środa, 25 września 2013

[198] zaginione-piesni


         Adres bloga: zaginione-piesni.blogspot.com 
         Oceniająca: Nessa 
         Autor: Ingerithe

Pierwsze wrażenie
Adres wpada w ucho i jest oryginalny.
Wchodzę na Twojego bloga i prawie natychmiast odsuwam się od monitora. Spowodowane jest to ognistymi barwami szablonu. Jednak po paru sekundach oczy przyzwyczajają się do nich.
Moje pierwsze wrażenie jest na plus.
10/10

Wygląd
Szablon jest dość ładny jak na amatorskie wykonanie. Może nie jest nie wiadomo jak piękny, ale doceniam, że wykonałaś go sama.
Po prawej rudowłosa dziewczyna, a obok niej napis „Love is for children”. Trochę tutaj nie pasuje jego kolor, ale co kto lubi.
Czcionka duża, tekst wyjustowany, wszystko jest przejrzyste... Nie mam uwag.
6/6

Treść
Odcinek pierwszy
„[...] z owych był sam władca Anglii. Król Ethelred był w doskonałym [...]” – powtórzenie.
„[...] Simon był potwornie zmęczony, ponieważ w ciągu nocy nie spał zbyt wiele, wypił za to mnóstwo piwa i wychędożył o jedną dziewkę za dużo. Teraz myślał o tym jako o błogosławieństwie [...]” – o czym myślał?

W tym odcinku miałaś dziwną manierę wciskania w jednym zdaniu „była” i „by” lub „aby”: 

„[...] Wciąż była za daleko, by dostrzec [...]”, „[...] dziewczyna była zdeterminowana, by nie dotrzeć [...]”, „[...] był wyraźną łapówką dla dwudziestoletniego, niedawno pasowanego na rycerza, Simona z Dunster, aby ożenił się [...].
Nie jest to może nie wiadomo jaki błąd, ale przeszkadza w dynamice czytania.

Odcinek drugi
„[...] Nic dziwnego, że milady tak się rozbestwiła. Milady zaś [...]” – powtórzenie.
„[...] Zapachy, które go dochodziły [...]” – chyba chodziło o: „[...] do niego dochodziły [...]”.
„[...] dalej rosły krzewy owocowe. Wszystko to ogromne i obwieszone owocem [...]” – powtórzenie.
„[...] byleby tylko mieć pierwszeństwo w dobrym punkcie obserwacyjnym [...]” – chyba miejsce.

Odcinek trzeci
„[...] Dotarli tak pod właściwe drzewo [...]” – niepotrzebne jest to „tak”.
„[...] nie tylko dla niej to wyrywanie od siebie strzępków jest męczące [...]” – strzępków czego?

Na razie szerzej mogę wypowiedzieć się tylko o głównych bohaterach: Oreute i Simonie. Dziewczyna, osoba przymuszana do ślubu, od początku ukazana jest jako uparta i silna, nie poddająca się po porażkach.
Jeśli natomiast chodzi o Simona... Jest to człowiek pełen sprzeczności; wydawałoby się zły i bez serca, choć jednocześnie opiekuńczy. Może również on ukrywa jakąś tajemnicę?
Twoje postaci są świetne. Zarówno Oreute jak i Simon mają takie coś, co powoduje, że są inni od innych.
Bohaterowie nie mówią „jednym głosem”, doskonale można rozróżnić, co kto mówi i w jaki sposób.
Od razu piszesz, gdzie rzecz się dzieje. Nie umieściłaś jednak informacji, w jakim kraju się to całe królestwo znajduje. Na upartego można sobie wyguglać „Stanleigh w królestwie Wessex” oraz „króla Ethelreda” i już wiadomo, że akcja rozgrywa się w średniowiecznej Anglii.
Właśnie. Swoje słownictwo stylizujesz na odpowiadające epoce średniowiecza, jednak nie czuć, jakby to było wymuszone, wręcz przeciwnie – czyta się lekko i przyjemnie, choć niekiedy zdarzają się błędy. Nie są częste, jednak przeszkadzają w czytaniu. W szczególności są to powtórzenia, jednak takim można łatwo zaradzić, czytając tekst kilka razy. Unikaj także powtarzania niektórych zwrotów w jednym zdaniu (chociażby wspomnianych wcześniej „był/a” i „by”).
Opisy są zdecydowanie Twoją mocną stroną. Tworzysz świat, który czytelnik może sobie wyobrazić, a nie taki, który istnieje tylko na papierze. Dzięki Twoim opisom czuję się, jakbym była w centrum wydarzeń.
Romanse, a do tego historyczne, to nie moja bajka, jednak muszę przyznać, że Twoje opowiadanie zapowiada się oryginalnie. Nigdy nie spotkałam się z tego typu opowieścią.

Treść: 38/45
Błędy: 9/10

Ramki
Kiedy pisze się opowieść historyczną, nie powinno się „ignorować pewnych faktów, jeśli zbyt mocno przeszkadzałyby w prowadzeniu opowieści”. Po prostu decydujesz się na daną epokę i musisz przyjąć wszystkie jej niedogodności.
Odjęłam punkt za zbyt małą przejrzystość; w „Linki etc.” upchałaś streszczenie historii, zamieściłaś linki i prawa do obrazka. Może lepiej byłoby nazwać tę zakładkę bardziej ogólnie np. „Info”?
6/7

Dostajesz piątkę z minusem (69/81 pkt). Cała historia jest pięknie przemyślana i opowiedziana. W tym, co piszesz, widzę pasję.
Zwróć uwagę na powtórzenia. Możesz poprosić betę o pomoc (sprawdź np. TUTAJ). Choć z drugiej strony nikt nie mówi, że znajdzie się taką z prawdziwego zdarzenia, no ale ryzyk fizyk.

34 komentarze:

  1. „„[...] Simon był potwornie zmęczony, ponieważ w ciągu nocy nie spał zbyt wiele, wypił za to mnóstwo piwa i wychędożył o jedną dziewkę za dużo. Teraz myślał o tym jako o błogosławieństwie [...]” – o czym myślał?” – O tym, że w ciągu nocy nie spał zbyt wiele, wypił mnóstwo piwa i wychędożył dziewkę.
    „„[...] Zaszyła się wśród swoich ukochanych ziół, zbierając odwagę na powitanie przybyszów [...]” – z tego zdania wynika, że „odwaga” jest ziołem, które zbiera Oreute.” - …że co? No nie wiem, może jak ktoś ma inteligencję na poziomie pierwotniaka, to wynika…
    „„[...] Zapachy, które go dochodziły [...]” – chyba chodziło o: „[...] do niego dochodziły [...]”.” – Chyba nie, bo to poprawne.
    „Zaraz, co? Wszystkim się nagle przypomniało, że pracują na zamku? Nawet obcym ludziom, tak? Którzy mogliby na przykład zabić Oreute i okraść skarbiec? Aha. A strażnicy to gdzie? Łaskawie ignorowali ludzi?” – Czepiasz się kompletnie bez sensu. Jacy obcy ludzie, jacy mordercy i złodzieje? O metonimii się słyszało? Wiem, trudne słowo…
    „„[...] wskazała ręką kierunek w głębi ogrodu [...]” – z tego zdania wynika, że w głębi ogrodu znajdował się jakiś kierunek, na który Oreute wskazała ręką.” – Dysguglia ciężka sprawa. Wiesz, ile wyników ma „wskazać kierunek” w Google? Ponad dwa miliony.
    „Ma tajemniczą przeszłość, co czyni ją jeszcze bardziej żywą.” – Tak? Jaki ma to związek?
    „to człowiek pełen sprzeczności; wściekły i zirytowany, choć jednocześnie opiekuńczy.” – Wściekły i zirytowany to są uczucia chwilowe, nie permanentne cechy charakteru.
    „są inni od innych, inni od siebie” – Aha.
    „Od razu piszesz, gdzie rzecz się dzieje. Nie umieściłaś jednak informacji, gdzie się to całe królestwo znajduje. Na upartego można sobie wyguglać „Stanleigh w królestwie Wessex”” – Oczywiście, że umieściła informacje, podając choćby nazwę Wessex.
    „„[...] Zdecydowałam się jednak ignorować pewne fakty, jeśli zbyt mocno przeszkadzały mi [...]” – przeszkadzałyby.” – Że co, proszę? Niby czemu?
    Ocenka ma u mnie całą stronę w Wordzie. Mój podziw dla Ostrza nie ustaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi, już poprawiłam.
      Nie martw się, postaram się napisać kolejną na więcej niż stronę. Mam nadzieję, że i ją przeczytasz.
      Och, po co ta ironia? Kochajmy się wszyscy!
      Musze to napisać: przecież "nikt nie karze ci czytać". ^.^

      Usuń
    2. Och, zapomniałam napisać. Z tym czepianiem akurat masz rację, ale nie moja wina, że jestem typem człowieka, który wszędzie widzi morderstwa, próby morderstw oraz przeróżne zasadzki i podstępy. Wiem, to się leczy.
      Ale serio dzięki za zwrócenie uwagi.

      Usuń
    3. Musze to napisać: przecież "nikt nie karze ci czytać"
      Karze?!
      Chyba każe - od kazać.

      Usuń
    4. Ten błąd był celowy. Kojarzysz Sznaucerka i jego kółka? ;)

      Usuń
    5. Ach, faktycznie. Zwracam honor :)

      Usuń
  2. Aja się tylko przywlekłam zapytać- co z Elektrownią? Już od 7.09 czekam na ocenę i nic, a chciałabym w końcu zmienić nagłówek na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, czekasz dwa tygodnie... Oo

      Usuń
    2. Nessa chyba Ci już odpisała w moim imieniu, że możesz zmienić, najwyżej tę część oceny poprawię. Przygotowuję się do studiów, poza tym mam dwie prace, nie zawsze znajduję czas na pisanie kilku ocen w miesiącu, więc miłoby było, gdybyś mnie nie upominała.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Dobrze, tylko nie bij! O_o
      Strzałka ~

      Usuń
    4. Swoją drogą- "miło by" piszemy osobno, alecojatamwiem.

      Usuń
  3. Ten tekst przypomina mi komentarz, nie ocenę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początek wypada podziękować za ocenę. Takoż i czynię.

    Aczkolwiek, jeśli ktoś cytuje fragment:

    „[...] z owych był sam władca Anglii. Król Ethelred był w doskonałym [...]”

    tylko po to, by parę akapitów niżej napisać:

    "Od razu piszesz, gdzie rzecz się dzieje. Nie umieściłaś jednak informacji, w jakim kraju się to całe królestwo znajduje. Na upartego można sobie wyguglać „Stanleigh w królestwie Wessex” oraz „króla Ethelreda” i już wiadomo, że akcja rozgrywa się w średniowiecznej Anglii" (pogrub. Moje)

    to ja mam głębokie wątpliwości, co do jego rozumienia tekstu czytanego i zdolności analizowania.
    Srsly, po takim czymś to ja nie wiem, czy jest sens zadawania sobie trudu i pisania tego komentarza.

    Szablon jest dość ładny jak na amatorskie wykonanie.

    Łał. Zapytałabym się, jakich to specjalistów od tworzenia szablonów znasz (a może i sama jesteś taką profesjonalistką), ale poraziła mnie dawka pogardy.

    „[...] Simon był potwornie zmęczony, ponieważ w ciągu nocy nie spał zbyt wiele, wypił za to mnóstwo piwa i wychędożył o jedną dziewkę za dużo. Teraz myślał o tym jako o błogosławieństwie [...]” – o czym myślał?

    O dupie Maryni. Choć pewnie po ichniemu była to jakaś Mary albo Cathy.

    Nie jest to może nie wiadomo jaki błąd

    Podpowiem: TO NIE JEST BŁĄD. Te zdania nie są nawet na tyle blisko siebie w tekście, by mogły wprowadzić szczególny dyskomfort.

    „[...] byleby tylko mieć pierwszeństwo w dobrym punkcie obserwacyjnym [...]” – chyba miejsce.

    Chyba nie. Pierwszeństwo (w domyśle przed innymi). Co znaczy – zaklepać poślinionym palcem zanim przyjdzie ktoś inny.

    „[...] Dotarli tak pod właściwe drzewo [...]” – niepotrzebne jest to „tak”

    A mnie jest właśnie potrzebne. Podkreśla to, co napisałam w poprzednim akapicie.

    „[...] nie tylko dla niej to wyrywanie od siebie strzępków jest męczące [...]” – strzępków czego?

    Normalnie powiedziałabym, że mięsa, ale wiem (bo to moje opowiadanie), że ten fragment dotyczy rwanej, agresywnej rozmowy między tym dwojgiem.

    Na razie szerzej mogę wypowiedzieć się tylko o głównych bohaterach: Oreute i Simonie.

    Pięć baaardzo ogólnikowych zdań. Wiem, że to krótki tekst, ale nie aż tak.

    Kiedy pisze się opowieść historyczną, nie powinno się „ignorować pewnych faktów, jeśli zbyt mocno przeszkadzałyby w prowadzeniu opowieści”. Po prostu decydujesz się na daną epokę i musisz przyjąć wszystkie jej niedogodności
    http://www.encyklopedia.pwn.pl/haslo/4009869/romans.html
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Romans_dworski#Romans_rycerski_od_epoki_Odrodzenia
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Romans_(gatunek_literacki)

    Od siebie dodam, że jeśli nie byłaś w stanie zauważyć choćby jednego, bardzo oczywistego anachronizmu, to nie wiem, co robi ta uwaga. Serio.
    Ja na wyszukiwaniu i sprawdzaniu informacji spędzam 90% czasu "pisania", co oznacza ni mniej, ni więcej, że każde odstępstwo od wczesnośredniowiecznej rzeczywistości popełniam świadomie, kreując swoją, romantyczną wizję tego kawałka epoki.

    Twoje postaci są świetne. Zarówno Oreute jak i Simon mają takie coś, co powoduje, że są inni od innych

    Hm. Co mają? Trzecią rękę? Wszystkie zęby? A może na przykład własny charakter?

    Odjęłam punkt za zbyt małą przejrzystość; w „Linki etc.” upchałaś streszczenie historii, zamieściłaś linki i prawa do obrazka. Może lepiej byłoby nazwać tę zakładkę bardziej ogólnie np. „Info”?

    A jak Ci się wydaje, Nesso, dlaczego ta zakładka nazywa się "linki ETC."? I nie „streszczenie”, a „zajawka”.

    Przez to, że tekst już edytowałaś, parę moich uwag odeszło, ale tak tylko powiem – wstawianie gifów, byleby wstawić, bez względu na to, co stoi w tekście, wygląda po prostu głupio i jeszcze bardziej ujmuje Ci wiarygodności.

    Tyle.

    Miłego wieczora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to, o ile nie kocham! :D

      Usuń
    2. Zapomniałam wczoraj, ale

      „[...] Nic dziwnego, że milady tak się rozbestwiła. Milady zaś [...]” – powtórzenie.

      Ale że to powtórzenie celowe, to już nie zauważyłaś? Pełna wersja:

      "Nic dziwnego, że milady tak się rozbestwiła.
      [tu od nowego akapitu]Milady zaś nie zwracała uwagi na pełne potępienia westchnięcia służącej, doskonale wiedząc, co ta sądzi o jej trybie życia."

      Mam wrażenie, że widać wyraźnie zabieg.

      Usuń
    3. Może na to nie wygląda, ale ja wciąż czekam na jakąś odpowiedź od Nessy.

