Zacznę od tego, że nie jestem zwolenniczką angielskich
adresów. Czyż nasz język ojczysty nie jest równie piękny bądź nawet
piękniejszy? Niestety, ale w blogowym świecie takich przybywa. No nic, muszę
się z tym jakoś pogodzić i dalej żyć.
„Cień z cierni”, tak po przetłumaczeniu brzmi adres bloga
Uszati. Brzmi bardzo tajemniczo i mrocznie, a co najważniejsze - nie podajesz
czytelnikowi na tacy całej swojej opowieści. Możemy się tylko domyślać o czym
będzie tekst; o śmierci, przeciwnościach losu, zgadłam?
„Unforgettable Dreams” - Niezapomniane Sny. W
przeciwieństwie do adresu to napis na belce budzi we mnie pozytywne emocje,
kojarzy się z dzieciństwem, krainą marzeń i niekończącej się wyobraźni. Podoba
mi się, nawet bardzo.
Gdy tylko weszłam na bloga, oślepiła mnie jego jasność. O
wyglądzie powiem bardziej szczegółowo w następnym podpunkcie, ale teraz
wspomnę, iż kolorystyka bardziej pasuje do „Snów” aniżeli do „Cieni”.
10/10
Wygląd:
Nagłówek przedstawia niezidentyfikowanego mężczyznę
(Azjatę?), który prawdopodobnie jest głównym bohaterem opowiadania. Dość
skromny, bez większego szału, utrzymany w jasnych kolorach. Nie ma żadnych
zbędnych dodatków ani też niepotrzebnych napisów.
Układ trójkolumnowy, główna część została oddzielona od
dwóch pozostałych paskami z motywem zapożyczonym od nagłówka. Białe tło
zewnętrzne przypomina mi tapetę ze szpitala, zaś pudrowym różem ramek, ratujesz
całą sytuację. Po najechaniu kursorem na Menu, muszę wytężać swój wzrok, aby
móc cokolwiek przeczytać. Może to wina mojej wady, ale nawet po nałożeniu
okularów efekt jest taki sam.
Malutka czcionka w kolorze tła tytułów ramek pasuje
idealnie. Nie przeszkadza mi nawet jej wielkość, bo z doświadczenia wiem, że
nie zawsze można ją zmienić, jednocześnie nie psując efektu.
Ogólne
wrażenie: zdecydowanie za jasno. Od
dłuższego patrzenia zaczynają boleć oczy i trzeba zrobić sobie przerwę. Wszystko
jednak do siebie pasuje. Zmieniłabym tylko efekt stron, gdy się na nie najeżdża
myszą.
Nie widzę nigdzie adresu szabloniarni ani też czyjegoś
podpisu. Czyżbyś szablon wykonała sama? Masz u mnie ogromnego plusa!
4,5/6
Treść:
Prolog
Mamy rok dwutysięczny, akcja toczy się w Los Angeles, a w
tle leci Carmen Lany del Rey. Chanyeol -
były chłopak Baekhyuna - udziela wywiadu niejakiemu Krisowi, który próbuje
dowiedzieć się czegoś więcej o azjatyckim aktorze. Nie interesują go jednak
ploteczki, lecz życie prywatne.
Dowiadujemy się, że Chanyeol poznaje naszą gwiazdę na planie
swojego ojca, a także, iż Baek już nie żyje.
Tę dwójkę łączyło coś więcej, ale… No właśnie. Kris nazywa to zwykłym
romansem, mnie jednak wydaje się, że połączyło ich coś silniejszego.
Pod
koniec piszesz:
„[…] dostał zaproszenie na rozmowę, bo
dostał rolę, która wtedy pomogłaby mu się wspiąć na szczyt po tak mocnym
upadku. Ten film był naprawdę dobry i Baekhyun pasował do niego.
- Kogo miałby w nim zagrać?
- Człowieka, który nie radzi sobie z życiem - powiedział, odkładając gazetę na stolik i uśmiechnął się. - Miał zagrać samobójcę.”
Ten
uśmiech mi się nie podoba. Czyżby Baek popełnił samobójstwo?
First
W tym rozdziale występuje kompozycja szkatułkowa, czyli dwa
wątki połączone tak naprawdę w jedną całość.
Zaczynamy od kontynuacji wywiadu, w tle leci „Radio” Lany
del Rey.
Chanyeol opowiada jak to się stało, że Baek trafił do
Stanów i dlaczego chce robić karierę akurat w Hollywood . Wspomina, że poznali
się w jednym z rozpadających się barów, choć na początku żaden z nich nie
próbuje nawiązać kontaktu. Zaraz, w
prologu napisałaś, że ich pierwsze
spotkanie miało miejsce na planie filmowym. Coś tu nie gra ;)
Dopiero trzeciego wieczoru Chanyeol dosiada się do
przyszłej gwiazdy kina i zaczynają dość długi dialog, który kończy się
propozycją wspólnego zamieszkania. Jako że Baek nie miał za wiele pieniędzy, to
jego obowiązkiem było wykonywanie wszystkich prac domowych.
Drugi wątek, to tak naprawdę wyszczególnienie tego
wszystkiego, co Azjata powiedział już w wywiadzie. Opisane są tam jego uczucia,
reakcje i przede wszystkim - cała akcja. Zwykła retrospekcja z perspektywy
Chanyeol.
Ponownie wracamy do wywiadu. Kris mnie wyręcza swoim
pytaniem: „Byłeś zdesperowany”? W końcu zaproponował obcemu facetowi
mieszkanie. Znali się… godzinę? Może nawet niecałą. Cieszę się, że rozwiałaś
tutaj moje wątpliwości, co do jego zdrowia psychicznego . Mimo wszystko,
Chanyeol zaczął się zastanawiać czy dobrze w tamtym momencie postąpił. Obawiał
się, że gdyby nie zaproponował mu mieszkanie, to cała historia potoczyłaby się
zupełnie inaczej.
Pod koniec , Kris zadaje kolejne pytania, które wywołują u
Chanyeola coraz to silniejsze emocje. Znów pojawia się motyw śmierci. Ciekawie,
ciekawie…
Second
Kompozycja szkatułkowa będzie chyba towarzyszyć do końca
opowiadania, więc tutaj ostatni raz o tym wspomnę.
Wywiad.
Baekhyun, jak się okazuje, był wesołym i pogodnym facetem.
Pozostaje więc pytanie, dlaczego popełnił samobójstwo? Oczywiście, odpowiedź poznamy zapewne w
szóstym rozdziale bądź epilogu. Chanyeol opowiada o tych wszystkich sytuacjach,
które wskazywały na takie a nie inne usposobienie Baeka. Mówi także o ich
niedzielnym rytuale, a mianowicie oglądaniu filmów, który to właśnie na samo
wspomnienie wywołuje w nim tak wiele emocji.
Retrospekcja
I znów opisujesz szczegółowo jak wyglądały te ich
niedziele. Rozbawił mnie sposób w jaki
wybierają filmy (w pozytywnym sensie), a jednocześnie był taki słodki… Cud,
miód i orzeszki!
Kolejna część wywiadu i nawiązująca do niego
retrospekcja
Okazuje się, że oprócz oglądania filmów w niedzielę, to
dość często odwiedzali bar, w którym się poznali. Chanyeol opowiada Krisowi o ich relacjach,
jak to wszystko między nimi wyglądało, jak się dogadywali. Dowiadujemy się, że
Baek miał do swojego współlokatora słabość, gdyż zawsze mu ustępował, nawet
jeśli miał skończyć czytać scenariusz i
zająć się tym, co chciał Chanyeol. Pod
koniec piszesz, że głównemu bohaterowi zapadła w pamięci jedna niedziela. Co
się wtedy stało? Ano, Baekhyun zabrał go do teatru, na którego deskach miał
zagrać główną rolę. Jemu ten pomysł w ogóle się nie spodobał, jednakże, gdy
zobaczył jak jego przyjaciel się wczuwa , zaciekawił się i został do końca.
Późnym wieczorem Chanyeol dzwoni do swojego ojca, z którym
od dłuższego czasu nie utrzymywał kontaktu, aby poprosić go o rolę w filmie dla
przyjaciela. Ojciec bardzo cieszy się z telefonu syna, widać że za nim tęskni.
Na dodatek, zgodził się obejrzeć Baekhyuna na castingu, czym bardzo ucieszył
Chanyeola. Pod koniec prosi jeszcze syna, aby ten częściej się odzywał.
Kolejna część wywiadu i nawiązująca do niego
retrospekcja
„Marzenia stały się
niewyobrażalnym koszmarem, który doszczętnie zniszczył Baekhyuna. Zabił go.
Dlatego czuję się winny za jego śmierć.” Chanyeol mówi, że żałuje tego
dnia, gdy pomógł przyjacielowi w jego karierze. Opowiada także, iż Baek musiał
zrezygnować z gry w teatrze na rzecz filmu, w którym miał zagrać. Okazuje się,
że wkrótce pożałował swojej decyzji.
Channie zawozi go na casting. Tam spotykają jego ojca,
który niezmiernie się cieszy na widok syna. On jednak śpieszy się do pracy i
musi już jechać, a na pożegnanie przytula swojego przyjaciela. Był wtedy
naprawdę szczęśliwy. Przywykał do myśli, że ich relacja się zmienia, a te
wszystkie uśmiechy i przytulanie coś znaczy.
Na castingu dzieje się coś strasznego, Baek zostaje
oskarżony o swego rodzaju nieuczciwość i
że jeśli dostanie rolę w filmie, to tylko dzięki Chanyeolowi. On się
jednak się załamuje, chce pokazać, iż jego talent jest coś warty.
Third
Opisujesz tutaj trochę ich romans, jak to wszystko się
zaczęło, wino, wspólna noc… Nie jestem yaoistką, ale czytając ten rozdział, nie
mogę oderwać oczu od ekranu telefonu. Niestety (dla osób, które cierpią na
homofobię „stety”), ale nie ma tutaj ostrzejszych szczegółów. Okazuje się, że
ich już raczej tutaj nie zobaczę, a szkoda.
Nad Baekiem ciążyło pewne fatum, śmierć została przypisana
jego życiu, gdy tylko przyjechał do Hollywood i wstąpił do kadry filmowej .
O proszę! Nasza gwiazda musiała pocałować Blair na planie!
Mimo iż był biseksualny, to nie potrafił włożyć w to uczucia przez co obrywał
od reżysera. Okazuje się, że Chanyeol to straszny zazdrośnik, chciał mieć Baekhyuna
tylko dla siebie. Nieźle się wkurzył, kiedy przeczytał w gazecie, że jego
ukochany spotyka się na boku z koleżanką z planu. Robili to z rozkazu szefa,
aby zainteresowanie filmem wzrosło.
Uwielbiam scenę, kiedy Baek wraca do domu i przeprasza
chłopaka za swoje spóźnienie. Po chwili
jednak wybucha kłótnia i nie wiem, kogo jest mi bardziej szkoda. Chyba obu po
równo.
Później
mamy randkę, no proszę. Czytam to wszystko z wielkim uśmiechem na ustach, akcja
toczy się w kinie. W sumie, to nie powinno być tam żadnej akcji, siedzą i
oglądają film, a wkrótce nawiązują dialog, co nie bardzo mi odpowiada. Nie
wiem, może sala była pusta, ale gdyby ktoś mi cały czas gadał nad głową, to bym
nie wytrzymała i rzuciła w nich popcornem, albo czymś cięższym. Scena kończy się pocałunkiem, za który po
prostu Cię uwielbiam. Te sceny wychodzą Ci po mistrzowsku!
Fourth
Baek zapomina o „randce” z Blair, która z tego powodu zła,
obrażona i nie wiadomo co jeszcze. Ach, te kobiece humorki.
Chanyeol musiał przerwać wywiad i wyszedł na dwór, aby się
nieco przewietrzyć. Wspomnienia z byłym chłopakiem w roli głównej wywołały u
niego silne emocje. Świeże powietrze miało dać mu trochę spokoju, jednakże cały
czas był w latach siedemdziesiątych. I w ten oto piękny sposób przechodzisz
ładnie do kolejnej retrospekcji.
Dzień premiery, sala kinowa jest pełna ludzi, ale co się
okazuje? Publiczność ma swoje wymagania i niestety film, w którym zagrał Baek,
im nie sprostał. Smutek naszej gwiazdy po prostu wychodzi z ekranu komputera i
uderza we mnie z jeszcze większą siłą niż w głównego bohatera.
Fifth
Premiera była pierwszym ostrzem, które zostało wbite w
serce Baekhyuna, jego śmierć to tylko kwestia czasu. Pojawiały się negatywne
recenzje filmu, które pogłębiały stan aktora.
Chanyeol, chcąc go pocieszyć, zorganizował im małą wycieczkę, ale… No
właśnie. Gdzie? Kilka razy wspominałaś o plaży w Malibu, jednakże nie było to
skonkretyzowane. Czyżby zabieg artystyczny? Gra z czytelnikiem? Możliwe, ale
jako czytelnik chciałabym wiedzieć, gdzie bohaterowie znajdują się w danym
momencie.
„Hollywood nigdy o mnie nie zapomni” - te słowa odbijają się
echem w mojej głowie jeszcze dziesięć minut po ich przeczytaniu. Jestem
przekonana, że gdy skończę pisać ocenę, to cały czas będę miała przed oczyma
obraz Baekhyuna, który je wymawia.
Potrafisz zaskoczyć, a jednocześnie przerazić, aż dostałam
gęsiej skórki.
Epilogue
Tutaj
nie będę się rozpisywać, chcę powiedzieć tylko jedną rzecz. Płaczę jak małe
dziecko niemalże od początku epilogu, a list mnie tylko dobił. Pierwszy raz się
popłakałam, czytając czyjeś opowiadanie - gratuluję.
Podsumowanie
Twoi bohaterowie żyją! Nie są to postaci obdarzone dwiema
cechami - oni czują, myślą, marzą! Zarówno Baekhyun jak i Chanyeol, pod wpływem
emocji, rzucą sobie mięsem, wyżyją się na czymś, i chwała Tobie za to!
Bardzo podoba mi się pomysł z tym wywiadem. Parka odpowiada
na pytania dziennikarza, pokazując jednocześnie czytelnikowi krótki wstęp do
tego, co opisujesz w retrospekcjach. Byłam pewna, że pojawi on się tylko w
prologu, a później zamkniesz ten wątek w epilogu - zaskoczyłaś mnie.
Co
do opisów, to są one tak naturalne i realistyczne, że mam od razu cały obraz
przed oczyma. Malujesz nimi świat pełen bólu, smutku, porażek, ale także
szczęścia, wsparcia, przyjaźni i miłości. Co prawda, zdarzył się ten jeden fragment,
w którym Chanyeol zabrał partnera na
piknik, jednakże nie mam pojęcia, czy jest to plaża w Milbu, czy też nie.
Nie przeszkadza mi, że inspirowałaś się historią Peg Entwistle.
Nie zmienia to faktu, iż Twoje opowiadanie jest oryginalne. Nie oszukujmy się,
w dzisiejszych czasach naprawdę trudno wymyślić coś nowego, a Ty przecież tylko
się inspirowałaś. Grzechy zostały Ci odpuszczone, idź w pokoju.
45/45
Błędy:
Wyłapałam ich naprawdę niewiele.
Z dialogami nie było większych problemów, wiesz kiedy stawiamy
kropkę, a kiedy nie. Jedna uwaga: do ich zaznaczania używamy półpauz „– ”, nie dywizów „-”, które służą jako zwykłe
myślniki.
Pierwszy rozdział
„Chodziłem
tam, bo mieszkałem niedaleko, dlatego właściwie spędzałem tam
każdy wieczór.” -powtórzenie słowa „tam”
Drugi
rozdział
„Oczywiście wziąłby udział w kastingu i zobaczyłbyś,
że jest dobry, ale daj mu szansę” - castingu
„ Tak naprawdę na kastingu musiał dać z siebie
wszystko, jeżeli chciał rolę” - castingu
„A dzień kastingu? Coś szczególnego się wtedy działo? - zadał kolejne pytanie, wprowadzające jego rozmówcę w zakłopotanie” - castingu
„Zaśmiał się i spojrzał na główne wejście do budynku, gdzie stało już sporo kandydatów, którzy również mieli wziąć udział w kastingu” - castingu
„Za pół godziny kasting się zaczyna – uprzedził, po czym oddalił się, uprzednio pożegnawszy z synem” - castingu
„Przecież nigdy tak nie miał – nie znał terminu 'tremy', czy 'zdenerwowania', na scenie czuł się swobodnie, gdy setki par oczu skierowanych było na niego, jednak tym razem miał ochotę uciec, ewentualnie poprosić Chanyeola, żeby jednak z nim został, bo nie poradzi sobie sam” - brakuje spacji przed ‘zdenerwowania’ i nie bierz wyrazów w cudzysłów zrobiony z apostrofów.
„Wśród tych wszystkich ludzi czuł się taki mały, nic
nieznaczący, niedoświadczony, ale obiecał sobie, że się nie podda i zatrzyma w
sobie to zdeterminowanie do końca kastingu” - castingu
„Pierwszy raz na kastingu? - Usłyszał nad sobą” - castingu
Trzeci rozdział
„Wcześniej liczył się z tym, że może się nie udać, że
jego marzenia legną w gruzach wraz z ogłoszeniem wyników kastingu” - castingu
Czwarty
rozdział
„Wiele razy zdarzyło mu się wszcząć z nim kłótnię o
grę aktorską, sam kasting, a nawet Blair” - casting
Ach,
ten przeklęty „casting” ;)
9/10
Ramki:
„Wieloczęściowe” to nic innego jak spis treści dłuższych
opowiadań. Zawiera ono główne informacje
o danym tekście; tytuł, kto jest autorem, główni bohaterowie, krótki opis, czas
i miejsce akcji, gatunek, ilość rozdziałów + gdzieniegdzie informacje i
ostrzeżenia. Nie znalazłam żadnych błędów :)
„One shoty” (dla niewtajemniczonych, tak zwane
„jednopartówki”) - podajesz adres bloga, na którym to można znaleźć właśnie
takie opowiadania Twojego autorstwa.
„Autorka” - czyli wszystko, co należy wiedzieć o Uszati. Tutaj również brak błędów.
„Polecam” - malutko tutaj tych linków. Czyżbyś nie miała
swoich ulubionych blogów? Na szczęście, nasza ocenialnia się tutaj znajduje.
Oprócz tego mamy tu statystykę, aktualności i
obserwatorów.
Nie za dużo, nie za mało, wręcz idealnie.
7/7
Punkty
dodatkowe:
Dam
trzy:
·
za wykonanie samodzielnie szablony
·
za całokształt opowiadania, którym mnie wręcz
ujęłaś.
·
za moje łzy, które do tej pory płyną!
3/3
Suma: (uwaga, uwaga... Human dodaje ;>) 78,5 [celujący]
Wiedziałam, że tak będzie! Moja Droga, w pełni sobie zasłużyłaś na tak wysoką ocenę, gdyż Twoje opowiadanie jest przepiękne. Życzę Ci dużo pokładów weny twórczej i zapału do pisania. Nie spoczywaj na laurach, ponieważ uczymy się przez całe życie. Dlatego rozwijaj się dalej!
Do wszystkich niedowiarków:
Autorka ocenianego bloga nie jest moją przyjaciółką, siostrą, kuzynką, babcią. Otrzymała subiektywną ocenę, więc proszę oszczędzić sobie komentarze, że coś naciągałam. Jeśli popełniłam gdzieś błąd, to będę wdzięczna za jego kulturalne wskazanie.
Dziękuję.
Po co streszczasz opowiadanie? To ocena, nie streszczenie. Autorka wie, co napisała, a jak inni będą chcieli wiedzieć, to przeczytają blog.
OdpowiedzUsuńStreszczenia zawsze w modzie, nie wiedziałaś?!
UsuńWłaściwie sama nie mam pojęcia, co napisać... Nie takiej oceny się spodziewałam. Byłam pewna, że wytkniesz mi wiele błędów i odeślesz z możliwą najniższą ilością punktów, więc po przeczytaniu oceny byłam nią zaskoczona. Pozytywnie, rzecz jasna. Naprawdę cieszę się, że opowiadanie wywarło na Tobie tak dobre wrażenie, zwłaszcza, że sama mocno się z nim związałam, można powiedzieć, że jest moim dzieckiem, także nie wiesz, jak się teraz cieszę. :3
OdpowiedzUsuńCo do samej oceny, może zbyt mało powiedziałaś od siebie, ale mimo to naprawdę ci za nią dziękuję, za czas, jaki poświęciłaś, pisząc ją, te wszystkie miłe słowa i wskazanie błędów (jutro, jak tylko wrócę ze szkoły, wszystkie poprawię).
W każdym razie, jeszcze raz bardzo dziękuję i powodzenia w dalszym stażu!
Aha, no i jedno szybkie pytanko: co jest nie tak ze słowem "kasting"?
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem. PWN podaje obie formy:
Usuńcasting [wym. kasting], kasting «spotkanie, w czasie którego dokonuje się wyboru aktora do roli w filmie, modelki do wystąpienia w pokazie itp.»
• castingowy, kastingowy
Prosiłabym byś dopisała tutaj ten wstęp, o którym już wspominałam :)
OdpowiedzUsuńCześć! Oceniająca nie zostawiła na swojej podstronie żadnego kontaktu do siebie, więc piszę tutaj. Greyia, miałabym do Ciebie prośbę: chciałabym, żebyś poinformowała mnie, kiedy zaczniesz czytać i oceniać mojego bloga (Sensacyjne). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać, że któraś z oceniających podjęłaby się ocenienia mojego opowiadania:
el-nowahistoria.blogspot.com
Jest to faniction na podstawie Mangi Elen Lied. Jest ona w ograniczeniu wiekowym 18+ (cenzura-nagość, przemoc, czyli lejąca się hektolitrami krew). Mój blog w prawdzie tego ograniczenia nie ma (choć krwawe opisy są), ale żeby ktoś zrozumiał, o co chodzi, winien obejrzeć chociaż pierwszy odcinek Anime (taki sam jak Manga, a lepiej chyba obejrzeć, niż przeczytać), oraz przeczytać końcówkę Mangi. I w tym problem, że zarówno Anime i Manga są 18+. Widać tam np. nagą kobietę, rozczłonkowane kończyny, ciała przecięte w pół, a w końcówce Mangi również dziewczynę, która ciało ma jedynie za piersi, widać jej połowę czaszki na twarzy i kości.
Mimo wszystko, nawet 11-letnie dzieci nie wahają się obejrzeć Anime, ale pytam się, bo wiem, że niektórzy czują do takich produkcji wprost odrazę.
Oglądałam całość serii, moja kolejka jest zablokowana, ale żadna inna chyba tego nie oceni, więc zgłoś się do mnie z dopiskiem, że za moją zgodą.
UsuńOk.
UsuńKwestia streszczania opowiadania została już wcześniej wspomniana.
OdpowiedzUsuńMożemy się tylko domyślać o czym będzie tekst
Przecinek przed „o".
„Unforgettabel Dreams”
Unforgettable.
W przeciwieństwie do adresu to napis na belce budzi we mnie pozytywne emocje
„To" jest zbędne.
zaś pudrowym różem ramek, ratujesz całą sytuację.
Ten przecinek jest tu, bo...?
Mamy rok dwutysięczny, akcja toczy się w Los Angeles, a w tle leci Carmen Lany del Rey.
Tytuł piosenki powinien być zamieszczony w cudzysłowie bądź wyróżniony w jakiś inny sposób, np. kursywą.
Ach, jeszcze jedno. Należałoby zaznaczyć, że utwór leci w tle bloga, bo z powyższego zdania może wynikać, że w tle wydarzeń, a to byłaby niezła heca, bo płyta, z której pochodzi na piosenka, ukazała się dwanaście lat później. ;)
Chanyeol - były chłopak Baekhyuna - udziela wywiadu niejakiemu Krisowi
Zamień dywizy na pauzy lub półpauzy.
Nie interesują go jednak ploteczki, lecz życie prywatne.
To plotki pomijają życie prywatne znanych ludzi. Aha.
Dowiadujemy się, że Chanyeol poznaje naszą gwiazdę na planie swojego ojca
Na planie filmu/serialu to rozumiem, ale ojca?
Chanyeol opowiada jak to się stało
Czy tu nie powinno być przecinka?
Hollywood .
Zbędna spacja przed kropką.
Coś tu nie gra ;)
Nie znalazłam żadnych błędów :)
Brakuje kropki na końcu zdania.
retrospekcja z perspektywy Chanyeol.
Chanyeola.
psychicznego .
wczuwa ,
Kolejne dzikie spacje.
gdyby nie zaproponował mu mieszkanie
Mieszkania.
Pod koniec , Kris zadaje kolejne pytania
Kolejny zbędny przecinek.
I znów opisujesz szczegółowo jak wyglądały te ich niedziele.
Przecinek przed „jak".
Rozbawił mnie sposób w jaki wybierają filmy (w pozytywnym sensie), a jednocześnie był taki słodki…
Przecinek przed pierwszym „w". // Gramatyka zdechło.
Dlatego czuję się winny za jego śmierć.
Winny jego śmierci/odpowiedzialny za jego śmierć.
uśmiechy i przytulanie coś znaczy.
Znaczą.
On się jednak się załamuje
Drugie „się" powinno zostać zamienione na „nie".
wstąpił do kadry filmowej .
Do czego? // Atak dzikiej spacji.
nie potrafił włożyć w to uczucia przez co obrywał od reżysera.
Przecinek przed „przez".
która z tego powodu zła, obrażona i nie wiadomo co jeszcze.
Ja wiem: urywa jej od orzeczenia.
Parka odpowiada na pytania
Taka kurtka? ;)
nie dywizów „-”, które służą jako zwykłe myślniki.
Bezedura.
Dywiz pełni funkcję łącznika. Myślnikami są właśnie półpauza i pauza.
Ach, ten przeklęty „casting” ;)
Ach te kropki-uciekinierki.
Zawiera ono główne informacje o danym tekście; tytuł, kto jest autorem
Chyba raczej „ona", ta ramka. // Dlaczego zamiast dwukropków stawiasz średniki?
tak zwane „jednopartówki”
A co to za kretyński twór? Czy „jednoczęściówki" nie brzmiałoby lepiej?
za wykonanie samodzielnie szablony
Za samodzielne wykonanie szablonu.
za moje łzy, które do tej pory płyną!
To znaczy, że masz zapalenie spojówek.
Poprawki Greyia na pewno chętnie uwzględni, ale wtrącenia o zapaleniu spojówek czy kurtce sprawiają, że odbieram Cię jako wyjątkowo znudzonego osobnika, który chce komuś podokuczać, nie pomóc.
UsuńPozdrawiam
Elektrownio, masz prawo mnie odbierać w jakikolwiek chcesz sposób, a mnie ma prawo to wcale nie obchodzić. ;)
UsuńPozdrawiam.
Jednak kultura ma prawo, a nawet i obowiązek, widnieć w komentarzach.
UsuńPoprawiasz błędy z własnej chęci - i za to dziękujemy - jednak chamskie wtrącenia lepiej sobie odpuścić.
Pozdrawiam
Poproszę o przykłady mojego chamstwa, najlepiej z uzasadnieniem. :)
Usuń"Chamstwo" - użyte zbyt mocne słowo, więc proszę wybaczyć. Bardziej chodziło mi o niepotrzebne i przesadne wtrącenia takie jak o zapaleniu spojówek albo o wyśmianiu się, że oceny będą sprawdzone.
UsuńBardzo fajnie ciskać komuś w gębę chamstwem, a potem się z tego wycofywać, gdy przychodzi do przykładów i logicznych argumentów. ;)
UsuńZapalenie spojówek to najzwyklejsze skojarzenie. Jak rozumiem, oceniająca może je mieć, komentujący już niekoniecznie?
Co do mojego rozbawienia na widok twojego zapewnienia o sprawdzaniu ocen (Wtf? Gdzie ja to pisałam? Bo pod jedną z ostatnich notek robawiło mnie zapewnienie o ocenieniu zgłoszonych blogów, nie o sprawdzeniu ocen, noale...), to wybacz, ale tyle razy już zwracałam (co tam ja, mnóstwo ludzi to robiło!) wam uwagę na różne kwestie, a wy ciągle popełniacie te same błędy, puszczacie niesprawdzone teksty. Albo nie czytacie tego, co komentujący mają do powiedzenia, albo jesteście wyjątkowo odporne na wiedzę.
Nadal nierozwiązana pozostaje podstawowa kwestia, którą poruszałyśmy wcześniej - jeżeli tak bardzo razi Ciebie/Was ta ocenialnia, to po kiego tu w ogóle zaglądasz? Błędy staramy się poprawiać, są rzeczy, których nie poprawiamy, bo uważamy, że tak jest dobrze i jest to tylko nasza sprawa. Jeżeli czepiłaś się o coś raz i dalej nie zostało to poprawione, to widocznie tylko z uporem maniaka nadwyrężasz swoje siły zamiast zająć się czymś bardziej konstruktywnym - np. możesz iść śledzić inną ocenialnię, nie pogniewamy się.
UsuńSzczerze powiem, że z początku, gdy komentowałaś i poprawiałaś nasze błędy miałam do Ciebie szacunek, ale z każdym kolejnym komentarzem utwierdzasz mnie w przekonaniu, że masz po prostu zbyt wiele wolnego czasu i jedynie szukasz zaczepki.
Pozdrawiam i ze swojej strony nie zamierzam więcej zaglądać pod ten post, bo tylko tracę wiarę w ludzi.
Czerwony krzyżyk. <3
Usuń#takbardzoklasyka
Elektrownia zawsze w formie :D.
Usuń