niedziela, 30 września 2012

[135] exuguum

Adres bloga: exuguum
Oceniająca: Mademoiselle
Autorka: lumaris

***

Pierwsze wrażenie:

Z tego, co widzę, to jedynie treść bloga jest po polsku. Lubię różnorodność, ale nie w przypadku, gdy chodzi o adres czy belkę. Czytelnikowi łatwiej jest zapamiętać adres w naszym ojczystym języku niż innym. Exuguum oznacza z łacińskiego „drobiazg”. Nie wiem, co miałaś na myśli, wybierając akurat taki adres. W jakim sensie drobiazg odnosi się do Twojego bloga? Cała ta strona, exuguum, jest tym drobiazgiem? Oderwaniem od rzeczywistości? Skłamałabym, gdybym napisała, że adres mnie nie zaciekawił. Jest intrygujący i łatwo zapada w pamięć, jednak nie zmienia to faktu, że polski bardziej cieszyłby oko.
Viens et bois du the avec moi. Bardzo lubię francuski – jest to mój ulubiony język zaraz po polskim. Nie umiem się nim jeszcze zbyt poprawnie posługiwać, dlatego ucieszyłam się, gdy w odpowiedniej podstronie umieściłaś znaczenie tego napisu: „Przyjdź i pij ze mną herbatę”. Wprawdzie bardziej ucieszyłby mnie fakt, gdybyś na belce umieściła jakiś cytat po polsku. Z tego, co piszesz, wynika, że natchnienie na owy napis znalazłaś na ścianie pewnego budynku. Interesujące. Muszę kiedyś spróbować. :D
Wchodząc na Twojego bloga, pierwsze, co przyszło mi na myśl: jak tu skromnie i ubogo! Jednak prawdą jest, że zieleń uspokaja. Uczyniłaś z tego bloga swój zakątek, azyl. Przebywając na Twoim blogu, czuję się taka odprężona i spokojna. Tylko ta różnorodność języków psuje efekt. Teraz nie ma już sensu zmieniać adresu, gdy inni się do niego przyzwyczaili, ale na przyszłość pamiętaj, że polski nie jest wcale taki zły. Nie trzeba uciekać się do angielskiego, francuskiego czy łaciny, by wymyślić ciekawy i intrygujący tekst.

(7/8)

Wygląd:

Wystrój bloga nie mógł być prostszy. Zielone tło, napis w nagłówku i obrazek wieży Eiffla. Nic nadzwyczajnego. Aż razi po oczach prostotą. Rozumiem, że nie każdy lubi jakieś super okazałe szablony z milionem dodatków, ale jakiś prosty - na przykład obrazek w nagłówku i tło – nie byłby zły. A wręcz wskazany, jeśli wziąć pod uwagę tematykę bloga. Zawiodłam się tutaj na Tobie, lumaris, naprawdę. Co się jeszcze tyczy tego napisu w nagłówku, to nie jest nawet po polsku. Viens et bois du the avec moi. Nie wysiliłaś się nawet na oryginalność i dałaś ten sam napis, co na belce. Chociaż, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że skorzystałaś z podstawowego szablonu, to nie da się zmienić napisu, ponieważ blogspot ma tą wadę, że napis z belki automatycznie wędruje do nagłówka. Więc tu winy zostają Ci odpuszczone. Ale nie do końca. Przecież mogłaś poprosić kogoś o wykonanie jakiegoś nagłówka z napisem. To nie jest nic trudnego. Nawet Ty sama mogłaś się tym zająć. Do dodania napisu na obrazek wystarczy taki prymitywny program jak Paint. Jednak trzeba mieć chęci. Przyznam Ci jeden punkt za ten obrazek wieży Eiffla. W końcu dzięki niemu nie jest tu całkiem pusto.

(1/10)

Treść:
 

a) świat przedstawiony

Akcja w Twoich opowiadaniach dzieje się w różnych miejscach. Raz jest to Paryż, następnie pole słoneczników czy po prostu dom. Bohaterami Twoich opowiadań są zwykli ludzie, którzy muszą się zmierzyć z licznymi przeciwnościami losu. Poruszasz temat choroby czy homoseksualizmu. Niczego nie przemilczasz, starasz się ukazać prawdę i przekonać odbiorców, że nieważne, czy ktoś jest gejem lub lesbijką. Liczy się jego wnętrze i to, co sobą reprezentuje. Stosujesz bardzo rozległe opisy, które zdecydowanie dominują nad dialogami. W niektórych tekstach są wyłącznie one. Dzięki Twoim dokładnym i bogatym opisom czytelnik może przenieść się w świat przez Ciebie wyimaginowany i wczuć się w sytuację bohaterów. Opisujesz wszystko w sposób, jakbyś sama to przeżywała, widziała, słyszała. I to jest wspaniałe – umieć ubrać w słowa uczucia tak, aby odbiorca je poprawnie odebrał.

b) styl i słownictwo

Jak wspomniałam już w podpunkcie wyżej, stosujesz rozległe i bogate w słownictwo opisy. Umiesz operować słowami i tworzyć z nich przeróżne metafory czy inne związki wyrazowe. Czytając Twoje opowiadania, miałam czasami wrażenie, jakbym miała do czynienia z profesjonalistką. Każde zdanie masz dokładnie przemyślane i zaplanowane. Niewielu znam amatorów, którzy piszą językiem pełnym porównań. Czasami zapominasz o wstawieniu akapitu na początku, choć w dalszej części tekstu są, i używasz nieprawidłowej wersji myślnika. Stosujesz pauzę, taką długą kreskę, a powinna być o wiele krótsza, jedna czwarta z tej, która obecnie znajduje się w Twoich opowiadaniach („-”). Poza tym jestem zachwycona. Stawiasz sobie wysoko poprzeczkę i, prawdę powiedziawszy, uważam, że powinnaś pomyśleć o porzuceniu amatorskiego pisania i zająć się tym profesjonalnie. Jeśli prawdziwie to lubisz.

c) fabuła

Trudno cokolwiek spójnego powiedzieć o fabule, jeśli każde opowiadanie dotyczy czegoś innego. Oryginalność jest. Nie każdy chce pisać o problemach ludzkości, trudności z zaakceptowaniem przez środowisko. Większość społeczności blogerskiej stawia na fan fiction lub obyczajówki – trzymającą się kupy fabułę. A Ty nie. Piszesz opowiadania jednowątkowe. Nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać następnym razem, jaki temat obierzesz na celownik. Dialogów u Ciebie jest bardzo niewiele, wręcz za mało, biorąc pod uwagę fakt, że piszesz opowiadania. Jeśli jednak się pojawiają, to są poprawne. Nie mam im nic do zarzucenia. Ogólne odczucia? Podoba mi się Twój styl pisania i ogólnie tematyka opowiadań, o czym wspominałam już wcześniej. Możliwe, że kiedyś jeszcze zajrzę na Twojego bloga, żeby coś poczytać. Bo naprawdę warto.

(33/35)

Błędy:

„Nadzieja”

Być może, cel mojego wyprodukowania był inny. – przecinek zbędny;

Dlaczego tak silnie uczepiłam się konkretnie jego, znalazłam w nim maszynę-matkę, czy maszynę-ojca? – „Dlaczego tak bardzo uczepiłam się właśnie jego, znalazłam w nim maszynę-matkę czy maszynę-ojca?”

13-latką – trzynastolatką;

5 lat – pięć; liczby w opowiadaniach piszemy słownie;

16-latka – szesnastolatka;

Oni chcą mi Cię zebrać, chcesz mnie oddać? – zabrać;

Nie wiem, zwykle słowo. – zwykłe.

„W dół”

Czujesz jak wiatr delikatnie porusza płatkami kwiatów? – przed „jak” brakuje przecinka;

(...) ciche włosy śpiewające do moich powiek. – chyba chodziło Ci o „głosy”;

(...) patrzeć jak powoli się po Tobie rozprzestrzenia, zabija kolejne organy. – brakuje przecinka przed „jak”;

„Życie na puchatym dywanie”

Widząc karteczki z numerami telefonów odchodzimy niespokojnym krokiem, bojąc się tego co nadejdzie. – „Widząc karteczki z numerami telefonów, odchodzimy niespokojnym krokiem, bojąc się tego, co nadejdzie.”

3 piętra – trzeciego;

Plączemy się w wyznaniach, wszystko co nasz otacza to jedynie fikcja, rwąca niczym potok imaginacja, tworzona przez bardzo chorego człowieka. – „Plączemy się w wyznaniach, wszystko, co nas otacza, to jedynie fikcja, rwąca niczym potok imaginacja, tworzona przez bardzo chorego człowieka.”

3 części – trzy;

„Od godziny umierałem”

Próbuję się poruszyć, sprawdzić czy działam. – brak przecinka przed „czy”;

Spoglądam w dół i nie próbuję nawet odpowiadać samemu sobie napytanie, dlaczego jednak istnieje. – na pytanie;

Ona czeka, czai się tam gdzie chcemy wylać nasze uczucia i gładko wchodzi na ich miejsce. – brak przecinka przed „gdzie”;

Lubiła niespodzianka, zatem nie planowała nic, pozwalała się nieść na falach chwil, które kolekcjonowała. – niespodzianki;

Poczułem, że muszę to zrobił, zatem to zrobiłem. – zrobić.

„Idalandia”

(...) nowy posmak po godzinie 22. – liczby w opowiadaniach pisze się słownie;

Wraz z dorastaniem i pojawianiem się nowych bohaterów tamtych zabaw, zaczęły pojawiać się w niej wątpliwości. – dobrze by było, gdybyś unikała używania dwóch takich samych słów w jednym zdaniu. „Wraz z dorastaniem i pojawianiem się nowych bohaterów tamtych zabaw, zaczęły się w niej budzić wątpliwości.”

Czy oni mogliby być rzeczywiści? – lepiej brzmi: realni, prawdziwi;

Dążenia do spełniania i urzeczywistnienia były zbyt odległe, więc oddalała się od nich przypisując mu coraz to inne cechy. – brak przecinka przed „przypisując”;

Sama nie wie, czy wolałaby zostać, tam gdzie osiadła, w świecie nieistniejących charakterów i marzeń, gdzie każdy miał cechy, jakie ona chciała, żeby miał. – „Sama nie wiedziała, czy wolałaby zostać tam, gdzie osiadła - w świecie nieistniejących charakterów i marzeń, gdzie każdy miał cechy, jakie ona chciała, żeby posiadał.”

„Sen”

Brak błędów.

„W niedziele kocham Cię najmocniej”

Wzrok, jako początek. / Ich ślad od ucha, do zagłębienia obojczyka. / Palce, jak węże z jadem wprawiającym w stan tak bliski szaleństwu. – przecinek zbędny;

" Chcesz już.. " (...) / " Jeśli Ty... ". / Przyciskasz mnie do siebie, zdaję się być Tobą. " A teraz weź naprawdę głęboki oddech i zamknij oczy ". – przed i po cudzysłowie nie daje się spacji, to normalny znak interpunkcyjny, a poza tym, zaimki osobowe w opowiadaniach pisze się z małej litery. Ach, i zapomniałabym! Wielokropek to trzy kropki, nie dwie.

„Une parisienne”

Ona sama zdawała się być tylko mgiełką sekund, minut i godzin, która uciekała, z pierwszymi promieniami słońca nad zaspanym miastem. Czas był jej jedyny kochankiem, przed którym nie broniła się całym ciałem. Oddawała mu się potajemnie, w długie, śnieżne noce, pamiętając aby nastawić na rano budzik, bo a nóż, może tej nocy zaśnie, kołysana w jego ramionach. – „Ona sama zdawała się być tylko mgiełką sekund, minut i godzin, która uciekała z pierwszymi promieniami słońca nad zaspanym miastem. Czas był jej jedynym kochankiem, przed którym nie broniła się całym ciałem. Oddawała mu się potajemnie w długie, śnieżne noce pamiętając, aby nastawić na rano budzik, bo, a nóż, może tej nocy zaśnie, kołysana w jego ramionach.”

(...) symbolizujące kompleksy i plamy z farby, jako symbol tego, czym chciałaby być. – „(...) plamy z farby jako symbol tego, kim chciałaby być.”

To, do czego dążyła było bezsensowne, bo istniało już wcześniej, jednak ona ślepa na czyjekolwiek słowa zdawała się po prostu tego nie zauważać. – brak przecinka po „dążyła”;

Podziwianie bez słów, bo słowa ją zawstydzały. – „Nieme podziwianie, bo słowa ją zawstydzały.”

„Aleja”

Delikatnie dźwięki rozdzierają jej delikatne struktury, gwałcą a ona się nie opiera, korzysta z tej namiętności, która narasta i narasta. – może: „Dźwięki powoli rozdzierają jej delikatne struktury, gwałcą, a ona się nie opiera, lecz korzysta z tej namiętności, która ciągle narasta.”

5 minut lotu na księżyc i z powrotem Rozerwijcie mnie gdzieś między 4 a 7 piętrem. – brak kropki między zdaniami, a poza tym, to liczby w opowiadaniach pisze się słownie;

Wystarczą mi gesty, wystarczy mi ciepła dłoń, gdy marznę na przystanku. Wystarczy mi uśmiech, spojrzenie zielonych oczu.  – „Wystarczą mi gesty, twoja ciepła dłoń (...) Uśmiech i spojrzenie zielonych oczu.”

Nie widzę w sensu moich dążeniach. – „Nie widzę sensu w moich dążeniach.”

Usta szepczące to imię, dawno powinny zostać zakneblowane. – przecinek zbędny;

" Pięknie to wygląda. " – przed i po cudzysłowie nie daje się spacji.

„Zero bezwzględne”

Pokój, jak pokój. – przecinek zbędny;

Na przeciwko – razem;

(...) spory plakat z wieżą Eiffela w czarnej ramie (...) – Eiffla;

W ważniejszej części pokoju - to znaczy tej sypialnej, duże łóżko z czarną, metalową ramą oplecioną subtelnymi lampkami. Czerwona lub biała, w każdym razie zawsze rozrzucona w dzikim nieładnie pościel, niedbale okryta czerwonym kocem. – „W ważniejszej części pokoju - to znaczy tej sypialnej – duże łóżko z czarną, metalową ramą oplecioną subtelnymi lampkami. Czerwona lub biała, w każdym razie zawsze rozrzucona w dzikim nieładzie pościel, niedbale okryta szkarłatnym kocem.”

Jasnowłosa, o oczach zmieniających kolor w zależności od pogody, czy też innego kaprysu. – przecinki zbędne;

Być może miała być to opowieść o nich, jako o parze. – przecinek niepotrzebny;

Być może gdzieś, poniżej emocjonalnego zera absolutnego istnieje zimno, ale póki co nie jesteśmy zdolni do tego, aby to sprawdzić. – brak przecinka przed „istnieje”.

„Niedojrzałe jabłka”

Huśtałeś się na niej przez chwilę, aż mogłeś spokojnie dosięgnąć stopami tej, która była wcześniej na wysokości Twoich bioder. / Jeśli jednak udało Ci się utrzymać równowagę, podciągałeś się na rękach, lewą dłonią łapałeś wyższą gałąź (...) / Gdy jej jadłeś, sok ściekał Ci po palcach, plamił białe kartki. / Byłeś już prawie dorosły, ziemia była dla Ciebie za brudna, a drzewa zbyt wątłe. – zaimki osobowe w opowiadaniach pisze się małą literą;

niemogący – osobno.

„Kobieta, Miasto i Muzyka”

Kobieta lubiła orzeszki w paprykowej panierce, malowanie paznokci i żonkile. Nie lubiła zaś popękanych powierzchni, węży i ciszy. Muzyka lubiła przeciskanie się przez ciasne słuchawki, parapety i wiatr. Nie lubiła patrzeć. A Miasto niczego nie lubiło. – za często używasz czasownika „lubić”. Wypadałoby skorzystać ze słownika i wybrać jakiś synonim tego słowa, bo to powtórzenie aż razi po oczach, nie uważasz?

„Paryż – dzień I”

Przeszedł bliżej ławek, usiadł w jednej z nich i podniósł głowę. – „(...) na jednej (...)”

„Paryż – dzień II”

Brak błędów.

„Błyska”

(...) pytam siląc się na neutralny ton głosu, żeby jej nie przestraszyć. – po „pytam” powinien być przecinek;

Po co się przejmować czymkolwiek, skoro i tak za trzy miesiące zakopią Cię dwa i pół metra pod ziemią? – zaimki pisze się z małej litery w opowiadaniu;

O nie moja pani, na drugą stronę musisz przejść sama, ja tu niewiele mogę pomóc. – „O nie, moja pani, na (...)”

„Po prostu trwać i...”

Usiąść na krawężniku, wyciągnąć nogi, wyciągnąć książkę i zagłębić się. – „Usiąść na krawężniku, wyciągnąć nogi, wyjąć książkę i zagłębić się.”

— Czekałem na ciebie. — powiedział. – przed narracją, która dotyczy bezpośrednio wypowiedzi, tj. powiedział, krzyknął, wyszeptał itd., nie daje się kropki. Poprawnie powinno być: „ – Czekałem na ciebie – powiedział.”

Największe kuchenne okno jakie kiedykolwiek widziałam, ciągnące się prawie przez całą długość ściany, częściowo zakryte kuchenną firanką. – brak przecinka przed „jakie”;

Z bitą śmietaną, czy polane czekoladą? – bez przecinka;

(...) spytał nakładając mi apetycznie wyglądający kawałek na talerzyk w stokrotki. – po „spytał” brakuje przecinka;

—Przepraszam, zamyśliłem się. – po pierwsze, przy dialogach nie używa się takich długich pauz, a po drugie, po myślniku powinna być spacja ([odstęp] [myślnik] [odstęp] [wypowiedź]);

Położyć się obok niego, schować książkę, schować nogi i otworzyć się. – powtórzenie słowa „schować” zbyt blisko siebie.

„Pola słoneczników”

Prawie jak Ty. – ty;

Nic nowego, zazwyczaj to ty uciekasz a ja siedzę — taki nudny porządek i już. – brak przecinka przed „a” i nie używaj takich długich pauz;

Wszystko sprzyja Tobie. – tobie.

„Morskie”

Moją i Twoją. – twoją.

„Aleksander”

Zawsze miał wrażenie ogromnej przepaści między nim, a tymi, którzy mieszkali obok niego. – pierwszy przecinek zbędny;

Usiadł przy oknie i zatopił się w lekturze, nie zważając na upływ czasu, czy sennie zamykające się powieki. – bez przecinka przed „czy”;

Bał, do tego stopnia, że pod wpływem pojedynczej myśli o śmierci, mężczyzna stawał się trzęsącą kupką emocji — tak, jak i teraz. – pierwszy przecinek niepotrzebny.

(7/10)

Ramki:


 - Opowiadania – zbiór opowiadań Twojego autorstwa, które są posegregowane od najstarszego do najnowszego. Nie ma bałaganu, wszystko ładnie i przejrzyście.
 - Feliks – zakładka o jakże intrygującym tytule skrywa w sobie jeden odnośnik. Po kliknięciu w link przenoszę się do postu, który na pierwszy rzut oka wygląda na opowiadanie, ale raczej nim nie jest, skoro nie znajduje się w odpowiedniej zakładce. Więc czym?
 - Potrójny – hmm, tutaj również są odnośniki do jakiś tekstów. Jednak tym razem wygląda to na dłuższe opowiadanie, bo jest podział na części. Nie mylę się?
 - Dialogi – tytuł nic mi nie mówi, zawartość tym bardziej. Nazwa odnośnika sugeruje, iż może mam do czynienia z dłuższym opowiadaniem.
 - Exuguum – inaczej: o blogu. Pochodzenie adresu, powód założenia bloga, wytłumaczenie wyboru napisu na belkę – tutaj jest wszystko napisane. Krótko, bo krótko, ale najważniejsze informacje są zawarte.
 - Autorka – po tytule zakładki można się domyślić zawartości, więc nie będę tego tłumaczyć.

francuzów – Francuzów.

 - Linki – odnośniki do różnych blogów posegregowane według tematyki. Schludnie i przejrzyście.

Wszystko pięknie, tylko gdzie jest popularny blogowy śmietniczek – spamownik? Nie ważne, o czym piszesz na blogu; czy to jest strona poświęcona jakiejś gwieździe, czy zwierzętom. Przed reklamami się nie ustrzeżesz. Spamerzy są wszędzie, więc przydałoby się miejsce, gdzie mogli by się wypromować. Nikt nie lubi bałaganu pod notkami. No, chyba że Ty jesteś inna.

(6/7)

Dodatkowe punkty:

 + Za styl.

(1/3)

Podsumowanie:

Łącznie zdobyłaś 55 punktów, co kwalifikuje Cię do oceny dobrej. Akurat się załapałaś! Jeden punkt mniej i miałabyś tróję. Gratuluję! W pełni zasłużyłaś na tą ocenę, choć mogłaby być wyższa. Sporo punktów straciłaś przy wyglądzie, reszta była w porządku. Powinnaś pomyśleć o zmianie wystroju bloga. :)
Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga!

PS Przepraszam Lenę za zasłonięcie jej oceny. Jednak zależy mi na publikacji właśnie dzisiaj. Mam nadzieję, że nie będziesz bardzo zła.

***

Kiedyś musi nadejść czas pożegnań. Wszystko ma swój koniec. Powyższa ocena jest moją ostatnią na tej ocenialni. Zdecydowałam się odejść. Za dużo mam obowiązków w życiu realnym i ledwo znajduję czas na to, by usiąść przed komputerem i coś napisać. Poza tym czuję, że się wypalam. Ocenianie nie sprawia mi już takiej przyjemności jak ostatnio. Jest raczej czymś w rodzaju obowiązku. A nie powinno tak być. Nic nie można robić na przymus, ponieważ później odbija się to na jakości. Tak więc przepraszam wszystkich, którzy czekali u mnie na ocenę, ale niestety jej nie otrzymają. Mogą wybrać kogoś innego. Kogoś, kto oceni ich bloga szczerze i subiektywnie. Chciałabym również podziękować Estrelli za możliwość oceniania na OK. „Pracowałam” tu najdłużej w swojej karierze – jeśli można to tak nazwać - oceniającej. I czas, który tu spędziłam, na długo pozostanie mi w pamięci.
Nigdy nie umiałam się żegnać, nie potrafiłam znaleźć odpowiednich słów. Będzie mi brakowało Ostrza, ale musiałam dokonać wyboru i padło na naukę. To ona jest dla mnie najważniejsza. Muszę się skupić na szkole, aby za dwa lata jak najlepiej napisać maturę. Możliwe, że kiedyś jeszcze wrócę do oceniania. Jednak jest to mało prawdopodobne. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to może mnie spotkać na prywatnym blogu z opowiadaniem, którego prowadzę.
Au revoir.

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że odchodzisz :(.
    No, ale w takim razie proszę o wpisanie mojego bloga do wolnej kolejki, gdyż jak widzę, wszyscy oceniający mają bardzo dużo blogów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, szkoda... Ale mówi się trudno i żyje się dalej, prawda? W sumie też niedawno zrezygnowałam z oceniania na rzecz, między innymi, nauki.

    Poproszę, by mojego bloga przejęła Lena.

    Pozdrawiam,
    Wadera

    [knieje-gawedziarki.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że sama się upomniałaś o wybranie oceniającej. O jeden blog mniej. :) no cóż szkoda, ale nauka jest mimo wszystko ważniejsza.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Szkoda, że odchodzisz, naprawdę szkoda. Co tu więcej mówić? Może jeszcze kiedyś wrócisz: ogólnie do oceniania. Tymczasem życzę sukcesów w nauce i zadowolenia z życia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi było się rozstać z ocenianiem, no ale na coś trzeba było się zdecydować. Dziękuję. ;*

      Usuń

Obserwatorzy