sobota, 8 grudnia 2012

[156] trestrale-skrzydła


Oceniająca: Chemical Rainbow
Autor: Regie

***

Pierwsze wrażenie:
Już na starcie wita nas błąd, w dodatku dosyć poważny - mityczne stwory, o których mowa w adresie, zwą się TESTRALAMI. Adres naprawdę bardzo by mi się spodobał, gdyby nie ten paskudny błąd. Niby jest ta nutka tajemniczości, taki mały magnesik, który mógłby przyciągnąć czytelników, jednak taki błąd zniechęca - bo od autora piszącego potterowskie ff wymaga się, żeby jako taką wiedzę na temat serii J. K. Rowling miał. 
Kolejny błąd znajdziemy na belce - "Szkarlat tamtych dni". Nawet pomijając to drobne potknięcie, napis sam w sobie mi się nie podoba. Nie wiem czemu, ale z chęcią zobaczyłabym u Ciebie jakiś cytat Dumbledore'a. Odpal Wikicytaty i do dzieła! Tam z pewnością znajdziesz te najlepsze z najlepszych. Kto wie, może któryś z nich przypadnie Ci do gustu?
(6/10)

Wygląd:
Szablon minimalistyczny, jednak, według mnie, jest świetny.
Nagłówek jest prosty i jednocześnie pełen emocji. Bardzo mi się podoba. Doszukuję się w nim ukrytej symboliki - rany na twarzy Harry'ego to te wszystkie wydarzenia, które na niego spadają. Jako Złoty Chłopiec musiał przecierpieć wiele; Skryte w cieniu oczy są dla mnie oznaką jego załamania. Czuje się samotny, bo rówieśnicy nie potrafią go zrozumieć - nigdy nie musieli stawiać czoła Voldemortowi ani widzieć śmierci Cedrika. Po lewej stronie - błysk Avady, po prawej - ogień i błyszczące w mroku, czerwone oczy. Chyba każdy z nas doskonale wie, do kogo należą.
 Blog jest estetyczny, bardzo przejrzysty. Po prostu ładny.
Jedynym mankamentem są dobrane przez Ciebie kolory czcionek - biel w Menu i Statystyce prezentuje się brzydko wśród tak ciemnych barw. Beże i brązy są w porządku. Nie wiem, czy to wina mojej przeglądarki, ale tytuły postów (gdy wybiorę je ze Spisu Treści) są czarne, a co za tym idzie zupełnie niewidoczne na równie czarnym tle. Zmień to.
(5/6)

Treść:
Szkoda, że nie miałam możliwości ocenić większej ilości tekstu, może wtedy mogłabym powiedzieć więcej na jego temat. 
Zbyt dużo określeń w jednym zdaniu. Już na samym początku pierwszego rozdziału zauważyłam u Ciebie tendencję do dodawania dwóch lub więcej określeń do niemalże każdego rzeczownika. Rozumiem, że chcesz jak najlepiej wszystko opisać, wprowadzić czytelnika w świat przedstawiony, jednak przesadzasz - i to znacząco. W ten sposób większość zdań robi się za długa i tekst zdecydowanie traci w moich oczach.
Nawet pomijając wyżej wymieniony błąd, Twój styl jest średni. Na siłę pakujesz we wszystko ten poetycki ton. Wtedy przez te Twoje kwieciste metafory trudno dobrnąć do sedna tekstu.
Zasób słownictwa całkiem bogaty, jednak nie zawsze potrafisz zrobić z niego dobry użytek - często używasz słów w dziwnych konfiguracjach (taki "szpakowaty nosek" na przykład), przez co odnoszę wrażenie, że nie do końca wiesz, co one oznaczają. To tak, jakbyś na siłę chciała sprawiać wrażenie elokwentnej. I to Ci właśnie nie wychodzi.
Opisów wyglądu bohaterów nie lubię. Zbyt często stosujesz określenia typu "szmaragdowooki, zielonooki, brązowowłosy, czarnowłosy" - nieeleganckie, odrzucają mnie bardzo. Poza tym zazwyczaj skupiasz się na kolorze oczu i włosach, przez co można odnieść wrażenie, że Twoi bohaterowie to kępki włosów z dwoma punkcikami oczu. Postaraj się zmienić w tej kwestii.
Opisy miejsc, chyba właśnie przez to przesadzanie z określeniami, nie do końca do mnie przemawiają.
 Opisy uczuć wychodzą Ci chyba najlepiej, choć i im daleko jest do perfekcji.
Wątek córki Voldemorta wcale nie jest taki oryginalny, jak możesz sądzić. Poza tym, kreacja tej bohaterki u Ciebie nie jest na wysokim poziomie - jak to zazwyczaj bywa, piękna nieznajoma jest bezczelna, złośliwa, zimna (choć w głębi serca jest bardzo wrażliwa i uczuciowa) i tym w pierwszej chwili chłopaka do siebie zraża. Tylko początkowo, bo później będzie pewnie "wielkie love". Oklepane. Bardzo, bardzo oklepane.
Wszystkie inne postaci są zaczerpnięte z powieści J. K. Rowling, żadnych nowości. Pomimo tego jest wskazane, żebyś i je opisała bardziej szczegółowo, tak po swojemu. Pomyśl tylko - skupiasz się na tej jednej bohaterce i, ewentualnie, Harrym, a inni są tylko "tłem". Pozostawiasz ich samych sobie. Ot tak, bez żadnej kontroli, żadnych wytycznych, żadnych cech charakterystycznych tylko i wyłącznie dla danej postaci. To źle, bardzo źle.
Dialogów jak na lekarstwo, a to co jest i tak mi się nie podoba. Jesteś jesteś jedną z tych osób, które nie posiadają wspaniałej umiejętności pisania dialogów "o czymś" - wszystko to takie strzępki, krótkie i nie mające większego znaczenia dla fabuły. Pisane, bo być muszą, ale nie wkładasz w nie serca.
Rozdziały są krótkie, choć może to i lepiej. Twój styl ma to do siebie, że w dużych dawkach jest męczący.
Podsumowując, masz skłonności do przesadzania w niemal każdej dziedzinie.
(20/45)


Błędy:
Wspominałam o tym w punkcie "Treść" - zbyt dużo określeń. Owszem, czasami można sobie pozwolić na więcej niż jedno określenie, ale nie przy każdym rzeczowniku! To sprawia, że tekst staje się niesmaczny, wręcz trudny do przełknięcia.
Nie będę się powtarzać, podam Ci jeden przykład - Ty sama będziesz później musiała "przefiltrować" tekst w poszukiwaniu tego typu błędów stylistycznych:
"Okrągła, jaśniejąca swym niepokojącym blaskiem tarcza księżyca zaglądała ponuro do mrocznej, czarnej sali o wysokim, gotyckim sklepieniu. Pod obitym ciemnym aksamitem, rzeźbionym tronem leżała skulona, dygocząca jak zmartwiała wierzba na bezlitosnym wietrze dziewczyna. Obejmowała się ramionami i szlochała cichutko, nie przejmując się spływającymi jej po alabastrowych policzkach kryształowymi łzami, które rzeźbiły na pokrytej kurzem skórze kręte strumienie rozpaczy. Nie wiedziała, jak oswobodzić się z wszechogarniającego, nieuszlachetniającego bólu, który spalał każde zakończenie nerwowe i zdolność logicznego myślenia, zostawiając czyste, zwierzęce, nieokiełznane pragnienie błyskawicznej śmierci. Zagryzła wargę. Niech to się skończy, niech ktoś ją zabije!
- Wiesz, dlaczego zostałaś ukarana? – Wysoki, syczący, znudzony głos echem rozniósł się po skąpanej w mroku sali.
Postać odziana w czarną, obszytą srebrną, iskrzącą się w blasku księżyca nicią szatę sunęła w stronę dziewczyny. W jego szkarłatnych, wężowych oczach nie było ani litości, ani współczucia. Czaił się w nich prawdziwy, lepki mrok, który z przyjemnością osiadał na wszystkim, na czym mężczyzna skupił swój złowieszczy wzrok. Wysysał szczęście i sprowadzał rozpacz."
Rozdział pierwszy 
"- Nie czuję w Tobie wystarczającego oddania dla sprawy, moje dziecko." - zwroty grzecznościowe piszemy dużą literą w listach, w opowiadaniach ta zasada nie obowiązuje.
"Opuszczali Grimmauld Place, gdzie spędzili większą cześć wakacji tego lata [...]" - część. Sądzę, że lepiej będzie napisać po prostu "wakacji".
"- No to czas na nas - powiedziała Tonk [...]" - Na nas już czas - powiedziała Tonks.
"Świstoklik się aktywuje za dziesięć, osiem, siedem [...]" - "Świstoklik aktywuje się [...]". A gdzie w tym odliczaniu podziała się dziewiątka, hmm?
"Wszyscy stłoczyli się wokół buta i obrzydzeniem na twarzach wyciągnęli ręce[...]" - z obrzydzeniem.
"[...] na Girmlaund Place" - Grimmauld.
"- Suń się, jak do Ciebie mówię." - znów te zwroty grzecznościowe...
"Jak coś chcesz, to radzę być bardziej grzecznym dla obcych ludzi." - Jeśli czegoś chcesz, radzę być grzeczniejszym dla obcych ludzi.
Rozdział drugi, część pierwsza
"Harry się nie dąsał, chociaż Hermiona z upartością twierdziła zgoła inaczej" - "uporem" będzie brzmiało lepiej. "[...] twierdziła zgoła co innego" 
"[...] agresywnego ruchu falowanobłyszczącowłosej." - ty mi tutaj nie wal neologizmami, proszę! I nigdy więcej błyszczącowłosych, zielonookich, szmaragdowookich ani nic innego z całego tego majdanu. Takie określenia są paskudne jak jasna cholera, naprawdę. 
"[...] powarkując po między kolejnymi zdaniami [...]" - pomiędzy.
"[...] czym zaskarbił sobie na potępiające miny dziewczyn i zawiedzione Rona." - Zasłużył. Zawiedzioną (bo przecież Ron był tylko jeden). 
"[...] wodziła szpakowatym noskiem [...]" - TUTAJ masz prawdziwe znaczenie tego słowa. I co, nadal uważasz, że nos można określić mianem "szpakowatego"?
"Wreszcie wielkie, dębowe skrzydła zaskrzypiały i otworzyły się tak bardzo, jak to tylko możliwe [...]" - tak szeroko.
"Brązowowłosa, zwiewna dziewczyna [...]" - zapamiętaj: zwiewna może być tkanina, NIE człowiek. Mogłaś powiedzieć, że dziewczyna była smukła, zgrabna, śliczna, ale na pewno NIE zwiewna.
"Leząca na stołku Tiara Przydziału [...]" - leżąca.
Rozdział drugi, część druga 
"Pierwsze kroki falowanobrązowowłosej były nieco nerwowe [...]" - Nigdy więcej nie wymyślaj mi takich określeń, ja błagam!
"[...] okazała się nowym kujonem Rawenclawu." - Ravenclawu!
"[...] w pozbawione litości, tnące bezlitośnie wyroki." - Powtórzenie.

Z interpunkcją, dzięki Bogu, nie masz problemów, jednak ilość dziwnych, nietrafionych sformułowań w tym opowiadaniu już dawno osiągnęła poziom krytycznie wysoki. Te tutaj nie są wszystkimi, jedynie tymi rażącymi mnie najbardziej. Sądzę, że powinnaś więcej czytać, żeby pozbyć się tego problemu.
(6/10)

Ramki:
"Bohaterowie" - o Kasjopei i Harrym słów kilka.
"Informacje" - kilka podstawowych informacji o opowiadaniu.
"Sznurki" - ciekawa nazwa dla linków. W środku linków niewiele, ale są uporządkowane.
Ubogo. Cierpię bardzo z powodu braku Spamownika i jakichkolwiek informacji o autorce.
(4/7) 

Dodatkowe punkty:
Nie ma powodu, dla którego mogłabym je rozdać.
 (0/3)

Zebrałaś 41 punktów, ledwie załapałaś się na trójkę. Twój styl musi przejść ogromną metamorfozę, bo w obecnej chwili nie przedstawia sobą niczego ciekawego. Przed Tobą jeszcze całe mnóstwo pracy, więc życzę dużo wytrwałości. Nie zniechęcaj się z byle powodu.
Ocena wyszła mi bardzo krótka, za co najmocniej przepraszam, jednak nic więcej na temat tego bloga nie byłam w stanie powiedzieć.

2 komentarze:

  1. Wiem, jak to jest, gdy próbujesz coś jeszcze dopisać, a za nic Ci nie idzie to. Ocena nie jest taka krótka, wiadomo w treści nie pokazałaś swoich wszystkich możliwości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałam się upomnieć, do San Dry!
    http://ostrze-krytyki.blogspot.com/2012/11/150-dolcze.html
    jakbyś mogła mi odpisać na komentarz, to byłabym wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy