Adres: porno-paradiso.blogspot.com
Oceniająca: Alissa
Autor: P.S.
Pierwsze wrażenie
Nazwa
bloga jest raczej logiczna i łatwa do przetłumaczenia, dlatego nie
muszę mówić z czym mi się skojarzyła ( każdy będzie miał podobne zdanie
). Powiem może tylko tyle, że nie pasuje do ogólnego wyglądu strony,
nawet do treści przez ciebie umieszczanej. Nie pomyślałaś może bardziej o
czymś bardziej kreatywniejszym, co opisywałoby to, co możemy znaleźć na
twoim blogu? Tytuł powinien zachęcać, a twój nie pełni tej roli.
Napisu na belce nie masz dlatego w tej kwestii się nie wypowiem. Jest ona bardzo ważna bo dodaje artyzmu, mówi nam co możemy spotkać na blogu, informuje nas o czym on jest.
Wchodząc
na twój blog szczerze powiedziawszy, nic nie odrzuciło mnie od
czytania. Przejrzystość chyba bardzo się do tego przyczyniła, tworząc
wewnętrzny spokój u mnie. Ewidentnie chciało mi się literować to co
napisałaś po pierwszym wejściu na twoją stronę, więc bierz to za dobry
znak.
4,5/10
Wygląd
Nie masz szablonu,
nagłówka, za co znowu odejmę punkty. Mam nadzieję, że miałaś w ogóle
tego świadomość, patrząc na kryteria. Przejdę więc do czcionki. Ciągle
jest taka sama, idealnego rozmiaru, dobrej barwy i idzie z parą w tle.
Właśnie tak powinna wyglądać. Wszakże nie mam co dalej się wypowiadać, bo nie mam już do niczego pretensji. Jak już wspominałam w
pierwszym wrażeniu - masz naprawdę przejrzysty blog, co zachęca innych
do jego obejrzenia. Białe tło daje takiej nowoczesności twojej stronie i
dobrze zbiera się z innymi kolorami, które nadane są w nazwach notek,
datach i ramkach. Ogółem mówiąc wszystko współgra z tematyką twojego
tekstu i pozytywnie zachęca innych do jego czytania.
3/6
Treść
Największym
problemem w początkowych postach miałaś z długością zdań ( wspomniałam
to również w "błędach" ). Były one za długie, przez co wszystko się ze
sobą plątało. Zauważyłam już jednak, że przy co nowszych tematach nie
masz praktycznie z tym problemu i zdania są dobrze podzielone. Ogółem
cała twoja stylistyka i ortografia jest na dobrej drodze, czasem
pojawiają się ewentualnie błędy, ale to sporadycznie. Piszesz zrozumiale
( zwłaszcza gdy mówisz o filmach ), jednak dla osoby nie interesującej
się twoim ulubionym gatunkiem muzycznym, wpisy na temat zespołów byłyby
uciążliwe. Sama zresztą o tym się przekonałam, czytając to co
napisałaś. Wynika to jedynie z tego, że nie interesuję się akurat tym i
niektórych słów nie kojarzę. Nie wiem co się mam po tobie spodziewać...
twój blog jest kierunkowany w różne strony. Można od względu człowieka,
zaliczyć to jako plus, lub przeciwnie - minus.
Dodajesz
własną opinię - to mi się bardzo podoba. Opisując coś z własnej
perspektywy bardziej zachęcasz czytelnika do obejrzenia danej rzeczy.
Nie przesadzasz również z długością swojego wyrażenia - umiesz streścić
historię czegoś, dodając przy tym nutkę ciekawości. Ogółem rzecz biorąc,
masz do tego smykałkę i zastanawiam się nawet nad tym, czy nie
nadawałabyś się do pisania od tak, amatorskich recenzji filmów.
Taka moja mała sugestia, którą możesz, zależy od ciebie, wziąć jako
komplement.
Słownictwo, czyli aktualnie to czego nie mogę
przełknąć w twoim przypadku. Piszesz nadzwyczaj normalnie, co
przekonałam się czytając wpis o okładkach piosenek. Nie masz jakoś mocno
wzbogaconego słownictwa lub po prostu go nie pokazujesz w swojej
treści. Czasem zdarzają ci się jednak słowa mniej znane, ale to
zazwyczaj losowo. Najtrudniejsze chyba są tylko te, których nie kojarzę,
a mówią o stylu grania, który lubisz.
Podsumowanie
Wiem
w jakim kierunku idziesz, również kojarzę czym się interesujesz, a
także znane jest mi twoje słownictwo i sposób pisania. Niby mam
wszystko, a i tak nie mogę dobrze tego punktu skonstruować. Jako typowy
czytelnik, to co literowałam, zakończyło się u mnie na fakcie "Ach!
Czyli że spotkam tu w przyszłości coś o filmach i głównie zespołach
rockowych." Z tym zdaniem zostałam do dzisiaj, pisząc tą ocenę. Mogę się
zawsze mylić, bo tematyka zawsze może się zmienić, choć w to wątpię.
Zostaw tak jak jest, a będzie dobrze. Jak czytało mi się twoje notki?
Przede wszystkim czułam, że nie będzie to coś uciążliwego, że nie będę
musiała co chwilę zastanowić się co dane słowo oznacza, a nawet zerkać
do słownika. Wiedziałam również, że lustrując to co napisałaś, mogę
odetchnąć i siedzieć wygodnie na fotelu, a nie dokładnie co do słowa
czytać literackie opowiadanie. Twój blog po prostu przynosi taki
pozytywny luz, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Łatwe, proste i
logiczne zdania, są w twoim przypadku dobre i tego na dzień dzisiejszy
się trzymaj. Jest to tematyka uniwersalna, dlatego nie musisz wysilać
się na poematy, nie wiadomo jak mocno bogate słownictwo, bo czytający
nie to ma znajdować na takiej stronie jak twoja.
27/30
Błędy:
Notka 1:
"i będę po prostu wskazywała konkretne minuty przy odpowiednich momentach.)" - Na początku dajemy nawias, potem kropkę.
"(jak na większości nagrań live tej piosenki - pszypadeg?! NIE SONDZE!)." - "przypadek?! Nie sądzę!"
"Płyta ta nie jest tak dobra, jak można się spodziewać." - "Płyta nie jest tak dobra, jak możnaby się tego spodziewać"
"Oczywiście - śpiewać może sobie, co tylko chce, pisać utwory też może, jak tylko
chce." - Zastąp słowa "tylko chce" czymś innym. Można to nawet napisać w
taki sposób "Oczywiście - śpiewać i pisać utwory może, jak tylko chce".
