Adres bloga:
niebieskie-marzenia
Oceniająca:
Alavende
Autorka:
Ginger vel. xxx
***
Pierwsze wrażenie:
Wydaje mi się, że kiedyś już
byłam na Twoim blogu. Chyba nawet przeczytałam prolog, ale z nieznanego powodu,
przestałam wgłębiać się w treść niebieskich
marzeń. No właśnie, te niebieskie marzenia.
Bardzo ciekawy adres. Może chodzi o marzenia o niebie? Albo miałaś na myśli
kogoś, kto cały czas myśli o niebieskich migdałach? Można Ci zarzucić wszystko,
ale na pewno nie to, że adres nie jest intrygujący. Dobra, przechodzimy do
belki. "Iść za marzeniem i znowu iść
za marzeniem, i tak dalej aż do końca". Cytat jak najbardziej związany z adresem
bloga. Nie podałaś autora, ale znalazłam jego nazwisko w Aktualnościach (nie mogłam się powstrzymać, żeby tam nie zerknąć).
Blogspot ma ograniczoną liczbę znaków, więc nie odejmę za to punktów. Wchodzę
na bloga i zalewa mnie kolor niebieski. Z ekranu spogląda na mnie dziewczyna z
niebieskimi włosami. Moim zdaniem trochę za dużo jest tego błękitu. Wydaje się
być taki… monotonny. No, ale nie mam
żadnych innych zastrzeżeń, więc przechodzę dalej.
(7/8)
Wygląd:
Jak już wspomniałam wyżej,
nagłówek przedstawia niebieskowłosą dziewczynę. Za nią mieści się zamek;
podejrzewam, że to Hogwart. Dalej chyba jakieś miasto - może to Londyn? Nie,
raczej nie. Pod nagłówkiem znajduje się napis w języku angielskim. Skoro i
adres, i belka jest po polsku, to może ten napis też powinien być w naszym
ojczystym języku? Ona żyje w bajce, w miejscu, które jest zbyt daleko, żebyśmy my mogli
je znaleźć (tłumaczenie moje własne :P). Nie brzmi to tak źle po polsku,
prawda? Szablon. Niebieski, bardzo niebieski. Mnie osobiście się podoba. Może
wyżej wymienionego koloru jest ciut za dużo, ale co tam. Widać, że ktoś się
trochę przy nim namęczył. Czcionka jest koloru białego i przy okazji bardzo
ładnie komponuje się z niebieskim. Nie męczy wzroku. Blog ogólnie jest
przejrzysty i nie mam nic więcej do zarzucenia.
(9,5/10)
Treść:
Naprawdę, nie wiem jak mam Ci to
powiedzieć. Wchodząc na Twojego bloga miałam nadzieję, że będzie to opowiadanie,
które mi się spodoba. I wiesz co? Nie da się słowami opisać, jak bardzo mnie
wciągnęło. Wszystkie rozdziały przeczytałam jednym tchem. Piszesz po prostu fenomenalnie. Dobra, ale po
kolei. Mamy Evelyn, która odbiega od wszystkich standardów oraz jej kuzynkę
Alexandrę, Leslie Lovegood i Melindę… jak ona miała na nazwisko? Zresztą
nieważne. Tylko zastanawia mnie, dlaczego Leslie ma na nazwisko Lovegood, skoro
jeszcze nie wyszła za mąż? Ale to tak na marginesie. Poznajemy także matkę
niebieskowłosej (jej ojciec zaginął) i babcię - Mary Black. Opisujesz ich tak,
jakby stali tuż przed Tobą, a czytelnik nie ma wcale problemu z dokładnym
wyobrażeniem sobie ich. Akcja dzieje się głównie w Hogwarcie i domu babci
Evelyn, rok przed narodzeniem sławnego
Harry'ego Pottera, co jest miłą odskocznią, bo nie są to czasy ani Huncwotów,
ani Wybrańca. Opisów masz naprawdę dużo i są bardzo wyczerpujące. Cud, miód i
orzeszki. Wątków też nie brakuje i cały czas je rozwijasz. Masz bardzo bogate
słownictwo i od razu widać, że dużo czytasz. Dwa albo trzy razy trafiłam na
powtórzenie, ale przecież każdemu może się zdarzyć, prawda? Twój styl jest
taki… lekki. Hogwart opisujesz z zupełnie innej perspektywy, tak samo jak myśli
niebieskowłosej. Jej tęsknota za domem i dawnym życiem są takie realistyczne. I
jeszcze ten smutek, który spowodowany jest zaginięciem ojca i (prawdopodobnie)
ucieczką matki z domu Mary Black. Niektórzy twierdzą, że opowiadania oparte na
innych książkach nie mogą być oryginalne. Ty pokazujesz, że mogą. Dialogi także
są naturalne, choć twierdzisz, że Ci nie
wychodzą. Niebieskie marzenia naprawdę mnie zachwyciły i jestem naprawdę
zazdrosna o Twój talent pisarski. Nie mam pojęcia co mogę jeszcze powiedzieć.
Życzę Ci po prostu, żebyś prowadziła do końca tego bloga, a ja sama na pewno
będę od czasu do czasu wpadać i zostawiać komentarz.
(35/35)
Błędy:
Prolog
(…)a chodnikami wciąż przesuwali
się ludzie. Nikt jednak nie zauważył szczupłej kobiety, przesuwającej
się ciemną aleją Central Parku(…) -
powtórzenie
Rozdział 1
Kobieta nie należała do osób zbyt
tolerancyjnych; Mugoli zawsze uważała za coś gorszego i nie miała
najmniejszego zaufania do wszelkich ich wytworów. - mugoli
Rozdział 2
(…)po czym sama wzięła sobie ciasteczko
i ugryzła mały kawałeczek.
Evelyn tymczasem złapała trzecie ciasteczko(…)
Rozdział 3
W najbliższej praktycznie nie
było żadnych większych mugolskich miejscowości. - W najbliższej okolicy praktycznie nie było żadnych większych
mugolskich miejscowości.
(…)była sama posiadłość i
otaczające ją tereny zielone. - wydaje
mi się, że lepiej brzmiałoby "zielone tereny"
Rozdział 4
(…)były półki z dziwacznymi,
zupełnie nieznanymi Evelyn trunkami. - po
imieniu "Evelyn" powinien być przecinek
— Chcemy kupić szaty szkolne -
zabrała głos Alex, widząc, że Niebieskowłosa milczy(…) -niebieskowłosa
Rozdział 5
Evelyn jej się zdawało, że
kilkanaście metrów dalej dostrzegła jasne włosy należące do Alex(…) - "jej" jest zbędne
Rozdział 6
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 7
Kiedyś było zupełnie inaczej i
według Evelyn, dużo lepiej. - wydaje mi
się, że przed "według" powinien być przecinek
Rozdział 8
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 9
Była zupełnie sama w obcym
mieście, w obcym kraju, wśród zupełnie obcych ludzi, w dodatku miała rozpocząć
edukację w zupełnie nowej szkole o której wciąż wiedziała żałośnie niewiele. - przed
"szkole" powinien być przecinek
Rozdział 10
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 11
Przed opuszczeniem gabinetu po
raz ostatni zerknęła na Dumbledore'a, który ponownie zasiadł za biurkiem,
przeglądając jakieś pergaminu. - pergaminy
Rozdział 12
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 13
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 14
Nie znalazłam błędów.
Rozdział 15
Nie znalazłam błędów.
(9,5/10)
Ramki:
Po kolei.
Strona główna - każdy wie, o co chodzi. Ja osobiście
lubię, gdy jest na blogu.
Aktualności - przydatna - według mnie - zakładka.
Niebieskie marzenia - krótka historia i opis bloga.
Spis treści - spis wszystkich rozdziałów.
Postacie - wypisani są wszyscy bohaterowie
występujący w opowiadaniu. Znajduje się tutaj też kilka zdjęć i rzeczy o Evelyn.
Ginger vel. xxx - opis autorki opowiadania.
Linki - dużo ich masz, jednak wszystkie są ładnie
posegregowane.
Informuję - wszystkie osoby, które informujesz o
nowych rozdziałach, jednak na blogspocie istnieje zakładka Obserwatorzy, dlatego według mnie ta opcja jest zbędna, choć może
niektórzy wolą być informowani przez GG.
Spamownik - każdy wie, o co chodzi.
Sceny niepublikowane - nigdy nie widziałam czegoś
takiego na blogu, ale muszę Ci pogratulować świetnego pomysłu.
Statystyka - wydaje mi się oczywistym, że chcesz
wiedzieć ilu masz czytelników, a jest ich dość sporo,.
Z czystym sumieniem mogę dać Ci maksymalną liczbę punktów.
Nic dodać, nic ująć.
(7/7)
Dodatkowe punkty:
+1 za Evelyn, która jest zupełnie inna od wszystkich
+1 za niepublikowane sceny
(2/3)
Uzyskałaś 70 punktów,
co daje Ci zasłużoną ocenę bardzo
dobrą. Brakowało chyba tylko dwóch punktów do szóstki. Gratuluję!
Dziękuję za tak szybką ocenę bloga ^^. Może byłam troszkę rozczarowana jej długością (po tylu otrzymanych ocenach mam dość wysokie wymagania, którym ciężko sprostać) ale naprawdę bardzo mi miło, że spodobało ci się moje opowiadanie. Zawsze się cieszę, jak moja historia przypada komuś do gustu. W pisaniu mam krótki staż, bo dopiero siedem i pół miesiąca, więc tym bardziej miło mi, że spodobał ci się mój styl pisania ^^.
OdpowiedzUsuńCo do szablonu; musi on być niebieski, jako że właśnie taki kolor włosów ma Evelyn. Inny kolor. np. czerwony czy zielony raczej by mi tu nie pasował.
Co do Leslie; ona jest ciotką Luny, nie jej matką. Na matkę byłaby stanowczo za młoda, gdyż Leslie ma dopiero szesnaście lat, a sama Luna prawdopodobnie jest już ciążą, skoro urodziła się w roku 1981. Leslie jest młodszą siostrą ojca Luny.
Co do Evelyn; jej smutek spowodowany jest ogólnie całokształtem: opuszczeniem domu, zmianą otoczenia, nietolerancją Hogwartczyków, zniknięciem rodziców, wydarzeniami na ulicy Pokątnej i tak dalej.
A zakładkę "Informowani" mam, ponieważ nie wszystkie informowane przeze mnie blogi mam w linkach, poza tym lubię idealny porządek na blogu i nie chcę robić sobie bajzlu ;P.
No, ale na pewno będzie mi miło, jeśli jeszcze kiedyś wpadniesz i skomentujesz ^^.
Cieszę się, że ocena Co się podoba. To moja pierwasza tutaj, a druga ogólnie i nie jestem jeszcze w tym tak dobra. Tego, że Leslie jest ciocią Luny pewnie nie doczytałam ^^ O tych informowanych to była tylko sugestia, ale wiem, że niektórzy wolą być informowani tradycyjnie. Ogólnie dziękuję za opinię.
UsuńJa informuję o nowościach u mnie normalnie, na blogach (rzadko kiedy na gg), ale sama blogi, które czytam, obserwuję, ale niestety nie każdy jeszcze tą opcję stosuje.
UsuńO pokrewieństwie Leslie z Luną, a właściwie z jej ojcem, w którymś rozdziale było, ponadto często w komentarzach, jako że praktycznie wszyscy myślą, że to jest matka Luny.
Co do oceny, po prostu wolałabym, jakby było więcej o treści, bo w sumie bardzo ogólnikowo napisałaś. W sumie niewiele więcej niż np. o szablonie.
Ale ja też przez krótki czas byłam oceniającą i wiem, że to wcale nie takie łatwe, i zazdroszczę tym, co umieją napisać ocenę na 20 stron w wordzie.
Ocena taka sobie. No trochę za mało w treści. Zbytnio się nie rozpisałaś. O adresie również też. Niby wszystko było, ale stanowczo za mało. Musisz się nad każdym punktem maksymalnie rozpisywać, taka mała radę.
OdpowiedzUsuńA własnie, wyśrodkuj tekst.
To Twoja pierwsza ocena tutaj, ale wyszła nie najgorzej. :) Wiesz co? Gdy weszłam na tego bloga, też miałam wrażenie, że już kiedyś na nim zawitałam. Ale po chwili przypomniałam sobie, że ostatnio hurtowo reklamowałam swojego bloga i... Wiadomo. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę, aby następne oceny były jeszcze lepsze!