piątek, 29 sierpnia 2014

[239] deidara-tsudo

Adres: deidara-tsudo
Oceniająca: Alissa
Autor: Żal Anonim

Od razu uprzedzam, że w tematyce tego bloga (anime i manga – Naruto) jestem kompletnie zielona. Autorka twierdzi, iż znajomość tych gatunków jest tutaj zbędna, więc nie powinnam mieć raczej większych problemów z ocenieniem opowiadania. Przekonajmy się.

Pierwsze wrażenie (8/10)

   Adres mi się spodobał od razu, choć nie wiedziałam, co znaczy. Skorzystałam z tłumacza, jednak niepotrzebnie, gdyż potem dowiedziałam się, że słowa wypisane w tytule są imionami głównych bohaterów Twojego opowiadania. Na początku o tym nie wiedziałam, jedna z oceniających powiedziała mi, że takowy Deidara w serii Naruto występował. Stwierdziłam więc, że adres Twojego bloga to jego imię oraz nazwisko – myliłam się tylko w połowie. Faktycznie, osoba postronna, która kompletnie nie zna się na mandze i anime, może zaciekawić się taką nazwą bloga, ale już fan tych gatunków nie za bardzo. Za wiele razy korzystamy z imion bohaterów w adresie bloga, oj, za wiele.
      Nec sine te, nec tecum vivere possum po polsku: Ani z tobą, ani bez ciebie żyć nie mogę. Zawiewa miłością już od początku. Ale cytat na belce jest, jego tłumaczenie w jednej z ramek również możemy znaleźć. I przede wszystkim wiemy, kto jest autorem danego cytatu. Świetnie!
     Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Gdy wchodzimy na bloga wita nas muzyka, która idealnie dopełnia nastrój bloga. A wygląd urzeka, bo nie dość, że jest niespotykany, to dojrzały. Może jednak aż tak strasznie nie będzie z tą mangą i anime, jak sądziłam na początku?

Wygląd (5/6)   

    Nagłówek przedstawia kobietę i mężczyznę, prawdopodobnie bohaterów Twojego opowiadania, czyli Deidarę i Tsudo. W pierwszym wrażeniu mówiłam już, że cały wygląd bloga jest dojrzały. W szczególności dzięki nagłówkowi, który jest umieszczony po prawej stronie. Często zdarza się tak że jeśli nagłówek znajduje się po jednym z boków bloga, to wtedy litery tekstu nachodzą na niego. Na całe szczęście u Ciebie ten problem nie występuje, raz zdarzy się jedna literka wpaść, jednak bardzo rzadko. Najgorzej w tej sytuacji jest z cytatem, którego właśnie ta jedna literka zachodzi na postacie. Nie znam się na grafice, ale może jednak można by było cały napis przesunąć lekko w lewo?
     W szablonie jedyna rzecz, która mi nie pasuje, to czarne tło po bokach. Wydaje mi się, że tę funkcję lepiej spełniałby jednak kolor brązowy, jasny brąz, coś w ten deseń. Przynajmniej pasowałby kolorystycznie z cytatem.
      Czcionka jest czytelna i przejrzysta. Jedyne zastrzeżenie mam do akapitów – powinny być one wyraźniej oddzielone przez dłuższą spację. Do tego zaliczając, że czasem gubisz akapity i ich w ogóle nie ma.
    Wygląd jest godny pochwały dla autora, którym (jeśli dobrze zrozumiałam) jesteś Ty. Są małe niedociągnięcia, które można byłoby poprawić, ale to tylko taka sugestia. Rzadko spotykam się z takim ułożeniem szablonu, jaki Ty przedstawiłaś. I to dobrze, przynajmniej Twój blog się czymś wyróżnia.

Treść (30/45)

     Głównymi bohaterami są Tsudo i Deidara. Z tego co gdzieś przeczytałam, Tsudo jest Twoją postacią, którą sama wymyśliłaś, Deidara został zaczerpnięty z mangi Naruto. Deidarę szczerze polubiłam, prawdopodobnie za jego charakter, cięte riposty i nie przywiązywanie wagi do niczego, egoistyczność. Nie raz śmiałam się z jego wypowiedzi. Uwielbiam czytać opowiadania, gdzie autor nie stawia tylko na opisy i fabułę, ale także na humorystyczność powieści. Niestety, owych dzieł, które są przesiąknięte humorem, jest coraz mniej, a szkoda. Tsudo jest osobą niewidomą, co nie ułatwia ci wykreowania jej postaci. W końcu co możemy wiedzieć o jej życiu i funkcjonowaniu na co dzień, nie będąc nigdy w takiej sytuacji jak ona? Zwłaszcza musimy o tym pamiętać, gdy piszemy o sytuacjach, gdzie wzrok jest niezbędny. Czasem jednak Tsudo zachowuje się tak, jakby wcale nie była osobą niewidomą i doskonale widziała otaczający ją świat. Musisz zwracać na to szczególną ostrożność. Tak naprawdę sama nie wiem, jakim cudem gwizdek pomaga jej w doinformowaniu się, gdzie jest. Niby pisałaś o tym, pewnie i tworzy on jakieś echo, gdy Tsudo znajduje się na pustkowiu, a ucicha, będąc w miejscu pełnym drzew czy czymkolwiek podobnym. Ale tak naprawdę, patrząc realistycznie, przedmiot ten może jej pomóc tylko w jednej z tysiąc sytuacji. Bardzo, ale to bardzo, polubiłam postać Kisame. Pojawił się on tylko w pierwszym rozdziale i to tylko przez krótki fragment, choć być może potem w walce w rozdziale dwudziestym, ale zapajałam do niego entuzjazmem. Szkoda, że pominęłaś go w dalszych rozdziałach i nie było o nim żadnej wzmianki... Może warto pomyśleć coś o jego przyszłości? Mam wrażenie, że niektóre postacie wykreowałaś źle i są do siebie bardzo podobne, zwłaszcza jeśli chodzi o poczucie humoru. Wiem, że pisałaś na początku, iż postarasz się, aby Twoje opowiadanie było z humorem, ale to nie znaczy, że każdy bohater musi nas rozśmieszać. Każdy nie jest taki sam. Czytałam ostatnio pewien poradnik dotyczący kreowania bohaterów do opowiadania. Wiesz, co tam przeczytałam? Radzili przypomnieć sobie ostatnio oglądany film, serial czy czytaną książkę i bohaterów w nich występujących. A teraz pomyśleć, kto utkwił nam najbardziej w pamięci i dlaczego. Jakie miał cechy i jak został wykreowany, że zapadł nam w pamięci i to jego najbardziej kojarzymy z danego filmu czy książki.
          Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiem, kiedy i gdzie Twoje opowiadanie miało akcję. Albo zapomniałam o takowym fragmencie, albo rzeczywiście nic o tym nie pisałaś, co byłoby błędem. Warto co jakiś czas przypomnieć w swoim opowiadaniu, gdzie toczy się akcja i kiedy. Nie koniecznie musisz pisać dosłownie, że ulica ta, i ta, miasto te, i te. Nie, można po prostu wspomnieć, że w mieście, gdzie odgrywa się akcja, często są zmienne warunki klimatyczne, czy że urodziła się tutaj matka głównej bohaterki lub miało miejsce jakieś ważne wydarzenie historyczne. A podstawową rzeczą, przy ustalaniu treści nowego opowiadania, jest przede wszystkim miejsce i czas, kiedy owa powieść będzie rozgrywana.
        Wątków jest bardzo, bardzo mało, co sprawia, że Twoje opowiadanie kręci się tylko wokół Deidary i Tsudo. Ich miłość, która jeszcze do końca nie rozkwitła, jest wątkiem głównym. Gdzie poboczne? Nie trzeba tworzyć tysiąca innych historii w jednym opowiadaniu, ale nie można też poprzestać na akcjach tylko pomiędzy głównymi bohaterami. Wtedy staje się to monotonią i nuży. Jest wiele postaci w Twoim opowiadaniu, które mogą stać się obiektem i powodem umieszczenia następnego wątku, jeśli tylko rozwiniesz swoją wyobraźnię i postanowisz nie wykorzystywać ich tylko do tylko krótkich dialogów pomiędzy Deidarą.
       Opisów początkowo prawie w ogóle nie miałaś, a większość tekstu zajmowały dialogi. Z każdym rozdziałem poprawiałaś się, widać było, że starasz się, aby to nie dialogi ciągnęły akcje, a żeby jednak opisy również się do czegoś przydały. Tylko czasami, a przynajmniej mam takie wrażenie, przesadzałaś. Pisałaś niektóre zdania chyba tylko po to, aby zapełnić dany rozdział nie tylko wypowiedziami bohaterów – pisałaś na przymus. Co nie jest i nigdy nie będzie dobre, ponieważ zazwyczaj wtedy autorowi kompletnie nie wychodzi pisanie i dosłownie czuć, że nie było to pisane z uśmiechem na twarzy. Podczas pisania opisów, wcześniej wizualnie pomyśl o danej rzeczy, którą chcesz opisać. Czyli jeżeli opisujesz pokój, wtedy zastanów się, co może z pewnością odróżnić dane pomieszczenie od tysiąca innych, ze szczegółami przedstaw je tak, jak ty je widzisz w wyobraźni.
          Sama nie wiem, jak określić Twój styl. Czasami zdarza Ci się użyć mniej znanych słów, jednak nie jest to chyba aż tak częste. Są określenia, które z pewnością pożyczyłaś od serialu Naruto czy też innej mangi i anime, jednak nie czyni to Twojego opowiadania bardziej wzbogaconego o słownictwo. Nie, gdyż Twój blog za pewne czytają głównie fani mangi, a dla nich takie wyrazy są codziennością. Błędami nie razisz, choć najczęściej zdarzają się problemy z przecinkiem podczas imiesłowów i używania dywizu zamiast myślnika. Justuj tekst.
        Oryginalności w fan fikach nigdy nie ma stuprocentowej. Nie wydaje mi się, żeby Twoje opowiadanie było oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. Gdyby nie postacie i niektóre wydarzenia, które utwierdzają nas w tym, że Twoja powieść to rodzaj mangi i anime, stwierdziłabym, że mam do czynienia z opowiadaniem przygodowym. Takich osobiście nie cierpię. Nie wiem, na czym dokładnie kreuje się seria Naruto, ale jeśli ciągle są jakieś misje i walki, wycieczki po lasach, jaskiniach i pustyniach, tak jak było to u Ciebie, to nie przekonałaby mnie z pewnością. To jest nudne, gdy po raz setny mam do czynienia z przemierzaniem dalekiej drogi przez jakieś zarośla, potem nagle tropikalne upały, bo z takimi tematami spotkałam się już na tysiącach blogów. I uwierz mi, po tysiącach tracę cierpliwość.
         Dialogi mają to u Ciebie, że zaczynają się dywizem, co jest błędem. Dialogi zawsze są skonstruowane z myślników (–) i zaczyna się je od akapitu. Pamiętaj o tym. Bardzo często przesadzasz z ilością wypowiedzi bohaterów, gdyż wtedy stanowią one prawie pół rozdziału i przez to akcja stoi na tym samym miejscu. Twoje dialogi odznaczają się także naturalnością i bardzo szybko oraz ciekawie się je czyta.
         Niewidoma otworzyła oczy. Rozejrzała się. Wszędzie było biało. Więc to jest Nie-świat. Pomyślała. „Tam, gdzie nie ma nawet nicości”. Spojrzała na swoje ręce. Widziała je! Para bladych, kościstych dłoni ze źle obciętymi paznokciami…. To cudowne. – tak, to cudowne, że tylko w tylu zdaniach przedstawiłaś spojrzenie Tsudo na swoje ciało, którego nie widziała przez dobre kilka lub kilkanaście lat. Oczekiwałam czegoś więcej, większego zachwytu z możliwości (nareszcie!) zobaczenia swojej postaci i otaczającego świata.
         Jest wiele rzeczy do poprawy. Na Twoim miejscu założyłabym kilka wątków pobocznych, pamiętała o opisach (nieee, po rozdziale dwudziestym padam po przeczytaniu wszystkich opisów), ale nie przesadzała z nimi, spróbowała czegoś innego niż ciągłe akcje w terenie, bo one z czasem stają się bardzo nudne. Masz jeszcze tak wiele możliwości, może jakieś wspomnienia, które mogłyby pokazywać Twój świat kilka lat temu, a byłyby z pewnością ciekawe. Tematyka Twoja bloga jest z pewnością nie dla mnie, ale mile spędziłam czas przy tej lekturze.
              Przyznam Ci jednak to, że bardzo, ale to bardzo poprawiłaś swój styl pisania podczas tego całego opowiadania. Rozdział pierwszy od dwudziestego różni się tak diametralnie, że gdyby nie poczucie humoru, które zawarte było w obu wpisach, pomyślałabym, że czytam twórczość kogoś innego.

Błędy (7/10)

Postanowiłam sprawdzić tylko pięć rozdziałów, gdyż błędy w Twoim opowiadaniu często się powtarzają, a postów jest stosunkowo wiele.
Nie wypisywałam błędów z zapisem dialogów.

Rozdział II

Przez ułamek sekundy, tylko ułamek Deidara czuł się jak ten skończony kretyn. 
Przecinek po słowach tylko ułamek.

Po głosie nie poznała, ze jestem mężczyzną?
Że.

Po tej teatralnej mowie na zakończenie Pein zamigotał w powietrzu i zniknął, teleportując się siłą umysłu.
Przecinek przed słowami na zakończenie.
 
– No to phowadź, mesje Hidan!
Powinno być prowadź, chyba że to jakaś ich gwara, specjalny błąd.

Mimo wszystko Hidan poprowadził ich do Wioski Ryżu, bo jak sam twierdził „kobiety są tam tak dobre jak gorąca sake!” – Dziewczęta powinny pozostawiać to wynurzenie bez komentarza…
Słowo Dziewczęta powinno być zapisane z małej litery.

- Co podać?
- Sake z miodem i imbirem – zaproponował Hidan.

Chyba zamówił, w końcu mówił to do kelnera.

- No to gadaj, jak to dokładnie było z ta knajpą? – zagadnął Hidan po upiciu dużego łyku.
Tą.
 
(...) odparł Deidara, znów czując się przez chwilę, jak dureń.
Zbędny drugi przecinek.

Nie!!! Niech reszta cię nie interesuje…
Jeden wykrzyknik wystarczy, naprawdę.

 – A! I dlaczego jesteś cały obłocony, co? 
Ubłocony.

Niech zgadnę: Ten gruby koleś z Konsoli, którego tak się bałeś wywalił cię z knajpy na zbity korytarz, co?
Po dwukropku powinna być mała litera, przecinek przed wywalił.

 - A już myślałem, że chory jesteś, cha, cha!
Ha, ha. Ciągle powtarzasz ten błąd.

Uwagę Hidana przykuła dziewczyna siedzącą przy ladzie, kilka krzeseł od nich.
Siedząca.

- Ekchem – jashinista odchrząknął, ale nadal nie było reakcji.
Ekhem.

Deidara od niechcenia spojrzał w stronę kosiarza… i gdyby nie przytrzymał się lady niewątpliwie spadł by z krzesła.  
Przecinek przed słowem niewątpliwie, spadłby.

To była ta kelnerka z Konsoli!!! 
Jeden wykrzyknik.

Blondyn poczuł, jak podskakuje nu tętno, a Hidan kontynuował (...)
Mu.

(...) zapytał jashinista, siląc się mimo zdziwienia, na swój rzekomo męski baryton.
Przecinek przed mimo zdziwienia.

(...) po czym założyła blondynowi rękę na karku i wypiła zawartość jego pucharku wzdychając przy tym głośno
Przecinek przed wzdychając.

- Czy ty wiesz kim jest ta dziewczyna?!
Przecinek przed kim.

Nie wiem, kim jest,ale wiem kim była
Nie wiem, kim jest, ale wiem, kim była.

Deidara przez chwilę patrzył się głupkowato na Kakuzu, starając się najwyraźniej pojąć, o co temu Arabowi chodzi?
Bez znaku pytającego.


Rozdział VIII

Deidara zdziwił się, że dziewczyna nie chce wtrącić swoich trzech groszy, ale bez protestów ( no gdzieżby) ruszył przed siebie.
Zbędna spacja w nawiasie.

Demona jednak nie było ani widu, ani słychu.
Demona jednak nie było ani widać, ani słychać.

Dziewczyna nawet nie zorientowała się co zaszło, gdy Deidara pociągnął ją za rękę
Przecinek przed co zaszło.

Deidara walczył zaciekle, ale demon był niezwykle szybki!
Zamiast wykrzyknika to kropka.

Obejrzał się, by zobaczyć czy dziewczyna żyje.  
Przecinek przed czy.

-  Chociaż dziwnie szybki jest -dodał.
Zbędna spacja po dywizie, brak spacji natomiast po drugim dywizie.

Zrezygnowana niewidoma usiadła na piasku i wsłuchiwała się w przekleństwa i wrzaski Deidary miotanego przez demona na wszystkie strony.
Przecinek przed miotanego.

- Świetnie! Potwora ledwo się trzyma 
Potwór ledwie się trzyma.

- Dobra! Musisz je jakoś umieścić gdzieś tutaj by tworzyły koło…
Przecinek przed by.

(...) blondyn zerwał się na równe nogi i już szykował się by odeprzeć atak wielkich ramion
To samo, co wyżej.

Chłopak mimo iż poodcinał prawie wszystkie macki demona był atakowany z jeszcze większą zaciekłością.  
Przecinek przed mimo iż i był atakowany.

Może troszkę ja poniosło.
Ją.

- Spróbuj! To chyba nie zaszkodzi? – próbował ja przekabacić.
Ją.

- Jesteś miły tylko wtedy kiedy coś chcesz  
Przecinek przed kiedy.

(...) zamknęła zwój i rozwinęła drugi, wykonując tą samą technikę
Tę samą technikę.


Rozdział XIII

Tsudo pogładziła sztywne strąki, jej włosów.
Bez przecinka.

Konan rozebrała Tsudo do bielizny, wepchnęła do rzeki i sama do niej weszła ściągając uprzednio ubrania.  
Zamieniłabym na i sama po chwili do niej weszła, przecinek przed słowem ściągając.

- Oj dziewczyno – westchnęła Konan
Przecinek przed słowem dziewczyno.

Od kołtunów jeszcze nikt nie umarł!.  
Bez kropki.

Słucham pana, odpowiedział w myśli.
W myślach.

- Ej synku! A ty gdzie?! – krzyknął za nim zdziwiony i rozeźlony Sasori
Przecinek przed słowem synku.

Nie podoba mi się to wszystko, pomyślał kładąc deskę na biurko z identycznego drewna, hebanu.   
Przecinek przed słowem kładąc, ostatni przecinek zbędny.

Rzadko się mylę. Ale bardzo bym chciał robić to częściej . 
W tym przypadku stworzyłabym jedno zdanie, zamiast dwóch. Zbędna spacja przed kropką.

– Czasem zastanawiam się, czy ściągane cię tu… zresztą nie tylko ciebie – spojrzał wymownie w górę – było dobrym pomysłem?
Kropka zamiast znaku pytającego.

Deidara wiedział kim są ci „na których można polegać”.  
Przecinek przed słowem kim.

 - Tak oczywiście, postaram się…
Przecinek po słowie tak.


Rozdział XV

Kto tu dał reflektor?! pomyślał, podnosząc się na klęczki
Myślnik przed słowem pomyślał.

(...) który teraz Konan nosiła na szyi.W każdym korytarzu jest jeden lub więcej Strażników
Spacja po kropce.

Na przykład żaden człowiek, nie ma najmniejszego prawa wstępu do Sieci
Przecinek po na przykład, drugi przecinek zbędny.

Wiedział jednak, że miejsce, w którym się znajdują nie jest tym, do którego zmierzają i, że zaraz spotkają jakichś strażników granicznych z autostrady, czy coś.
Przecinek przed nie jest tym. W przypadku, gdy mamy spójniki i że, lub że, a że przecinek przed że nie stawiamy.

Do jego dachu przymocowana była, powiewająca na wietrze czerwona chorągiew.
Przecinek przed słowem czerwona.

(...) powiedziała czekając aż Tsudo i wlokący się, zasmarkany Deidara dojdą do niej
Przecinek przed słowem czekając.

Śliczna i młodziutka dziewczyna z białymi włosami obciętymi prawie tak krótko jak u Tsudo próbowała zagrodzić drogę starszemu mężczyźnie 
Przecinek przed obciętymi i próbowała.

Ne jednym barku dostrzegł czaszkę jakiegoś psa
Na.

Włosy i krótka broda biała jak mleko, okalały ogorzałą od słońca i fizycznej pracy twarz.  
Przecinek przed biała jak mleko.

(...) a na szyi, na długim rzemieniu miała zawieszone coś
Przecinek przed słowem miała.

Zarówno Kożur, jaki i dziewczyna zwrócili się natychmiast w stronę Tsudo. 
Jak i dziewczyna.

- Mamy problem graniczny! – uprzedził ją Kożur
Uprzedził to w tej sytuacji raczej nie do końca odpowiednie słowo. Bez wykrzyknika.

Tsudo wyglądała jakby miała go strzelić w twarz.
Przecinek przed jakby.

- O, mój Boże… – jęknęła cicho Konan.
Bez przecinka.

pozostałe trzy, naprężone mocno ginęły gdzieś w śnieżycy, tak, że nie było widać, co jest na końcu.  
Przecinek przed ginęły. Gdy mamy słowa tak że – przecinka nie wstawiamy.
 
Ciemnorude włosy, przewiązane byle jak kawałkiem sznurka zdążyły się już zaplątać w pokiereszowane deski chaty.
Przecinek przed zdążyły.

Dziewczyna słysząc, że ma towarzystwo odwróciła głowę i zaczęła węszyć.  
Przecinek przed odwróciła głowę.

(...) mrugnął znacząco do Konan, której od pewnego czasu intensywnie się przeglądał. Medyczka znacząco odwróciła twarz
Powtórzenie, przyglądał.

(...) dźgając mężczyznę palcem, aż mimo wielkiej postury, zatoczył się
Przecinek przed mimo wielkiej postury.

Niestety, w tym, co mówił Kożur było za dużo prawdy.
Pierwszy przecinek zbędny, przecinek przed słowem było.

Ta skuliła się słysząc brzęk metalu.  
Przecinek przed słysząc.

Nawet tą swoją bratanicę traktuje jak pomywaczkę.
Tę swoją bratanicę.

- To chociaż powiedz ile masz lat?
Przecinek przed ile.

Przecież nie będzie w stanie pozwolić, aby po tym wszystkim co razem przeszli chłopakowi coś się stało.  
Przecinek przed słowem chłopakowi.


Rozdział XVI

Dłoń Deidary już dawno zmieniał kierunek swej wędrówki i teraz szukała jakiegoś rodzaju broni w kieszeni. 
Zmieniła.

Chwyciła w wargi gwizdek,w ciągu paru sekund zmieniła się w wilka i pomknęła w głąb lasu
Spacja po przecinku.

Blondyn patrzył w górę „skąd tu tyle tej zieleni?!”, myślał.
Blondyn patrzył w górę. „Skąd tu tyle tej zieleni?!” myślał.
Ogółem powinno się monologi niewypowiedziane (a więc te wewnętrzne, myśli bohatera adresowane do czytelnika) zapisywać kursywą lub w cudzysłowie. Po nich stawiamy najczęściej myślnik, rzadziej przecinek. Pamiętaj, aby zawsze stosować jednorodny zapis myśli postaci w swoim opowiadaniu.

Popędził więc z powrotem do miejsca, w którym wylądowali z daleka już krzycząc:
Przecinek przed z daleka.

Konan i Tsudo, która siedziała na podłożu usłanym zielonymi liśćmi wydawały się zaskoczone.
Przecinek przed wydawały się.

- Złapałeś ja? - spytała Konan.
Ją.

Poczuła się senna, ale widziała, że w tych pozornie spokojnych lasach trzeba przez cały czas zachowywać bystrość umysłu.  
Wiedziała.
Deidara skwitował to krótkim „acha”.
Słowo ach! oznacza zachwycenie, westchnienie, ale aha! podkreśla stwierdzenie jakiegoś faktu. Tutaj powinno więc być napisane aha.

I gdzie tak nawiasem mówiąc się teraz znajdujemy?
Przecinek przed tak nawiasem i po mówiąc.

Podziwiamy własnie szczyt możliwości jej geniuszu.
Właśnie.

 Spójrzcie tylko, proszę, drogie panie na tę zajebistą wręcz motoryczność 
 Przecinek po drogie panie, tą zajebistą.

Dziewczyna zachichotała, a na jej bladych policzkach pojawił się nieśmiały rumieniec, Konan wywróciła oczami. 
Ostatnie słowa Konan wywróciła oczami. napisałabym w nowym zdaniu.

Włócznie rozsunęły się z hukiem odsłaniając kamienne wrota
Przecinek przed odsłaniając.

Dłoń Tsudo powędrowała w górę ściany natrafiając na źródło zielonego światła, palącego się tu od początku.
Przecinek przed natrafiając.

Niewidoma błądziła dłońmi po zimnej ścianie szukając czegoś i mamrocząc „gdzie to światło…”.
Przecinek przed szukając.

 (...) „mamy tu cywilizację!” . 
 Zbędna spacja przed kropką.

W drzwiach stała kuzynka Tsudo – Ichiri w czymś, co przypominało pidżamę w kolorze…
Przecinek przed w czymś.

   Masz głównie problem z prawidłowym zapisem dialogów. Wytłumaczyłam to tak mniej więcej niżej, korzystając z Twoich dialogów użytych w treści opowiadania. Zdarzają się wpadki interpunkcyjne (zwłaszcza z imiesłowami), małe przeoczenia z literówkami. Pamiętaj też o tym, aby nie traktować dywizu (-) jako myślnika (–). Myślnik występuje przed wypowiedzią bohatera, jak i po niej, czyli w tych dwóch miejscach:

- Sake z miodem i imbirem zaproponował Hidan. - Błędny zapis.
Sake z miodem i imbirem zaproponował Hidan. - Poprawny zapis.

  Dialogi zapisuje się zawsze od nowego akapitu, o czym bardzo często zapominasz lub wcale tego nie stosujesz.

Poprawne zapisywanie dialogów 

Przykład wymyślony:

- Nie będziesz mi rozkazywać. - powiedziała.
Nie będziesz mi rozkazywać powiedziała.

      Jeśli po wypowiedzianym zdaniu przez daną osobę mamy słowa takie jak oznajmiła, mruknęła, krzyknęła, westchnęła (czyli odnoszące się do wypowiedzi) to piszemy je z małej litery i kończymy kropką. Przed myślnikiem kropki nie stawiamy.

- Wiesz… Jakoś nie było okazji – tym razem blondyn machnął na kelnera.
Wiesz… Jakoś nie było okazji. – Tym razem blondyn machnął na kelnera.

– A tego tutaj chyba znasz? - wskazał na blondyna.
– A tego tutaj chyba znasz? Wskazał na blondyna.
 
     Tutaj natomiast mamy dwa zdania: wypowiedź bohatera oraz to co on zrobił, będzie robił. W tym przypadku piszemy kropkę przed myślnikiem, a po nim słowa zaczynamy z dużej litery i kończymy kropką.


Ramki (6/7)

Błędy:

O mnie

Lubię:
Zielony ,
Kreskówki,
Jazdę konną,
Dokuczać,
Mięso.

Zbędna spacja przed przecinkiem.

Jestem:
Katolikiem
Kręgowcem,
Mugolem,
Urody przeciętnej,
Samowystarczalna. Zazwyczaj
Brak przecinka po słowie Katolikiem, ostatnie wyrazy zapisałabym tak: Samowystarczalna (zazwyczaj).

Playlista

Sam pomysł natomiast, ma dość proste wytłumaczenie... 
Zbędny przecinek, jak i wielokropek.

Acha, jeszcze chciałabym wspomnieć słówko o podwójnej numeracji...
Aha, sądzę również, że jedna kropka tutaj też by wystarczyła.

Nie chciało mi się poukładać to wszystko w takiej kolejności w jakiej sobie życzyłam mieć poukładane, więc ułatwiłam wszystkim życie
Nie chciało mi się segregować tego wszystkiego w takiej kolejności, w jakiej sobie życzyłam mieć poukładane (...)

To by było na tyle... zastrzegam sobie aktualizowanie tego wpisu :)
To by było na tyle... Zastrzegam sobie aktualizowanie tego wpisu. :)

    Nie zapisywałam zdań, które przed emotikoną nie miały kropki, a mieć powinny. Za to zastanawiam się, po co w nazwach ramek dopisujesz kropki, np. Inne., Jakieś pytania. – jest to zbędne.
    Jedynej ramki, jakiej mi zabrakło, to o blogu. Praktycznie rzecz biorąc, to na stronie głównej zostało napisane, o czym będziemy mogli na Twoim blogu przeczytać, ale dobrze by było, jakby jednak ta podstrona znalazła. Mogłabyś opisać tam, czym się kierujesz w opowiadaniu, czego możemy się spodziewać, co przyczyniło się do tego, że w ogóle chcesz opisywać historię Deidary i  Tsudo.
      Więcej zastrzeżeń nie mam.

Dodatkowe punkty (1/3)

- za postać Kisame, która, pomimo że występowała tylko w jednym krótkim fragmencie Twojego opowiadania, bardzo mi się spodobała

Suma punktów: 57

Ocena: 4 (dobry)

Bardzo dziękuję Ci za tę historię, którą miałam okazje przeczytać. :) Z całego serca życzę ci tak diametralnego poprawiania się w pisaniu, jak uczyniłaś to w tym opowiadaniu. Kiedyś z pewnością będzie na tym miejscu stać wyższa ocena.

7 komentarzy:

  1. Alissa, warto czekać na Twoje oceny, widać w nich Twoje zaangażowanie, spokój, życzliwość i chęć pomocy. Starannie, merytorycznie. Cieszę się, że mogę należeć do tego samego grona oceniających, co Ty. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, milo widzieć takie komentarze jak Twoje :D. Nawet mnie radują.

      Zgadzam się z Martą. Jesteś zaangażowana, spokojna, życzliwa i chcesz nieść pomoc.

      Oby tak dalej!

      Usuń
  2. Ojejku, jejku, dziękuję za ocenę :) Warto było czekać :)

    Kurcze, sama nie wiem za bardzo, od czego zacząć w kwestii bloga. Póty co, jest to przecież "dzieuo mojego rzycia" :D

    Może najpierw kwestia ewolucji...
    Zaczęłam pisać to opowiadanie, gdy miałam 15 lat. Dlatego początkowe rozdziały "brzmią" jakby je pisała średnio uzdolniona gimnazjalistka. Poprawiałam je potem wiele, wiele razy, unikałam pisania od nowa. I wyszło teraz jakby to wszystko pisała średnio uzdolniona dwudziestolatka :D

    Całkowicie zgadzam się z tym, że niezbyt udanie poprowadziłam postać Tsudo. Z czasem to dostrzegłam. Chodzi głównie o ślepotę, rzecz jasna. Faktycznie przedstawiłam to tak, jakby w wielu sytuacjach nie była niewidoma. A jak mi zacytowałaś ten fragment z Nie-Światem, to aż się zawstydziłam :C
    Żeby to naprawić, musiałabym napisać wszystko od początku, aby się nie pogubić. Myślę, że to prędko nie nastąpi. Może kiedyś :P

    Nie zgodzę się natomiast, że mało jest wątków pobocznych. A sekret Matki Tsudo? A Mistrz Sasori? A Konan? A Midori Neko???
    Tak przy okazji - cytat z belki odnosi się Tsudo i jej matki, ale ciii, tylko ja na to mogłam wpaść xD

    Kisame... nie pomyślałam o tym, żeby rozwinąć tę postać. Dla mnie był raczej obojętny :).

    Sprawy techniczne, zanim zapomnę!
    "Dywiz"? Nie wiedziałam, że tak to się nazywa :D
    Cóż... wstyd się przyznać, ale ja nie umiem robić tego znaczka. Wiem tylko, gdzie na klawiaturze mam "-".
    :(
    Ale z dialogami zawsze miałam problem. To jest jedna z tych rzeczy, których nie idzie mi ogarnąć. Jak logarytmy z majcy... Zmora z liceum!

    Bardzo dziękuję za powypisywanie błędów! Każdy post czytałam setki razy, a tu proszę! Szkoda, że tylko pięć oceniłaś :D

    "Nie chciało mi się segregować tego wszystkiego w takiej kolejności, w jakiej sobie życzyłam mieć poukładane (...)" - Jesteś wielka!! Ile ja dumałam nad tym zdaniem...

    Co do ramki "O blogu", nawet się nad tym zastanawiałam i może kiedyś coś z tym zrobię.

    Cieszę się, że mi nie skrytykowałaś szablonu :)
    Jestem informatycznym nemo i siedziałam nad tym "Nes sine.." kilka godzin i wściekałam się. Nawet próbowałam coś w kodach grzebać, ale to nie moja działka...

    Jeśli chodzi o resztę rozmaitych błędów... To z jednej strony kwestia moich przyzwyczajeń, bądź niedbalstwa. A z drugiej - moich wymysłów ;) To już musi mi wybaczyć czytelnik :)

    A z tym "Naruto" to jest tak... :D
    99% fanfików dotyczących tej mangi wygląda mniej więcej następująco:
    Do Akatsuki dołączą dziewczyna, która zostaje do organizacji wcielona siłą, ewentualnie sama chce się przyłączyć, bo ma w tym interes.
    Bohaterka ta:
    1. Jest młoda (zazwyczaj kilkanaście lat).
    2. Jest piękna ( no ba).
    3. Jest zabójcza ( no ba razy dwa).
    4. Ma jakieś hiper, mega, wyjechane w kosmosy zdolności.
    5. Ktoś z członków się w niej kocha.
    6. Ona jest zakochana w którymś z członków.
    Nie wspominając już o tym, że bohaterka ma tragiczną przeszłość, w której wymordowano jej rodziców, ona w szale zniszczyła własną wioskę, wychowały ją małpy, i tak dalej i taaaak daaalej.
    Moja Tsudo jest raczej przeciętna, tak uważam.
    Ładnie śpiewa. Jest niewidoma. Obsesyjnie chce ratować matkę. Nawet walczyć nie umie. A ten jej gwizdek to chyba gdzieś podpatrzyłam, z tym, że nie pamiętam gdzie.

    Ja natomiast kooocham powieści przygodowe. Odczuwam maleńki smuteczek, że ty nie, ale to kwestia gustu.
    :3
    I nie, w mandze nie ma non stop gonitw po tropikach, pustyniach i tym podobnych. To tylko moje piętnastoletnie wymysły. Nie wiem, co tam (w mandze) jest właściwie, bo w moim opeczku z mangi zostały tylko imiona bohaterów ;). Oglądałam "Naruto" przez rok, wtedy zaczęłam pisać. Potem mi zbrzydło i do dziś nie znoszę stylu mangowego!
    Podsumowując tą kwestię. Uważam, że moje opko jest dość oryginalne i często spotykam się z taką opinią wśród czytelników :)

    cdn

    OdpowiedzUsuń
  3. cdnastąpił:

    O czymś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam :/
    Najwyżej potem...

    W każdym razie dzięki za słowa zarówno gorzkie jak i słodkie, rady na pewno na przyszłość się przydadzą :)

    Również, moim nieskromnym zdaniem, uważam, że mega ewoluowałam przez te pięć lat. Takie zdolności na pewno nie zaszkodzą :)

    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za ocenę ;)
    Zgadzam się z koleżankami, które komentowały powyżej - świetnie oceniasz!

    PS: Nie robię kropek przed emotkami. Jak to tak, troje oczu im robić > .:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak długie skomentowanie oceny. :) Coraz mniej osób poświęca na to czas, a szkoda, gdyż jest to bardzo pomocne dla oceniających, często nawet mobilizujące do dalszego oceniania.
      Poprawne zapisywanie dialogów jest bardzo łatwe, gdy przeanalizujesz na spokojnie przykłady, które wypisałam w ocenie, powinnaś to szybko zrozumieć. :)
      Co do wątków pobocznych – tutaj to zależy od czytelnika. U Ciebie (a przynajmniej mam takie wrażenie) jeśli jest jakiś wątek, to on się bardzo szybko kończy. Nie ma jakiegoś takiego rozwinięcia. Może warto by było czasem założyć wątek, który nie będzie obejmował Deidary i Tsudo, którzy
      są, no, wszędzie i to z ich (jakby) punktu widzenia go widzimy?
      Aby zrobić ten poprawny myślnik (–), wystarczy kliknąć Alt i z klawiatury numerowej (ta po prawej stronie zazwyczaj) wpisać 0150. :)
      Bardzo dziękuję jeszcze raz za skomentowanie oceny, byłam prawie że pewna, iż będziesz w wielu sprawach zawartych w ocenie się nie zgadzała. Miła niespodzianka.
      Pozdrawiam, Alissa.

      Usuń
  4. Za wiele razy korzystamy z imion bohaterów w adresie bloga, oj, za wiele.
    Zbyt wiele.

    Gdy wchodzimy na bloga wita nas muzyka
    Przecinek przed „wita”.

    Często zdarza się tak że jeśli nagłówek znajduje się po jednym z boków bloga
    Przecinek przed „że”.

    Tsudo jest Twoją postacią, którą sama wymyśliłaś
    Po co się powtarzasz?

    i nie przywiązywanie wagi do niczego
    Nieprzywiązywanie.

    pewnie i tworzy on jakieś echo
    „I” jest tu zbędne.

    jednej z tysiąc sytuacji.
    Tysiąca.

    ale zapajałam do niego entuzjazmem.
    Zapałałam.

    Dopiero teraz zdaje sobie sprawę
    Zdaję.

    Nie koniecznie musisz pisać
    Niekoniecznie.

    że ulica ta, i ta
    miasto te, i te.
    Bez przecinków. // To miasto, ale te miasta.

    postanowisz nie wykorzystywać ich tylko do tylko krótkich dialogów pomiędzy Deidarą.
    Drugie „tylko” jest zbędne. // (...) pomiędzy nimi a Deidarą.

    aby to nie dialogi ciągnęły akcje
    Akcję.

    Podczas pisania opisów, wcześniej wizualnie pomyśl o danej rzeczy, którą chcesz opisać.
    Mtaa.

    które z pewnością pożyczyłaś od serialu Naruto
    Z serialu.

    za pewne
    Zapewne.

    zdarzają się problemy z przecinkiem podczas imiesłowów
    Lolwut? Podczas? Czyli coś w stylu „wid,ząc”?

    które utwierdzają nas w tym, że Twoja powieść to rodzaj mangi i anime
    Jak powieść może być rodzajem zarówno komiksu, jak i filmu/serialu animowanego?

    Dialogi zawsze są skonstruowane z myślników (–) i zaczyna się je od akapitu.
    Jeśli już piszesz o myślnikach, to poza półpauzą wypadałoby też wspomnieć o pauzie ( — ).

    postów jest stosunkowo wiele.
    Kulawo to brzmi.

    Po tej teatralnej mowie na zakończenie Pein zamigotał w powietrzu i zniknął, teleportując się siłą umysłu.
    Przecinek przed słowami na zakończenie.

    Bzdura. // Pain.

    – No to phowadź, mesje Hidan!
    Powinno być prowadź , chyba że to jakaś ich gwara, specjalny błąd.

    Jeśli już, to celowy błąd. // Przedzeźnianie francuskiego akcentu. To takie oczywiste, że aż dziw bierze na wieść o twojej, hmm, niedomyślności...

    - Co podać?
    - Sake z miodem i imbirem – zaproponował Hidan.
    Chyba zamówił , w końcu mówił to do kelnera.

    Zaproponował osobom, które z nim były.

    - A już myślałem, że chory jesteś, cha, cha!
    Ha, ha. Ciągle powtarzasz ten błąd.

    Błąd? No popatrz... http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3753#

    To była ta kelnerka z Konsoli!!!
    Jeden wykrzyknik.

    Jeśli silne zabarwienie emocjonalne tego wymaga, można postawić więcej niż jeden wykrzyknik.

    (...) po czym założyła blondynowi rękę na karku i wypiła zawartość jego pucharku wzdychając przy tym głośno
    Przecinek przed wzdychając .

    Pucharka. (Pucharku to wołacz.)

    Demona jednak nie było ani widu, ani słychu.
    Demona jednak nie było ani widać, ani słychać.

    Forma „ani widu, ani słychu” jest poprawna, ale wtedy w zdaniu nie potrzeba czasownika „być”.

    - Chociaż dziwnie szybki jest -dodał.
    Zbędna spacja po dywizie, brak spacji natomiast po drugim dywizie.

    Spacja po pierwszym dywizie nie jest zbędna.

    Nie podoba mi się to wszystko, pomyślał kładąc deskę na biurko z identycznego drewna, hebanu.
    Przecinek przed słowem kładąc , ostatni przecinek zbędny.

    Ostatni przecinek powinien zostać zastąpiony myślnikiem, ale nie usunięty.

    – Czasem zastanawiam się, czy ściągane cię tu… zresztą nie tylko ciebie – spojrzał wymownie w górę – było dobrym pomysłem?
    Kropka zamiast znaku pytającego.

    Ściąganie. // Znaku zapytania. Pytające może być zdanie.

    Śliczna i młodziutka dziewczyna z białymi włosami obciętymi prawie tak krótko jak u Tsudo próbowała zagrodzić drogę starszemu mężczyźnie
    Przecinek przed obciętymi i próbowała .

    Jeszcze przed „jak”, bo: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629799

    Włosy i krótka broda biała jak mleko, okalały ogorzałą od słońca i fizycznej pracy twarz.
    Przecinek przed biała jak mleko .

    Jak twarz może ogorzeć od fizycznej pracy?

    OdpowiedzUsuń
  5. - Mamy problem graniczny! – uprzedził ją Kożur
    Uprzedził to w tej sytuacji raczej nie do końca odpowiednie słowo. Bez wykrzyknika.

    Czyżby? http://sjp.pwn.pl/slownik/2533190/uprzedzić // Dlaczego bez?

    Blondyn patrzył w górę „skąd tu tyle tej zieleni?!”, myślał.
    Blondyn patrzył w górę. „Skąd tu tyle tej zieleni?!” – myślał.

    „Tej” jest zbędne.

    Spójrzcie tylko, proszę, drogie panie na tę zajebistą wręcz motoryczność
    Przecinek po drogie panie , tą zajebistą.

    (Podziwiam) (kogo? co?) tę motoryczność; (jestem zachwycona) (kim? czym?) tą motorycznością.

    z małej litery
    z dużej litery
    Rusycyzm. Małą/dużą literą.

    ale dobrze by było, jakby jednak ta podstrona znalazła.
    Co znalazła? ;) // (...) ta podstrona powstała.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy