środa, 31 lipca 2013

[188] aberracja-umyslu-prostego

Adres: aberracja-umyslu-prostego.blogspot.com
Oceniająca: Elektrownia
Autorka: Niah  


PIERWSZE WRAŻENIE


Adres bloga jest ciekawy i intrygujący, chociaż nie jestem pewna, że coś prostego może ulec aberracji, bo wtedy już nie jest proste. Ale zapada w pamięć i to jest ważne, przy tym zostawia trochę tajemnicy, co do treści bloga. Również pozwala mieć nadzieję, że główny bohater opowiadania będzie człowiekiem prostym, czyli takim, jak my. Według mnie ważnym jest, by postacie były realistyczne, stonowane, z wadami. Wszyscy mają już chyba dość wyidealizowanych panienek o niesamowitym umyśle, wyglądzie, zdolnościach.
Na belce widnieje tekst: Jakże kłopotliwa jest nienawiść bez wzajemności. Nie jestem pewna, czy to cytat, czy też myśl, ale również powinna zachęcić potencjalnego czytelnika do dalszego zwiedzania bloga. Nienawiść jest często motorem bardzo dobrych opowiadań i książek, razem z miłością tworzą tło dla większości historii, chociaż zwykle prym wiedzie ta druga. Cieszę się, że u Ciebie jest na odwrót, zobaczymy, co z tego będzie. Obok tekstu jest ikona, ale… nie jestem w stanie za bardzo rozszyfrować, co ona przedstawia. To chyba pik, jednak nie jestem pewna.
Ogólne odczucia mam pozytywne, opowiadanie mnie w żaden sposób nie przeraża i nie krzyczy do mnie „idź precz, bo zjem Ci mózg”, a wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że nie tylko pierwsze wrażenie będzie tak dobre.

(9/10)


WYGLĄD


Na nagłówku mamy radosnego przystojniaka albo może kilku, nie jestem w stanie ocenić, czy wszyscy oni to ta sama osoba. Kolorystyka pomarańczowa jest rzadko spotykana na opowiadaniach, jednak u Ciebie wszystko ładnie się zgrywa. Mogę się jedynie przyczepić, że odwrócone do góry nogami zdjęcie mogłoby być inne niż to obok, chociaż w ten sposób może chciałaś podkreślić ową aberrację. Według mnie lepiej pasowałoby, gdyby jeden mężczyzna był w normalnym kierunku uśmiechnięty, a ten odwrócony zdenerwowany. Wiem jednak, że ciężko znaleźć takie zdjęcia, całość mi się podoba.  
Szablon jest trochę minimalistyczny, ale to nic złego, chociaż przy opowiadaniach z dużą ilością tekstu lepsze są również duże i przejrzyste szablony. Nie wiem, czy kolor pomarańczowy po dłuższym czytaniu nie zacznie sprawiać odbiorcy problemów, jednak tekst jest czarno na białym, czyli wygląda logicznie. Tylko te zielone linki… Według mnie autor skrzywdził ten szablon wybierając właśnie te kolory, ponieważ pasują do siebie jak pięść do nosa. Lekki zarys zieleni w innych miejscach nie jest aż tak odczuwalny, jednak te linki według mnie wyglądają strasznie. Proponowałabym zrobić kolor trochę delikatniejszy, ewentualnie zastąpić jasnym pomarańczem.
Przejrzystość nie jest zbyt wielka, po dwóch/trzech minutach zauważyłam dopiero, że okno tekstu ma suwak, przez moment byłam przerażona, że notki są aż tak krótkie. Prawdopodobnie to przez to, że część tekstu wyrzuciłaś z suwaka na sam dół. To całkiem logiczne rozwiązanie, jeśli masz przypisy, jednak wielkość okna tekstowego została tym samym jeszcze bardziej zmniejszona i co chwila trzeba je przesuwać.
Ogólnie jest dobrze. Nadal nie wiem, co Cię skusiło na połączenie zielonego z pomarańczowym i dopóki nie najadę na linki, to wygląda to przyjemnie dla oka, ale te podstrony… boję się w nie klikać!

(4/6)


TREŚĆ


Świat przedstawiony nie jest stworzony przez Ciebie, mogę jedynie ocenić, czy zgadza się z pierwowzorem. Całość jest mroczna, zagadkowa, skomplikowana i wielowarstwowa, czyli taka, jaka powinna być rodzina Black. Część rzeczy w Twoim opowiadaniu nie jest taka, jak u J. K. Rowling, ale jest to zamierzone, więc nie możemy tego uznać za błąd. Ładnie przedstawiłaś klimat zarówno bali, jak i codziennych zmagań bohaterów. Jedyne, co mnie boli, to że poruszasz się na różnych terenach (Hogwart, Francja, dom Syriusza), a klimat jest ciągle ten sam. Tylko w notce o Quiddichu dało się odczuć zmianę scenerii na bardziej młodzieżową, odpowiednią dla czasów szkolnych. Inny powinien być charakter świata Walburgi, inny Syriusza, inny Regulusa, bo każdy przecież patrzy inaczej na świat. Nie piszesz z perspektywy jednej tylko postaci, więc i klimat musi się zmieniać.
Postacie są wyraziste, każda ma swój charakter. Jedyną postacią, którą dodałaś samodzielnie jest Liebleu, trochę flegmatyczny, ale pozytywny francuz, drugi mąż Walburgi. Trochę nie pasuje on do mrocznego świata odpowiedniego dla rodziny Blacków, ale jest miłym akcentem. Nie wiem tylko, czy nie za dużo treści poświęcasz na przedstawienia przemyśleń bohaterów, a za mało skupiasz się na akcji. W pewnym momencie treść zaczęła być dla mnie męcząca, ponieważ nic konkretnego się nie dzieje. Twoje opowiadanie nie jest płytkie, masz dobre pomysły, jednak niektóre momenty powinny być żywe, pełne akcji, a Ty zawsze dokładasz mnóstwo opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów. Rozumiem, że blog miał być melancholijny, jednak chciałabym zobaczyć też jakieś nagłe wydarzenia opisane w wartki sposób. Postacie masz dobrze wykreowane, najpierw wesołe dzieci, potem podlotki w wieku buntu, na końcu już niemalże dorośli mężczyźni z ukształtowanymi charakterami i priorytetami, widać więc, że potrafisz dobrze przedstawiać wymyślony przez siebie świat, gwałtowniejsze momenty nie powinny Ci sprawiać kłopotu.
Fabuła – Oceniam w kolejności podanej na podstronie „Spis treści”.
Muzyka: Nie wiem, czy zamierzenie jest tutaj tak dużo tekstu, a tak mało się dzieje. Post jest bardzo melancholijny, ale skoro blog jest w kategorii „opowiadania” to powinno się w niej coś dziać. Opisy masz bardzo rozbudowane, wciągające, jednak nie na samych opisach trzyma się opowiadanie. Nie mówię, że powinnaś zmienić całą koncepcję bloga, jednak brakuje mi jakiegoś konkretnego zdarzenia, które miałoby wpływ na fabułę. Choćby, że coś spadło i się stłukło, że muzyka nagle przestała grać. Taki akcent akcji sprawiłby, że notka zapadłaby w pamięć.
Muzyka II: I tu się wreszcie coś dzieje. Podoba mi się, że skupiasz się nie tylko na losach Syriusza, ale i Regulusa, który zwykle jest postacią bardzo poboczną. Postać dobrego wujaszka też jest dobrze zarysowana, każdy u Ciebie ma własny charakter, nie ma postaci szarych. Regulus był w podstawowym dziele J. K. Rowling postacią idealnie dopasowaną do rodziny Blacków – bezwzględną, jednak uległą, jeśli chodzi o swoją rodzinę. U Ciebie jest dzieckiem, ja każde inne, które ma swoje dziecinne problemy, pozwala to odczuć jego ludzką stronę, b oprzecie jest to historia równoległa. Podoba mi się scena końcowa, bo akurat cicha miłość do rzeczy niespotykanej bardzo pasuje mi do tej postaci.
Willa: Bardzo mi się podoba ten rozdział. Ma w sobie coś niesamowitego, co sprawia, że chce się do niego wracać. Biorąc pod uwagę ogólną opinię o rodzinie Blacków można się było spodziewać, że będą się wzajemnie zdradzać, ale przedstawiłaś to w taki sposób, że cały rozdział utknął mi w pamięci. Nie wiem tylko, czemu Orion kłamał, skoro kocha swoją żonę. Stwierdzenie „wila mnie czymś upoiła, a potem wykorzystała” brzmi w oczach żony lepiej niż „byłem pijany, a ona przypominała ciebie”. Ale to Twoje opowiadanie i ten rozdział jest wyjątkowo dobry, chociaż zastanawiam się, co też takiego zrobili bohaterowie, że się pokłócili. I trochę tu się burzy chronologia w Twoim spisie, gdyż wydarzenia z balu opisanego w poprzednim rozdziale są po wydarzeniach z tego przyjęcia.
Problemy w domu Blacków: Rozdział bardzo ładny, porusza problemy młodych chłopców. Pokazujesz, że nie tylko normalni ludzie potrafią mieć fobie, ale i arystokraci. Rodzina Blacków miała być nietolerancyjna, jeśli chodzi o nowości, nastawiona na swoją historię i dziedzictwo. Tutaj jednak mamy aż cztery osoby, które pozytywnie patrzą na służącą – charłaczkę, co trochę kłóci się z pierwotną koncepcją tej rodziny, jednak nie jest nie do przyjęcia. Walburga trochę za łatwo się zgodziła, przedstawione później jej nastawienie do książek mugolskich pokazuje, że prędzej sama by sprzątała i gotowała, niż dała to zrobić komuś, kto nie jest czarodziejem.
Zostań: Post pełen emocji i uczuć, pozwala się na chwilę zapomnieć i przeżyć wszystko to, co przeżywają postaci. Daje się u Ciebie odnaleźć klimat odpowiedni dla czasów wojny, niepewność, trochę ckliwość, ale też podniosłość wszystkich zdarzeń. Poza tym – lubię tego francuza.
Epistolografia Blacków: Miły przerywnik w normalnej prozie – cały post złożony z listów. Całość ładnie skomponowana, przez większość pozwalasz się domyślać czytelnikowi, że Walburga i Fran zdecydowali się na ślub. Wreszcie zaczęłaś przypisywać Walburdze cechy, które zgadzają się z opisami J. K. Rowling, nie tylko z Twoją wyobraźnią. W tej notce jest ona przedstawiona jako wyrodna matka, która nie stara się rozumieć własnego syna, chce go karać za głupoty, wybiera mu kolegów i miejsce, w którym aktualnie powinien się znajdować. Według mnie właśnie tak powinna się prezentować typowa dama z rodziny Black.
24 listopada: post poświęcony Quiddichowi. Całkiem przyjemny i łatwo się czyta, chociaż nie bardzo rozumiem końcówkę. W naszych czasach to nic dziwnego, że ludzie z którymi nie zamieniliśmy słowa wiedzą, kiedy mamy urodziny – fb i te sprawy. Jednak w świecie czarodziejów to trochę dziwne. Ewentualnie Snape mógł bardzo przeżyć zobaczenie ludzkiej głowy. Wątek z Dorcas też jest przyjemny, a tym razem nawet Regulus zaczął przejawiać cechy typowe dla Ślizgonów, przestał był grzecznym i kochanym przez wszystkich dzieckiem.
Listy do M: Trochę mi się nie zgadza, że wcześniej rodzice Syriusza byli przedstawieni, jako kochająca się para, a tutaj piszesz, że ślub wzięli z przymusu. Listy do McGonagall to bardzo interesujący romans Oriona, muszę przyznać, że mnie tym zaskoczyłaś. Całość jest dość przejrzysta i znowu kreujesz Regulusa na chłopaka niezainteresowanego niczym poza końcem własnego nosa. Według mnie mogłabyś jedynie dodać tutaj trochę akcji.

(42/45)


BŁĘDY


Pierwszy podstawowy, chociaż niby nie jest błędem: masz przerażającą ilość przecinków. Są one w miejscach, w których ich postawienie jest do oceny przez samego autora. Mogą być lub może ich nie być. Gdy czytam tekst każdy przecinek jest dla mnie znakiem przystankowym, zbyt duża ich ilość sprawia, że tekst traci płynność i czytanie każdego zdania staje się męczące. Z części z nich mogłabyś bezboleśnie zrezygnować. Polecam, żeby cały tekst przeczytała jakaś osoba zaufana, która spojrzy na niego obiektywnie i pokaże Ci, jak jest lepiej dla czytelnika, gdyż autorowi zwykle ciężko to samemu ocenić.
Muzyka: (…) i obracała ją chwile w wąskich palcach (…) „Chwilę”.
Muzyka II: (…) Polluks był na powrót głową rodziny Blacków. Na powrót? Szczerze nie wiem, kiedy przestał nią być.
Teraz, gdy cały gniew go opuści (…) „Opuścił”
Willa: Nie bardzo wiedziałem jak wytłumaczyć to w domu. Przecinka przed „jak” nie stawiamy w porównaniach, ale tutaj tak.
(…) tyle dzieci ile twój ojciec? Przecinek.
Bujał się teraz lekko na boli (…) „Boki”
Problemy w domu Blacków: Obejmowała swoje kolana przyciskając, z całej siły do piersi (…) Proponowałabym dodać „je”.
Chłopiec był zaskoczony, gdy zobaczył dziewczynę sprzątającą swój pokój. Chodziło Ci chyba o pokój Syriusza, więc lepiej, jakbyś użyła „jego pokój”.
Takie wtrącenie tylko: eee… szarlotka z czekoladą? Tego u mnie jeszcze nie grali, daj przepis, jak masz.
Zostań: (…) zlany (…) „Zalany”.
Jego poufny ton i to, że bez skrępowania chwycił jej dłoń (…) Tutaj chyba chciałaś użyć odmiany słowa „spoufalać”, jednak „poufny” znaczy coś zupełnie innego, więc powinnaś to zastąpić innym wyrazem.
No co za dzieci (…) Przecinek.
Epistolografia Blacków: (…) ból, który teraz odczuwam jest nieporównywalny z każdym bólem (…) „Żadnym”.
(…) co było do niego niepodobne.Od Twojego listu (…) Spacja po kropce.
(…) a ty i Regulus pojedziecie ze mną. „Ty” z dużej litery, bo to list.
List z 25 stycznie, Walburga do Syriusza: pierwsze zdanie według mnie powinno być skierowane do Syriusza, nie bezosobowe. Albo mówi ona w tym zdaniu o kimś innym, nie jestem w stanie zrozumieć.
(…) też Ci nie karzę. „Każę”.
W rozdziale „24 listopada” jest trochę nieścisłość: Na początku piszesz, że to rok szósty. Potem, że dormitoria szósto- i siódmoklasistów są naprzeciwko siebie, a że Syriusz jest starszy, to musiałby być na siódmym.
W „Chronologii urodzeń”: Drocas Meadows

(7/10)


RAMKI


Masz powrót do Głównej, za co bardzo Ci dziękuję, jednak skoro on już jest, to notki z archiwum mogłyby się otwierać w tym samym oknie, nie w nowym. Menu jest trochę minimalistyczne, większość podstron umieściłaś bowiem na oddzielnej stronie. Spis treści jest dopracowany, postarałaś się o dodatkowe informacje o każdym z postów, co mało autorów robi. Pokrótce przedstawiasz też różne fakty o swoim blogu, nie przedłużasz ich, czytelnik może je łatwi przyswoić i przejść do treści. Bohaterowie są opisani w podobny, łatwy sposób, co współgra z minimalistycznymi zapędami całego opowiadania. Przedstawienie szlacheckich rodów jest również ciekawe, jakaś nowość.
Są oczywiście ogłoszenia i button konkursu, w którym bierzesz udział. W obserwatorach niebieski „Dołącz się do tej witryny” kłóci się bardzo z i tak już zielono – pomarańczowym szablonem, osobiście dla dobra własnych oczu wolałabym z niego zrezygnować.
Podstrony są trochę zakręcone i można się czasem w nich pogubić nie wiedząc, gdzie się już zaglądało. Szczególnie to, w jaki sposób prowadzisz bloga (notki nie są chronologicznie) sprawia problemy, gdy się wchodzi tu pierwszy raz, jednak taki Twój pomysł i dzięki temu opowiadanie jest wyjątkowe.

(6/7)

DODATKOWE PUNKTY (2/3)

+ za dobrze dopasowane zdjęcia postaci, co rzadko się zdarza
+ za Elenę i ogół zawartości „O mnie”

CAŁOŚĆ (70/81) – BARDZO DOBRY


Będę wracać!
Do osób, które w ramach umilania sobie czasu czytają tę ocenę - jeśli wkradł się tu jakiś błąd, to chętnie się o tym dowiem, ale prosiłabym o wyrażanie swoich opinii w kulturalny sposób.

12 komentarzy:

  1. Jejciu... Nie spotkałam się nigdy z takim pomysłem na bloga. Muszę przeczytać to opowiadanie.
    Świetna recenzja :)Tylko "błędy" ominęłam :p
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da radę odnaleźć te błędy? Nie uważam się za nieomylną i chętnie poprawię.

      Usuń
    2. Wydaję mi się, że chodziło o samą tytuł "błędy" :D

      Usuń
    3. O tytuł ;) Ja jestem ostatnią osobą, która zauważyłaby jakikolwiek błąd.
      Systematycznie robię błędy ortograficzne. :D


      Usuń
  2. "(...)czy zgadza się z pierwowzorem."
    "Tutaj jednak mamy aż cztery osoby(...)"
    Co do grafiki, to niekoniecznie sama się na ten zielony kolor skusiła, mógł być to wymysł szabloniarki :)
    No i jeden przystojniak, Tatum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten na pomarańczowym z tyłu to on, jednak nie jestem pewna tego na froncie, chociaż charakteryzacja w Hollywood dałaby radę i kobietę z niego pewnie zrobić.
      Szablon jet zamówiony/pobrany z gotowych, więc pewnie to ona, jednak zwykle twórczynie zgadzają się na drobne zmiany, choćby linki.
      Poprawiłam, dzięki wielkie.

      Usuń
    2. Każdy to on :)
      Pewnie tak, za zgodą autora.

      Usuń
    3. Tatum, mój kochany! *.*

      Usuń
  3. Elektrownio, rodzice Syriusza to kuzynostwo drugiego stopnia. Stare rody czarodziejów, ażeby tylko zachować czystości krwi, brali ślub z krewnymi, niekoniecznie z miłości. Orion i Walburga to klasyczny przykład. Odwołuję się do wspomnianego przez ciebie kanonu.

    Nie wiem tylko, czemu Orion kłamał, skoro kocha swoją żonę. Stwierdzenie „wila mnie czymś upoiła, a potem wykorzystała” brzmi w oczach żony lepiej niż „byłem pijany, a ona przypominała ciebie”.
    Soraski, ale nie mogę sobie wyobrazić Oriona, który uświadamia Walburgię, że zgwałciła go willa. On jest głową rodu, kurde, posiada swoją dumę!

    I trochę tu się burzy chronologia w Twoim spisie, gdyż wydarzenia z balu opisanego w poprzednim rozdziale są po wydarzeniach z tego przyjęcia.
    Zakładek się nie czyta, bo i po co.

    Według mnie właśnie tak powinna się prezentować typowa dama z rodziny Black.
    A według mnie rodzice Syriusza zostali w książce Rowling ukazani tak, a nie w inny sposób, ażeby podkreślić tragedię ich pierwszego syna.

    Jednak w świecie czarodziejów to trochę dziwne.
    Serio? Czarodzieje to też ludzie.

    Całość jest dość przejrzysta i znowu kreujesz Regulusa na chłopaka niezainteresowanego niczym poza końcem własnego nosa.
    Mam wrażenie, że czytałyśmy co innego, ale oksy.

    Polluks był na powrót głową rodziny Blacków. Na powrót? Szczerze nie wiem, kiedy przestał nią być.
    Ano wtedy, kiedy stał się nią Orion. *kanon krzyczy*

    Takie wtrącenie tylko: eee… szarlotka z czekoladą? Tego u mnie jeszcze nie grali, daj przepis, jak masz.
    *wujek google krzyczy*

    i tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za zwłokę, ale byłam za granicą i jak miałam możliwość przeczytania tej oceny wtedy, gdy wyszła, tak skomentować jej nie było kiedy. Robię to teraz. Mam nadzieję, że zwłoka zostanie mi wybaczona.
    Pierwsze wrażenie
    Najlepsza postać, to postać z którą można się utożsamić przynajmniej w jednym aspekcie. Często robię tak, że daję swoim bohaterom jakąś własną cechę (chociażby zamiłowanie do dżemu porzeczkowego), by nadać im odrobinę wiarygodności, która potrzebna jest do polubienia, lub nie, danego osobnika.
    Wyznaję zasadę, że delikatny wątek miłosny dodaje smaku opowieści, ale w nadmiarze wychodzi bokiem. A nienawiści nigdy dość. Negatywne uczucia jakoś zawsze bardziej do mnie przemawiały.
    Ten pik to odnośnik do pików oddzielających fragmenty opowiadania. Na moim drugim blogu w favikonie jest trefl, bo tam trefle oddzielają poszczególne części.
    Wygląd
    Wybierając szablony do bloga robię to na czuja. O, tu jest fajny przystojniak, ale ciacho, to go wstawię i niech sobie wszyscy myślą, że Syriusz to taka fajna dupa. Bardziej w szablonach zwracam uwagę na kody do nich użyte niż głębsze znaczenie dla treści bloga. Ma nie odstraszać.
    A mnie się te linki podobają. Stanowią ładny kontrast. Nie wszystkim muszą przypaść do gustu.
    Coś za coś. Wiem (z doświadczenia), że gdy tekst się ciągnie i ciągnie, to przypisów się zwyczajnie nie chce czytać, a mi zależy na tym, by czytelnik ZROZUMIAŁ, co przeczytał, dlatego wsadziłam notki do suwaka. Fakt, mniej tekstu się mieści i trzeba przewijać, ale nikt mi teraz nie wmówi, że nie przeczytał przypisu, bo coś tam. Tak na marginesie - jesteś jak na razie jedyną oceniającą, która w ogóle poruszyła ten temat. Dziękuję!
    Treść
    Naprawdę? Wiesz, mi jest ciężko ocenić klimat opowiadania, kiedy on mi siedzi w głowie. Postaram się na to bardziej uważać.
    Fran flegmatyczny. Ok, tego jeszcze nie było. Znaczy, jeszcze tego nie słyszałam, żebyśmy się zrozumiały. Ale może on troszeczkę taki jest? Do wszystkiego podchodzi spokojnie.
    Bo mi ich brakuje! Jest tyle fajnych opowiadań blogowych, gdzie zamiast poświęcić ten jeden akapit na jakieś przemyślenia, to dostaję fragment o porannej toalecie, który NIC nie wnosi. Nie dziw się proszę, że odbijam sobie to na własnym opowiadaniu. Ja sobie na nim wiele rzeczy odbijam.
    Muzyka
    Muzyka miała być takim one-shotem dla pierwotnej wersji bloga, ale tak mi się spodobała, że zmieniłam całkiem koncepcję. Z ciągłego opowiadań w zbiór miniaturek.
    Muzyka II
    Nigdy, ale to nigdy nie wybaczę Rowling tego, że potraktowała Regulusa jako głupiego bohatera, który umarł dla ogółu. Nigdy.
    b oprzecie jest to historia równoległa - literówka.
    Dzieci to nieletni terroryści, ale łatwiej zmusić ich do płaczu. Tego się trzymam, gdy muszę pisać Regiem lub Syriuszem, którzy jeszcze nie skończyli szkoły.
    Wila
    Poruszyłam temat kłamstwa Oriona w komentarzach z 香奈子, dlatego pozwolę sobie tutaj zacytować: A Orion nawet nie mógł się wytłumaczyć żonie, no bo jakby to wyglądało?
    "Kochanie, wcale Cię nie zdradziłem! To wila mnie zgwałciła, przysięgam!"
    "Wyjdź, mężu, i nie pokazuj mi się na oczy."

    No przecież to plama na honorze!
    Nie co zrobili bohaterowi, tylko co zrobił Orion, ale to szczegół. A chronologia się burzy, ponieważ cykle upięłam razem, by mi się nie szwendały wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy w rodzinie Blacków
      Fobie są fajne.
      A Walburga zgodziła się łatwo, bo Orion jest jej mężem i panem domu, więc jako dobra żona powinna go wspierać, a nie strzelać fochy na prawo i lewo. Tak ją wychowano i stara się sprostać zadaniu. I wątpię, czy by sama gotowała. Jeszcze spaliłaby pół Grimmauld Place i wtedy by było.
      Zostań
      A tutaj już Ci nie przeszkadza masa przeżyć wewnętrznych bohaterów, co? Czepiam się, wiem. Ale cieszy mi się gęba, że wszyscy lubią Frana. Ja też go strasznie lubię.
      Epistolografia Blacków
      Dobrze wiem, że Syriusz nie powiedziałby nigdy matce tego w twarz, co napisał, a stwierdziłam, że gdybym dodała tutaj jeszcze fragmenty reakcji bohaterów na listy, to bym przesadziła z wyrazem emocjonalnym tekstu. Poza tym, napisałam to w cztery godziny, gdzieś o drugiej nad ranem skończyłam, więc już nic nie zmieniałam.
      24 listopada
      Snape pewnie by nie wiedział, kiedy Syriusz obchodzi urodziny, ale oni mieszkają w jednym pokoju, więc siłą rzeczy musiał się dowiedzieć. Tak palną, z powodu resztek uprzejmości, a Syriusza to bardziej dobiło, no co zrobić.
      Reg został spaczony w Hogwarcie. True story.
      Listy do M.
      Oni się przyzwyczaili do swojego towarzystwa przez tyle lat. I Orion nie powiedział, że kocha Walburgę. Powiedział, że mu przykro.
      O nie, Ty wiesz. Użyłaś słowa romans. Zrobiłaś mi spoiler w ocenie!
      Regulus interesuje się też innymi rzeczami niż końcem własnego nosa. Interesują go jego paznokcie, nowe szaty, buty czy budyń.
      Błędy
      Ja to ogólnie mam zboczenie na punkcie przecinków i akcentowania zdań. Znam Twój ból, bo czytam w ten sam sposób i postaram się to naprawić w miarę możliwości.
      Polluks był na powrót głową rodziny Blacków. - Widziałam, że 香奈子 już to wytłumaczyła, ale dorzucę od siebie: głową rodziny powinien być najstarszy męski przedstawiciel, ale gdy urodził się Syriusz, ta rola spadła na Oriona, bo to on dał męskiego potomka, który przedłużył ród (Cygnus ma córki, a Alphard nie ma dzieci). Tylko, że gdy Orionowi się umarło, Polluks odzyskał posadę, bo Cygnus nadal nie dał męskiego potomka, a Alphard nadal nie ma dzieci.
      Na wesele znajomej jej koleżanka zrobiła szarlotkę, gdzie była dodatkowo jakaś masa na górze, a nie kruszonka, i polała to czekoladą. Raz w życiu takie dziwo jadłam, słodkie jak nie powiem co.
      (…) zlany (…) „Zalany”. - u mnie na człowieka pijanego mówi się, że jest "zlany w trzy dupy".
      Właśnie tak sobie niedawno przypomniałam, że ja chyba pomyliłam roczniki w 24 listopada. Dziękuję, że to zauważyłaś.
      Ramki
      Chyba nie zauważyłam kwadracika z informacją "otwieraj w nowej karcie". Bywa.
      Mój pedantyzm blogowy wychodzi w Spisie Treści aż bokiem.
      Ale ja nie wiem jak zmienić ten niebieski guzik w obserwowanych :< Nie doszłam do tego.
      Punkty dodatkowe
      Nie powiem ile naszukałam się tych zdjęć.
      Na początku nie skojarzyłam, o co chodzi Ci z tą Eleną, bo ja przecież żadnej takiej postaci nie mam. Dopiero później przypomniałam sobie, że w zakładce o mnie jest jej gif.
      Podsumowanie
      Dziękuję za czas spędzony na przeczytaniu mojego bloga i napisaniu oceny. Postaram się zastosować do wskazówek. Od siebie życzę pomyślnego przejścia stażu.
      Pozdrawiam, Niah.

      Usuń
  5. "Również pozwala mieć nadzieję, że główny bohater opowiadania będzie człowiekiem prostym, czyli takim, jak my." <= No nie wiem, nie wiem. Ja tam jestem całkiem skomplikowana. ;)

    "mężczyzna był w normalnym kierunku uśmiechnięty" <= proszę o przykład uśmiechu w nienormalnym kierunku

    "ja każde inne" <= jak

    "b oprzecie jest to historia równoległa" <= bo przecież

    "Willa" <= taki budynek? Bo jeśli stworzenie, to WILA.

    "Poza tym – lubię tego francuza" <= taki klucz nastawny? Bo narodowości piszemy dużą literą.

    "Quiddichowi" <= quidditchowi

    "Obejmowała swoje kolana przyciskając, z
    całej siły do piersi (…) Proponowałabym dodać „je”." <= A że przecinek w niewłaściwym miejscu to nie wspomnisz.

    "zlany (…) „Zalany”." <= Kontekst? Może być "zlany" w sensie "zbity", albo "zlany potem".

    "List z 25 stycznie" <= stycznia

    "W „Chronologii urodzeń”: Drocas Meadows" <= Dorcas Meadowes

    "dodatkowe informacje o każdym z postów, co mało autorów robi" <= co robi niewielu autorów

    "W obserwatorach niebieski „Dołącz się do tej witryny” kłóci się bardzo z i tak już zielono – pomarańczowym szablonem, osobiście dla dobra własnych oczu wolałabym z niego zrezygnować." <= brakuje przecinków oddzielających wtrącenia

    "Podstrony są trochę zakręcone i można się czasem w nich pogubić nie wiedząc, gdzie się już zaglądało." <= tutaj też

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy