Adres bloga: arya-and-eragons-love.blogspot.com
Oceniająca:
Nessa
Autor: Pollala
Pierwsze wrażenie
Adres bloga
brzmiący: „arya-and-eragons-love” („miłość Aryi i Eragona”) nie jest
oryginalny. Imiona ludzi zakochujących się w sobie plus słówko „love”. Nie
wiem, jak innych, ale mnie przyciągają bardziej tajemnicze nazwy. I – przede
wszystkim – po polsku… Ewentualnie w innym, mniej popularnym języku… Angielski
jest wszędzie, a teraz, po walce z niego o dobrą ocenę, mam go po stokroć razy
dość. Jeśli piszemy bloga po polsku, to starajmy się wybierać dla niego nazwę w
tym samym języku. Takie jest moje zdanie.
„Miłość, która
nigdy nie umiera” – taki oto napis czytamy na belce. Mi, dziecku XXI wieku, kojarzy
się z wampirami, a szczególnie z modnymi dzisiaj misiami-tulisiami ze
„Zmierzchu”… Na całe szczęście to nie jest fan fick z tego fandomu.
Miłość, która
trwa wiecznie kojarzy mi się z… Ogromnym, nieskończonym uczuciem, które musi
towarzyszyć dwojgu ludziom. Oni muszą trzymać się razem, mimo kłótni, różnic
zdań. Wbrew pozorom, to jest także wielka odpowiedzialność, bo powinni chronić
siebie nawzajem.
Miłość jest
wszędzie – w adresie, na belce i będzie w fabule. Szczerze mówiąc nie przepadam
za romansami, ale podęłam się wyzwania. Na razie średnio zapatruję się na Twoje
opowiadanie… Ale może mnie zaskoczysz.
5/10
Wygląd
Oczywiście
pierwszym, co rzuca się nam w oczy po wejściu na bloga, jest nagłówek.
Powiedziałabym wręcz, że zniewalający nagłówek. Najpierw widzimy elfkę o magnetyzujących
oczach, a dopiero po chwili – ukrywającego się gdzieś za nią – chłopaka.
Dominują dwie barwy: jasny, miętowy odcień oraz ciemniejszy, pomarańczowy. Eragon znajduje się
po tej jaśniejszej, spokojniejszej stronie, stąd wnioskuję, że będzie raczej
ugodowym człowiekiem. Natomiast Arya – ta bardziej temperamentna, o czym może
świadczyć umieszczenie jej w tej bardziej „ognistej” części nagłówka. Po
dogłębniejszym przyjrzeniu się widać cytat ks. Jana Twardowskiego – ale nie
jest on w cudzysłowie – „Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od
siebie odejdą”. Bardzo ładny, muszę powiedzieć. Mam nadzieję, że zgodny z
treścią zamieszczoną na blogu...
Układ jest
dwukolumnowy – po prawej stronie link do ocenialni, na której pracujesz, a po
lewej ilość wejść. Szablon bloga jest dość skromny. Tło zewnętrzne jest białe,
a wewnętrzne – miętowe. Jednak niepotrzebne jest nic więcej, bo przez wyraźnie
odznaczający się nagłówek, blog byłby nie do odczytania przez oko czytelnika. Wszystko
łączy się w bardzo przyjemny sposób. Nie jest ani za nudno, ani za bardzo
przesadzone – dla mnie idealnie!
Czcionka jest
bardzo czytelna. Ciemnoszary, prawie czarny, kolor na miętowym tle odznacza się
bardzo dobrze, więc nie ma problemu i nawet najbardziej zmęczone oczy dadzą
radę odczytać treść rozdziału. Plus także za justowanie tekstu.
Blog jest
bardzo przejrzysty. Wszystko jest posegregowane w zakładkach: rozdziały,
skrócona historia wszystkich trzech części książek (która bardzo mi się
przydała), jest także słowniczek terminów, które używasz w rozdziałach, także
bardzo przydatne dla laików, spamownik, aby nie było bałaganu w komentarzach –
super.
Wygląd bloga od
kiedy weszłam na niego urzekł mnie swoją... nieskazitelnością. Ma się wrażenie,
że wszystko jest przemyślane i dopracowane. Aż zachęca do przeczytania choć
jednego rozdziału.
6/6
Treść
Bohaterowie, a
właściwie dwoje na troje, są nijacy i wręcz nudni. Jakoś nie zapałałam do nich
sympatią. Jednak jest jeden, który mi się podoba.
Eragon to nauczyciel Jeźdźców-laików. Jak
dla mnie odrobinę się wymądrza. Przez te jedenaście rozdziałów w sumie go nie
poznałam. Nie tchnęłaś w niego tego „czegoś”, z czym bym się utożsamiała.
Ponadto – być może jestem ślepa – nie opisałaś jego wyglądu. Co trochę
wspominasz, że Arya ma czarne włosy, a o Eragonie nic nie powiedziałaś, dlatego
wyobrażam go sobie tak, jak go widziałam w filmie, co średnio mi się podoba.
Arya jest w sumie – według mnie –
dziwna. Tutaj nie chce być królową i marudzi, a zaraz wychodzi odstrojona i
wygłasza taką przemowę, że dostaje oklaski na stojąco… Z jednej strony chce być
silna, a z drugiej – mdleje, kiedy dowiaduje się, że to jej sztyletem
zamordowano służącą. Według mnie, jako przykładna królowa, powinna stawić czoło
przeciwnościom. Chociaż z drugiej strony może chciałaś przez to pokazać, że
nawet najsilniejsi ulegają presji? Lub że Arya jest… tchórzem?
Murthaga tak właściwie znam więcej niż
pozostałą dwójkę wyżej wymienionych bohaterów, mimo że pojawił się dopiero pod
koniec opowiadania. Jest skromny, odcięty od świata zewnętrznego,
nieprzyzwyczajony do luksusów... Ogólnie go w miarę polubiłam.
Smoki określiłabym mianem „ciocie Dobre
Rady”. Ich zadaniem jest oczywiście ochrona swoich Jeźdźców.
Z miejscem
akcji nie mam problemu – wyimaginowany, bajkowy świat autora książki. Jednak
nazwy mają wręcz masakryczne i nie do zapamiętania. No i nie wiem, gdzie co
jest: na przykład czy królestwo Aryi znajduje się na południu czy północy?
Według mnie powinnaś bardziej opisać otoczenie. Pretekstem do tego byłoby
choćby patrolowanie terenu przez Eragona lub jakaś podróż... O czasie akcji
wiem również niewiele, choć nie może być to współczesność – prędzej
średniowiecze (podobno jeszcze wtedy żyły smoki).
Wątków jest
kilka. Pierwszy to oczywiście – wskazany w adresie bloga – miłość Aryi do
Eragona i na odwrót, oraz wzajemny żal zakochanych do siebie. A to wszystko
przez elfkę, która odrzuciła Smoczego
Jeźdźca. Kilka rozdziałów później następuje morderstwo służącej, jednak tak
późno, że się nie wyjaśnia. Dołożyłaś sobie jeszcze tajemniczą śmierć Aryi.
„Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?”.
Opisy jakieś
się pojawiały. Może nie najdłuższe i najplastyczniejsze, ale były. Szczególnie
zapadł mi w pamięć pokój Aryi, jednak nie wiem, czy Ty tak to sobie
wyobraziłaś, czy autor zamieścił go w książce, a Ty zainspirowałaś się nim. Jednak
cieszę się niezmiernie, że zamieściłaś opis przeżyć. Bardzo mało blogowych
pisarzy tak robi, więc masz za to plusa. Może nie był on jakimś kunsztem, ale
widać, że się uczyłaś go pisać. Wyszło dobrze. Jednak niepotrzebnie opisujesz
prozaiczne czynności, jak na przykład wygładzanie pościeli przed wejściem...
służącej.
Słownictwo masz
na dobrym poziomie – powtórzeń zrobiłaś tylko kilka i wszystkie są wypisane w
„Błędach”, jednak niewygodne są dla mnie wtrącenia czy powiedzenia w Pradawnej
Mowie. Jak dla mnie – jeśli już chcesz je wtrącać do tekstu – lepiej je
„zagwiazdkować” i tłumaczyć pod tekstem, a nie wsadzać wszystko do zakładki...
Przykładowo mi robi się od razu zamieszanie w kartach z powodu tego, że mam
otwartych kilka rozdziałów na Twoim blogu, a dodatkowa tylko przyprawia mnie o
apopleksję, kiedy próbuję znaleźć konkretny dział... Styl masz w sumie dobry,
Twoje opowiadanie czyta się dość lekko i przyjemnie... mimo braku opisów. Gdyby
nie źle zapisane dialogi, byłoby naprawdę świetnie, ale o tym w dalszej części
oceny.
Zastanawiam się
nad oryginalnością. Muszę to sobie poukładać. Piszesz kontynuację ostatniego
tomu powieści wydanej w kilkunastu krajach. Masz już gotowe: świat,
bohaterów... Jednak trzeba wymyśleć nowe wydarzenia, co oczywiście robisz.
Jednak, niestety, nie wyszło Ci to. Mimo że piszesz fanfik, powinnaś od nowa
opisać bohaterów i świat przedstawiony, a tym pierwszym nadać charakter, opisać
ich, najlepiej po swojemu, tak, żebym miała wrażenie, że to nie był pomysł
kogoś innego, tylko Twój, autorski. Bo trafi Ci się taka Nessa na oceniającą i
nie będzie wiedziała, o co chodzi i z czym się to je... I jeszcze zabierze za
to punkty, niewdzięczna...!
Dialogi, oprócz
błędnego zapisu, nie rażą mnie zbyt mocno. Mogę śmiało stwierdzić, że nie piszesz
ich tylko po to, aby opowiadanie było dłuższe, tylko aby wydarzenia i
wypowiedzi układały się w jakąś logiczną
całość.
Niby nie mam w
kryteriach czegoś takiego jak „spójność” czy „logiczność”, jednak muszę coś
napisać odnośnie nich, bo miałabym później wyrzuty sumienia, że tego nie
zrobiłam, a inny oceniający by Cię za to zrugał, no i wyszłabym na
niekompetentną. Na przykład w rozdziale czwartym napisałaś, że Arya odrzuciła
Eragona mimo że go kochała, jednak gdyby poprosiła go, żeby został, mogłaby narazić
się swojemu ludowi... Jednak... Dlaczego? Czy podwładni nie uszanowaliby tego,
że ich królowa jest szczęśliwa? Jeśli byłabym na ich miejscu, wolałabym, aby
rządził mną mądry władca, który jest radosny, a nie całymi dniami chodzi smutny
i przygaszony... Ale w sumie o gustach się nie dyskutuje...
W tym samym
rozdziale następuje rozmowa wroga Aryi oraz jego – jak zakładam – wspólnika pod
drzwiami... jej pokoju. Oczywiście nie upewnili się, że elfki nie ma w środku.
Jak dla mnie to wszystko jest zbyt naciągane, ponieważ żaden normalny człowiek
nie rozmawia o tym, że chce się ciebie pozbyć tuż pod twoim nosem!
Logiczniejsze byłoby, gdyby Arya spacerowała sobie i nagle usłyszała jakąś
rozmowę, a w niej rzucane co chwila jej imię. To by było bardziej prawdopodobne.
Narobiłaś
niezłego bigosu. Według mnie powinnaś się skupić na jednym wątku głównym, a
ewentualnie w tle dodać miłość Aryi i Eragona. Kiedy zabierasz się za wszystko
naraz, robi się ogromny misz-masz, który nie podoba mi się ani trochę. Ponadto
opisz trochę bohaterów, tchnij w nich życie, aby taki „eragonowy laik” jak ja
czuł, że to nie jest fanfick, lecz Twoja powieść (wiem, że się powtarzam). Powinnaś
także popracować nad logicznością. Te najbardziej wyróżniające się błędy w
związku z nią podałam, lecz musisz jeszcze raz przeczytać rozdziały i poprawić
niektóre niedociągnięcia. Odjęłam aż dziesięć punktów za podstawę opowiadania –
bohaterów, pięć za niewiadome czas i miejsce akcji – nie ma opisu kraju, co
mnie irytuje, pięć za brak oryginalności.
Na Twoim
miejscu zaczęłabym opowiadanie od początku, jednak możliwe, ze uda Ci się bez
tego. Masz potencjał, po prostu go wykorzystaj i pisz, i pisz, i pisz...
25/45
Błędy
Początek
„[…] między
smokami,
a elfami […]” – zbędny przecinek.
„[…]-To- to
niemożliwe-
wyjąkała […]” – źle zapisany dialog, ponieważ spacja powinna znaleźć się także
po myślniku; tutaj niepotrzebna była przerwa; przed myślnikiem powinna być
spacja. Poczytaj trochę o zapisywaniu dialogów, na przykład TUTAJ.
Rozdział I: Eragon
„[…]Była
pierwszym, i
jak na razie jedynym, Smoczym Jeźdźcem, od kiedy osiadł na tej wyspie […] był
większy od niej,
kiedy się wykluł […]”” – zgubione przecinki.
„[…] Blodhgarm
i Yaela-
reszta elfów […]” – wstaw spację.
„[…] Miał tam
swoją małą komnatę,
o której wiedział tylko on i Saphira. Komnata była bardzo skromna […]” – powtórzenie.
Rozdział II: Arya
„[…] Odkąd 4 lata
temu […]” – liczby w prozie zapisujemy słownie.
Rozdział III: Eragon
„[…] - Bez
specjalnego powodu. Chciałem cię po prostu zobaczyć i spytać, jak ci się
powodzi.- gdy to powiedział […]” – źle zapisany dialog.
„[…] choć
Eragon rzeczywiście nie widział Aryi od wielu lat, wiedział, że choć Arya
mówiła spokojnie […]” – powtórzenie.
„[…] miały
teraz tą samą
głębię […]” – tę.
Rozdział IV: Arya
„[…] powąchała swego ubrania […]” – powąchała swoje ubranie.
„[…] Biorąc w
rękę swoją ulubioną, zieloną pelerynę […]” – zbędny przecinek.
„[…] usłyszała
zza nich kroki, zatrzymujące się tuż pod jej komnatą […]” – „Usłyszała, że ktoś
zbliża się do jej komnaty, a potem zatrzymuje pod nią.”
Rozdział V: Eragon
„[…] Mimo, że
[…]” – zbędny przecinek.
„[…] W zamian
za to daję ci, a właściwie wam, dwa teksty […]” – zgubiony przecinek.
„[…] pańtwem
[…]” – państwem.
Rozdział VI: Arya
Zapisanie tego,
że smok nic nie powiedział, w formie wielokropka. Powinnaś po prostu napisać,
że gad nie odpowiedział.
Rozdział VII: Murthag
Brak błędów
(oprócz niektórych z tych wyżej wymienionych).
Rozdział VIII: Arya
„[…] Nie... to..nie...prawda […]” – wielokropek ma trzy kropki; nieprawda.
Rozdział IX: Arya
Brak błędów
(oprócz źle zapisanych dialogów).
Rozdział X: Murthag
Brak błędów
(oprócz źle zapisanych dialogów).
Rozdział XI: Eragon
„[…] Patrzył
się przed siebie niewidomym wzrokiem […]” – może lepiej brzmiałoby „pustym
wzrokiem”?
„[…] Próbował
się jeszcze przed tym bronić, ale bramy jego świadomości nie były już
zabarykadowane. Straszna rzeczywistość próbowała się przez nie przebić i w
końcu bramy
zostały wyważone […]” – powtórzenie.
„[…] Będę za
kilka machnięcia
skrzydeł […]” – machnięć.
Błędów jest
stosunkowo mało. Zdziwiło mnie jednak, że na ocenialni, na której pracujesz,
wytykasz, że dialog jest źle zapisany, tymczasem Ty... Równie nie potrafisz go
dobrze zapisać (wnioskuję z opowiadania). Musze powiedzieć, że zirytowało mnie
to.
Robisz także
sporo błędów interpunkcyjnych. Poczytaj sobie o tym, gdzie i jak wstawiać
przecinki...
7/10
Ramki
Strona główna – wiadomo.
Dzieje Alagestii – streszczenie serii,
bardzo przydatne dla kogoś, kto nie zna kanonu.
Błędy
„[…] Eragon,
który […] Eragon
znajduje podczas polowania […] którego Eragon […]” – zgubiony przecinek; powtórzenie.
„[…] Vardenów, grupy
ludzi […]” – zamiast przecinka powinien być myślnik.
„[…] udaje sie […]”
– się.
„[…] Eragorn
[…]” – Eragon.
„[…] swe imie […]” –
imię.
„[…] pokonuje
Cienia […]” – Cień.
Rozdziały – inaczej spis treści.
Podstawa bloga z opowiadaniem.
Pradawna Mowa – słowniczek terminów, które
pojawiły się w książce, jednak na blogu – widocznie jeszcze nie.
Jeden błąd
powtarzasz ciągle, mianowicie stawiasz spację tylko po myślniku, a powinna się
ona znajdować także przed nim.
Księgi Elfów – pięknie poukładane i
posegregowane linki.
Pollala Drottning – kilka słów o Tobie.
Spamownik – wiadomo.
Tekst w ramkach
skacze sobie od środka po lewy margines i z powrotem, co wygląda niechlujnie.
Radzę wszystko wyjustować lub wyśrodkować – jak Ci wygodnie – i będzie
elegancko.
Minus dwa
punkty za błędy i „skaczący tekst”.
5/7
Dodatkowe punkty
Raczej nie mam
za co ich przyznawać... Chociaż, czekaj. Dobra, dam Ci za pomysłowe nazwy
zakładek, streszczenie powieści i słowniczek elfiego języka oraz – nie mogłabym
tego pominąć – porządek na blogu. Dam Ci max, tylko niech Ci sodówka do głowy
nie uderzy!
3/3
Pięćdziesiąt jeden punktów daje trójkę, a to wszystko przez to, że za
bardzo opierałaś się na oryginale powieści. Nie opisałaś bohaterów, o czym
truję Ci już od „Treści”... Jednak pamiętaj o tym, aby nie zrażać się tą oceną
(z czystym sercem postawiłabym Ci czwórkę, ale punktacja to punktacja...) i
brnąć dalej do przodu i pisać ile się da. Powodzenia!
Wszystkim Czytelnikom pragnę życzyć wesołych wakacji. Pełnych dobrej zabawy i spotkań z przyjaciółmi. I oby nie minęły tak szybko, jak te zeszłoroczne.
Jej, jak miło wejść na OK i widzieć ocenę, ech :) Zaczęłam czytać, a później oczy mnie tak bolały, że musiałam przestać. Przeczytam przy najbliżej okazji, czyli za pewne jutro.
OdpowiedzUsuńRównież życzę miłych wakacji i pięknej pogody, bo ja rano otwierając oczy, widziałam, hm.... w zasadzie przez deszcz nic nie widziałam.
Dziękuję bardzo za szybką ocenę. Błędy wszystkie oczywiście poprawię (kiedyś tam). Zdziwiłam się, że aż tyle się ich dopatrzyłaś, bo na innych ocenialniach zwykle wychwalano mnie pod niebiosa, nie licząc zapisu dialogów. A właśnie, nie wiem, czy zauważyłaś, ale ostatni post ukazał się w kwietniu. Zaraz po napisaniu go wzięłam się za siebie i nauczyłam poprawnego zapisu dialogów. Tak samo ze spacją przed myślnikiem. Są wakacje, więc mam w końcu czas, żeby to wszystko poprawić. W każdym razie hipokrytką nie jestem, poprawiam cudze dialogi, ponieważ nareszcie wiem, jak powinny wyglądać.
OdpowiedzUsuńTa rozmowa pod drzwiami Aryi od początku wydawała mi się naciągana, ale nie miałam innego pomysłu na wplecenie tego wątku, a ponieważ nikt się nie skarżył, to nic z tym nie zrobiłam.
"Czy podwładni nie uszanowaliby tego, że ich królowa jest szczęśliwa?" - No właśnie nie. Jest to świetnie wytłumaczone w książce, ale ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, że małżonkiem królowej elfów nie może być ktoś z innej rasy (czytaj: człowiek). W ogóle wbrew ich kulturze było zakochać się w człowieku.
Nie przedstawiłam całego świata kompletnie, zapomniałam już, że nie wszyscy są takimi psychofankami sagi "Dziedzictwo" jak ja. Muszę to naprawić.
Cóż, dziękuję Ci bardzo za ocenę, myślę, że wiele z niej wyciągnęłam. Mimo że jak do tej pory jest to moja najgorsza ocena, to wydaje mi się, że jest ona jednocześnie najbardziej szczera, a tym samym najlepsza.
Przykro mi, jednak woda sodowa uderzyła mi do głowy. W końcu dałaś mi maxa z dodatkowych punktów!
Pozdrawiam serdecznie i również życzę fantastycznych wakacji.
Zapomniałam wspomnieć o adresie - gdy go wymyślałam, nie myślałam o tym, żeby był jakiś ciekawy, intrygujący. W głowie miałam tylko moje opowiadanie. Później, kiedy adres chciałam zmienić, stwierdziłam, że to bez sensu. Sporo osób obserwuje tego bloga, sporo regularnie komentuje bez obserwowania, więc uważam, że to byłoby troszeczkę nie fair.
Usuń