"Dla
porównania polecam też przesłuchać wykonanie utworu B3 z Rock en Seine,
który też ma długie, głośne dźwięki, ale jest napisany tak, że mimo
małych drżeń głosu (które zdarzają się zresztą sporadycznie i nie są
szczególnie słyszalne, jeśli ktoś się nie przysłuchuje naprawdę uważnie)
Brian jest w stanie zaśpiewać to świetnie i jest to naprawdę dobra
piosenka (jeśli wyrzuci się ze świadomości fakt, że w tle przewijają się
elektroniczne dźwięki podobne do tych wydawanych przez niezadowolone
lisy)." Za długie zdanie. Poprawka: "Dla porównania polecam też
przesłuchać wykonanie utworu B3 z Rock en Seine, który też ma długie,
głośne dźwięki. Jest on napisany tak, że pomimo małych drżeń głosu
(które zdarzają się zresztą sporadycznie i nie są szczególnie słyszalne,
jeśli ktoś się nie przysłuchuje naprawdę uważnie) Brian jest w stanie
zaśpiewać to świetnie. Piosenka jest naprawdę dobra, jeśli wyrzuci się
ze świadomości fakt, że w tle przewijają się elektroniczne dźwięki
podobne do tych wydawanych przez niezadowolone lisy."
"Oczywiście
nie uważam, żeby wszystkie elektroniczne elementy były bessęsu i
zupełnie do rzyci, bo dobre momenty też są, ale użycie ich w niektórych
utworach jest odrobinę drażniące." - "bez sensu"
"Na przykład
wcześniej wspomniane Hold On To Me, które mogłoby uchodzić za naprawdę
ciekawą i ładną piosenkę z równie ciekawym i ładnym tłem, ale ktoś
wrzucił na spokojną melodię drażniący efekt (dźwięki typu moment
lądowania UFO z amerykańskich filmów), który zupełnie to zepsuł. " -
Powtarzasz słowa "ładne" i "ciekawe". Po za tym powinnaś zmienić troszkę
treść tego zdania, gdyż brzmi ono co najmniej dziwnie. Poprawka - "Na
przykład wcześniej wspomniane Hold On To Me, które mogłoby uchodzić za
naprawdę ciekawą piosenkę z ładnym tłem. Niestety ktoś wrzucił na
spokojną melodię drażniący efekt (dźwięki typu moment lądowania UFO z
amerykańskich filmów), który zupełnie to zepsuł."
"Powiem tak - efektów jest dużo, reklama była świetna, dużo mówienia o tym, jak
bardzo ciekawe muzycznie to będzie i spodziewałam się czegoś naprawdę
niesamowitego, a dostałam pomieszanie z poplątaniem, gdzie praktycznie
każdy utwór ma w sobie coś denerwującego, co mnie trochę odrzuca. " -
Powtórzenie słowa "dużo", które mogłabyś zamienić np. na sporo, wiele.
Pomieszanie z poplątaniem to prawie to samo, dlatego warto byłoby jedno z
tych słów wymienić na inne. Po za tym znowu piszesz za długie zdania.
"I
tak, już się nie czepiając szczegółów i pomijając wykonanie niektórych
utworów, o którym wcześniej pisałam" - "o których wcześniej pisałam"
"(rzal i fokule co to ma być)" - "( żal i w ogóle co to ma być )"
"Neutralnie
mogę tylko stwierdzić, że teksty są przepełnione metaforami, ale
jednocześnie w miarę sensowne." - "ale jednocześnie są w miarę sensowne"
Notka 2
"Nie lubię, kiedy film kończy się z wszystkimi odpowiedziami podanymi na tacy, wolę sama powymyślać różne teorię" - "teorie"
"Wiele
osób zwróciło uwagę na policjanta, który przodował w nietaktownym
zachowaniu, ale o policjancie porozmawiamy jeszcze kiedyś..." - Zamień
drugie słowo "policjant" na "nim" i będzie dobrze.
"Dodatkowym
smaczkiem były zgrzyty między podkładem muzycznym, a zdjęciami na
początku, właśnie w tej pierwszej sensownej scenie (jeśli można tak
powiedzieć o jakiejkolwiek scenie z tego filmu)." - Przed literką "a"
powinien znajdować się przecinek, powtórzenie słowa "scena".
"Mam
na myśli motyw muzyczny podkreślający napięcie i wskazujący na to, że
zaraz stanie się coś szokującego lub strasznego, kiedy kolorystyka wciąż
przypominała typową reklamę karmy dla psów." - Połowę zdania napisałaś w
czasie teraźniejszym, a drugą w przeszłym.
"Muzyki
początkowo prawie wcale nie zauważyłam (jedynie te początkowe motywy
grozy), ale nie powiedziałabym, że to źle. Zazwyczaj nie zwracam uwagi
na muzykę w tle, bo wolę skupić się na treści." - powtórzenie; zastąp
słowem "utwór"
Notka 3
"pod sceną ze trzy godziny
po godzinie, o której powinno się zacząć" - "trzy godziny po godzinie"?
Po za tym występuje trzykrotnie powtórzenie, gdyż po wymienionym wyżej
zdaniu, również jest wypowiedź z słowem "godzina".
"Jeśli
chodzi o sam support, to wcześniej znałam właściwie jedną piosenkę, a
mianowicie Bikiniarską potańcówkę suto zakrapianą Jamajką (wiem, tytuł
jest mega), bo akurat wpada w ucho, chociaż generalnie uważam, że
zespołowi muzycznie jeszcze bardzo dużo brakuje i utwór brzmi fajnie do
momentu zabaw gitarami, bo te są zwyczajnie słabe. " - Dziewczyno! Co ty
masz z tymi zdaniami?
"Widziałam za to parę fotek i akcja
wyszła przyzwoicie, chociaż większość balonów nie miała obiecanego L,
ale tego można było się spodziewać, biorąc pod uwagę fakt, że po
wypuszczeniu powietrza z balonu litera się kruszyła, a mało kto brał ze
sobą markery na koncert." - Znowu to co poprzednio...
"
Oczywiście nie zagrali dwóch utworów, które ostatnio zaczęły mi się
podobać najbardziej, czyli Bosco i Begin The End, ale w sumie za to też
jestem wdzięczna, bo Bosco to nie utwór, który prezentowałby się
świetnie na takim akurat koncercie, a na Begin The End miała odbyć się
akcja fanowska, której nie wróżyłam wiele powodzenia, więc w sumie
dziękuję, Placebo, że dzięki tej setliście nie wylądowałam na ziemi
(dosłownie)." - To co wyżej...
"No, dobra, i tak popłakałam
się przy Running Up That Hill, chociaż nawet nie przepadam tą piosenką" -
"no dobra, i tak popłakałam"
Notka 4
"Dlatego
powiesiłam tylko jedną, czyli Trigger Happy Hands, której brakuje
elementu słonecznego, która jest też minimalistyczna i prosta oraz
pasuje mi do wcześniejszych wydań." - powtórzenie
Notka 5
"chociażby samo Spin Spin Sugar, które gdzieś pośrodku zostało wypełnione dosyć dziwnymi dźwiekami" - "dźwiękami"
"Mnie
w sumie najbardziej podobają się teledyski, bo są tak bardzo lata
dziewięćdziesiąte w stylu" - "Mnie w sumie najbardziej podobają się
teledyski, które są w stylu lat dziewięćdziesiątych"
Notka 6
"Włączyło
się całkiem przypadkowo, nie wybrałam piosenki o wkładaniu palców w
tyłek jako pierwszej w tym roku świadomie i mam szczerą nadzieję, że nie
będzie to miało wpływu na cały rok, a już kompletnie nie chciałabym,
żeby okazało się, iż przez to teraz mam wszystko w dupie jeszcze
bardziej, niż miałam dwa dni temu, bo to byłby już jakiś niewiarygodnie
wysoki poziom kompletnej wyjebki." - Sama chyba teraz wiesz czemu to
włączyłam do świata błędów, prawda? O wiele za długie zdanie.
"
to z rajstopkami w panterkę to zdecydowanie jego najlepszy outfit
wszechczasów, pobija nawet tę kamizelkę z trasy 2009" - powtórzenie;
zastąp drugie "to" słowem "jest" i zmień format zdania
Notka 7
"Jestem zmuszona wybierać wśród milionów tytułów i nie zawsze wybieram dobrze." - powtórzenie
"Zastanawialiście
się kiedyś nad tym, co robią nam filmy naprawdę kiepskie?" - Mogą nam
coś robić? Nie rozumiem całkowicie sensu tej wypowiedzi.
"zostaną
otruci, nie będzie już dla kogo tworzyć. Księgowy sam otruł siebie, bo
tak bardzo starał się wcisnąć truciznę widzowi." - Zastąp te "otruć"
nawet nie wiele różniącym się "zatruć", a będzie lepiej.
Jak
widać najwięcej błędów miałaś w pierwszym wpisie, z biegiem czasu ich
prawie nie było. Nie będę tu pisać, że używasz wulgaryzmów ( chociaż nie
było ich w tekście za dużo ), bo to twoja indywidualna sprawa. Masz
problem z długością zdań. Postaraj się to zapamiętać na przyszłość i
zwracaj na tą szczególną uwagę podczas pisania. Z czasem na pewno
zlikwidujesz tę przyczynę. Uwierz, właśnie gdy tworzysz takie
wypowiedzenia, czytelnik ma problem z dokładną interpretacją zdania,
czyta je już wolniej i bardziej śliśle. Zdarzyły się też powtórzenia,
które skutecznie możesz zlikwidować szukaniem synonimów do nich ( takie
funkcje są też w internecie ). Pisałaś również słowa potoczne z błędami.
Na początku nie wiedziałam jak brać to pod uwagę, bo widać było, że
zostały one napisane specjalnie. Doszłam jednak do tego, że zgłaszając
bloga do nas miałaś świadomość, że sprawdzamy WSZYSTKIE błędy,
niezależnie od tego w jaki sposób zostały napisane. Po za tym nie wygląda to dojrzale. Zaczynasz też dania
od "I" oraz "Ale". Nie zaznaczałam ich, gdyż czasem możemy odnosić to
jako błędy, a innym razem nie. W szkole raczej zawsze przestrzegają nas
przed takim pisaniem, ale nawet w słownikach niektórzy od tych słów
zaczynają wypowiedzi. Gdy masz szansę napisać przecinek zamiast kropki i
dalej pisać z jednym z tych wyrazów, to z niej korzystaj. Nie napisałam
też o tym, że często niepotrzebnie dajesz wielokropek. Ograniczaj go, a
będzie o wiele lepiej.
6,5/10
Ramki
Wyjaśniłaś co
dane słowo oznacza, choć wydaje mi się, że nie było to potrzebne.
Ciekawiej wyglądałoby to wszystko, gdyby dana ramka zapisana była jednym
słowem.
wszystko, czyli strona główna - Wiadomo...
blogowe, czyli spis treści - Dobrym pomysłem było to, że umieściłaś wpisy różniące się od innych do właściwych kategorii.
aŁtorkowe,
czyli inne rzeczy - Podajesz linki do miejsc, gdzie jest coś na twój
temat. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie ramki "O
mnie" zamiast tego. Mogłabyś też zmienić "aŁtorkowe" na "Autorkowe", wtedy lepiej by to wyglądało.
pływamy, czyli źródełka - Inaczej to, z czego
korzystałaś. Muszę cię tu pochwalić, że wymieniłaś dane źródła - wiele
blogów tego nie robi, co jest stanowczym błędem.
okno na świat, czyli linki - Adresy ciekawych stron.
4/5
Dodatkowe punkty:
- za umieszczanie ciekawych, konkretnych zdjęć
1/3
Suma: 46 [dobry; 4]
Oceniałam dokładnie z kryteriami, które są na ostrzu krytyki. Ocena wydaje mi się naprawdę dobra, dlatego możesz uznać to za sukces. Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga! :)
Te poprawione błędy <3 Nie ma to jak czepiać się dobrze napisanych zdań.
OdpowiedzUsuńTeż to uwielbiam <3
UsuńTo akurat zauważyłam.
UsuńTo może warto by coś z tym zrobić?
Przyznałabym ci rację, gdybym mogła za co. Zdania zostały naprawdę, uwierz mi pisane na trzeźwo, a błędy zostały wyjaśnione. Powiedź mi więc, gdzie się pomyliłam? Snuję teorię, że chodzi ci o to, że jako błąd wypisałam zdania, nie podkreślając je kolorem czerwonym. Napisałam o co mi w nich chodziło, więc kompletnie nie wiem co znowu takiego zrobiłam. Zadziwiacie mnie wszyscy :o
Usuń"Płyta ta nie jest tak dobra, jak można się spodziewać." - "Płyta nie jest tak dobra, jak możnaby się tego spodziewać" Na mój gust zdanie jest w porządku, a samo "możnaby" tak jakby nie za bardzo ma rację bytu. Co najwyżej "można by".
Usuń"pomieszanie z poplątaniem", taki tam frazeologizm, ale kto by się przejmował.
"I tak, już się nie czepiając szczegółów i pomijając wykonanie niektórych utworów, o którym wcześniej pisałam" - "o których wcześniej pisałam" - [wykonanie] którym.
"Dodatkowym smaczkiem były zgrzyty między podkładem muzycznym, a zdjęciami na początku [...] Przed literką "a" powinien znajdować się przecinek". - w tym wypadku gunwo prawda.
Poza tym sama popełniasz masakryczną ilość błędów; interpunkcja i ( te ) spacje tak bardzo zbędne przy nawiasach.
P.S. wypisała resztę, na którą byłam zbyt leniwa <3
UsuńAaaa, nie zauważyłam nawet spacji przy nawiasach w ocence, ślepnę na starość coraz bardziej...
UsuńDobra, najpierw podziękuję za ocenę, bo przynajmniej przeczytałaś, nawet jeśli nie za bardzo odpowiadają mi zawarte w Twojej ocenie rady.
OdpowiedzUsuńNapisu na belce nie masz dlatego w tej kwestii się nie wypowiem.
Aha, dobrze wiedzieć. Myślałam, że napis na belce mam i od początku istnienia bloga brzmi on tak samo, ale skoro uważasz, że nie...
Jest ona bardzo ważna bo dodaje artyzmu, mówi nam co możemy spotkać na blogu, informuje nas o czym on jest.
Nie, napis na belce po prostu pozwala szybko znaleźć odpowiednią stronę, jeśli masz otwarte kilka kart.
Wchodząc na twój blog szczerze powiedziawszy, nic nie odrzuciło mnie od czytania.
To zdanie nie jest zapisane poprawnie, bo wynika z niego, że to, co odrzuciło Cię od czytania, wchodziło na bloga, a nie ty. I jeśli szczerze powiedziawszy jest wtrąceniem, to powinno być oddzielone przecinkami z obu stron.
Ewidentnie chciało mi się literować to co napisałaś po pierwszym wejściu na twoją stronę, więc bierz to za dobry znak.
Co chciało Ci się robić? *szybkie zerknięcie do słownika* Literować - podawać pisownię jakiegoś słowa, wymieniając głośno, po kolei litery tego wyrazu. Mnie by się nie chciało. Pomijając już przecinki w tym zdaniu.
Byłabym wdzięczna, gdybyś podała jakieś konkretne słowa związane z moim ulubionym gatunkiem muzycznym (którego nie mam, ale można uznać, że o jakiś tam rzeczywiście faworyzuję, bo na razie za dużo postów nie napisałam), których użyłam, a których nie rozumiesz. I mam nadzieję, że nie było to nic poza ritardando (którego znaczenie można właściwie wyłapać z kontekstu).
Ogółem rzecz biorąc, masz do tego smykałkę i zastanawiam się nawet nad tym, czy nie nadawałabyś się do pisania od tak, amatorskich recenzji filmów.
To dobrze, bo to właśnie robię.
Nie staram się używać jakoś szczególnie bogatego słownictwa, bo piszę językiem potocznym, to nie jest szkolny referat, gdzie trzeba używać na siłę trudnych słów tylko po to, by nas docenili. Piszę po prostu tak, żeby czytelnicy zrozumieli, o co chodzi, nie zależy mi na tym, by musieli czytać te notki ze słownikiem w ręce. I zastanawiam się, jak według Ciebie wygląda to bogate słownictwo. Właśnie na tym wciskaniu wszędzie mądrych słów? Bo to właśnie wynika z tego, co napisałaś tutaj: Nie masz jakoś mocno wzbogaconego słownictwa lub po prostu go nie pokazujesz w swojej treści. Czasem zdarzają ci się jednak słowa mniej znane, ale to zazwyczaj losowo. Jak inaczej miałyby się zdarzać, jeśli nie losowo? Mam wyliczać sobie jedno trudne słowo na akapit, czy może jakoś inaczej...
A potem nagle mamy coś takiego: Jest to tematyka uniwersalna, dlatego nie musisz wysilać się na poematy, nie wiadomo jak mocno bogate słownictwo, bo czytający nie to ma znajdować na takiej stronie jak twoja. I teraz w sumie nie wiem, po co w ogóle rozpisywałaś się na temat mojego ubogiego słownictwa wcześniej, skoro mogłaś pozostać przy samym tym stwierdzeniu. I fajnie, że blog przynosi pozytywny luz, bo taki właśnie był cel.
Co do błędów, to naprawdę nie mam pojęcia, po co poprawiać błędy celowe, skoro potem stwierdzasz, że doskonale wiedziałaś, że były zrobione specjalnie, a z tego wynika, że raczej ich nie poprawię, prawda?
"Płyta ta nie jest tak dobra, jak można się spodziewać." - "Płyta nie jest tak dobra, jak możnaby się tego spodziewać"
OdpowiedzUsuńDlaczego moja wersja jest zła?
"Oczywiście - śpiewać może sobie, co tylko chce, pisać utwory też może, jak tylko chce." - Zastąp słowa "tylko chce" czymś innym. Można to nawet napisać w taki sposób "Oczywiście - śpiewać i pisać utwory może, jak tylko chce".
Celowe powtórzenie, jest takie coś.
"Na przykład wcześniej wspomniane Hold On To Me, które mogłoby uchodzić za naprawdę ciekawą i ładną piosenkę z równie ciekawym i ładnym tłem, ale ktoś wrzucił na spokojną melodię drażniący efekt (dźwięki typu moment lądowania UFO z amerykańskich filmów), który zupełnie to zepsuł. " - Powtarzasz słowa "ładne" i "ciekawe". Po za tym powinnaś zmienić troszkę treść tego zdania, gdyż brzmi ono co najmniej dziwnie. Poprawka - "Na przykład wcześniej wspomniane Hold On To Me, które mogłoby uchodzić za naprawdę ciekawą piosenkę z ładnym tłem. Niestety ktoś wrzucił na spokojną melodię drażniący efekt (dźwięki typu moment lądowania UFO z amerykańskich filmów), który zupełnie to zepsuł."
To samo.
"Powiem tak - efektów jest dużo, reklama była świetna, dużo mówienia o tym, jak bardzo ciekawe muzycznie to będzie i spodziewałam się czegoś naprawdę niesamowitego, a dostałam pomieszanie z poplątaniem, gdzie praktycznie każdy utwór ma w sobie coś denerwującego, co mnie trochę odrzuca. " - Powtórzenie słowa "dużo", które mogłabyś zamienić np. na sporo, wiele. Pomieszanie z poplątaniem to prawie to samo, dlatego warto byłoby jedno z tych słów wymienić na inne. Po za tym znowu piszesz za długie zdania.
Rzeczywiście, masz rację co do dużo, ale za to pomieszanie z poplątaniem to dosyć utarta fraza, powiedziałabym może nawet, że związek frazeologiczny, ale tego już nie jestem pewna, więc nie będę wciskać głupot.
"Neutralnie mogę tylko stwierdzić, że teksty są przepełnione metaforami, ale jednocześnie w miarę sensowne." - "ale jednocześnie są w miarę sensowne"
Tyle narzekania na powtórzenia, a teraz namawiasz mnie, żebym wrzuciła w tekst kolejne, zupełnie niepotrzebne... Twoje są jest zbędne.
Dalej znów parę celowych powtórzeń...
"Muzyki początkowo prawie wcale nie zauważyłam (jedynie te początkowe motywy grozy), ale nie powiedziałabym, że to źle. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na muzykę w tle, bo wolę skupić się na treści." - powtórzenie; zastąp słowem "utwór"
Również zgadzam się, że muzyki jest tu za dużo, ale słowo utwór nie jest synonimem do słowa muzyka, więc przykład podałaś trochę słaby, w tej chwili wymyśliłam dwa lepsze, które byłyby zgodne z kontekstem.
"Dodatkowym smaczkiem były zgrzyty między podkładem muzycznym, a zdjęciami na początku, właśnie w tej pierwszej sensownej scenie (jeśli można tak powiedzieć o jakiejkolwiek scenie z tego filmu)." - Przed literką "a" powinien znajdować się przecinek, powtórzenie słowa "scena".
NIE. Przecinka zdecydowanie nie powinno być, bo pełni on tutaj funkcję podobną do i. A powtórzenie celowe, jak większość wypisanych...
"Mam na myśli motyw muzyczny podkreślający napięcie i wskazujący na to, że zaraz stanie się coś szokującego lub strasznego, kiedy kolorystyka wciąż przypominała typową reklamę karmy dla psów." - Połowę zdania napisałaś w czasie teraźniejszym, a drugą w przeszłym.
OdpowiedzUsuńCo? Nie rozumiem, w czym jest tu błąd, naprawdę. Nie można pisać w dwóch czasach, jeśli opisuję to, co robię teraz i to, co działo się kiedyś tam w filmie? Jeśli bawisz się w szukanie czasów, to powiem Ci więcej - tam jest nawet przyszły!
"Widziałam za to parę fotek i akcja wyszła przyzwoicie, chociaż większość balonów nie miała obiecanego L, ale tego można było się spodziewać, biorąc pod uwagę fakt, że po wypuszczeniu powietrza z balonu litera się kruszyła, a mało kto brał ze sobą markery na koncert." - Znowu to co poprzednio...
Naprawdę? Naprawdę uważasz to za długie zdanie? Jeszcze rozumiem ten przykład z pierwszego postu, ale TO jest według Ciebie długie zdanie? No naprawdę, bez przesady. Mam pisać może bezokolicznikami, tak będzie lepiej?
"No, dobra, i tak popłakałam się przy Running Up That Hill, chociaż nawet nie przepadam tą piosenką" - "no dobra, i tak popłakałam"
Co? Nie rozumiem sensu poprawiania tego zdania, bo jest zdecydowanie poprawne. Jeśli chodzi o popłakać się to: popłakać się «wzruszyć się aż do płaczu»(SJP, PWN).
"Mnie w sumie najbardziej podobają się teledyski, bo są tak bardzo lata dziewięćdziesiąte w stylu" - "Mnie w sumie najbardziej podobają się teledyski, które są w stylu lat dziewięćdziesiątych"
Znów - było to celowe. Chciałam wzmocnić to, że teledyski nie są po prostu w stylu lat dziewięćdziesiątych, ale prezentują sobą lata dziewięćdziesiąte tak mocno, jak niewiele innych dzieł (tych, które są zwyczajnie w stylu lat dziewięćdziesiątych). I nie mogłabym tam wstawić które, bo nie opisywałam wszystkich teledysków, z których wyciągam akurat te z lat dziewięćdziesiątych, ale płytę i jej oprawę (na którą składa się muzyka, efekty na nią nakładane, praca poszczególnych ludzi, okładka i wiele innych rzeczy, w tym teledyski). Stwierdzenie, że teledyski do płyty wydanej w 1996 roku są w stylu lat dziewięćdziesiątych chyba trochę mija się z celem, bo nie za bardzo mam ochotę pisać o rzeczach kompletnie oczywistych. Może gdyby zostały nakręcone w stylu lat osiemdziesiątych, warto byłoby o tym wspomnieć, ale po co takie masło maślane?
"Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co robią nam filmy naprawdę kiepskie?" - Mogą nam coś robić? Nie rozumiem całkowicie sensu tej wypowiedzi.
Jeśli przeczytałaś cały post, to powinnaś wiedzieć, jaki był sens tej wypowiedzi, bo na to pytanie odpowiadam w dalszej części.
Uwierz, właśnie gdy tworzysz takie wypowiedzenia, czytelnik ma problem z dokładną interpretacją zdania, czyta je już wolniej i bardziej śliśle.
Ze wszystkich zdań, które wypisałaś, może jedno (to z pierwszej notki, w którym było coś o B3) mogło być naprawdę niezrozumiałe z powodu wielu wtrąceń, serio. Jeśli masz problem z przeczytaniem średniej długości zdania, w którym nie znajduje się wcale tak dużo rozpraszaczy, to nie wiem, ale wydaje mi się, że nie jest to moja wina.
nie chce mi się komentować większości, ale tu (pomimo naprawdę przerażająco złej oceny): "są tak bardzo lata dziewięćdziesiąte w stylu" oceniająca ma 100% rację. piękna kalka z so nineties ale wciąż kalka. to już lepiej cytować po zagranicznemu.
UsuńI co jest złego w kalce z angielskiego, jeśli wiem, że nie jest to szczególnie poprawne i nie napisałabym tak, gdybym prowadziła niesamowicie poważnego bloga z recenzjami albo pisała powieść? Oczywiście, że ma rację, jeśli chodzi o to, czy to jest błąd, i nigdzie temu nie zaprzeczyłam. Wytłumaczyłam za to, dlaczego zapisałam to w ten sposób i nie uważam, by był powód do tego, żeby zmienić ten fragment na poprawną wersję.
UsuńCoś w stylu Twoich małych literek, tylko mój błąd przynajmniej ma sens i jakiś cel :)
to, że nie napiszesz wydaje się być albo nie przestawisz wszystkich swoich przymiotników za rzeczowniki, bo będzie ci się to wydawało błędem, ale anglicyzmy (albo bardziej, ze względu jednak na wydźwięk kulturowy, amerykanizmy) wydają się wszystkim szalenie modne i potrzebne w stylizacji. możesz tak sobie pisać, wszystko można (chociaż niektóre rzeczy tylko raz, jak to się mówi w moich stronach), ale oceniająca ma ci prawo na to zwrócić uwagę. błąd to błąd i tyle. licencją poetycką tłumaczyć się czasami należy, ale na to też trzeba uważać.
Usuńo celowość można się kłócić, docelowo nic nie ma sensu przecież i tak.
p.s. moje małe literki mają sens para-literacki, nie chce mi się wciskać shifta. tak, wydało się, co poradzę?
Nie rozumiem, po co był ten poprzedni komentarz, skoro po prostu powtarzasz to, co napisała oceniająca, kiedy zdążyłam już wytłumaczyć swój punkt widzenia i podkreślić, że tego nie zmienię.
Usuńpo to, żebyś wiedziała, kochanie, że oceniająca może jednak miała trochę racji. give credit when credit's due, że tak zarzucę w twoim ulubionym języku.
UsuńJeszcze raz - ja to wiem. Jak chcesz, to możesz wypisać wszystkie inne celowe błędy i wytłumaczyć mi starannie, dlaczego są błędami. Tylko nie rozumiem tej wielkiej troski i zaangażowania, bo na razie wygląda to tak, jakbyś nie wiadomo po co powtarzała po oceniającej. Dobrze, że wiesz, że to jest błąd, gratuluję, ale ja też to wiem, co zaznaczyłam już na samym początku i naprawdę nie rozumiem, jaki masz cel w komentowaniu tego.
Usuńmiałam takiego ładnego, długiego komcia i blogspot mi go zjadł, a potem ja zjadłam obiad i już niczego nie pamiętam.
Usuńcel w komentowaniu mam prosty - najpierw zauważyłam, że się mylisz i nie przekonuje mnie twoje wyjaśnienie. potem - odpowiedziałam na pytanie, dlaczego kalki językowe są złe (a przynajmniej rzuciłam paroma szeroko krytykowanymi przykładami). a potem skomentowałam w odpowiedzi na pytanie, dlaczego komentuję. tak więc niesprowokowana odezwałam się aż raz, mea culpa.
spróbuję ci wyjaśnić to, czego z kolei ty nie rozumiesz, zarzucając mi, jak to kocham nurzać się w cudzych błędach. błędy mogą być celowe, ja to popieram. takie powtórzenia na przykład - nadają rytm tekstowi, upłynniają go, niejednokrotnie pozwalają bawić się słowem. tyle że jak sama zauważyłaś wśród celowych zdarzają się też te nie-celowe, a może raczej te, do których nikt się woli nie przyznawać. można je rozróżnić bardzo szybko nie poprzez pytanie: w jakim celu semantycznym powtórzono to słowo?, a przez: w jakim celu stylistycznym powtórzono to słowo?
nie każdy celowy błąd jest akceptowalny - bo człowiek myli się najczęściej wtedy, gdy robi coś specjalnie a nie mimochodem. błąd, który się postawiło specjalnie, czasem jest po prostu błędem a nie zabiegiem stylistycznym. cel, który przyświeca autorowi, niejednokrotnie nie jest celem uniwersalnym i jako taki cel prywatno-widzimisiowy traci na swojej ważności.
z twojego wytłumaczenia można wywnioskować li i jedynie to, że a. zdajesz sobie sprawę, że to kalka językowa b. wyrażenie to jest jednak o wiele fortunniejsze niż wyrażenie "jak w latach dziewięćdziesiątych". tutaj właśnie pojawia się to niezbyt bogate słownictwo (jakie jest ogółem - nie wiem, odnoszę się tylko do tego szczegółu), bo żeby spełnić ten cel semantyczny, tj. odnaleźć to konkretne znaczenie, którego potrzebujesz, można się łatwo odwołać choćby do pojęcia stereotypu. czy to zbyt na około idące? a może nie aż tak widowiskowe jak zagraniczny odpowiednik? grunt, że można, że się da, że bogatość słownictwa nie polega na poszukiwaniu wielkich słów, a na umiejętnym doborem tych małych i pospolitych.
mniejsza z bogactwem, bo skoro był to wybór świadomy, a w tym kraju obowiązuje nas domniemanie niewinności, zapewne wszelkie gramatyczne odpowiedniki znaczeniowe zostały po drodze odrzucone. pozostaje pytanie - dlaczego? i chociaż pewnie nie zastanawiasz się nad każdym swoim zdaniem w tym zakresie, w jakim czynimy to tutaj, to każdy przykład jest dobry na to, żeby powalczyć z pewnymi nawykami lingwistycznymi.
nie wspomniałaś ani razu o celu STYLISTYCZNYM tego, jakiego sformułowania użyłaś, a o to się tu rozchodzi, nie o to, co miało znaczyć. po co? jaki przyniosło to językowy skutek? tego w twoim wytłumaczeniu nie ma. jeśli masz dobry powód, dla którego potrzebny ci był ten a nie inny błąd - chętnie go wysłucham, a jeśli ma ręce i nogi, to nawet mu przyklasnę. nie ma sprawy. tylko wolałabym o nim usłyszeć po pierwsze w sferze języka właśnie, a po drugie - w innym tonie rozmowy, takim mniej "czepiasz się" a bardziej "konkrety konkrety konkrety".
bo do tej pory, nie wiem, czy pisałam to już w tym komciu, czy w tamtym skasowanym - to po prostu wygląda tak, jak gdybyś nie umiała deklinować. tyle. tak to widzi czytelnik.
na koniec dwie rzeczy. po pierwsze - jestem rozkochana w awangardzie i w niekonkwencjonalnym podejściu do języka jako takiego. tak wolałam zaznaczyć.
po drugie - jeśli męczy cię ta rozmowa i uważasz, że jest ona niepotrzebna, że trzęsiemy się tu nad wylanym mlekiem albo, gorzej, walimy grochem o ścianę, nie musisz się do niczego odnosić. nie przemawia przeze mnie ani troska, ani zaangażowanie; kieruje mną kocięca ciekawość, nic więcej, bo zawsze dobrze jest wiedzieć, czemu ludzie robią to, co robią. tyle.
Z ciekawości: skąd się bierze ta niechęć do dużych liter?
Usuńże zacytuję samą siebie: p.s. moje małe literki mają sens para-literacki, nie chce mi się wciskać shifta.
UsuńRozchodzić to się mogą stare gacie w praniu. O coś może chodzić, li i jedynie.
UsuńCelowe powtórzenie to nie błąd. To jest świadomy i akceptowany zabieg stylistyczny, a nie błąd, który można uznać, bo coś tam.
Z tym paraliterackim to tak na serio czy żartujesz?
Bardzo mnie wzrusza, że właśnie wy, ze szlafroka, mówicie o jakichś obraźliwych komentarzach (nie zauważyłam, w którym miejscu takie są, chyba że poprawianie błędów to straszna obraza), kiedy doskonale wiadomo, jak się zachowujecie pod tym względem.
celowosc nie wyklucza bledu. gdyby tak bylo, nie przeszkadzalyby ci moje male literki chocby. w zasadzie wiekszosc literatury - a przynajmniej mam taka nadzieje - jest swiadoma jako tako. lamanie regul powinno przyniesc jakis skutek, inaczej jest tylko lamaniem regul.
Usuńtyle.
co do obrazliwych komentarzy, to a. odnosilam sie glownie do tej pyskowki na gorze b. kazdy czlowiek ma prawo do opinii, a istota dyskusji jest krytyka argumentu a nie argumentujacego. ladnie wyszlo, bo tego typu stwierdzenia sa technicznie nieformalnym bledem logicznym. ani mnie nie iobchodzi to, co o mnie sadzisz (wierz lub nie), ani ciebie nie powinno obchodzic to, kim jestem. moglabym mordowac dzieci i popijac ich krwia sniadanie, a to i tak nie mialoby znaczenia. przykro mi.
mija wypowiedz miala charakter czystej ciekawostki literackiej. lingwistycznej bardziej. czytaj to sobie jak chcesz.
p.s. nie zartowalam. zartowalabym, gdybym nazywala to swiadomym zabiegiem literackim. ja ogolnie nie bardzo umiem zartowac. takim niezabawnym czlowiekiem jestem.
Ok, poproszę o zapis jakieś autorytetu literackiego, że celowe powtórzenia to błąd.
UsuńKochanie, nie wiem, skąd wyciągnęłaś, że mnie cokolwiek obchodzisz jako osoba. Ja mówię o twoich wypowiedziach, nie tylko tych tutaj, które prezentują sobą poziom ogromnie daleki od jakiejkolwiek kultury. Pisząc coś takiego, wzbijasz się na niezbadane wyżyny hipokryzji. Nie wiem, czy uważasz, że ciebie reguły nie dotyczą (nie, w zasadzie to wiem), ale narzekanie na brak szacunku i kultury brzmi cholernie zabawnie w twoich ustach. Osobiście, patrząc na twoje wynurzenia, wcale bym się nie dziwiła braku szacunku.
"kazdy czlowiek ma prawo do opinii, a istota dyskusji jest krytyka argumentu a nie argumentujacego." Super, zapamiętaj to i stosuj.
Co oznacza tu dla ciebie słowo "paraliteracki"? (to się pisze bez dywizu).
PS Nie wiem, gdzie przeczytałaś, że przeszkadzają mi twoje małe literki, więc proszę o śladowe choćby czytanie ze zrozumieniem.
UsuńPrzebrnęłam przez ten długi komentarz i nie za bardzo chce mi się dyskutować na ten temat, więc wybacz, ale nie będę się w tej chwili rozpisywać na tematy, które zupełnie mnie nie interesują. Napisałam, dlaczego zbudowałam to zdanie w taki sposób, w jaki chciałam, i według mnie tyle wystarczy jako odpowiedź na to - "jeśli masz dobry powód, dla którego potrzebny ci był ten a nie inny błąd - chętnie go wysłucham, a jeśli ma ręce i nogi, to nawet mu przyklasnę". Nie chce mi się roztrząsać tego w niebotycznie długie dyskusje, które naprawdę KOMPLETNIE mnie nie interesują. Czekam tylko na odpowiedź oceniającej.
Usuńchyba nie mamy sobie nic do powiedzenia, kochanie. mnie nie interesuje twój sposób dyskusji, ciebie razi mój, a ja wyrosłam z tego typu rozmów jakieś, no nie wiem, co najmniej trzy wieczności temu.
UsuńDalej za to czytamy: Zaczynasz też dania od "I" oraz "Ale". Nie zaznaczałam ich, gdyż czasem możemy odnosić to jako błędy, a innym razem nie. W szkole raczej zawsze przestrzegają nas przed takim pisaniem, ale nawet w słownikach niektórzy od tych słów zaczynają wypowiedzi. Gdy masz szansę napisać przecinek zamiast kropki i dalej pisać z jednym z tych wyrazów, to z niej korzystaj.
OdpowiedzUsuńKiedy stawiam przecinek zamiast kropki, twierdzisz, że zdanie jest za długie, więc gdzie jest dobre rozwiązanie? I zaczynanie zdania od i lub a zdecydowanie nie jest błędem.
Gdzie znajduje się to dużo wielokropków, bo najwięcej naliczyłam w sumie w drugiej notce, a były tam cztery.
I na koniec - nie jestem za bardzo zadowolona z tej oceny, bo jedyne, w czym mi pomogła to wyłapanie chyba ze trzech literówek, jednego błędu interpunkcyjnego i może dwóch powtórzeń, które rzeczywiście warto poprawić. I jest też krótko, ale chyba można zwalić na to, że treści na moim blogu też nie ma na razie dużo.
Życzę powodzenia w dalszym ocenianiu i liczę jednak na odpowiedź co do fragmentów, do których się odniosłam w komentarzu.
A, i popraw przecinki, bo kompletnie zapominasz o wydzielaniu wtrąceń i stawianiu ich przed imiesłowami, trochę to denerwujące. Nie chciało mi się już tego wypisywać, może poproś jakąś koleżankę z ocenialni.
(Trochę długo mi wyszło, ale to przez cytaty z ocenki.)
Dobrze, ale spokojnie!
OdpowiedzUsuńNie musicie od razu tak atakować . Jest stażystką i dopiero zaczyna. Czego wymagacie? Idealnego pisania co i tak mało kto z nas zapewne tak pisze? Wszystkie oceniające kiedyś zaczynały i, mogę się założyć, żadna na poczatku idealnie nie pisała. No ludzie trochę się uspokójcie. Można wytknąć błędy, ale także trochę szacunku.
Wiedziałaś P.S , iż jest to stażystka. Mogłaś pozostać w kolejce Estrelli i poczekać , aż oceni cię pełnoprawna oceniająca, bo mogą zdarzyć się niedociągnięcia. I każdy stażysta, chyba że mocno w sobie zadufany, jest tego świadom, iż dopiero zaczyna ( chyba że już ma doświadczenie ze wcześniejszej ocenialni lub tego typu stron).
Miejcie ludzie serce do ludzi co się uczą. Każdy w końcu kiedyś zaczynał...
Nie warto wszczynać niepotrzebnych, może i później, chamskich dyskusji. Jeżeli są uwagi - poprawić i powiedzieć co nie tak. Od razu musicie z ironią. Bez przesady, naprawdę. Bądźcie dojrzali.
Pozdrawiam
Przecież wiem, że jest stażystką, napisałam, co mi nie pasowało w tej ocenie i wydaje mi się, że zrobiłam to kulturalnie, nie wyzywałam jej, nie użyłam żadnego wulgaryzmu, nie mówiłam, że się do tego nie nadaje, a nawet życzyłam powodzenia w dalszym ocenianiu, bo jeśli poprawi błędy i będzie nad ocenianiem pracować, to spokojnie da radę. Przecież normalnym jest chyba, że odnoszę się do oceny, nawet wymagacie tego w regulaminie (z tego co pamiętam).
UsuńTwój komentarz mnie w sumie raczej rozbawił, bo ciekawe, co według Ciebie miałam napisać, mając na względzie to, że oceniająca jest stażystką? Może poemat na jej cześć zamiast wypisania błędów i pytań (które mam prawo mieć po tym, jak pisała o moim tekście, a niektórych fragmentów oceny zwyczajnie nie zrozumiałam) tylko dlatego, że to jej pierwsza ocena?
P.S nie kierowałam tych słów tutaj tylko do Ciebie :) Dlatego proszę, nie czuj się urażona. Nie doczytałam wszystkiego, ale wierzę, że nie osądzałaś tylko byłaś świadoma. Wolałam uwzględnić to, bo nie wszyscy to niestety rozumieją.
UsuńZdenerwowałam się trochę, może za bardzo - więc za to przepraszam. Jednak nie pierwszy raz z ironią podchodzą zamiast pokazać błędy i normalnie wytłumaczyć ( nie mówie tu o Tobie) lub zaczynają urażać wszystkich na około i szukać nieracjonalnych argumentów. To jest po prostu wtedy straszne.
zawsze, jak patrzę na tego typu wpisy, pomijając oczywiście fakt, że większość komentarzy zawsze jest nie tyle nawet obrażliwa, co pozbawiona jakiegokolwiek szacunku do rozmówcy, zadaję sobie pytanie - a kto tę stażystkę przyjął? nie mówię, że należy ją trzymać za rączkę, nie mam też nic przeciwko tej konkretnej stażystce (ludzi, którzy nie umieją poprawnie zapisywać przecinków jest więcej niż takich, którzy umieją, nie jest samotna na tym świecie), zastanawiam się po prostu, jakim cudem ktoś, kto przeczytał jej próbną ocenę, nie pomyślał o tym, że dziewczę samo sobie nie radzi, że błędów strzela, nawet takich najprostszych na potęgę, i miło byłoby dziewczęciu pomóc. a przynajmniej zaoferować, że jej się te pierwsze oceny przeczyta i poprawi. jakaś taka przyzwoitość czy coś? ale zgaduję, że everypony is by himself in this town.
Usuńto mnie zawsze dziwi. marudzić na komentarze (nie żebym się podpisywała pod tymi u góry, bo aż smutno na nie patrzeć) można nma całego, ale dzieciaka, którego się przyjęło WIEDZĄC, że ma liche zadatki, no nie oszukujmy się, na oceniającą (a przynajmniej musi do tego dojrzeć) nie można otoczyć jakąkolwiek opieką, bo każdy ma swój święty wolny czas i swoje kolejki. cóż. pozostaje pytanie - po co zatrudniać kogoś, komu nie ma się czasu pomóc, a za kogo trzeba tylko świecić oczami?
Świecę tutaj przed każdym kto jest jeżeli komentarze nie są po prostu... mądre? Na chwilę obecną nie mogę znaleźć odpowiedniejszego słowa.
UsuńDziewczyna dopiero zaczyna. Masz rację - sprawdzałam ocenę, choć niedokładnie lecz pobieżnie. Dałam wszystkie rady, które musi uwzględnić i musi sama popracoać. Wszystko powiedziałam, a praca będzie zależeć od niej. Sama wiem jak zaczynałam i wcale nie było najlepiej - jednak w końcu się wyuczyłam swoją własną ciężką pracą. Tutaj też warto pomóc, prawda? A nie od razu skreślać. Każdy ma prawo spróbować i doskonalić się jeśli chce. Stażystki nie zawsze na początku są doskonałe nawet we własnym pisaniu. Dlatego też samemu trzeba się tego wyuczyć.
Jej ocenę próbną czytała załoga. Musi napisać jeszcze dwie oceny, które powiedzą nam czy jest szansa na przyszłość, aby jakoś się wyrobiła.
Nie musisz od razu mówić "dziecko", gdyż nikt raczej nie lubi takiego określenia ( powiedziałabym tu o każdym i nie chodzi mi o konkretną osobę).
Pozdrawiam
jedyne, co próbowałam zasugerować, to taki mały myk: niech dziewczyna sama się szkoli, jasne, niech się udoskonala, ale niech jej ktoś w tym pomaga. aktywnie pomaga. niech wam wysyła to, co już napisała, zanim to opublikuje, bo w końcu wy jesteście po to, żeby pomóc jej w tym, hm, przejściu, jesteście jej pierwszą ścianą odbiorców i jako ludzie, którzy trochę się chyba napisali, przynajmniej w porównaniu z nią, możecie zatrzymać to, co nieuchronnie przyjdzie.
Usuńto może brzmieć jak zakłamanie rzeczywistości (bo oceniającą ktoś betował, to doprawdy oszukaństwo), ale z drugiej strony oszczędzi dziewczynie takich nieprzyjemności. a jeśli się nie sprawdzi - to się nie sprawdzi i tyle. zimny chów zimnym chowem, ale to naprawdę nieładnie tak ją wystawiać na lincz widząc, że sobie, mówiąc delikatnie, nie poradziła.
chyba, że ja nie rozumiem idei stażu. bo nie rozumiem. ale się staram!
p.s. ja bym chciała być nazywana dzieckiem, to chyba kwestia wieku i upodobań językowych. mogę przeprosić, jeśli główną zainteresowaną to obraziło. nie miało na celu. taka retoryka po prostu.
Ach, i jeszcze co do adresu, to nie miał on nic znaczyć, jest to tytuł piosenki. Z tego wnioskując, nie każdy musiał sobie skojarzyć tak jak ty. Dodatkowo dzięki temu chyba pasuje do tematyki, bo blog jest między innymi o muzyce, ale może rzeczywiście powinnam o tym wspomnieć gdzieś w podstronach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie, że ktoś usunął komentarz Alissy, pełna kultura :)
OdpowiedzUsuńOdpowiem tylko na to o adresie, bo właściwie tylko do tego fragmentu moich zażaleń oceniająca się odniosła w sensowny sposób. Dobrze też wspomnieć, że w powiadomieniu o ocenie napisała, że odpowiedź pod oceną jest mile widziana (nie pamiętam już dokładnie, co napisała, bo powiadomienia usuwam, więc nie będę wymyślać), a tu nagle zamiast sensownej spokojnej odpowiedzi elaborat o zadankach domowych (kogo to interesowało i jaki związek miało z oceną?).
Nie oczekiwałam, że będziesz wiedziała, że adres to tytuł piosenki, nikt od Ciebie tego nie wymaga, nie mam o to pretensji, chciałam tylko o tym wspomnieć, po pomyślałam, że może chciałabyś wiedzieć, dlaczego akurat tak ten adres brzmi. Dlatego nie rozumiem, skąd ta agresja.
I czekam może na jakiś inny komentarz, mniej agresywny i odnoszący się bardziej do tego, co napisałam, bo mam nadzieję, że oceniająca jednak przeczyta do końca moje uwagi (według wcześniejszego komentarza - nie chciało jej się) i odpowie sensownie.
Naprawdę nie miałam zamiaru cię urazić i nigdzie nie napisałam, że nie powinnaś oceniać (nawet wręcz przeciwnie), po prostu chciałam wytłumaczyć te fragmenty, w których się nie zgadzam.
Matko boska, co mi wyszło z tego komentarza... Przepraszam za te ciągłe zmiany osoby.
Usuń"(rzal i fokule co to ma być)" - "( żal i w ogóle co to ma być )" Chyba mój faworyt.
OdpowiedzUsuńAch, przypomniała mi się moje pierwsza gunwoburzka, też na jakiejś ocenialni (KDO chyba...), również zaczęła się od tego, że najwyraźniej nikt nie kontroluje, co stażystki wypisują w ocenkach. Ale, oczywiście, MOGĄ BO SIĘ ÓCZOM.
Gunwoburzka dokładnie taka sama (no dobrze, inna), gdy Elektrownia oceniała bloga antler. <3
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam, że tak będzie. No tak, ale to w końcu Ostrze, czego się spodziewać...