez amatorów, a nie wszystkie gry słowne da się przetłumaczyć, niezależnie od stopnia umiejętności.
    A jak o angielskim mowa... Ma dla mnie symboliczne znaczenie. Jak wszystko, zresztą. Morphine for deer (przetłumaczę, byś nie musiała korzystać z translatora) znaczy tyle, co morfina dla jelenia. Mój nick to antler (nie łopata, tylko poroże w liczbie pojedynczej) - poroże jest chlubą jelenia, czyli antler jako ja w internecie, a deer jest bezpośrednio określeniem mojej osoby w "realu". Chcę iść na medycynę, więc owa "morfina" ma na celu być pewnego rodzaju metaforą. Cały blog jest przenośnią. Jakbyś otworzyła słownik (broń porze translatora!), to dowiedziałabyś się więcej ciekawych rzeczy.
    Radzę poczytać sobie o imiesłowach, bo to, co ty uważasz za błędy jest conajmniej niestosowne.
    Nawiasem, Hause to chyba jakaś niemiecka wersja House. I kto tu ma problemy z angielskim?

    Ogółem jestem zdenerwowana, bo nie czytasz ze zrozumieniem, a oceniasz z góry, nie mając bladego pojęcia, o czym piszesz. Jako koleżanka po fachu powiem, że tak szybko pisana ocena nie ma prawa być dobra. Wypadałoby posiedzieć dłużej i sprawdzić, bo masz rażące błędy w niej.
    Ach, nie powiem już, że poza tym, że jestem niepoprawna, niedobra i w ogóle nie szanuję innych, nie dowiedziałam się z tej oceny nic.

    To, że muszę podciągnąć angielski, nie znaczy, że go nie umiem.
    Zwłaszcza że jest wyjątkiem. W mimo że też stawiasz przecinek? To gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, o szablonie zapomniałam. W 100% nawiązuje do symboliki bloga. Chyba nie muszę tłumaczyć jelenia, pergaminu i szkieletu? Bo znaczą tyle, co, po prostu, chęć powiązania siebie z medycyną.
      lekkie usiłowanie nowości - cholera, nie, będę wklepywać zajęte już adresy. Jakby adres brzmiał "morfina dla jelenia" uznałabyś go pewnie za schematyczny. Czy to nie o to chodzi, by intrygować?
      Znowu gratuluję za odjęcie punktów w wyglądzie za "angielski w tle".
      Za mała czcionka nie jest problemem. Wystarczy powiększyć widok strony. Poza tym mam ją powiększać tylko po to, by zapychać stronę i ją przedłużać?
      Twojego bloga, żeby poznać Twoje myśli i spostrzeżenia na jakiś temat, to 5 – 10 zdań to chyba trochę za krótko, by dobrze je odwzorować? Oczywiście, są geniusze, którzy potrafią, ale to jest blog, nie książka czy zbiór poezji. - sama sobie zaprzeczasz.

      Usuń
    2. Co do pierwszego stwierdzenia, to tak zinterpretowałam Twoje zdanie, nie siedzę Ci w głowie i nie wiem, 'co autor miał na myśli'.
      Jeżeli chcesz zostać anonimowa, to nie pisz bloga, a już na pewno nie zgłaszaj go do oceny. Przeczytaj, proszę, znaczenie słowa 'anonimowy', ponad to zrozum, że w dobie internetu i sprzedaży informacji nie istnieje już realnie coś takiego. A jeżeli chcesz mieć chociaż jej cień - zamknij się w domu, nie rozmawiaj z nikim. Jeżeli piszesz tylko powierzchowne fakty, to sprawiasz wrażenie jedynie płytkiej.
      Ideę nazwy bloga i Twój nick zrozumiałam, przeczytaj, co napisałam koło tego. Że 'większość osób tak to odczyta'. Na takie pamiętniki nie zaglądają raczej osoby powyżej dwudziestego roku życia, raczej osoby ze słabą znajomością języka angielskiego, dla których będzie to niezrozumiałe.
      Nigdzie nie napisałam, że jesteś beznadziejna, a co do opinii o Twoim ego podkreśliłam, że jest to moja prywatna opinia, chyba po taką się tu zgłosiłaś, bo nikt nie będzie w pełni obiektywny pod względami oceny.
      I również nigdzie nie napisałam, że jestem nieomylna, jeżeli w którymś miejscu popełniłam błąd, to go poprawię, tyle. Nie ma w tym nic trudnego.
      Ponad to - o czytaniu ze zrozumieniem, to mogę powiedzieć to samo. Dorobiłaś sobie teorię do tego, co i kiedy pomyślałam, zaraz pewnie napiszesz coś w stylu 'nie lubisz mnie, bo jestem młodsza'. No, błagam. Napisałam, co myślę pod każdym względem. Jeżeli nic się z tego nie dowiedziałaś - trudno. A to, że nie pisałam oceny tydzień nic nie znaczy, nie pracowałam dzisiaj, więc miałam czas wolny, żeby ocenić. Następnym razem postaram się poczekać, żebyś nie odniosła wrażenia, że ocena jest zrobiona na szybko, ponad to opiszę Cię w samych superlatywach, żeby nie wyszło, że jestem tą złą, która nikogo nie lubi i wszystkich uważa za złych.
      Z Bogiem.

      Usuń
    3. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale średnia wieku czytelników na moim blogu to jakieś 19 lat.
      Miałaś chyba oceniać blog, nie mnie.

      Porze, nie, nie skomentuję. Robię dokładnie to, co ty.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Porze, patrzę na tą ocenę i oczom nie wierzę.
    Świetnym jest hejt na kogoś, kto myśli inaczej od oceniającego. Po cholerę bronisz dentystki? Zrobiła źle i mam prawo ją oczerniać. Poza tym nigdzie nie wspomniałam, że powiedziałam jej to w twarz.

    Przepraszam za chaotyczne komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do pierwszego stwierdzenia, to tak zinterpretowałam Twoje zdanie, nie siedzę Ci w głowie i nie wiem, 'co autor miał na myśli'.
      Jeżeli chcesz zostać anonimowa, to nie pisz bloga, a już na pewno nie zgłaszaj go do oceny. Przeczytaj, proszę, znaczenie słowa 'anonimowy', ponad to zrozum, że w dobie internetu i sprzedaży informacji nie istnieje już realnie coś takiego. A jeżeli chcesz mieć chociaż jej cień - zamknij się w domu, nie rozmawiaj z nikim. Jeżeli piszesz tylko powierzchowne fakty, to sprawiasz wrażenie jedynie płytkiej.
      Ideę nazwy bloga i Twój nick zrozumiałam, przeczytaj, co napisałam koło tego. Że 'większość osób tak to odczyta'. Na takie pamiętniki nie zaglądają raczej osoby powyżej dwudziestego roku życia, raczej osoby ze słabą znajomością języka angielskiego, dla których będzie to niezrozumiałe.
      Nigdzie nie napisałam, że jesteś beznadziejna, a co do opinii o Twoim ego podkreśliłam, że jest to moja prywatna opinia, chyba po taką się tu zgłosiłaś, bo nikt nie będzie w pełni obiektywny pod względami oceny.
      I również nigdzie nie napisałam, że jestem nieomylna, jeżeli w którymś miejscu popełniłam błąd, to go poprawię, tyle. Nie ma w tym nic trudnego.
      Ponad to - o czytaniu ze zrozumieniem, to mogę powiedzieć to samo. Dorobiłaś sobie teorię do tego, co i kiedy pomyślałam, zaraz pewnie napiszesz coś w stylu 'nie lubisz mnie, bo jestem młodsza'. No, błagam. Napisałam, co myślę pod każdym względem. Jeżeli nic się z tego nie dowiedziałaś - trudno. A to, że nie pisałam oceny tydzień nic nie znaczy, nie pracowałam dzisiaj, więc miałam czas wolny, żeby ocenić. Następnym razem postaram się poczekać, żebyś nie odniosła wrażenia, że ocena jest zrobiona na szybko, ponad to opiszę Cię w samych superlatywach, żeby nie wyszło, że jestem tą złą, która nikogo nie lubi i wszystkich uważa za złych.
      To chyba źle, że nie powiedziałaś jej w twarz, bo właśnie wyszło, że obgadujesz kogoś za plecami, słodko.
      I sprawdź, proszę, czym jest hejt. Bo to, że komuś się nie spodobało Twoje wiekopomne działo, to nie hejt, którym jest sposób wyrażania myśli, a nie sama myśl.
      Z Bogiem.

      Usuń
    2. Obiektywizm to podstawa - było to nawiązanie do sztuki lekarskiej. Ciężko leczyć, gdy pacjentem jest ktoś bliski, co, wydaje mi się, dostatecznie podkreśliłam.
      Ach, i życzysz mi nauki do matury miesiąc wcześniej? Dzięki, jestem takim samym leniem jak całe społeczeństwo, ale, jakbyś czytała, co piszę, widziałabyś, że staram się to zmienić. Proszę mnie nie oczerniać bez podstaw.

      Z niektórymi rzeczami nie potrafię się zgodzić, szczególnie z Twoim przerostem ego i ocenianiem wszystkich z góry. - hm, hm, z ust mi to wyjęłaś.

      Dobrze, kończę, idę odreagować, bo multum komentarzy może źle o mnie świadczyć. Jeszcze pomyślisz, że jestem aUtoreczką, która nie może się pogodzić ze złą oceną.

      Usuń
    3. Na ten fakt trochę za późno, czytałam, że starasz się zmieniać, co nie zmienia faktu, że podkreśliłaś ten fakt, czyli do Twoich negatywnych stron mam się nie odnosić w ocenie? Wybacz tę potwarz, powinnam pisać o samych pozytywach.
      Nie stresuj się, bo żyłka pęknie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Raz mi wystarczyło, nie trzeba powtarzać. o.O

      Ach, i dziękuję, jestem ateistką.

      Usuń
    5. Nie, do moich negatywnych stron nikt ci nie każe się odnosić. Powtórzę: oceniasz bloga, nie autora.

      Usuń
    6. Oceniam całokształt, i to, co napisałaś. Skoro jak wół stoi czarno na białym takie stwierdzenie, to chyba mam prawo się do niego odnieść.

      Usuń
    7. Oceniam całokształt i to, co napisałaś - całokształt bloga, nie osobowości. Jakbym potrzebowała oceny własnego charakteru, zgłosiłabym się do, nie wiem, psychoterapeutki, nie blogowej oceniającej.

      Usuń
    8. Jeżeli nie chcesz, by to, co piszesz było oceniane, to nie zgłaszaj się do oceny albo tego nie pisz. Pisz o pogodzie, a nie o tym, że jesteś leniwa albo postaw klauzulę 'nie życzę sobie zbyt wnikliwego oceniania tekstu, należy oceniać tylko szablon'.

      Usuń
    9. Przestań upierać się przy swoim i czytaj, co piszesz. W którym miejscu jest napisane "oceniaj autora"? Nawet sprawdziłam kryteria:
      - styl
      - słownictwo
      - opinia na temat tekstu
      - ogólne podsumowanie
      Nie widzę - opinia o autorze bloga.

      To jest, do cholery jasnej, pamiętnik! Mogę w nim pisać, co chcę, a już zwłaszcza o lenistwie, z którym walczę.

      Usuń
    10. Jest 'opinia na temat tekstu', gdzie to zamieściłam. Jeżeli o bohaterce opowiadania byłoby, że jest leniwa, to też bym to oceniła. W tym momencie bohaterką tego opowiadania jesteś Ty. Jak już powiedziałam - nie oceniam, jaka jesteś, a to, co jest napisane. Jeżeli nie masz ochoty, żeby ludzie czytali o Twoim lenistwie i je oceniali - nie pisz o tym, proste.

      Usuń
  5. Dziewczyno, ty jesteś jakaś nienormalna? Od kiedy ocenia się personalnie autora bloga, a nie jego treść?! I jeszcze się wykłóca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile razy mam pisać, że nie oceniam personalnie autora tylko to, co zostało napisane? Autorka w tym momencie dorobiła sobie teorię, że według mnie jest zła, niedobra i w ogóle się nie nadaje. Ja napisałam tylko, że część z tego, co napisała brzmi pompatycznie. A gdy pisałam o ego podkreślałam, że jest to moja subiektywna opinia. Czego Wy wymagacie? Żebym oceniała literki, bo nie bardzo rozumiem? Oceniam treść. Jeżeli w treści zawarte są takie, a nie inne słowa, to mam to olać i sprawdzić tylko, czy składniowo jest poprawnie?
      Autorka zgłosiła się po ocenę, każda z nas oceni w swój indywidualny sposób i nikt nie ma prawa mieć co do tego pretensji szczególnie, że została ona wyrażona w cywilizowany sposób. Nie sugeruję nikomu nienormalności, jak panna antler, a teraz i Ty.
      Jeżeli sama zainteresowana nie ma ochoty słuchać opinii - wolna droga, nikt nie zmuszał jej do zgłoszenia się do oceny.
      Pozdrawiam serdecznie mimo sugestii na temat mojej normalności - mi z tym dobrze.

      Usuń
  6. Przybywam z odsieczą, zwabiony wonią ocenialniowej porażki. Co my tu mamy?

    Z tego, co rozumiem, to Twój Nick jest powiązany również z jego adresem, ale słowo ‘antler’ przez większość będzie odczytywane jako ‘łopata’. - A oceniająca wie, jak to będzie odczytywała większość, ponieważ jest telepatką i WIE, bo siedzi w mózgach wszystkich. I oczywiście większość będzie myślała tak jak oceniająca, oczywiście prócz tych 95% którzy będą myśleli inaczej, ponieważ a. znają angielski, b. nie znają, ale znają lepsze translatory, c. nic ich nie obchodzi, co znaczy nick.

    Ogólne odczucia – i tutaj niestety muszę odjąć punkty. Uważam, że Polska jest pięknym krajem, że język polski może nie jest doskonały, ale potrafi zachwycić. Powinniśmy go rozwijać i chronić przed zanikiem, już i tak wystarczająco słów nigdy do słowników nie powróci. Czemu więc wszystko jest po angielsku? Jeżeli chcesz prowadzić bloga anglojęzycznego, to pisz całość w tym języku dla odbiorców z innych krajów. Skoro notki piszesz po polsku, to i większy szacunek z mojej strony miałabyś, gdybyś sentencje, tematy i podstrony również pisała w naszym ojczystym języku. - Używanie dwóch języków z treści ma się nijak do szacunku do języka ojczystego, zgodnie z tą retoryką moja uczelnia na język ojczysty pluje, bo większość dokumentów wydaje w wersji polsko-angielskiej. Katedra Polonistyki również. W ogóle odejmowanie punkcików według widzimisię jest, tak jakby, nie teges. Zdania o szacunku nie skomentuję, bo belka na blogasiu jako wyznacznik szacunku jest pomysłem tak egzotycznym, że mój umysł go nie pojmuje.

    Nagłówek – Jeleń, ptaszki, szkieletorek i serduszka. Szczerze, nie wiem, co ten nagłówek miał przekazywać, ale moim zdaniem jest odrobinę bez sensu. Naciapane czymś, czy to krew, czy atrament – nie jestem w stanie powiedzieć. Całość się nawet ładnie komponuje, co nie zmienia faktu, że dla mnie jest bez przesłania. - Tu lecę z uprzejmym wyjaśnieniem: te jelenie, krew i kościotrupy są od takiego jednego serialu, w którym za głównym bohaterem łazi zrobiony za pomocą techniki CGI jeleń, będący jak łotewskie zimnioki - halucynacją. Tyle że nie z niedożywienia, bo najlepszy kumpel głównego bohatera go dobrze karmi. W każdym razie nie wiem, skąd przeświadczenie oceniającej, że nagłówek musi coś przekazywać, najlepiej jakieś prawdy absolutne. Nagłówek ma ładnie wyglądać, dziękuję.

    Ogólnie – Ocena byłaby wyższa, gdyby nie angielski w tle, którego nie jestem w stanie przeboleć. - Jestem pewien, że to da się leczyć.

    Ocenę treści pominę, bo albowiem ponieważ uwagi na jej temat były już powtórzone i się z nimi zgadzam. Oceniająca najpierw ocenia autorkę, potem piszę, że ma takie prawo, potem - że wcale nie ocenia. No normalnie galopująca schizofrenia, toczeń i haluny, dokotrze Hałs, trzeba zrobić punkcję ledźwiową! Wymienię jednak najfajniejsze fragmenty komciów:

    Że 'większość osób tak to odczyta'. Na takie pamiętniki nie zaglądają raczej osoby powyżej dwudziestego roku życia, raczej osoby ze słabą znajomością języka angielskiego, dla których będzie to niezrozumiałe. - Pani oceniająco, link do badań, które to stwierdzają, bo inaczej to sobie pani może gdybać, kto na tego bloga zagląda. Ja sobie mogę powiedzieć, że zaglądają głównie anglojęzyczni leworęczni mulaci i co? A nawet gdyby zaglądali tam sami ludzie upośledzeni umysłowo, to nie powód, aby dostosowywać do nich treść bloga, bo, tak jakby, zazwyczaj pisacz przyjmuje za założenie, że ma czytelników na tyle inteligentnych, że potrafią przetłumaczyć jedno słowo z langłydża.

    Ideę nazwy bloga i Twój nick zrozumiałam, przeczytaj, co napisałam koło tego. - Hehe, nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że jesteś beznadziejna, a co do opinii o Twoim ego podkreśliłam, że jest to moja prywatna opinia, chyba po taką się tu zgłosiłaś, bo nikt nie będzie w pełni obiektywny pod względami oceny. - Oceniająca jest głupia. To moja subiektywna opinia, chyba po to oceniająca zostawiła możliwość komentowania, nikt nie będzie w pełni obiektywny pod względami słabych ocenek... czy jakoś tak.

      Na ten fakt trochę za późno, czytałam, że starasz się zmieniać, co nie zmienia faktu, że podkreśliłaś ten fakt, czyli do Twoich negatywnych stron mam się nie odnosić w ocenie? Wybacz tę potwarz, powinnam pisać o samych pozytywach. - Pani oceniająco, pani w ogóle nie powinna pisać o zaletach i wadach ocenianej, ponieważ ocenia pani tekst, a nie robi psychoanalizę ocenianej. Zaświadczam, da się analizować tekst autobiograficzny bez tykania autora, ale niestety - to trzeba umieć, a jak ktoś nie umie, to tyka.

      Jeżeli nie chcesz, by to, co piszesz było oceniane, to nie zgłaszaj się do oceny albo tego nie pisz. Pisz o pogodzie, a nie o tym, że jesteś leniwa albo postaw klauzulę 'nie życzę sobie zbyt wnikliwego oceniania tekstu, należy oceniać tylko szablon'. - Jeśli oceniająca nie odróżnia oceny tekstu od oceny autora, to powinna zmienić hobby na coś niewymagającego analizowania jakiegokolwiek tekstu. Nawiasem, śmiesznie wygląda ten oburz o angielski u kogoś, kto w polskim tekście stosuje brytyjskie cudzysłowy pojedyncze.

      "Jest 'opinia na temat tekstu', gdzie to zamieściłam. Jeżeli o bohaterce opowiadania byłoby, że jest leniwa, to też bym to oceniła. W tym momencie bohaterką tego opowiadania jesteś Ty." - Pani oceniająco, niniejszym informuję, iż nie oceniała pani opowiadania, tylko pamiętnik. Rozumiem, że mogła pani tego nie zauważyć, albowiem wymaga to czytania tekstu ze zrozumieniem.

      Ile razy mam pisać, że nie oceniam personalnie autora tylko to, co zostało napisane? - W cytacie powyżej jednak oceniająca pisała, że ocenia autorkę, ponieważ TAK. To w końcu jak jest?

      Czego Wy wymagacie? Żebym oceniała literki, bo nie bardzo rozumiem? - Zgadzam się, oceniająca nie bardzo rozumie.

      Jak tylko znajdę tu email do właściciela tejże ocenialni, napiszę jakąś oficjalną skargę.

      Usuń
    2. Ponieważ inni się już szeroko wypowiedzieli, ja, jako zapalona polonistka, mam tylko jedno pytanie - w jakim aktualnym słowniku pani oceniająca wyczytała, że imiesłowów nieodmiennych NIE wydzielamy przecinkiem? Chcę zobaczyć to dziwo na własne oczy.
      Pani oceniająco, pani może sobie wpisze „antler” w google grafikę, co? Stawiam piwo, jak wśród pierwszych stu obrazków znajdzie się łopata, taka do przerzucania piachu i kopania. Podpowiedź - poroże można nazywać również łopatami.
      I nie mów o szacunku do języka polskiego, bo od błędów w twoim tekście mnie zęby bolą.

      Usuń
    3. Panie Q - zgadzam się, może i jestem głupia, ale dobrze mi z tym. Mimo to zostałam zaakceptowana tu jako oceniająca, więc skargi raczej nie na nic nie zdadzą. Co do reszty tekstu, to nie bardzo mam ochotę się powtarzać, jeśli oczekujesz odpowiedzi, to spójrz w komentarze wyżej. Dziękuję za wnikliwą ocenę tekstu, widocznie nie jestem aż tak głupia skoro poświęciłeś tyle czasu na ocenę i odpowiedź do tej rozmowy.
      Leleth - nie sprawdzałam tego w słowniku, dziękuję za uwagę, zapoznam się z tym szerzej i ewentualnie poprawię, jeśli taka jest prawda.
      Pozdrawiam ze swojej głupiej i egoistycznej planety.

      Usuń
    4. Nie ma to jak odsyłać innych do słowników, z których się samemu nie korzysta. Ehehehe.

      I, jak na razie, jesteś na stażu. Czyli na próbę.

      Usuń
    5. Ale że kto odsyła do słowników? Elektrownia?

      Usuń
    6. Tak, Elektrownia, na początku dyskusji.
      "Dziękuję za wnikliwą ocenę tekstu, widocznie nie jestem aż tak głupia skoro poświęciłeś tyle czasu na ocenę i odpowiedź do tej rozmowy." - Eee, a to ma taki związek, że?

      Usuń
    7. Że komentować się powinno tylko to, co się uznaje za ęteligentne. Wobec tego - przeczytałem i skomciowałem ocenkę = wcale nie jest ona głupia. To bardzo chytry zabieg myślowy, ponieważ cokolwiek napisze komentator, oznacza to, iż tekst jest mundry.

      Usuń
    8. Chytry jak Izma i Balrick razem wzięci.

      Usuń
  7. DenDen, Kreaturko, oto kolejna Jestę Paniom Żenujoncom Oceniajoncom. Idealna do Kaktusa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Idąc tym tropem, można by powiedzieć, że w takim razie każdy, kto umie obsługiwać kalkulator, jest ścisłowcem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to było dobre! :D
      Swoją drogą nie rozumiem, jak można przyjąć na staż tak niekompetentną osobę.

      Usuń
    2. Przecież Ostrze jest wybitnie kiepską ocenialnią, co się dziwić.

      Usuń
    3. To bardzo możliwe. Jeśli pozostałe oceniające reprezentują poziom Estrelli, to ocenialnia do dobrych na pewno nie należy.

      Usuń
  9. Matko borsko, co się w tym kraju dzieje, żeby każdy, kto umie składać literki, był nazywany humanistą... Jożech myślała, że to po prostu człowiek nieupośledzony.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodaj swojego bloga do katalogu blogów!
    www.StayFamous.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że nikt chyba nie ma zamiaru zareagować na to, co tu się wypisuje. Ja nie mogę nic na to poradzić, bo jestem tylko stażystką, a nie oceniającą, jednak mam prawo wyrazić swoje zdanie.
    Elektrownia przesadziła - to fakt. Nie powinna oceniać kogoś przez pryzmat kilku postów, a nawet nie powinna oceniać w ogóle, bo przecież nie należy to do jej kompetencji, ani tym bardziej odejmować za to punkty!
    Dalej, robi błędy - jak my wszyscy - jednak jej są rzeczywiście rażące. Kiedy przeczytałam "Hause'a" musiałam zastanowić się, co czytam.
    Nicku nie powinno porównywać się z blogiem, koniec kropka.
    Według mnie ta ocena nie powinna pojawić się na blogu. Jednak co zrobi Estrella - nie wiem. Z mojej strony chcę tylko przeprosić zarówno antler, jak i wszystkich, których uraziła ta ocena. To nie powinno się zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tam myślę, że drogą oceniającą boli to, że antler otwarcie mówi o tym, że dostała się na dobry profil, że jest laureatką jakiejś olimpiady. Bo skoro ktoś na siłę nie ukrywa swoich sukcesów, tylko się z nich cieszy, jest dla niej egoistą z przerośniętym ego. Dlatego właśnie postanowiła ocenić bloga tak, a nie inaczej, żeby to czasem antler nie było zbyt dobrze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy