Oceniająca: Mademoiselle
Autorka: Margaret
***
Pierwsze wrażenie:
Wchodząc na Twojego bloga, mam
mieszane uczucia. Już sam adres, który jest długi jak mur chiński, mówi o Tobie
sporo. Nie przyłożyłaś się do adresu, który – powtarzam się, wiem – jest
wizytówką autora i zachęca przypadkowego odwiedzającego do zostania na dłużej. The
true story about life Stephanie, co w tłumaczeniu na polski oznacza Prawdziwa
historia o życiu Stephanie, daje mi aż za wiele do myślenia. Nie mogłaś
wymyślić nic bardziej prostego i przewidywalnego. Pomińmy to, że użyłaś
angielskich słów. Język zależy od gustu autora, ale jeżeli już zdecydowałaś się
na obcojęzyczną nazwę, to mogłaś chociaż się przyłożyć i stworzyć coś bardziej
oryginalnego. Adres Twojego bloga kojarzy mi się z moimi początkami w
blogosferze, gdy ludzie wymyślali takie długie nazwy. Przyznam, że również tak
robiłam na początku, ale szybko z tego wyrosłam. Wprawdzie adres jest łatwy do
zapamiętania, ale jest, po pierwsze: za długi, a po drugie: zbyt banalny. Co by
Ci się stało, gdybyś chwilę dłużej pomyślała i wymyśliła coś bardziej
kreatywnego, tajemniczego, coś, co zaintrygowało by czytelnika? Nic.
Aż mnie skręca w środku, gdy
widzę i adres, i napis na belce w obcym języku. Ludzie kochani, co takiego
złego jest w naszym ojczystym języku, że go nie używacie? Happiness. Just forgot about us. –
rzecz najważniejsza, kto jest autorem tych słów? Nie widzę ani autora, ani
cudzysłowia, a obie rzeczy powinny się na belce znajdować. Lub chociaż w
odpowiedniej zakładce lub ramce. Jednak nigdzie takowej informacji nie ma.
Zmień to, bo nie należy przywłaszczać sobie czyichś słów. A jeżeli napis na
belce jest jednak Twojego autorstwa, to też wypadałoby o tym napisać.
Krótko podsumowując – nie jest
źle, ale nie jest też dobrze. Zniechęcił mnie adres, do którego zdecydowanie
się nie przyłożyłaś, podobnie jak napis z belki. Szablon jest niczego sobie,
chociaż przyczepiłabym się do ostrości kolorów, ale ten punkt nie jest
odpowiednim miejscem na rozpisywanie się o takich rzeczach. Co powinnaś
zmienić? Przy adresie już nic nie kombinuj, jednak w przyszłości, przy
zakładaniu kolejnego bloga, bardziej się postaraj. Nikt się na Ciebie z tego
powodu nie pogniewa. Powinnaś umieścić napis z belki w cudzysłowie i podać
autora. A może poszukaj czegoś polskiego? W sieci jest mnóstwo ładnych cytatów
(osobiście polecam te autorstwa Paulo Coelho), a nawet jeśli Ci się któryś nie
spodoba, to możesz przecież wymyślić coś swojego. Tylko proszę, nie po angielsku.
Słyszałaś pewnie o tym, że co za dużo, to nie zdrowo?
(5/8)
Wygląd:
Większą część nagłówka zajmuje
obrazek jakiejś kobiety, która, domyślam się, ma za zadanie odgrywanie roli
Stephanie z adresu. W prawym górnym rogu widzimy zdjęcie mężczyzny, który nad
czymś duma. A na dole umieszczona została ramka z jakąś fotografią. Nie widać
dokładnie twarzy osób znajdujących się na owym zdjęciu, jednak domyślam się, że
jest to tytułowa Stephanie i jej mąż? Narzeczony? Chłopak? Później się okaże.
Wszystkie obrazki ładnie zgrywają się z całością. Kolory są dopasowane, nie
widać żadnych niedociągnięć. Osoba, która wykonywała Ci szablon, najwyraźniej
jest bardzo dobra w swoim fachu. Wiesz, co mi się jedynie nie podoba? To, że
powtórzyłaś na szablonie napis z belki. Po co dwa razy ten sam tekst? Widzę go
już na belce, więc na nagłówku jest zbędny. Na Twoim miejscu wstawiłabym w tym
miejscu jakiś inny tekst – również nawiązujący do szczęścia, bądź inny. Kwestia
gustu.
Cieszy mnie fakt, że tło spod
notki nie zlewa się z tym, które jest pod ramkami. Wykonawczyni szablonu
wyraźnie zaznaczyła miejsce na rozdziały, co mi się podoba. Nie lubię, gdy
wszystko tworzy taką lejącą się całość, że nie można niczego od siebie
rozróżnić.
Kolor tła zewnętrznego oraz
czcionek jest jak najbardziej trafiony i pasuje do całości. Wielkość liter
również jest odpowiednia, przez co czytanie nie sprawia trudności.
Podsumowując – jedyne, co mi się
nie spodobało w Twoim szablonie to ten napis. Zmień albo ten z nagłówka, albo
ten z belki. Wybór należy do Ciebie. Mogłabym się jeszcze przyczepić do
intensywności koloru tła wewnętrznego, jednak można się przyzwyczaić, a nawet
po jakimś czasie dochodzi się do wniosku, że inny kolor nie pasowałby. Ta
czerwień nadaje blogowi charakteru i idealnie współgra ze zdjęciami. Nic dodać,
nic ująć.
(9/10)
Treść:
a) świat przedstawiony
Po zapoznaniu się z treścią
Twojego bloga wnioskuję, że akcja dzieje w czasach współczesnych w Nowym Jorku.
Niezbyt oryginalna sceneria. Akcja wielu opowiadań rozgrywa się właśnie tam.
Jednak mniejsza z tym. Głównym – i jedynym! – wątkiem w Twoim opowiadaniu jest
życie niejakiej Stephanie, na którą znęca się mąż. Takie przypadki damskich
bokserów się zdarzają, ale nie jest to temat na całe opowiadanie. Gdybyś
wprowadziła jeszcze jakiś inny wątek, nie wiem, problemy rodziców Stephanie,
cokolwiek! A tak wszystko kręci się wokół biednej Stephanie, którą bije mąż, bo
niby go zdradza, a sam robi skoki w bok. Jeśli mam być szczera, to wieje nudą,
naprawdę. Nie mogłaś wymyślić nic bardziej oryginalnego? O kreacji bohaterów
już nie wspomnę. Nie ma o nich nic – żadnej wzmianki o wyglądzie czy o innych
cechach charakteru niż agresywność i impulsywność (Matt) oraz bojaźliwość
(Stephanie). No proszę Cię! Wprowadź trochę urozmaicenia do tego opowiadania!
Teraz pojawił się jakiś Anthony, więc mam nadzieję, że ożywi on jakoś tą
fabułę, bo aż ziewałam przy czytaniu, bez obrazy. Co się zaś tyczy opisów, to
nie jest bardzo źle, ale nie jest też dobrze. Jakieś tam opisy i przemyślenia
są, od czasu do czasu. Ale to nadal mało! Charakterystyka jakiegoś budynku
powinna Ci zająć przynajmniej sześć albo siedem linijek, a nie dwie lub przy
odrobinie szczęścia dwie i pół. Wiesz, jaki jest dobry sposób na poprawienie
opisów? Wyobraź sobie, że widzisz to, co chcesz, aby zobaczyła Twoja bohaterka.
I opisz wszystko, co widzisz, każdy szczegół. Postaraj się pobudzić wyobraźnię
odbiorcy. I przed publikacją przeczytaj parę razy, wprowadź zmiany i
ewentualnie poproś kogoś, aby wyraził swoje zdanie na temat opisu. Uwierz, że
to pomaga.
b) styl i słownictwo
Trochę na temat Twojego stylu i
słownictwa napisałam w podpunkcie wyżej, ale tutaj rozwinę swoją myśl. Nie
dysponujesz zbyt dużym zasobem słów, często zdarzają Ci się powtórzenia. Twoje
opisy są skąpe w słowa i zbyt ogólnikowe, jeśli wiesz, co mam na myśli. Jednak
z tym możesz sobie poradzić, jeśli zastosujesz się do rady, której Ci
udzieliłam w podpunkcie wyżej. Wspomniałaś przy jednej z pierwszych notek, że
pisałaś kiedyś opowiadania na Naszej Klasie. Cóż, miałam kiedyś styczność z
takim rodzajem pisania. I, według mnie, to za mało na prawdziwe opowiadanie,
które chcesz stworzyć u siebie na blogu. Takie rozmówki na Naszej Klasie może
traktować jako formę rozgrzewki, ale nic więcej. Przy pisaniu opowiadania
potrzeba czegoś więcej, trzeba mieć choć minimalne pojęcie o zasadach pisowni
(nie mówię, że nie masz, ale mogło by być lepiej), pomysł na fabułę (przydałby
się lepszy) i bogate słownictwo. Musisz znać znaczenie słowa synonim i
prawidłowo je wykorzystywać. Na to również jest rada. Zanim weźmiesz się za
pisanie kolejnego opowiadania, przeczytaj najpierw kilka książek (i słowników).
Tylko nie takich, jak baśnie Andersena, choć nie są najgorsze, ale coś z
twórczości sławnych pisarzy, na przykład, J. K. Rowling, Dan Brown czy Danielle
Steel. Czytanie bardzo pomaga, poznajesz nowe słowa, sposoby okazywania uczuć
czy opisywania. Sama tak zaczynałam. :)
c) fabuła
Cóż, skłamałabym, gdybym
napisała, że Twoje opowiadanie jest ciekawe, super i oryginalne. W
rzeczywistości sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Nie zachwyciłaś mnie
swoim pomysłem na opowiadanie. Przemoc jest takim trochę oklepanym tematem.
Jest kochany i czuły, biorą ślub, a on się zmienia i bije ją z byle błahego
powodu. A potem co? Zjawia się rycerz na białym koniu, który ma za zadanie
uwolnić ową niewiastę ze szponów potwora. A potem żyją długo i szczęśliwie.
Wiesz, co chcę przez to powiedzieć? Wybrałaś taki rodzaj fabuły, której rozwój
i zakończenie wszyscy znają. Nie ma w tym nic Twojego, żadnej oryginalności.
Wtopiłaś się ze swoim opowiadaniem w tłum nudnych i przewidywalnych blogów.
Gdybym była na miejscu czytelnika, to nie chciałabym czytać historii, którą
mogę przewidzieć. Osobiście wolę opowiadania, w których coś się dzieje i nie
istnieje tam coś takiego jak „utarty schemat”. Jeśli na poważnie myślisz o
pisaniu opowiadań, to zastanów się dłużej nad stworzeniem kolejnej historii.
Postaw na oryginalność! Wymyśl coś własnego, może być na podstawie czegoś, ale
nie kropka w kropkę. Wprowadź coś od siebie – mogą to być bohaterowie, miejsca
czy nawet akcje. Cokolwiek. Zero przewidywalności. Zaskakuj i intryguj!
(9/35)
Błędy:
Krótki wstęp + prolog.
(...) sobotniego wieczoru
bardzo się nudzę.. – wielokropek to trzy, a nie dwie kropki;
A nawet aż 2 konta. – dwa;
Zatracić się w fikcji, gdzie
można być kim się tylko zechcę. – zechce;
Nie wiem jak to wyjdzie tym
razem. – brak przecinka przed „jak”;
Które kończyło się na 2
postach. – dwóch; liczby w opowiadaniach piszemy słownie;
Pozdrawiam, Margaret . / Proszę
was o szczere do bólu komentarze ! – przed znakami interpunkcyjnymi nie
dajemy spacji!
Za pewne
– ten wyraz pisze się razem;
Kolejnym
pytaniem które zadacie, będzie.. – brak przecinka przed „które” i
wspominałam już, że wielokropek składa się z trzech kropek;
mężcznyznach
– mężczyznach;
Po ślubie
wszystko obróciło się do góry nogami, o całe 180 stopni. – sto
osiemdziesiąt;
(...) na
pewno jestem tam gdzie mówię, a nie na randce z innym mężczyzną (...) –
brak przecinka przed „gdzie”;
Z kim
rozmawiałaś do cholery? – „Z kim rozmawiałaś, do cholery?”
To co
zwykle. – przed „co” powinien być przecinek;
Nie wierzę
Ci.. – zaimki osobowe w opowiadaniu pisze się z małej litery, a poza tym,
powtarzam się kolejny raz, wielokropek to trzy kropki. Ten błąd
powtarza się ciągle, więc popraw go.
Rozdział 1.
(...) którzy
chcąc uchronić się przed kroplami deszczu, trzymali w dłoniach parasole.
– po „którzy” powinien być przecinek;
Wspólnie jeszcze z dwoma
koleżankami, każdego sobotniego wieczoru udawałyśmy się na imprezę, do naszego
ulubionego, nowojorskiego klubu, którego właścicielem był sam słynny Chuck
Bass. – brak przecinka przed „udawałyśmy”, a przed „do” przecinek jest
zbędny;
Szasta pieniędzmy na prawo i
lewo. – pieniędzmi;
Jednak w przeciwieństwie do mojego męża, nie biję
kobiet. – chyba chodziło Ci tutaj o Chucka, więc powinno być „bije”;
Przeciętni
nowojorczycy za pewne kierowali się w stronę tanich pubów, albo po prostu do
domu, chcąc odpocząć albo może zobaczyć dobry film, który leciał w telewizji. – „Przeciętni
nowojorczycy zapewne kierowali się w stronę tanich pubów, albo po prostu do
domu, chcąc odpocząć, albo może zobaczyć dobry film, który leciał w telewizji.”
Z resztą, mój mąż nie
pozwoliłby mi na żadne wyjście z domu bez niego... – zresztą;
Wieżowiec ten był jednym ze
znaków rozpoznawalnych Nowego Jorku jak i samych Stanów Zjednoczonych. –
brak przecinka przed „jak”;
Po chwili zauważyłam, że tak
jak myślałam, Matt rozmawiał z naszym nowym sąsiadem - Michael'em Carter. –
po „że” powinien być przecinek, a poza tym, jeśli odmieniłaś imię, to powinnaś
to samo uczynić z nazwiskiem. Taki zapis nie jest poprawny gramatycznie, spójrz
na to: Zosia rozmawiała z Anną Kowalska. < czy to zdanie jest
poprawne? Nie. Taki sam problem jest u Ciebie;
Niepotrzebnie się Pan martwi..
– zwroty w opowiadaniu pisze się z małej litery i chyba już wspominałam, że
wielokropek to trzy kropki, prawda?
Postanowiliśmy
wraz żoną zobaczyć nowy horror, w tym próbując nowo zakupione głośniki.. – „Postanowiliśmy z
żoną zobaczyć nowy horror i zobaczyć, jak działają nowo zakupione głośniki.”
lub „Postanowiliśmy z żoną obejrzeć nowy horror i wypróbować głośniki, które
niedawno kupiliśmy.”
Wybacz mi.. Ja po prostu
cholernie mocno Cię kocham i nie wyobrażam sobie żyć bez Ciebie... – po
pierwsze, nie lubię się powtarzać, ale najwyraźniej muszę: wielokropek to
trzy kropki, po drugie: zaimki w opowiadaniach piszemy z małej litery,
a po trzecie: „(...) nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.”
Pierwsze myśli, które wtedy
zawładnęły moją głową to : ,,Kłamię, dupek jeden. – brak przecinka przed
„to”, przed znakami interpunkcyjnymi nie daje się spacji i źle odmieniłaś wyraz
kłamać; jeśli miałaś na myśli męża, to powinno być „kłamie”;
- Oczywiście, że tak
Kochanie.. – znowu to samo, a to dopiero pierwszy rozdział, no! Zwrotów nie
piszemy w opowiadaniu z dużej litery, a wielokropek to trzy, a nie dwie,
kropki. Poza tym, źle zapisujesz dialogi. Powinno być tak: [spacja] [myślnik]
[spacja] [tekst], a Ty zapominasz o pierwszej spacji. Także napraw ten błąd jak
najszybciej. Ach, i po „tak” powinien być przecinek;
Zaczęłam delikatnym, swoim
wysokim kobiecym głosem, obdarowując go jakże promiennym a
zarazem sztucznym uśmiechem, odsłaniając szereg śnieżnobiałych zębów.
– zacznę może od tego, że to zdanie powinno znajdować się zaraz po wypowiedzi
za myślnikiem jako narracja, a nie nowe zdanie od nowej linijki. Ale już
mniejsza z tym. Pierwszy przecinek zbędny, powinien on się znajdować przed „a
zarazem”.
Wybacz Skarbie.. Jestem już
zmęczona i chyba zaraz już pójdę spać.. – „Wybacz, skarbie. Jestem już
zmęczona i chyba pójdę spać.” Zbyt często nadużywasz wielokropka i to w dodatku
w niewłaściwej formie.
Rozdział 2.
- Nie mam innego wyjścia..
Muszę opuścić to miasto. Dla własnego dobra. Nie mogę tak dalej żyć..
- mówiłam sama do siebie w duchu, w pośpiechu pakując wszystkie potrzebne
rzeczy do torby i co sekundę spoglądając na zegar, który widniał na ścianie. –
pomińmy zły zapis wypowiedzi... Myśli bohaterów zapisuje się w tekście kursywą
lub w cudzysłowie, a nie jako osobną wypowiedź. Chyba nie muszę wypowiadać się
znowu na temat wielokropka, prawda? W analizie poprzedniego rozdziału masz na
jego temat wystarczająco dużo upomnień;
Wtedy podeszła do niego młoda, wysoka szatynka. (...)
Widziałam te wszystkie "uwodzicielskie" uśmiechy ze strony brunetki..
– to jak w końcu, szatynka czy brunetka? Bo nie wiem, czy sobie zdajesz z tego
sprawę, ale te określenia oznaczają dwa różne kolory włosów;
Dziwne co? – przed „co”
brakuje przecinka;
Jednak po tym co przeszłam..
– patrz wyżej;
tali – talii;
Szepnął mi do ucha : A teraz pójdziesz ze mną.. I nie
próbuj uciekać, krzyczeć, bo tylko pogorszysz sprawę. – przed znakami
interpunkcyjnymi nie stawia się spacji, to po pierwsze. Po drugie, skoro on to
powiedział, to czemu nie napisałaś tej wypowiedzi od nowej linijki? „ - A teraz
pójdziesz ze mną. I nie próbuj uciekać i krzyczeć, bo tylko pogorszysz sprawę –
szepnął mi do ucha.”
Byłam cała spocona, zmęczona.. Choćbym przebiegła 40
kilometrowy maraton. – sprawę wielokropka pominę wymownym milczeniem,
zamiast „choćbym” powinno być „jakbym”, a poza tym, liczby w opowiadaniach
piszemy słownie, wiesz?
Przeczesałam wierzchem dłoni kasztanowe włosy (...)
– zawsze mi się wydawało, że włosy można przeczesać grzebieniem albo palcami, o
wierzchu dłoni jeszcze nigdy nie słyszałam;
Godzina 8 rano. Gdzie on jest? Ostatnimi czasy stał się
prawdziwym śpiochem i spał przeważnie do 10, a czasami nawet do 11. Gdy
oczywiście nie szedł do pracy. – „Ósma rano. Gdzie on jest? Ostatnimi czasy
stał się prawdziwym śpiochem i spał przeważnie do dziesiątej, a czasami nawet i
do jedenastej, gdy nie szedł do pracy.”
25 min. – liczby słownie, a skróty się rozwija;
(...) w słodkim spadziowym miodzie. – wiesz, może
mam ograniczone słownictwo i nie rozumiem Twojego słownictwa, więc czy mogłabyś
mi wytłumaczyć, co oznacza „spadziowym”?
Tak jak przypuszczałam, za pewne ćwiczył w Central
Parku, równocześnie przyglądając się kobietom w skąpych sportowych spodenkach i
topach, odkrywających ich nagie, szczupłe, opalone brzuchy. – kobieto, nie
da się tworzyć dłuższych zdań? Przecież to jest zdecydowanie za krótkie!
*ironia* A poza tym, to po pierwszym przecinku powinno być „zapewne” i po
„skąpych” brakuje przecinka;
A wiesz co to oznacza? – przed „co” brakuje
przecinka;
Postawiłam kubek pełen gorącej herbaty na stole, obok
talerza. – przecinek zbędny;
Cały czas się przecież zabepieczamy. –
zabezpieczamy;
instynkt tacierzyński – ojcowski, jeśli już;
Wieczorem, około godz. 20. – skróty się rozwija, a
liczby pisze słownie;
Wyglądasz.. Wyglądasz.. Rewelacyjnie. – a Twoje
wielokropki nadal mają za mało kropek;
To był pechowy, piątek 13-nastego.. – bez
przecinka, liczba powinna być słownie napisana, a wielokropek powinien mieć
jeszcze jedną kropkę;
Akumulator jak na złość, musiał akurat wtedy się
rozładować. – po „akumulator” brakuje przecinka;
Rozdział 3.
Zagryzłam dolną wargę, próbując przypomnieć sobie skąd
znałam tego mężczyznę. – przed „skąd” brakuje przecinka;
Był to nowy hotel, który został dzisiaj otwarty,
symbolicznym przecięciem czerwonej wstęgi, przez samego Chuck'a Bass'a. (...)
fortunę Bass'ów jak i ten budynek, w którym do niedawna mieścił się
ekskluzywny klub nocny. – drugi i trzeci przecinek zbędny, jeden z nich
powinien znaleźć się przed „jak” w drugiej części fragmentu;
I teraz na górze mieściły się pokoje, apartamenty, a na
dole, w tak zwanej ,,piwnicy" mieścił się klub nocny. – po „piwnicy”
powinien być przecinek;
Do tej pory nie wiedziałam, dlaczego Matt, tak bardzo
chciał tutaj być.. – po imieniu nie powinno być przecinka, a wielokropkowi
brakuje jednej kropki;
Pan / Pani – zwroty piszemy w opowiadaniu z
małej litery!
Polityka, muzyka, i inne. – drugi przecinek zbędny;
Chodziliśmy ze sobą dobre 3,4 lata... – „(...)
dobre trzy albo cztery lata.”
Pisałam przy wcześniejszych rozdziałach o tym błędzie, ale
na wszelki wypadek się przypomnę, bo widzę, że ciągle go popełniasz (zgaduję,
że przy następnych rozdziałach będzie to samo). Narracja, która powinna być
zaraz po wypowiedzi, u Ciebie ląduje w nowej linijce. Nie powinno tak być! Nie
wiem, skąd u Ciebie się wziął ten zwyczaj.
Rozdział 4.
7,8 lat – siedem, osiem lat;
Całe dwa
tygodnie spędziliśmy we dwoje, nad morzem, często rozmawiając o przyszłości. – pierwszy przecinek zbędny;
Wybraliśmy inne
uczelnie, które dzieliło ponad 300 km. – trzysta kilometrów;
I nadal nie
wiedziałam co mam robić. –
przed „co” powinien być przecinek;
Nie będę
wypisywać wszystkich zaimków, które źle zapisałaś, ponieważ jest ich za dużo.
Powiem tylko jedno: zwroty do kogoś z dużej litery pisze się tylko w listach!
No to,
opowiadaj co u Ciebie. – „No
to opowiadaj, co u ciebie.” lub „No, to opowiadaj, co u ciebie.”
Anthony zawsze
umiał odkryć kiedy mówię prawdę, a kiedy coś ukrywam... – przed pierwszy „kiedy” brakuje przecinka;
Jedną z cech
które ceniłam w Anthony'm była jego szczerość. – „Jedną z cech, którą ceniłam w Anthonym,
była jego szczerość.”
Długo już,
jesteście razem? – przecinek
zbędny;
Jakieś 1,5
roku. – półtora roku;
On nie ma
prawia Cię tak traktować. –
prawa;
Złapałam się za
głową (...) Powoli dochodziła godzina 23. – głowę, dwudziesta trzecia;
Steph, będzie
najlepiej jeśli teraz odpoczniesz. – przed „jeśli” brakuje przecinka.
(6/10)
Ramki:
- Strona główna – nazwa mówi sama za
siebie.
- Spis treści
– wszystkie rozdziały, które opublikowałaś na swoim blogu. Zakładka potrzebna,
choć osobiście lubię, gdy rozdziały są na stronie głównej w kolumnie pod
ręką.
- Fabuła –
zakładka zbędna. Podałaś tutaj czytelnikowi wszystko jak na tacy, odbierając mu
jakąkolwiek przyjemność z czytania.
- Autorka –
krótki, aczkolwiek wyczerpujący, opis Ciebie. Nie lubię, gdy autor opisuje
siebie w trzeciej osobie, jednak nie odejmę Ci za to punktów. Kwestia gustu.
Hmm.. – ktoś tu chyba zgubił trzecią kropkę;
Spokojna osóbka, chociaż jak trzeba to umie ,,pokazać
rogi" jak przystało na zodiakalnego barana. – przed „to” powinien być
przecinek;
onecie – nazwa własna, więc powinno być z dużej;
Uwielbia spacerować górskimi szlakami, wpatrując się w
przepiękne krajobrazy które zapierają jej dech w piersiach, zdobywając co raz
to wyższe i ambitniejsze szczyty. – przed „które” brakuje przecinka i
powinno być „coraz”.
- Bohaterowie
– dość skromnie to za mało powiedziane. Równie dobrze ta zakładka mogłaby nie
istnieć. Dobrałaś tylko zdjęcia do imion i nazwisk bohaterów. Mogłaś chociaż
dodać jakieś inne szczegóły, nie wiem, data urodzenia, wiek albo jakiś cytat
charakteryzujący daną postać. Teraz jest zbyt ubogo. Albo dodaj coś jeszcze,
albo usuń tą zakładkę.
- Linki –
ładnie posegregowane odnośniki do różnych blogów. Nic dodać, nic ująć.
- Szablon –
osobna zakładka, gdzie piszesz, kto wykonał szablon. Zbędne. Ten odnośnik
powinien się znaleźć w zakładce Linki lub O blogu (której nie masz), a jeżeli
tak bardzo zależy Ci na tym, aby wspomnieć o autorze szablonu, to umieść
odpowiednią informację w Aktualnościach, na przykład.
I to wszystko. Niby sporo, ale jednak za mało. Brakuje mi
tutaj Spamownika, naszego kochanego blogowego śmietniczka, i zakładki O
blogu, gdzie napisałabyś, dlaczego akurat taka historia, taki adres i napis
na belce. Wszystko, łącznie z datą powstania bloga.
(3/7)
Dodatkowe punkty:
Jeśli już jakieś miałyby być, to tylko ujemne, a nie chcę
być złośliwa.
Podsumowanie:
Łącznie zdobyłaś 32 punkty, co kwalifikuje Cię do
oceny dopuszczającej. Nie jest to zbyt zachwycająca nota. Otrzymałaś
mocną dwóję, nie było w tej ocenie nic naciąganego. Więc gratuluję. Jeśli
chcesz w przyszłości otrzymywać wyższe stopnie, to popracuj trochę nad fabułą,
adresem i słownictwem. Staraj się tworzyć bardziej szczegółowe opisy i, przede
wszystkim, nie poddawaj się. Trening czyni mistrza! Każdy kiedyś zaczynał od
zera. Powodzenia!
Hej! Po pierwsze, dziękuję za ocenienie mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ma sens dalsze prowadzenie tego bloga i pisanie rozdziałów, po przeczytaniu Twojej oceny i dłuższych przemyśleniach tego wszystkiego. Fabuła oklepana, ale właśnie po tym rozdziale miałam zamiar wprowadzić innych bohaterów i ich historie, żeby to nie było aż takie nudne. No ale, tak czy owak, początki bywają trudne... a ja mam dopiero albo aż piętnaście lat, a ten blog jest moim pierwszym. I powiem ci, że właśnie kończę VII tom Harry'ego Pottera J.K.Rowling. Jestem zachwycona tymi książkami. Te wszystkie opisy, dialogi, odczucia bohaterów... Nie dorastam jej do pięt w pisaniu. Z oceny nie jestem zadowolona. Mocna dwójka, no ale... lepsza dwója, niż jedynka. Zawsze to ,,coś". Nie wiem co dalej będzie z moim blogiem. Muszę to przemyśleć. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! Margaret.
Źle mnie zrozumiałaś. Musisz się nauczyć przyjmować krytykę. W żadnym przypadku nie kasuj bloga. Mówisz, że chciałaś teraz wprowadzić nowych bohaterów, urozmaicić tą historię, więc zrób to. Nie poddawaj się! Wiem, jakie są początki. Sama przez to przechodziłam. Jeśli teraz się poddasz, to nigdy nie uda Ci się poprawić i osiągnąć sukcesu. W każdej chwili - jeśli tylko tego będziesz potrzebować - służę radą i pomocą. :)
UsuńZgadzam się z Mademoiselle - nie możesz od razu się poddać! Oceniające są po to, by pomóc Ci ulepszyć Twojego bloga lub opowiadanie, a nie po to, byś po ich możliwej krytyce od razu kończyła swoją pracę. Gdy będziesz pracowała nad swoim stylem i ogólnym warsztatem pisarskim - tylko wtedy uda Ci się pisać naprawdę dobrze. Jesteś na dobrej drodze, pozdrawiam i powodzenia!
UsuńWitam, mój blog znajduje się w kolejce u innej.
OdpowiedzUsuńMam prośbę do Ciebie: czy mogłabyś go ocenić pomimo "przeterminowania"? Pracuję nad nową notką, ale nie wiem, czy zdążę ją opublikować do końca sierpnia.
Widzę, że OK pracuje pełną parą, mimo wakacji macie już dziesięć ocen. Brawo, dziewczyny, bardzo mnie cieszy takowy stan.
OdpowiedzUsuńCzekam więc grzecznie na swoją ocenę, mam nadzieję, że pojawi się niedługo.
Uh! Musze wstawić u siebie notkę, bo niedługo mnie zdyskwalifikujecie z kolejki. ^^
Pozdrawiam.
Nie obawiaj się o to :). Jak wiem, znajdujesz się w mojej kolejce. Pewnie, aż tak długo czekać nie będziesz musiała, ale jednak... trochę może to potrwać ;).
UsuńEj! :D. U nas nie ma w regulaminie tego "przeterminowania" ^^
Usuń"10. Ostrze nie ocenia blogów: zawieszonych, zakończonych, erotycznych, a także z ocenami."
UsuńNigdzie nie jest napisane, ile czasu musi upłynąć od ostatniej notki, by blog został uznany za zawieszony. Na większości ocenialni jest to miesiąc czasem dwa, wieęęc... :)
No właśnie, zawieszonych. Nie ma tutaj mowy o przeterminowaniu. Jak mniemam, chodziło o notkę z zawieszeniem, nie przeterminowaniem.
UsuńBlog zawieszony, to taki, który autor zawiesił. napisał o tym informacje.
UsuńW takim razie przepraszam za nieporozumienie. :) Niektórzy zawieszają bloga, nie informując o tym. Uznałam więc, że lepiej się odezwać niż otrzymać odmowę.
UsuńCóż, jeśli tego nie robią, to znaczy, że nie maja szacunku do czytelników.
UsuńPiszę sobie komentarz tutaj, gdyż ponieważ nieładnie tak przykrywać ocenę, ale mniejsza, chcę, żebyś zauważyła, że coś napisałam.
OdpowiedzUsuńNa początku chcę ci podziękować za ocenę, chociaż spodziewałam się więcej krytyki niż tego słodzenia... Napomnę do treści i reszty, bo wygląd i te sprawy są jakoś mało ważne. Ach, no tak! "Zabójstwo to ekstremalna forma cenzury" - może natknęłaś się na taki napis na moim blogu, teraz nie pamiętam, ale chyba było to ostatnie-uderzenie, jeszcze na Onecie.
Wracając. Cieszę się, iż zaskoczyło cię miejsce akcji. Wiesz, ja nie pojmuję, jak ludzie mogą pisać o zagranicznych miastach, a nawet opisać tego nie mogą, serio. To samo tyczy się zagranicznych imion - odmienić nie umieją, a się za to biorą. Nie sposób nie wyobrazić sobie zwłok? O to chodzi. W przyszłości chcę być lekarzem sądowym, często mówię ludziom o zwłokach, jakoś nie uważam to za dziwne, ale nie lubię opisywać czegoś nieszczegółowo. "Bohaterem jest ktoś, kto dokonuje sekcji zwłok, stwierdza przyczyny zgonu i tym podobne" - no chyba dont? Marzena jest bohaterem drugoplanowym, omfg. TO jak najbardziej NIE jest główny bohater tego opowiadania, bo są nim Michał i Natalia, ale bardziej skusimy się ku Michałowi. Wiesz, trochę zdziwiło mnie to, że nie napisałaś nic o pamiętnikowych wpisach Michała, no ale nic, trudno.
O Boże! Zakładka o bohaterach... ? Nigdy w życiu! To czysty brak szacunku dla własnych bohaterów i czytelników, absolutnie. Opis bloga? A po cóż to... ?
Ach, dziękuję za wytknięcie błędów, właśnie widzę, że jestem ślepa, ho ho. ._.
Jeszcze raz dziękuję.
Dostałam dzisiaj zaproszenie na waszą ocenianie na swoim blogu od Estrelli i chętnie bym się do Ciebie zgłosiła, jednak moje opowiadanie to FF Harrego Pottera, a ty takich blogów nie oceniasz, dlatego też zastanawiam się do jakiej oceniającej się zgłosić ;)
OdpowiedzUsuńHm, najmniej do oceny blogów ma Moire (bo wydaje mi się, że na czasie również Ci zależy), a ona dobrze ocenia, także polecam :)
UsuńPrzeczytaj opisy oceniających i wybierz tą, która najbardziej Ci odpowiada. :)
UsuńOch, poza tym ja uwielbiam wszelkie dzieła związane z Harrym Potterem. :)
UsuńMademoiselle, najwyraźniej dziewczyna nie wie kogo wybrać. Podpowiedziałam jej, a to chyba dlatego, że nie wie, nie sądzisz? Czytać potrafi, przynajmniej tak myślę. :)
Usuńjuż się zdecydowałam na Moire, jednak nie wiedzieć czemu nie działa wam strona z regulaminem, a w ciemno zgłaszać się nie chcę, byście nie były złe, że złamałam regulamin nie wiedząc o tym ;D
UsuńPS. Umiem czytać Mademoiselle, tylko taka mało zdecydowana osóbka ze mnie ;)
Nie twierdzę, że nie umiesz czytać, Qinsiu (przepraszam, jeśli źle odmieniłam Twój nick). A skoro nie mogła się zdecydować, to poleciłam jej przeczytać opisy i zobaczyć, która oceniająca mogłaby ocenić jej bloga. Coś w tym złego? Bo chyba według Ciebie tak, Estrello.
UsuńEstrello, chciałabym Ci powiedzieć, że w ramach prezentu za zdobycie tytułu oceniającej miesiąca chciałabym napisać tylko jedną ocenę w tym miesiącu. Mam obecnie problemy z internetem i facet naprawi mi go dopiero w przyszłym tygodniu, więc nijak nie mogę pisać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ok, nie ma problemu :D
UsuńHaaalo! Dziewczyny, co tutaj tak cicho? :). Sama bym coś dodała, ale moja kolejka jest puuusta :D. Liczę na coś z Waszej strony :P
OdpowiedzUsuńSpokojnie, może ja dam w końcu radę wypełnić ciszę ;3.
UsuńJa mam nadzieję. :P
Usuń