      Usuń
    4. Przepraszam, przepraszam najmocniej, że tak późno odpisuję, ale już w pierwszej klasie liceum cisną z ocenami i sprawdzianami. Jakoś trzeba przeżyć...
      Wiesz, rzeczywiście ocenką się nie popisałam (khem, jak wszystkimi, khem). Stwierdziłam nawet, że wystawię odmowę, jednak napisałaś, że czekasz na ocenę, a ja odpowiedziałam, że już piszę, więc byłoby mi głupio następnego czy nawet tego samego dnia napisać: "Sory, nie ocenię, bo uważam, że nie jestem do tego odpowiednią osobą. Myślę, iż nie masz co poprawiać, bo Twoje opowiadanie jest idealne"? Na to by wyglądało, bo piszesz super, a to, że błędy wytknięte przeze mnie okazały się zamierzone lub jednak poprawne, jeszcze mocniej utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
      Przepraszam za tę "ocenkę", rzeczywiście powinnam wystawić odmowę.
      Mam nadzieję, że uzyskasz kiedyś satysfakcjonującą Cie ocenę.
      Życzę Weny i dużo zapału.
      Pozdrawiam, Nessa.

      Usuń
  5. A błędy w poprzednich ocenkach nadal nie zostały poprawione. Hmm...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nikt nie powiadomił Elektrowni, jaki wspaniały prezent dostała? Fstyt!

    http://karny-kaktus.blogspot.com/2013/09/kolce-krytyki-znaczy-ostrze-krytyki-12.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że się wtrącę, ale czuję potrzebę w końcu się wypowiedzenia:
    - Podziękuję wam za to, że mówicie nam o błędach jakie robimy i co mamy poprawić - możemy nie mieć czasu poprawić starych ocen, tylko pilnujemy to w kolejnych. A jeśli znajdzie się naprawdę czas, to poprawimy i te zaległe, więc o to proszę się nie martwić i dać czas.

    - Rozumiem jeszcze w innym stylu uwagi które mają pomóc nam pisać. Dziękuję wam za te dwie rzeczy. Bardzo się przydają! Bo nie każdy jest idealny.

    - Jednak nie podoba mi się wasz... Mozecie mnie poprawić, może jestem zbyt wrażliwa, ale niektórych z was język jest zbyt podniosły. My wcale nie mamy ochoty mówić do was chamsko. Po prostu możemy być zmęczone, bo mamy wiele na głowie. Może ktoś z was oceniał - więc powinien wiedzieć ile to jest roboty. A osoby, które nigdy tego nie robiły, po prostu uszanować.

    - Shun Camui , myślałam na początku, że chcesz nam pomóc. A widzę, że wysyłasz nam rzeczy które mało nas obchodzą i wcale nie chcemy o tym nic wiedzieć.

    - Świadomie nas obrażacie, co my próbujemy zignorować. Jednak tego w ogóle nie powinno być i dobrze o tym wiecie. Kiedyś tego wcale nie było, bo bloguję 6 lat. W tym roku zaczyna się totalna... bitwa! Ludzie, błagam was. Jeżeli tak chcecie - wypiszcie nam rady, co i jak pisać. Nie musicie nas zaszczycać pięknymi postami na różnych stronkach, których , ( podejrzewam) nie czytamy. Bo kto będzie czytał coś, o co wcale nie prosił?

    Nie chcę wywołać żadnych kłótni. Sądzę, iż mówię coś, co powinniście sobie wziąć do serca. Mogę się mylić - w końcu nie jestem panią wszystkiego. A co wy z tym zrobicie - to już wasza sprawa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "pilnujemy to w kolejnych." pilnujemy TEGO

      Usuń
    2. @Lena, "pilnujemy to w kolejnych" - dobry żart, opowiedz raz jeszcze.

      Usuń
  8. "ale czuję potrzebę w końcu się wypowiedzenia" <= Szyk. "w końcu czuję potrzebę wypowiedzenia się".

    "A jeśli znajdzie się naprawdę czas, to poprawimy" <= Tutaj też. "A jeśli naprawdę znajdzie się czas, to poprawimy."

    Powtórzenia: czasu, czas, czas.

    "Rozumiem jeszcze w innym stylu uwagi które mają pomóc nam pisać." <= Rozumiem jeszcze uwagi, które mają pomóc nam pisać poprawnie.

    "Bardzo się przydają! Bo nie każdy jest idealny." <= Bardzo się przydają, bo nie każdy jest idealny.

    "ale niektórych z was język jest zbyt podniosły." <= Dziewczyno, co ty masz z tym szykiem? To naprawdę bardzo źle brzmi. BTW, na pewno chodziło ci o "podniosły"?

    Skoro jesteście takie przemęczone, to poczekajcie z komentowaniem do chwili, aż będziecie wypoczęte, wtedy unikniecie tłumaczenia się z, jak to ładnie ujęłaś, chamstwa.

    Poproszę o cytaty, które zaświadczą o tym, że was obrażamy. Najlepiej jeszcze z podaniem nicka.

    O Kaktusa nikt nie prosi (prócz mortha), dostaje się go za galopującą niekompetencję, ot co.

    "Mogę się mylić - w końcu nie jestem panią wszystkiego." <= WAT?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morth przynajmniej coś z Kaktusa wyciągnął (i bynajmniej nie są to kolce). :)

      Usuń
  9. "Deneve 30 września 2013 01:51
    Morth przynajmniej coś z Kaktusa wyciągnął (i bynajmniej nie są to kolce). :)"

    I to się chwali.

    Co do wyciągania wniosków, to czekam aż Lena coś wyprodukuje, bo z tego co widzę, to już ponad miesiąc nie może poprawić ostatniej oceny (http://ostrze-krytyki.blogspot.com/2013/08/193-dina-kaulitz.html) i wtedy zobaczę, jak bardzo wzięła sobie moje rady do serca i jak sumiennie przekopała się przez strony PWN, żeby się w końcu czegoś nauczyć. Chociaż jak tak sobie czytam ten jej komentarz, to tracę resztki nadziei...

    OdpowiedzUsuń
  10. wybaczcie, ale nie prosiłam was o poprawę mojego pisania w komenatrzu, którypiszę:
    - Dla przyswojenia pewnych informacji;
    - Nie dla w a s z e j oceny, ani, tym bardziej, nikogo innego.

    Dlatego, więc jeśli nie chcecie nic odpowiadać na temat, który sama oznajmiłam - proszę was o przeniesienie gdzie indziej waszych wywodów na temat " resztek nadziei" do stylu mojego pisania.
    1. Nikt wam nie karze czytać.
    2. Zgłaszają się do mnie osoby, bo same chcą, a co i jak to już wasza opinia.

    Jednak dziękuję za wykazanie błędów :) Dlatego jeśli postanowicie dalej ten temat ciągnąć tutaj - nie będę miała zamiaru się udzielać, gdyż to moja sprawa i innych autorów, a nie wasza, czy im przeszkadza moje pisanie, rady itd. czy nie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Leno, jeśli chcesz udzielać komuś rad i poprawiać czyjeś teksty, to powinnaś świecić przykładem. Nie sądzisz?

    I w ocenach, i w komentarzach wyrażasz się niebywale bełkotliwie, naprawdę czasem ciężko się to czyta. Do tego nadal sadzisz mnóstwo błędów, więc będę tu przychodzić i poprawiać twoje oceny, dopóki nie zapamiętasz pewnych rzeczy.

    "1. Nikt wam nie karze czytać."

    Mam nadzieję, że to celowy błąd.

    OdpowiedzUsuń
  12. To jednak trochę też ich sprawa... Bo jak tam dalej pójdzie to młodzież dostanie przypis, że nie umie się wyłslowic.
    Osoba, która sama nie znosi krytyki, chce krytykować innych? Coś mi tu nie gra...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli chodzi o moje błędy pod ocenę (których jeszcze nie poprawiłam, ale to problemy z internetem), to hm, po prostu dziękuje. Jeśli znajdę trochę czasu, albo przynajmniej będę miała już dostęp do komputera, to je poprawię i zobaczę co i jak, bo niestety tylko zerknęłam i zauważyłam, że zostawiłaś komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również obiecałam, że w wolnej chwili poprawię, jednak mając na głowie studia, dwie prace + parę dodatkowych rzeczy, a w tym chęć kilku chwil spokoju - fizycznie nie mam na to czasu. Kolejne komentarze na ten temat niczego nie zmienią, nie wyczarujecie nam w tej sposób kolejnych kilku godzin doby.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Elektrownio, skoro jesteś taka zarobiona, to dlaczego nie zamkniesz kolejki, w której czeka dwanaście blogów?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy