sobota, 7 września 2013

Odmowa bloga z-piwnicy

     Jak Bóg mi świadkiem – zabierałam się do tego bloga cztery razy, jednak za żadnym nie potrafiłam się zmusić, żeby podejść do niego obiektywnie i z dystansem. Autor kilkukrotnie rozpoczynał nieprzyjemne dyskusje na Ostrzu, zamierzenie drażnił oceniające, osobiście poczułam się przez niego obrażona. Uważam, że moja opinia się dla Pana Q nie liczy, a jedynie wywołałaby kolejne  prowokacje z jego strony. 
     Lubię oceniać, jednak do tej kategorii nie łapie się zbieranie odgórnie planowanych pretensji ze strony osoby, która się zgłosiła. Nie chciałabym, żeby ocena i mój wolny czas poszły na marne. 
     Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do innych oceniających. 

10 komentarzy:

  1. I kto tu niby kogo obraża:

    "Autor kilkukrotnie rozpoczynał nieprzyjemne dyskusje na Ostrzu" - rozumiem, że chodzi o ten jeden komentarz pod oceną "morphine for deer"? Tylko, że tam nie ja zacząłem dyskusję, ba - mój komentarz był jednym z ostatnich.

    "zamierzenie drażnił oceniające" - wynika z tego, że jestem jakimś hejterem, który wchodzi celem osobistego hejtowania oceniających. Ciekawe, że jak do tej pory wszystkie moje komentarze dotyczyły ocen. Rozumiem, że wobec tego komentarze dotyczące ocen są drażniące? Wyłączcie więc możliwość komentowania, prosta sprawa.

    "osobiście poczułam się przez niego obrażona" - naprawdę, wolę nie wiedzieć, co oznacza "osobista obraza" dla Ciebie.

    "Uważam, że moja opinia się dla Pana Q nie liczy, a jedynie wywołałaby kolejne prowokacje z jego strony." - Zgłoszenie bloga = prowokacja. Aha.

    "Lubię oceniać, jednak do tej kategorii nie łapie się zbieranie odgórnie planowanych pretensji ze strony osoby, która się zgłosiła." - I tu mnie, Elektrownio, naprawdę zirytowałaś. Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz, że wszystko jest zaplanowane z góry, ludzie się na ciebie uwzięli i nie ważne, co napiszesz, i tak będą hejtować. A to, co napiszesz w tej ocenie nie ma z tym nic wspólnego, prawda? Pod jedną twoją oceną bite dziesięć osób tłumaczyło Ci, czemu jest kiepska - też się uwzieli specjalnie na Ciebie? Z góry zaplanowana akcja? To teraz łaskawie zrozum że nie, nikt z góry nie ustalał, aby robić "pretensje" pod Twoimi ocenami - ani pod oceną mojego bloga, ani pod innymi. Dostajesz takie komentarze, na jakie ocena zasługuje, tyle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt nie każe Ci rozumieć. Czytałam Twoją dyskusję na mój temat na innym blogu i tyle mi wystarczyło do szczęścia. W regulaminie jest punkt, że jeżeli podam uzasadnienie to mogę odmówić oceny. Moje powody są takie.
    Polecam zgłosić się do innej oceniającej, nie będzie problemu wtedy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę, nie wiem czy się śmiać, czy płakać... Nie ma to jak znaleźć sobie absurdalną wymówkę do nicnierobienia. ;)
    Elektrownio, tym samym utwierdziłaś niektórych czytelników w tym, że sobie nie radzisz. Trudno.

    Dodam tylko, że "odmowa bloga" brzmi naprawdę kretyńsko. Serio, zmieńcie to, bo przecież odmawiacie OCENY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała w planie nic nie robić, to bym zamknęła kolejkę, oceniam teraz po prostu innego bloga.
      Jeżeli czytelnicy uważają, że sobie nie radzę, to po prostu zgłoszą się do kogoś innego, chwilowo kolejkę mam najdłuższą mimo najczęstszych ocen, więc nie ma chyba tragedii.
      Zapytam dziewczyn, ja jedynie pociągnęłam wcześniejszą nazwę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Taka okazja, żeby się wybronić. Ale po co? Lepiej stchórzyć, zmarnować ją i dalej uchodzić za 'nienajlepszom' oceniającą.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nidabe 11 września 2013 18:36
    Taka okazja, żeby się wybronić. Ale po co? Lepiej stchórzyć, zmarnować ją i dalej uchodzić za 'nienajlepszom' oceniającą."

    Właśnie o to mi chodziło z nicnierobieniem i nieradzeniem sobie. Wymówka zdupywzięta dobra na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy za to, bez obrazy, ale szukacie kolejnego powodu, żeby na kogoś ponarzekać. Naprawdę nie macie lepszych i bardziej optymistycznych rzeczy do robienia w ciągu dnia niż szukanie powodu do zaczepki? Nie prosiłam o komentarz w sprawie braku tej oceny i jest on zbędny, ponieważ decyzji i tak on nie zmieni. Wy wiecie swoje, ja swoje i tak pozostanie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Raczej powiedziałabym, że szukamy sposobu by do Ciebie dotrzeć, bo jakoś strasznie bronisz się przed samorozwojem.

      Usuń
  6. Elektrownio, zapewniam cię, że nie szukam powodu do narzekania ani zaczepki. Wytknęłam ci tylko absurdalny powód odmowy oceny tego bloga.

    Może skorzystam z uwagi i zapytam cię, dlaczego nie poprawiłaś błędów w poprzednich ocenach? Przejrzałam te z ostatnich dwóch-trzech miesięcy i zostawiłam sporo komentarzy. Zapraszam serdecznie do przejrzenia ich i liczę na to, że poprawisz co trzeba.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja się tylko przyszłam zapytać, kiedy mogę oczekiwać ocenienia mojego bloga :)?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy