niedziela, 4 stycznia 2015

[273] disappearance-of-muscle

Adres bloga: disappearance-of-muscle

Oceniająca:  Melodia

Autorka:  Caerie 

Pierwsze wrażenie (9/10):

    Po wejściu na bloga wita mnie piękny, przejrzysty szablon oraz idealny ład i porządek. Aż mi się cieplutlo na serduszku zrobiło po tak miłym widoku. Adres bloga brzmi: disappearance-of-muscle, czyli w dosłownym tłumaczeniu zanik mięśni. Z miejsca zaintrygował mnie tak nietypowy i oryginalny adres. Może po części dlatego, że jestem naprawdę wielką miłośniczką biologii, w szczególności anatomii człowieka, co za tym idzie - wszystkie blogi tego typu są dla mnie  bardzo ciekawe. Gdyby nie różnorodność językowa pomiędzy adresem, a belką otrzymałabyś ode mnie max punktów za pierwsze wrażenie. Napis na belce brzmi: " Każdy kiedyś odchodzi, lecz nie każdy z tą stratą się godzi". Naprawdę bardzo piękny cytat. Jest lekki i rymowany, a zarazem zawiera w sobie tę nutę rzeczywistości, z którą każdego dnia musimy się mierzyć. Cóż, szkoda tylko, że język w adresie i na belce się nie zgadza. Polecałabym któryś z tych tekstów zmienić, chociaż to jest prywatna sprawa każdego z Autorów. ;)

   Moje ogólne pierwsze wrażenie jest naprawdę bardzo dobre. Zaciekawiłaś mnie po całej linii i myślę, że z wielką przyjemnością przeczytam te trzy rozdziały, które dotychczas umieściłaś na blogu.

Wygląd (6/6):

   Nagłówek mnie wręcz oczarował. Jest utrzymany w granatach oraz beżach, co dla niektórych wydawać by się mogło dość niecodziennym połączeniem kolorów. Nic bardziej mylnego. Odcienie pięknie ze sobą współgrają. Ogólnie grafika nie przedstawia niczego konretnego; po lewo mamy dziewczynę bujająco się beztrosko na huśtawce, w oddali jakieś miasto. Z drugiej strony widzimy karuzelę. Mimo chaotyczności, jaką nagłówek sobą przedstawia, bardzo mi się podoba. Kojarzy mi się z pogonią człowieka za własnymi marzeniami oraz z pragenieniem wolności. Zważając na tematykę bloga idealnie dobrałaś szatę graficzną, a to się chwali. ;)

   Szablon jest trójkolomnowy, tło granatowe. W kolumnach jest idealny porządek, odnoszę wrażenie, że blog jest dla Ciebie bardzo ważny skoro tak o niego dbasz.

   Czcionka jest przejrzysta, wszystko da się ładnie odczytać. Szczególnie podoba mi się czcionka użyta w tytułach postów oraz poszczególnyh miejsc w kolumnach. Jest piękna.

    Wygląd ogółem bardzo mi się podoba. Rzadko spotykam osoby tak zaangażowane w dbanie o swojego bloga. Nie patrzące tylko na samą treść, ale i na resztę, która nie kiedy potrafi skutecznie odebrać chęć do czytania. Ty pokazałaś, że potrafisz zapewnić czytelnikom prawdziwą ucztę dla oka.

Treść (45/45):

  Akcja opowiadania rozgrywa się na przedmieściach Londynu oraz w samej stolicy Anglii w czasach nam współczesnych. Główną bohaterką jest Vida Justice, dwudziestodwuletnia kobieta, która właśnie wprowadziła się do wymarzonego domu w leśnym zakątku. Tutaj należą Ci się duże brawa za oryginalność imienia. W zakładce o bohaterach wyjaśniasz, że "vida" po portugalsku oznacza "życie". Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że ten blog dużo dla Ciebie znaczy. Nie mylę się, ale o tym wspomnę później. Vida, która jest dopiero u progu dorosłości, wydaje się być dojrzała ponad swój wiek. Na początku wspominasz, że kobieta sporą sumę pieniędzy przeznaczyła dla chorych dzieci. Rzadko kiedy ludzie w tym wieku mają tak szlachetne cele. Vida jest naprawdę bardzo szczęśliwa ze swojego nowego domu. W przeciągu kilku godzin na swojej posesji zauważa samotnego psa, wilczura, który spragniony pije wodę z jeziorka, znajdującego się przy budynku. Mimo agresywnej reakcji psa, dziewczyna nie waha się i powoli oswaja go. Zostają wiernymi przyjaciółmi. W celu zakupienia niezbędnych akcesoriów do opieki nad zwierzęciem, kobieta wychodzi do miasta. Po drodze jest świadkiem straszliwego wypadku. Znajdują się na trasie, która leży daleko od miasta i naokoło nie ma żywego ducha. Bez większego wahania postanawia pomóc. Oceniwszy sytuację, stwierdza, że z trzyosobowej rodziny tylko malutka dziewczynka jest w stanie przeżyć. Jej rodzice są w strasznym stanie i umierają na miejscu. Vida bez wahania wyciąga z samochodu ciężko ranną dziewczynkę i rozpoczyna resutytacje. Na szczęście ratuje małą Naomi i w wyniku losowych zdarzeń staje się jej opiekunką. W ostatnim opublikowanym rozdziale czytamy jednak o tym, że Vida mimo miłości do małego maleństwa wyrusza do Domu Dziecka, aby je oddać. Z jakim skutkiem?

   Wątkiem jak na razie jest życie Vidy i jej przygoda z dzieckiem. Z dialogami nie zauważyłam problemów, prowadzisz je prawidłowo, chociaż polecałabym nie zaczynać od nich rozdziałów. Zawsze można napisać jakiś krótki tekst, a dopiero potem pokazać wypowiedzi bohaterów.

   Opisami jestem autentycznie zachwycona. Pięknie pokazujesz wszystkie emocje Vidy, jak i wydarzenia, w których uczestniczy. Przy opisie nowego domu kobiety poczułam się tak, jakbym naprawdę się tam znalazła. Co do słownictwa - nie znalazłam żadnych powtórzeń. Wydaję mi się, że dużo czytasz, a co najważniejsze, robisz z tego pożytek. Twój styl jest lekki i przyjemny w czytaniu, z przyjemnością zabierałam się do kolejnych rozdziałów. :) Myślę, że zajdziesz daleko w pisaniu i mam ogromną nadzieję, że nigdy nie przestaniesz się pod tym kątem rozwijać.

   Tutaj przejdę do najpiękniejszego celu pisania opowiadania, o jakim kiedykolwiek słyszałam. Całą historię piszesz specjalnie z dedykacją dla swojego Wujka, który jest chory na zanik mięśni. Naprawdę bardzo Cię podziwiam za tą wytrwałość i chęć sprawienia Wujkowi przyjemności. Myślę, że jest z Ciebie naprawdę bardzo dumny. Sprowadza nas to do oryginalności, która na odległość emanuje z Twojej historii. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim i jestem bardzo szczęśliwa, że to właśnie mi przypadł zaszczyt ocenienia Twojego bloga.

   Ogólnie? Jestem pod wielkim wrażeniem i myślę, że nie tylko ja jedna. Mam nadzieję, że rzeszę Twoich czytelników powiększy się, bo naprawdę mają wiele do stracenia. Twa historia zapowiada się cudownie.

Błędy (10/10):

   W pierwszym rozdziale zauważyłam kilka byków, ale w miarę czytania kolejnych postów zniwelowałaś wcześniej popełnione błędy, więc nie mam Ci tu czego wytknąć. Mogę jedyni pogratulować znajomości zasad poprawnej pisowni.

Ramki (6/7): 

Strona główna

Opis postaci

O blogu

Linki

Szablon

   W zakładkach również nie znalazłam błędów. Bardzo podoba mi się opis postaci. Każda z nich ma oryginalne imię, którego znaczenie wyjaśniasz. Do tego podajesz zwięzły opis bohatera, który nie zdradza zbyt wiele. Dla własnej wygody polecałabym Ci założyć zakładkę spam, a dla czytelników podać jakieś informacje o sobie.

Dodatkowe punkty (2/3):

+ 1 - za bardzo ciekawą zakładkę o bohaterach;

+ 1 - za cudowny cel, który przyświeca Ci w prowadzeniu bloga.

Suma: 78 [celujący] 

  Ogromne gratulacje! Twój blog jest pierwszym, który został przeze mnie oceniony na najwyższą notę. Cóż, pozostaję mi życzyć wytrwałości w dalszym pisaniu! :) Postaram się zaglądać na bloga, bo naprawdę jestem ciekawa, co zdarzy się dalej.

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Dziękuję za tak cudowną opinię! Myślałam, że dostanę połowę punktów, a tu widzę, że celujący! Bardzo cieszę się, że mój blog przypadł do gustu tylu osobom choć wiem, że stać mnie na więcej. Dziękuję jeszcze raz i również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. idealny ład i porządek.
    Oraz masło maślane.

    cieplutlo
    Cieplutko.

    co za tym idzie - wszystkie blogi
    Dywiz nie pełni funkcji myślnika.

    Gdyby nie różnorodność językowa pomiędzy adresem, a belką otrzymałabyś ode mnie max punktów za pierwsze wrażenie.
    Ten przecinek przesuń przed otrzymałabyś. // Jeeej, pisanie skrótami w ocenie. <3

    Napis na belce brzmi: " Każdy kiedyś odchodzi, lecz nie każdy z tą stratą się godzi".
    Zbędna spacja. // To nie jest poprawny polski cudzysłów.

    po lewo mamy dziewczynę bujająco się beztrosko na huśtawce
    Po lewej. // Bujającą.

    pragenieniem
    Pragnieniem.

    Zważając na tematykę bloga idealnie dobrałaś szatę graficzną
    Oddzielający imiesłów przecinek przed idealnie.

    trójkolomnowy
    Trójkolumnowy.

    odnoszę wrażenie, że blog jest dla Ciebie bardzo ważny skoro tak o niego dbasz.
    Przecinek przed skoro.

    nie kiedy
    Niekiedy.

    Po kiego grzyba streszczasz opowiadanie?

    resutytacje.
    Resuscytację.

    Wydaję mi się
    Wydaje.

    tą wytrwałość
    Tę.

    Mam nadzieję, że rzeszę Twoich czytelników powiększy się, bo naprawdę mają wiele do stracenia.
    Rzesza. // To zdanie nie ma sensu.

    pozostaję mi życzyć wytrwałości w dalszym pisaniu!
    Pozostaje.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy