Adres: fivedevils.blogspot.com
Oceniająca: Nessa
Autor: Amelia Headlineshire
Pierwsze wrażenie
Adres bloga
brzmiący „fivedevils”, czyli „pięć zeł”, brzmi dość obiecująco dla mnie, świra
fantasty, mimo że jest bez myślnika, bez którego trudne jest rozdzielenie
wyrazów. Jednak w tym wypadku nie jest tak źle. Od razu w głowie zaczęłam
tworzyć własną historię o „Pięciu złach”...
Na belce wita
mnie błąd interpunkcyjny – ten przecinek jest niepotrzebny. „Wiedza
straszniejsza niż śmierć” brzmi groźnie. Co wie bohater i czemu mu to zagraża?
Nie powiem,
zaciekawiłaś mnie, w szczególności napisem na belce. Choć może to tylko chwyt
marketingowy, ale mnie przekonuje. Mam nadzieje, że w dalszych punktach się nie
zawiodę.
9/10
Wygląd bloga
Cały szablon
jest utrzymany w ładnym, brudnym odcieniu zieleni. Cały nagłówek to taki
misz-masz: trochę jakichś esów-floresów, przenikających się warstw, a w samym
środku ona – zrównoważona, spokojna w swojej prostocie – główna bohaterka, a
przynajmniej tak mi się zdaje… W ogóle nie lubię, kiedy na nagłówku są jacyś
ludzie – od razu myślę, że są to bohaterowie, a w moim przypadku wiele razy
okazywało się, że jest inaczej.
Niestety,
czerwony kursor z białymi i ciemniejszymi detalami ani trochę nie pasuje do
zielonego wystroju.
Wydaje mi się,
że czcionka jest odrobinę za mała, z racji tego powiększyłam sobie Twojego
bloga i jest lepiej. Ale z punktu widzenia kogoś, kto pierwszy raz wchodzi na tę
stronę i patrzy, a tam takie małe literki i jeszcze trzeba się przybliżyć
(przynajmniej ja tak zrobiłam i to zupełnie odruchowo), aby przeczytać, a nie
wie, jak się powiększa obraz, może być dość zniesmaczony. Według mnie powinnaś
także justować tekst – wyglądałoby to bardziej schludnie.
Blog jest
bardzo przejrzysty. Nie ma niepotrzebnych podstron czy gadżetów. Jest ładnie i
czytelnie. Jednakże nie pasuje tutaj ten wielki licznik z plakietkami –
proponowałabym taki ze zwykłymi prostymi cyframi.
Wygląd Twojego
bloga podoba mi się – lubię ciemniejsze odcienie zielonego. Ten bałagan na
nagłówku także, a ładnie wyglądające kolumny oraz ład i porządek na nich
sprawia, że na Twojej stronie bardzo mi się podoba. Niestety, są również
mankamenty, czyli: niepasujący kursor, zbyt mała czcionka, niewyjustowany tekst
oraz niepasujący do całości, ogromny licznik wejść – za to wszystko odjęłam Ci
po pół punktu. Ale ogólnie rzecz biorąc trafiłaś w mój gust – zobaczymy, czy
tak samo jest z opowiadaniem...
4/6
Treść:
Świat
przedstawiony dopiero się tworzy – w końcu to początek opowiadania. O ile o
czasie nie ma tu mowy, choć można wywnioskować, że dzieje się to we
współczesności – nigdy dziewczyny nie były tak pyskate, jak teraz. Ale kopie,
walka na miecze itp. mogą zmylić. Niestety, nie opisałaś Hadesu, a – według
mnie – czytelnicy lubią dowiadywać się, gdzie wychowywała się bohaterka.
Miejsce akcji „właściwej”, czyli szkoła, także nie jest do końca określone
– znajduje się ona na ziemi czy w niebie? Czy gdzieś pomiędzy nimi? Rozumiem, że
nie można wszystkiego zamieścić w dwóch rozdziałach, ale o tym wypadałoby
wspomnieć. O szkole wiem jedynie tyle, że uczniowie mieszkają pojedynczo, w
małych glinianych domkach, a w pobliżu znajduje się las. Mam nadzieję, że w
przyszłości coś jeszcze „dołożysz”.
Bohaterowie
niewątpliwie mnie urzekli. Mimo że tak naprawdę ledwo co zaczęłaś to
opowiadanie, mam wrażenie, że znam ich bardzo długo.
Amelia to córka Hadesa, ale jej matką
była Ziemianka. Jest takim... „pieprzem” w Twoim tekście. Wybuchowa,
temperamentna, odrobinę pyskata i zarozumiała. Uważa, że jest najlepsza, więc znalazła
się w niemałym szoku, kiedy Percy utarł jej nosa. Jednak następnego dnia rewanżuje
mu się. Jest więc także ambitna – nie spocznie, póki nie zrobi czegoś, na czym
jej zależy. Dziwne uczucia wzbudza w niej Percy.
Perseusz to syn Posejdona. Jest
spokojny, opanowany. Rzadko zdarza mu się wyjść z równowagi. Przyjacielski. Od
samego początku jest miły dla Amelii, mimo że ona dla niego wręcz przeciwnie.
Próbuje wręcz ją ujarzmić i przyznam, że nieźle mu to wychodzi. Percy potrafi
wyleczyć każdą ranę... wodą.
Rywalką Amelii od
samego początku stała się Annabeth.
Dziewczyna dojrzała i rozsądna. Od początku widzi zagrożenie w głównej
bohaterce, nie tylko z powodu tego, że przez jej supermoce o mało co nie
zginęła, ale także Perseusza, do którego widocznie coś czuje.
Chejron to centaur. Można by
powiedzieć, ze jest dyrektorem szkoły. Spokojny i opanowany. Jak każdy reaguje
strachem, kiedy dowiaduje się, że Amelia jest córką Hadesa.
O Jackobie nie wiem zbyt wiele –
bohaterka spotkała go tylko raz. Wiadomo, że jest synem Morfeusza. Widać, że
był zafascynowany Amelią, dziwił się, że pokonała Percy’ego.
Hades to ojciec Amelii, a Persefona – jej przybrana matka.
Bohaterka uważa, ze oboje są źli, kiedy dowiaduje się, że wysyłają ją do
szkoły.
Wątki są trzy: Amelia
ulegająca przemianie dzięki Perseuszowi, jej rozwijające się uczucie do niego
oraz chęć pokazania, że i tak jest we wszystkim najlepsza – czyli pozostania
taką, jaką jest. Są one świetną kombinacją – przeplatają się i tworzą mieszankę
wybuchową.
Opisy jak najbardziej
są. Ładne, plastyczne, świetnie potrafiłam sobie wyobrazić dany budynek czy
miejsce. Mimo wszystko to przeżycia stanęły w Twoim opowiadaniu na ważnym
miejscu. To dzięki nim można „wejść” w głowę Amelii, zobaczyć, jak się zmienia,
jak rozwija się w niej uczucie, którego ona oczywiście nie chce...
Twoje
słownictwo jest na bardzo dobrym poziomie – masz jego bogaty zasób, a co za tym
idzie, nie robisz zbyt wielu błędów powtórzeniowych. Rozumiem, że swoje
opowiadanie kierujesz do młodszego grona odbiorców, ponieważ styl pisania masz współczesny
– przekleństwa, czy słowa, które nastolatki mają w powszechnym użyciu tylko
popierają moje zdanie. Czytało mi się lekko i przyjemnie, ale starszy czytelnik
mógłby nie rozumieć niektórych zwrotów lub tego, „dlaczego ta dziewczyna tak
klnie?”.
Nie wiem, czy
fan fiction o „Percym Parkerze i bogach olimpijskich” można nazwać oryginalnym.
Czy w ogóle jakiekolwiek fan fiction można nazwać oryginalnym? Nie czytałam tej
książki, ale z komentarzy pod postami wyczytałam, że nieco zmodyfikowałaś
oryginalną wersję, choćby tak, że, według oryginału, Hades miał kilkoro dzieci,
a nie tylko Amelię.
Dialogi nie są
bez sensu, wręcz przeciwnie. Wnoszą coś do fabuły, rozmyślań czy zachowań
różnych osób. Są odpowiednie do dotychczas przedstawionego przez Ciebie
charakteru postaci.
Opowiadanie
bardzo mi się spodobało. Na szczęście nie zrobiłaś tak, jak niektórzy, myślący,
że skoro piszą ff, to nie muszą opisywać miejsc czy osób, bo wszystko było w
książce lub filmie, ewentualnie – w przypadku osoby publicznej – można ją sobie
wyguglać i sprawdzić jak wygląda. Nie. Ty wprowadziłaś mnie w ten świat za
rączkę – jak małe dziecko. Naprawdę nie czuję, że to fan fiction, ale Twoje
autorskie opowiadanie. Rzadko tak się zdarza.
Odjęłam tylko
pięć punktów – za mało informacji o świecie przedstawionym. Reszta bez zastrzeżeń.
40/45
Błędy
Prolog:
Brak.
Rozdział 1
„[...] Zaciskała swoje wydane wargi [...]” – wydatne.
„[...]
Spędziłam całe swoje życie w Hadesie, więc wyprowadzka była dla mnie niemałym
szokiem. Urodziłam się na Ziemi, jednakże odkąd pamiętam przebywałam w Hadesie
[...]” – powtórzenie.
„[...] pół –
bóg [...]” – półbóg.
„[...] Moje
ciało począwszy od stóp zaczęło powoli znikać. Posłałam im ostatnie gniewne spojrzenie,
aż w końcu zniknęłam
[...]” – powtórzenie.
„[...] pseudo –
bogami [...]” – pseudo bogami.
„[...] kiedy
ukończę tą
piekielną szkołę [...]” – tę.
Rozdział 2
„[...] Mimo to,
pozostała trójka zamarła [...]” – niepotrzebny przecinek.
„[...] Wszyscy
byli tak
bardzo podnieceni, jakby te zajęcia stanowiły dla nich niezwykle ciekawe
wydarzenie [...]” – dopisz słowo „tak” oraz przecinek.
„[...] nie obchodzi
mnie,
czy go dziś ujrzę [...]” – zgubiony przecinek.
Rozdział 3
„[...] szło mi
lepiej,
niż jemu [...]” – zbędny przecinek.
„[...] W końcu, dzięki
moim staraniom,
dotarliśmy na sam skraj lasu [...]” – „dzięki moim staraniom” to wtrącenie,
więc powinno być oddzielone dwoma przecinkami.
„[...] Gdy fascynacją
grą o herb opadła [...]” – fascynacja.
„[...] to było bynajmniej
dziwne [...]” – słowo „bynajmniej” to zaprzeczenie, a z kontekstu wnioskuję, że
zachowanie bohatera było dziwne, więc pasuje tutaj słowo „przynajmniej”. Możesz
także usunąć „bynajmniej” i nie wstawiać nic. Też dobrze by brzmiało.
„[...] nie
spłodzi więcej potomstwa, Ja byłam jego pierwszym [...]” – zamiast
przecinka powinna być kropka.
„[...] –
Gratulację [...]” – „gratulacje” albo „gratuluję”.
„[...] pół –
ludzkie [...] – półludzkie.
Rozdział 4
„[...] nowo –
narodzonego [...]” – nowonarodzonego.
Nie popełniasz
wielu bardzo drastycznych błędów. Pojedyncze się zdarzą, owszem, ale nie takie,
które uznałabym za „grzech”. Za to notorycznie używasz myślnika w słowach typu „półbóg”,
a pisze się to razem. W innych rozdziałach także wystąpiły podobne do wyżej wskazanego
błędy, więc powinnaś je poprawić. Za te nadużycia odejmuję jeden punkt.
9/10
Ramki
Strona główna – wiadomo.
Linki – zbór linków do ocenialni i
Twoich ulubionych blogów.
Bohaterowie – w skrócie przedstawiasz
bohaterów, na wypadek, gdyby ktoś zapomniał, kim był każdy z nich – słusznie.
Błędy
„[...] Parcy
[...]” – Percy.
Zamieściłaś
także kolor oczu bohaterów – nie wydaje mi się to potrzebne, bo wszystko
powinno być opisane w tekście, ewentualnie można je zobaczyć na zamieszczonych
zdjęciach. Ale jeśli taki miałaś zamysł...
O mnie – kilka słów o Tobie. Nie za
dużo, nie za mało, lecz w sam raz. Najważniejsze informacje zamieściłaś.
Spis treści – najważniejsza rzecz na
blogu z opowiadaniami u Ciebie się pojawiła. Gratulacje.
Jeden punkt odjęłam
za niepotrzebnie opisany kolor oczu bohaterów.
6/7
Dodatkowe punkty
Dodatkowy punkt
za to, że mimo iż piszesz fan fiction ja, przez trzy czy cztery rozdziały myślałam, że to Twoje
autorskie opowiadanie.
1/3
Zdobyłaś 69 punktów, co daje Ci ocenę bardzo dobrą. Wcale się nie dziwię. Ale
nie mam bladego pojęcia, co Ci radzić... Na dzień dzisiejszy tylko jedno przychodzi
mi do głowy: pisz dalej, rozwijaj się, a może kiedyś, być może nawet
nieświadomie, kupię Twoją książkę. Tego Ci życzę.
Powiem szczerze, że czytałam Twoją ocenę z szybko bijącym sercem, ale z każdym kolejnym zdaniem na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Faktycznie, mam problem z powtórzeniami, muszę nad tym popracować. Cieszy mnie bardzo fakt, że uzyskałam tak dużo punktów za fabułę, w końcu to ona jest najważniejsza. Miałam dość długą przerwę od pisania i jestem zadowolona, że nie wyszłam z wprawy. A co do koloru oczu bohaterów, uznałam, że należy to zapisać w informacjach o nich. Podsumowując, jestem Ci niezmiernie wdzięczna za ocenę, zwłaszcza, że była ona bardzo pozytywna. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w ocenianiu :).
OdpowiedzUsuńNo no, już napisane? :) Aż mi się mordka ucieszyła, gdy zobaczyłam nową ocenę.
OdpowiedzUsuńJedyna moja obiekcja jest w zasadzie zupełnie niezwiązana z właściwą treścią oceny: po prostu adres bloga mogłaś zapisać używając opcji "Link" w edycji posta. Wtedy wyglądałby ładniej. Może jeszcze wskoczył jakiś błąd typu "mi czytało się lepiej", a na początku zdania powinno być "mnie" ("mnie to daj" i "daj mi to").
I co tu dużo mówić... Bardzo się cieszę, że przyjęłam Cię na staż i każdy inny się ze mną zgodzi, że jesteś materiałem na świetną oceniającą. Oby tak dalej :)
Dziękuję . :) Już poprawiłam wszystko.
UsuńPewnie nawet nie wiesz kim jestem, ale mniejsza. :) powiedzmy, że jestem szefową tej ocenialni, ale nie było mnie przez długi czas. Jednak odniosę się do oceny, a raczej pytań, nie wiem.
OdpowiedzUsuńTo Twoja pierwsza ocena? (prócz próbnej oczywiście). Podobała mi się. Jak wyczytałam z tekstu, to były tylko dwa rozdziały w opowiadaniu? Gratuluje, że tyle napisałaś w treści. Jest to ciężkie, biorąc pod uwagę, że za bardzo nie miałaś... z czego pisać. Gdybyś napisałaś coś więcej w pierwszym wrażeniu, wtedy byłabym bardzo zadowolony. Niemniej jednak uważam, że ocena, jak na pierwszą, bardzo dobra.
Kiedy Nessa pisała ocenę, na moim blogu były już cztery rozdziały + prolog.
OdpowiedzUsuń