Adres: requiem-to-the-love
Oceniająca: inna
Autor: Thalia
Pierwsze wrażenie:
Nie lubię obcojęzycznych adresów, zwłaszcza angielskich. Requiem dla miłości, tak by to już lepiej brzmiało, aczkolwiek i tak mi się to nie podoba. Ale z drugiej strony, w polskim adresie jest zbyt dużo polskich liter, co nieładnie wygląda. Mam mieszane uczucia co do tego, ale niech już zostanie. Z dwojga złego, to jest znośne. Requiem to the love, można tłumaczyć dwojako: albo żałoba dla miłości, albo odpoczynek dla miłości. Nie mam pojęcia, o czym Ty myślałaś, zakładając bloga z takim adresem, ale mam nadzieję, że jednak się dowiem.
Wujek Google nic mi nie powiedział na temat belki, więc jak mniemam, słowa znajdujące się na niej, są Twojego autorstwa, tak? W każdym bądź razie, belka nie powaliła mnie na kolana. Słowa te praktycznie nic mi nie mówią o opowiadaniu, gdyż odnoszą się do ludzkiego życia, a jak wiadomo, życie jest przez każdego człowieka inaczej rozumiane. Dla jednych życie to ciągła zabawa, imprezy, znajomi i wszystko, co się kręci wokół tego tematu, dla innych to życie po prostu jest. Jest, bo jest i nie przeszkadza im to, ale nie zwracają uwagi na wyżej wymienione imprezy; żyją, by przeżyć to, co jest im przeznaczone. A dla jeszcze innych świat jest padołem łez, a życie udręką; najchętniej by je zakończyli.
Jeśli chodzi o ogólne wrażenia, nie są złe, ale mogłoby być lepsze. Masz plusa za szablon, gdyż lubuję się w mrocznej tematyce.
(5/8)
Wygląd:
No nie powiem, szablon mi się spodobał. Mam tylko małe ale do napisu na nagłówku. No, o co mi może chodzić? A, tak! Angielski. Nie podoba mi się. Czemu on nie może być po polsku? "Nic nie jest trwałe. Nawet śmierć" Przecież ładnie to wygląda, a język polski jest naprawdę pięknym językiem.
Idąc dalej, na nagłówku widzę dziewczynę, a w tle nagrobki, cmentarz. To już mi trochę więcej mówi. Wnioskuję, że historia będzie o jakiejś dziewczynie, która zmarła lub coś jej się stało. Wampiryzm, wilkołactwo? Zobaczymy.
Wracając do szablonu, kolory nie zlewają się ze sobą, są dopasowane. Czcionka jest odpowiedniej wielkości i da się rozczytać to, co jest napisane. Ogółem jest bardzo dobrze, a nawet skusiłabym się napisać, że jest świetnie.
(10/10)
Treść:
a) świat przedstawiony:
Główną bohaterką Twojego opowiadania jest Joline Darcy, która przyjeżdża do Mistic Falls, dwa miesiące po śmierci rodziców i siostry. Dziewczyna ta została bardzo dobrze przez Ciebie wykreowana i przedstawiona. Nie masz problemu z opisywaniem tego, co ona czuje, czuła, co przeżyła; robisz to dokładnie. Jak na razie w Twoim opowiadaniu nie dzieje się zbytnio nic ciekawego, oprócz snów, które nękają dziewczynę, i które mnie intrygują, ale nie dziwię się - jest to dopiero początek przygód Joline.
b) styl i słownictwo:
b) styl i słownictwo:
Zauważyłam, że nadużywasz słów "po czym", które w obydwu rozdziałach występowały co najmniej kilka razy. Przed opublikowaniem każdego rozdziału radziłabym Ci go przeczytać i poprawić błędy, a najlepiej to odstawić go na kilka dni i dopiero wtedy to zrobić.
Masz rozbudowane słownictwo i niezmiernie mnie to cieszy, a to, co piszesz czyta się szybko, przyjemnie i łatwo rozumie, co jest równoznaczne z określeniem "mieć lekkie pióre", które w Twoim przypadku jest trafne.
c) fabuła:
Tak jak wcześniej wspominałam, aktualnie w życiu Joline nie dzieje się zbyt dużo ciekawych rzeczy. Opowiadanie o niej dopiero się zaczyna, więc nie da się zbyt dużo powiedzieć o fabule, ale to, co dzieje się aktualnie, mimo wszystko, jest wciągające. Zasługą tego jest, między innymi, oryginalność. Nigdy wcześniej nie widziałam bloga, który nie opowiadałby od samego początku o Stefano, Damonie czy Elenie.
Twoja pomysłowość mnie zaskoczyła, masz lekkie pióro, piszesz długie rozdziały i świetnie dobierasz do nich muzykę. Co chcieć więcej?
(35/35)
Błędy:
Wstęp:
SPAM tylko w wyznaczonym na to miejscu, a jeżeli chcecie, bym odwiedziła
wasze blogi, należy zostawić do niego linka, ale tylko z komentarzem
tyczącym się mojego bloga. - (...) odwiedziła Wasze blogi, należy zostawić do nich linki (...)
Prolog:
Ktoś taki jak on był chlubą dla mnie i całego Mystic Falls, lecz wolałabym, by został, taki jak był, niż wyruszał na wojnę by okryć się chwałą, choć nie wiedział, czy wróci. - (...) wolałabym, by został taki, jaki był, a nie wyruszał na wojnę, by okryć się chwałą, nie wiedząc czy wróci.
Wiedziałam, że choć nie zbyt dobrze dogotuje się ze swoim starszym synem, to i tak bardzo go kocha, i cieszy się, że udało mu się wychować go na kogoś takiego. - Wiedziałam, że choć niezbyt dogaduje się się (...)
- Liczę na to. – chłopak spojrzał za siebie. - - Liczę na to – chłopak spojrzał za siebie.
Na polnej dróżce odchodzącej od posesji siedzieli na koniach dwaj jego przyjaciele, oczekując, aż do nich dołączy. - Na polnej dróżce, odchodzącej od posesji, siedzieli na koniach (...)
- Wiem, że to głupie, i rzewne, ale obiecaj mi, że będziesz nosił to przy sobie. – zdjęłam z szyi naszyjnik z zawieszką w kształcie pojemniczka w którym znajdował się piasek z wybrzeża Morza Północneg, na którym wygrawerowana była róża. - (...) będziesz nosił to przy sobie - zdjęłam (...) piasek z wybrzeża Morza Północnego (...)
Teraz, gdy był daleko, to co czułam wcześniej wracało do mnie ze zdwojoną siłą. - (...) to, co czułam wcześniej, wracało (...)
- On wróci, Lynette. Przecież ci obiecał. – młodszy Salvatore uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco. - (...) Przecież ci obiecał - młodszy Salvatore (...)
- Niestety, nie najlepsze, ser. – słysząc to, moje serce niemal stanęło, a później zaczęło bić ze zdwojoną prędkością. - - Niestety, nie najlepsze, sir - słysząc to (...)
(...) a wy przeczytać w takim czasie. - (...) a Wy przeczytacie w takim czasie.
Rozdział 1:
Nie było w nich nic strasznego, aczkolwiek, gdy podobny sen powtarzał się którąś noc z rzędu zaczynał mnie męczyć i co gorsza przerażać. - (...) i co gorsza, przerażać.
Nie mogłam zapomnieć, jak wyglądali, dlatego wśród rzeczy, które postanowiłam zabrać ze sobą było kilka albumów rodzinnych. - (...) zabrać ze sobą, było (...)
Po chwili przede mną pojawił się chłopak o jasnobrązowych postawionych na żel włosach i oczach o intensywnym odcieniu zieleni ubrany w strój kelnera. - (...) chłopak o jasnobrązowych, postawionych na żelu włosach (...)
- W sumie właśnie to mnie do ciebie przygnało. Załatwiałam sprawy na mieście i zgłodniałam. – wytłumaczyłam chłopakowi. - (...) zgłodniałam - wytłumaczyłam (...)
Nie chciałam znów wywlekać tego na światło dzienne, chociaż jeżeli zechcielibyśmy wrócić do tego co było, musielibyśmy w końcu poruszyć ten temat.- (...) wrócić do tego, co było (...)
I mi i tobie – poklepałam go po ramieniu. - I mnie, i tobie (...)
Nadal rozmyślając wróciłam do auta i wyjechałam z parkingu. - Nadal rozmyślając, wróciłam (...)
Znaczy się oczywiście poprawiłam wszystkie błędy, które byłam w stanie wyłapać, ale mimo to może pojawić się wiele literówek.- Znaczy się, oczywiście (...) ale mimo to, może (...)
Wiem, ze nie tego się spodziewaliście, ale własnie tedy wiedzie droga do opowiedzenia Wam całej wymyślonej przeze mnie historii. - Wiem, że (...) ale właśnie tędy (...)
Rozdział 2:
Po trzech godzinach przeciskania się bocznymi uliczkami i stania w korkach wreszcie udało mi się wyjechać na przedmieścia, gdzie ruch był znacznie mniejszy. - (...) stania w korkach, wreszcie (...)
Zjeżdżając na autostradę pozwoliłam sobie na mocniejsze przydepnięcie gazu, choć w mojej głowie pojawiło się pełno obaw. - Zjeżdżając na autostradę, pozwoliłam sobie (...)
Nieco ponad dwa miesiące temu, w sam środek wakacji moi rodzice wraz z Sophie wracali z jednodniowej wycieczki na Long Island. - Nieco ponad dwa miesiące temu, w samym środku wakacji, moi rodzice wraz z Sophie, wracali z jednodniowej wycieczki na Long Island.
W zagięcie w łokciu na prawej ręce miałam werflon. - W zgięciu łokcia w prawej ręce miała wenflon.
Po chwili przede mną pojawił się chłopak o jasnobrązowych postawionych na żel włosach i oczach o intensywnym odcieniu zieleni ubrany w strój kelnera. - (...) chłopak o jasnobrązowych, postawionych na żelu włosach (...)
- W sumie właśnie to mnie do ciebie przygnało. Załatwiałam sprawy na mieście i zgłodniałam. – wytłumaczyłam chłopakowi. - (...) zgłodniałam - wytłumaczyłam (...)
Nie chciałam znów wywlekać tego na światło dzienne, chociaż jeżeli zechcielibyśmy wrócić do tego co było, musielibyśmy w końcu poruszyć ten temat.- (...) wrócić do tego, co było (...)
I mi i tobie – poklepałam go po ramieniu. - I mnie, i tobie (...)
Nadal rozmyślając wróciłam do auta i wyjechałam z parkingu. - Nadal rozmyślając, wróciłam (...)
Znaczy się oczywiście poprawiłam wszystkie błędy, które byłam w stanie wyłapać, ale mimo to może pojawić się wiele literówek.- Znaczy się, oczywiście (...) ale mimo to, może (...)
Wiem, ze nie tego się spodziewaliście, ale własnie tedy wiedzie droga do opowiedzenia Wam całej wymyślonej przeze mnie historii. - Wiem, że (...) ale właśnie tędy (...)
Rozdział 2:
Po trzech godzinach przeciskania się bocznymi uliczkami i stania w korkach wreszcie udało mi się wyjechać na przedmieścia, gdzie ruch był znacznie mniejszy. - (...) stania w korkach, wreszcie (...)
Zjeżdżając na autostradę pozwoliłam sobie na mocniejsze przydepnięcie gazu, choć w mojej głowie pojawiło się pełno obaw. - Zjeżdżając na autostradę, pozwoliłam sobie (...)
Nieco ponad dwa miesiące temu, w sam środek wakacji moi rodzice wraz z Sophie wracali z jednodniowej wycieczki na Long Island. - Nieco ponad dwa miesiące temu, w samym środku wakacji, moi rodzice wraz z Sophie, wracali z jednodniowej wycieczki na Long Island.
W zagięcie w łokciu na prawej ręce miałam werflon. - W zgięciu łokcia w prawej ręce miała wenflon.
Moja urojona podświadomość wymyśliła sobie postać która nawiedzała mnie w snach.- (...) postać, która nawiedzała mnie w snach.
Następnego dnia złożyłam na uczelni potrzebne papiery, wcześniej informując Ashleen, jedną z koleżanek ze studiów o moich zamiarach. - (...) jedną z koleżanek ze studiów, o moich zamiarach.
Podziękowałam jej za rozmowę i pomoc, po czy wymieniłyśmy się numerami telefonów i każda poszła w swoja stronę. - (...) po czym (...)
Włączyłam radio, starając się złapać jakąś stacje grającą rocka lub bluesa, lecz mi to nie wyszło. - (...) jakąś stację (...)
Zdesperowana, przegrzebałam schowek od strony pasażera.. - (...) od strony pasażera.
Poczekałam, aż bateria się nieco podładuje po czym włączyłam go. - (...) podładuje, po czym włączyłam go.
Kiedy byłam młodsza spędzałam u niej i wujka kilka tygodni w wakacje, jednak później Logan zmarł, co bardzo odbiło się na psychice ciotki. - Kiedy byłam młodsza, spędzałam u niej (...)
Dodatkowo w zagięciu na lewym łokciu widniały małe blizny – pamiątki po wkłuwających się strzykawkach. - (...) blizny - pamiątki po wkłuwanych igłach.
Świadomość, że jest podąża za mną dodawała mi skrzydeł. - (...) że podąża za mną (...)
Słońce świeciło mi prosto w oczy, wiec włożyłam przeciwsłoneczne okulary i włączywszy klimatyzację wróciłam na autostradę w znacznie lepszym nastroju niż poprzedniego dnia. - (...) włączywszy klimatyzację, wróciłam na autostradę (...)
zaległości postaram sobie nie robić, ale więcej o tym wspomnę przed samym wyjazdem w ramce po prawej. - Zaległości (...)
(5/10)
Ramki:
Linki: posiadasz dość obszerną listę blogów, które czytasz. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
O Autorce: no, ładny i ciekawy opis. Wiele się można o Tobie dowiedzieć. Nawet zauważyłam, że trochę jesteśmy podobne do siebie.
Ojcu, z którym toczy bezustanne wojny zawdzięcza gust muzyczny, z
którego jest niezmiernie dumna, natomiast mamie, z którą świetnie się dogaduje
wspaniały, choć ciężki charakter i łatwość w nawiązywaniu kontaktów. - (...) z którym toczy nieustanne wojny, zawdzięcza (...) natomiast mamie, z którą świetnie się dogaduje, wspaniały (...)
Do w
dużej mierze zależy od jej nastroju. - To w dużej mierze zależy od jej nastroju.
Zwykle miła i sympatyczna, lecz bywa, że
zamienia się we wredną jędzę robiącą wszystkim dookoła na złość. - (...) jędzę, robiącą wszystkim (...)
O opowiadaniu: bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie. Szczerze mówiąc, wszystkie blogi, które dotychczas widziałam o TVD, nie miały żadnej oryginalności lub były bezpłciowe.
Po tragedii, jaka wydarzyła się w jej życiu, ciężko jest jej się za klimatyzować w nowym miejscu.- (...) ciężko jest jej zaaklimatyzować się (...)
SPAM: tu chyba nic nie muszę pisać.
Kontakt: nie mam nic do tej zakładki, ale może lepiej by było, gdybyś dane kontaktowe umieściła w zakładce o autorce?
Gagu - Gadu
Soundtrack: podoba mi się ta zakładka, jej zawartość. Aczkolwiek zmieniłabym tytuł na polską nazwę.
Soundtrack: podoba mi się ta zakładka, jej zawartość. Aczkolwiek zmieniłabym tytuł na polską nazwę.
Jeśli chodzi o menu, to zmieniłabym układ zakładek, bo linki jako pierwsze dziwnie wyglądają. Na początku dałabym o autorce, później o opowiadaniu, następnie kontakt, soundtrack, linki i SPAM. Bardziej estetycznie by to wyglądało.
Statystyka: tutaj chyba też nic nie muszę pisać.
Spis treści: dobry dodatek, ale zastanawiałaś się jak blog będzie wyglądał, gdy będzie kilkanaście albo kilkadziesiąt rozdziałów? Jak pojawią się kolejne notki, to przeniosłabym tę ramkę do menu.
Ogłoszenia: potrzebna ramka, zwłaszcza jeśli chcesz coś ogłosić.
(4/5)
Dodatkowe punkty:
Plus za pomysł na opowiadanie.
Plus za muzykę.
(2/3)
Reasumując, zdobyłaś 61 punktów , co daje Ci zasłużoną ocenę dobrą. Niewiele brakło Ci do piątki, a to tylko kwestia kilku punktów. Życzę Ci powodzenia w dalszym pisaniu, bo idzie Ci to bardzo dobrze, a ja ewakuuję się oglądać serial, czekając na jutrzejszy albo jeszcze dzisiejszy wynik mojego stażu. ;)
Jest stanowczo za mało w treści. Nie rozpisałaś się. Nie napisałaś NIC o bohaterach, bardzo kiepsko. Treść, powinna zajmować NAJWIĘCEJ miejsca, a tutaj tego nie ma.Skoro tak Ci się opowiadanie podobało, to powinnaś napisać o tym dużo.
OdpowiedzUsuńA mi tam się adres bloga podoba. :D Życzę, abyś pozytywne ukończyła staż!
OdpowiedzUsuńOcena bardzo średnia. Estrella ma rację, że nie rozpisałaś się, dodatkowo robisz błędy w wypisaniu błędów. Żeby nie być gołosłowna, pokażę na jednym przykładzie.
OdpowiedzUsuń" - Liczę na to. – chłopak spojrzał za siebie. - - Liczę na to – chłopak spojrzał za siebie."
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDamn, poprawne zdanie powinno brzmieć:
Usuń– Liczę na to. – Chłopak spojrzał za siebie.
REKLAMA
OdpowiedzUsuńWielu z nas wciąż nie może pogodzić się z kasacją onetowskich blogów, ale żeby nie zostać z palcem w... nosie, zawczasu szuka nowej strefy blogowej. Tak i my przenieśliśmy swoją działalność na blogspota, gdzie rzeczywiście można dalej spokojnie blogować.
Jak to zawsze bywa, każdy z nas chciałby mieć swój niepowtarzalny blog, dlatego właśnie my - ekipa z http://malach-tow.blogspot.com zapraszamy do składania zamówień na swoją własną grafikę. Mam nadzieję, że sprostamy waszym oczekiwaniom, a i przysłużymy się w rozsławieniu waszych przeniesionych blogów.
Wpadajcie do nas i zajrzyjcie do zakładki ekipa, gdzie możecie wybrać osobę u której złożycie zamówienie. Poznajcie nas i nasze możliwości. Serdecznie zapraszamy i nakłaniamy do współpracy.
Pozdrawiam Rowindale
Dziękuję za ocenę ;)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńZ powodu zamiany portalu blog.onet na blog.pl postanowiłyśmy opuścić dotychczasowy adres i przenieść się na http://malach-tow.blogspot.com/. Proszę o zmianę adresu w waszej zakładce "Współpraca" lub w innych tego typu podobnych.
Zachęcamy także do odwiedzin u nas.
Pozdrawiam!
Załoga Malach-Tow.