czwartek, 20 czerwca 2013

[180] fivedevils



Oceniająca: Nessa
Autor: Amelia Headlineshire

Pierwsze wrażenie
Adres bloga brzmiący „fivedevils”, czyli „pięć zeł”, brzmi dość obiecująco dla mnie, świra fantasty, mimo że jest bez myślnika, bez którego trudne jest rozdzielenie wyrazów. Jednak w tym wypadku nie jest tak źle. Od razu w głowie zaczęłam tworzyć własną historię o „Pięciu złach”...
Na belce wita mnie błąd interpunkcyjny – ten przecinek jest niepotrzebny. „Wiedza straszniejsza niż śmierć” brzmi groźnie. Co wie bohater i czemu mu to zagraża?
Nie powiem, zaciekawiłaś mnie, w szczególności napisem na belce. Choć może to tylko chwyt marketingowy, ale mnie przekonuje. Mam nadzieje, że w dalszych punktach się nie zawiodę.
9/10

Wygląd bloga
Cały szablon jest utrzymany w ładnym, brudnym odcieniu zieleni. Cały nagłówek to taki misz-masz: trochę jakichś esów-floresów, przenikających się warstw, a w samym środku ona – zrównoważona, spokojna w swojej prostocie – główna bohaterka, a przynajmniej tak mi się zdaje… W ogóle nie lubię, kiedy na nagłówku są jacyś ludzie – od razu myślę, że są to bohaterowie, a w moim przypadku wiele razy okazywało się, że jest inaczej.
Niestety, czerwony kursor z białymi i ciemniejszymi detalami ani trochę nie pasuje do zielonego wystroju.
Wydaje mi się, że czcionka jest odrobinę za mała, z racji tego powiększyłam sobie Twojego bloga i jest lepiej. Ale z punktu widzenia kogoś, kto pierwszy raz wchodzi na tę stronę i patrzy, a tam takie małe literki i jeszcze trzeba się przybliżyć (przynajmniej ja tak zrobiłam i to zupełnie odruchowo), aby przeczytać, a nie wie, jak się powiększa obraz, może być dość zniesmaczony. Według mnie powinnaś także justować tekst – wyglądałoby to bardziej schludnie.
Blog jest bardzo przejrzysty. Nie ma niepotrzebnych podstron czy gadżetów. Jest ładnie i czytelnie. Jednakże nie pasuje tutaj ten wielki licznik z plakietkami – proponowałabym taki ze zwykłymi prostymi cyframi.
Wygląd Twojego bloga podoba mi się – lubię ciemniejsze odcienie zielonego. Ten bałagan na nagłówku także, a ładnie wyglądające kolumny oraz ład i porządek na nich sprawia, że na Twojej stronie bardzo mi się podoba. Niestety, są również mankamenty, czyli: niepasujący kursor, zbyt mała czcionka, niewyjustowany tekst oraz niepasujący do całości, ogromny licznik wejść – za to wszystko odjęłam Ci po pół punktu. Ale ogólnie rzecz biorąc trafiłaś w mój gust – zobaczymy, czy tak samo jest z opowiadaniem...
4/6

Treść:
Świat przedstawiony dopiero się tworzy – w końcu to początek opowiadania. O ile o czasie nie ma tu mowy, choć można wywnioskować, że dzieje się to we współczesności – nigdy dziewczyny nie były tak pyskate, jak teraz. Ale kopie, walka na miecze itp. mogą zmylić. Niestety, nie opisałaś Hadesu, a – według mnie – czytelnicy lubią dowiadywać się, gdzie wychowywała się bohaterka. Miejsce akcji „właściwej”, czyli szkoła, także nie jest do końca określone – znajduje się ona na ziemi czy w niebie? Czy gdzieś pomiędzy nimi? Rozumiem, że nie można wszystkiego zamieścić w dwóch rozdziałach, ale o tym wypadałoby wspomnieć. O szkole wiem jedynie tyle, że uczniowie mieszkają pojedynczo, w małych glinianych domkach, a w pobliżu znajduje się las. Mam nadzieję, że w przyszłości coś jeszcze „dołożysz”.
Bohaterowie niewątpliwie mnie urzekli. Mimo że tak naprawdę ledwo co zaczęłaś to opowiadanie, mam wrażenie, że znam ich bardzo długo.
Amelia to córka Hadesa, ale jej matką była Ziemianka. Jest takim... „pieprzem” w Twoim tekście. Wybuchowa, temperamentna, odrobinę pyskata i zarozumiała. Uważa, że jest najlepsza, więc znalazła się w niemałym szoku, kiedy Percy utarł jej nosa. Jednak następnego dnia rewanżuje mu się. Jest więc także ambitna – nie spocznie, póki nie zrobi czegoś, na czym jej zależy. Dziwne uczucia wzbudza w niej Percy.
Perseusz to syn Posejdona. Jest spokojny, opanowany. Rzadko zdarza mu się wyjść z równowagi. Przyjacielski. Od samego początku jest miły dla Amelii, mimo że ona dla niego wręcz przeciwnie. Próbuje wręcz ją ujarzmić i przyznam, że nieźle mu to wychodzi. Percy potrafi wyleczyć każdą ranę... wodą.
Rywalką Amelii od samego początku stała się Annabeth. Dziewczyna dojrzała i rozsądna. Od początku widzi zagrożenie w głównej bohaterce, nie tylko z powodu tego, że przez jej supermoce o mało co nie zginęła, ale także Perseusza, do którego widocznie coś czuje.
Chejron to centaur. Można by powiedzieć, ze jest dyrektorem szkoły. Spokojny i opanowany. Jak każdy reaguje strachem, kiedy dowiaduje się, że Amelia jest córką Hadesa.
O Jackobie nie wiem zbyt wiele – bohaterka spotkała go tylko raz. Wiadomo, że jest synem Morfeusza. Widać, że był zafascynowany Amelią, dziwił się, że pokonała Percy’ego.
Hades to ojciec Amelii, a Persefona – jej przybrana matka. Bohaterka uważa, ze oboje są źli, kiedy dowiaduje się, że wysyłają ją do szkoły.
Wątki są trzy: Amelia ulegająca przemianie dzięki Perseuszowi, jej rozwijające się uczucie do niego oraz chęć pokazania, że i tak jest we wszystkim najlepsza – czyli pozostania taką, jaką jest. Są one świetną kombinacją – przeplatają się i tworzą mieszankę wybuchową.
Opisy jak najbardziej są. Ładne, plastyczne, świetnie potrafiłam sobie wyobrazić dany budynek czy miejsce. Mimo wszystko to przeżycia stanęły w Twoim opowiadaniu na ważnym miejscu. To dzięki nim można „wejść” w głowę Amelii, zobaczyć, jak się zmienia, jak rozwija się w niej uczucie, którego ona oczywiście nie chce...
Twoje słownictwo jest na bardzo dobrym poziomie – masz jego bogaty zasób, a co za tym idzie, nie robisz zbyt wielu błędów powtórzeniowych. Rozumiem, że swoje opowiadanie kierujesz do młodszego grona odbiorców, ponieważ styl pisania masz współczesny – przekleństwa, czy słowa, które nastolatki mają w powszechnym użyciu tylko popierają moje zdanie. Czytało mi się lekko i przyjemnie, ale starszy czytelnik mógłby nie rozumieć niektórych zwrotów lub tego, „dlaczego ta dziewczyna tak klnie?”.
Nie wiem, czy fan fiction o „Percym Parkerze i bogach olimpijskich” można nazwać oryginalnym. Czy w ogóle jakiekolwiek fan fiction można nazwać oryginalnym? Nie czytałam tej książki, ale z komentarzy pod postami wyczytałam, że nieco zmodyfikowałaś oryginalną wersję, choćby tak, że, według oryginału, Hades miał kilkoro dzieci, a nie tylko Amelię.  
Dialogi nie są bez sensu, wręcz przeciwnie. Wnoszą coś do fabuły, rozmyślań czy zachowań różnych osób. Są odpowiednie do dotychczas przedstawionego przez Ciebie charakteru postaci.
Opowiadanie bardzo mi się spodobało. Na szczęście nie zrobiłaś tak, jak niektórzy, myślący, że skoro piszą ff, to nie muszą opisywać miejsc czy osób, bo wszystko było w książce lub filmie, ewentualnie – w przypadku osoby publicznej – można ją sobie wyguglać i sprawdzić jak wygląda. Nie. Ty wprowadziłaś mnie w ten świat za rączkę – jak małe dziecko. Naprawdę nie czuję, że to fan fiction, ale Twoje autorskie opowiadanie. Rzadko tak się zdarza.
Odjęłam tylko pięć punktów – za mało informacji o świecie przedstawionym. Reszta bez zastrzeżeń.
40/45

Błędy
Prolog:
Brak.
Rozdział 1
 „[...] Zaciskała swoje wydane wargi [...]” – wydatne.
„[...] Spędziłam całe swoje życie w Hadesie, więc wyprowadzka była dla mnie niemałym szokiem. Urodziłam się na Ziemi, jednakże odkąd pamiętam przebywałam w Hadesie [...]” – powtórzenie.
„[...] pół – bóg [...]” – półbóg.
„[...] Moje ciało począwszy od stóp zaczęło powoli znikać. Posłałam im ostatnie gniewne spojrzenie, aż w końcu zniknęłam [...]” – powtórzenie.
„[...] pseudo – bogami [...]” – pseudo bogami.
„[...] kiedy ukończę piekielną szkołę [...]” – tę.
Rozdział 2
„[...] Mimo to, pozostała trójka zamarła [...]” – niepotrzebny przecinek.
„[...] Wszyscy byli tak bardzo podnieceni, jakby te zajęcia stanowiły dla nich niezwykle ciekawe wydarzenie [...]” – dopisz słowo „tak” oraz przecinek.
„[...] nie obchodzi mnie, czy go dziś ujrzę [...]” – zgubiony przecinek.
Rozdział 3
„[...] szło mi lepiej, niż jemu [...]” – zbędny przecinek.
„[...] W końcu, dzięki moim staraniom, dotarliśmy na sam skraj lasu [...]” – „dzięki moim staraniom” to wtrącenie, więc powinno być oddzielone dwoma przecinkami.
„[...] Gdy fascynacją grą o herb opadła [...]” – fascynacja.
„[...] to było bynajmniej dziwne [...]” – słowo „bynajmniej” to zaprzeczenie, a z kontekstu wnioskuję, że zachowanie bohatera było dziwne, więc pasuje tutaj słowo „przynajmniej”. Możesz także usunąć „bynajmniej” i nie wstawiać nic. Też dobrze by brzmiało.
„[...] nie spłodzi więcej potomstwa, Ja byłam jego pierwszym [...]” – zamiast przecinka powinna być kropka.
„[...] – Gratulację [...]” – „gratulacje” albo „gratuluję”.
„[...] pół – ludzkie [...] – półludzkie.
Rozdział 4
„[...] nowo – narodzonego [...]” – nowonarodzonego.
Nie popełniasz wielu bardzo drastycznych błędów. Pojedyncze się zdarzą, owszem, ale nie takie, które uznałabym za „grzech”. Za to notorycznie używasz myślnika w słowach typu „półbóg”, a pisze się to razem. W innych rozdziałach także wystąpiły podobne do wyżej wskazanego błędy, więc powinnaś je poprawić. Za te nadużycia odejmuję jeden punkt.
9/10

Ramki
Strona główna – wiadomo.
Linki – zbór linków do ocenialni i Twoich ulubionych blogów.
Bohaterowie – w skrócie przedstawiasz bohaterów, na wypadek, gdyby ktoś zapomniał, kim był każdy z nich – słusznie.
Błędy
„[...] Parcy [...]” – Percy.
Zamieściłaś także kolor oczu bohaterów – nie wydaje mi się to potrzebne, bo wszystko powinno być opisane w tekście, ewentualnie można je zobaczyć na zamieszczonych zdjęciach. Ale jeśli taki miałaś zamysł...
O mnie – kilka słów o Tobie. Nie za dużo, nie za mało, lecz w sam raz. Najważniejsze informacje zamieściłaś.
Spis treści – najważniejsza rzecz na blogu z opowiadaniami u Ciebie się pojawiła. Gratulacje.
Jeden punkt odjęłam za niepotrzebnie opisany kolor oczu bohaterów.
6/7

Dodatkowe punkty
Dodatkowy punkt za to, że mimo iż piszesz fan fiction ja, przez trzy czy  cztery rozdziały myślałam, że to Twoje autorskie opowiadanie.
1/3

Zdobyłaś 69 punktów, co daje Ci ocenę bardzo dobrą. Wcale się nie dziwię. Ale nie mam bladego pojęcia, co Ci radzić... Na dzień dzisiejszy tylko jedno przychodzi mi do głowy: pisz dalej, rozwijaj się, a może kiedyś, być może nawet nieświadomie, kupię Twoją książkę. Tego Ci życzę.

5 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że czytałam Twoją ocenę z szybko bijącym sercem, ale z każdym kolejnym zdaniem na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Faktycznie, mam problem z powtórzeniami, muszę nad tym popracować. Cieszy mnie bardzo fakt, że uzyskałam tak dużo punktów za fabułę, w końcu to ona jest najważniejsza. Miałam dość długą przerwę od pisania i jestem zadowolona, że nie wyszłam z wprawy. A co do koloru oczu bohaterów, uznałam, że należy to zapisać w informacjach o nich. Podsumowując, jestem Ci niezmiernie wdzięczna za ocenę, zwłaszcza, że była ona bardzo pozytywna. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w ocenianiu :).

    OdpowiedzUsuń
  2. No no, już napisane? :) Aż mi się mordka ucieszyła, gdy zobaczyłam nową ocenę.
    Jedyna moja obiekcja jest w zasadzie zupełnie niezwiązana z właściwą treścią oceny: po prostu adres bloga mogłaś zapisać używając opcji "Link" w edycji posta. Wtedy wyglądałby ładniej. Może jeszcze wskoczył jakiś błąd typu "mi czytało się lepiej", a na początku zdania powinno być "mnie" ("mnie to daj" i "daj mi to").
    I co tu dużo mówić... Bardzo się cieszę, że przyjęłam Cię na staż i każdy inny się ze mną zgodzi, że jesteś materiałem na świetną oceniającą. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie nawet nie wiesz kim jestem, ale mniejsza. :) powiedzmy, że jestem szefową tej ocenialni, ale nie było mnie przez długi czas. Jednak odniosę się do oceny, a raczej pytań, nie wiem.
    To Twoja pierwsza ocena? (prócz próbnej oczywiście). Podobała mi się. Jak wyczytałam z tekstu, to były tylko dwa rozdziały w opowiadaniu? Gratuluje, że tyle napisałaś w treści. Jest to ciężkie, biorąc pod uwagę, że za bardzo nie miałaś... z czego pisać. Gdybyś napisałaś coś więcej w pierwszym wrażeniu, wtedy byłabym bardzo zadowolony. Niemniej jednak uważam, że ocena, jak na pierwszą, bardzo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy Nessa pisała ocenę, na moim blogu były już cztery rozdziały + prolog.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy