wtorek, 26 czerwca 2012

[098] wiecej-niz-slowa

Oceniająca: Mademoiselle
Autorka: emilyanne

***

Pierwsze wrażenie:

Cieszę się, że wreszcie mam bloga do oceny. Miałam sporą przerwę od oceniania, ale zapał, mam nadzieję, nie wygasł. Klikam w link, który przeniesie mnie na Twojego bloga i mam mieszane uczucia. Wprawdzie blog jest o tematyce potterowskiej, ale nagłówek ma w sobie coś takiego, co mi się nie podoba. Nie umiem dokładnie określić, co to takiego. Bardziej się nad tym rozczulę w następnym punkcie.
Co do adresu bloga, to, hmm, nie powiedziałabym, że wykazałaś się oryginalnością, pomysłowością itd. Więcej niż słowa nasuwa na myśl różne scenariusze historii, jednak nie nadaje jej tajemniczości. Nie mówię, że jest zły, bo taki nie jest, ale zadowalający też nie. Nie ma sensu, żebyś teraz zmieniała adres, skoro czytelnicy się już do niego przyzwyczaili, ale na przyszłość, gdy będziesz zakładała kolejnego bloga, to pomyśl nad adresem trochę dłużej, aby był jedyny w swoim rodzaju. W końcu adres – nie licząc wyglądu – jest wizytówką bloga. Nie może być zbyt banalny, bo zniechęci odwiedzającego, ale nie może być też zbyt skomplikowany i długi jak mur chiński.
Pomilczmy razem, proszę. Niech słowa zaczną być coś warte. Ładne, podoba mi się. Tylko nurtuje mnie jedno pytanie, czyjego autorstwa są te słowa? Z ciekawości zajrzałam do zakładki, w której są informacje o blogu, ale tam nie wspomniałaś o tym ani słowa. Czyżby to były Twoje słowa? A może jednak nie? Jeśli są to słowa kogoś innego, to z szacunku do tej osoby powinnaś wziąć cytat w cudzysłowie i podać autora. Tak tylko przypominam, gdybyś nie wiedziała.
Jak już wspomniałam wyżej, odczucia po wejściu na bloga mam nijakie. Z jednej strony cieszę się, że trafiło mi się opowiadanie potterowskie, ale z drugiej strony z lekka mnie ten blog odrzuca. Po części przez nagłówek.

(7/10)

Wygląd:

Nadszedł wreszcie czas, bym mogła trochę ponarzekać, pomarudzić i powytykać kilka niedoskonałości. Nie mogę się nazwać ekspertką od blogspota, ponieważ ten portal jest dla mnie nowością. Zaznajamiam się z nim dopiero od miesiąca, ale już coś wiem, więc nie jestem też totalnie zielona w tej kwestii. Jak już wspomniałam w punkcie powyżej, nie podoba mi się dziewczyna z nagłówka. Nie chciałabym być niemiła, ale ona jest po prostu okropna. Taka nijaka, przez co psuje urok tego nagłówka. Zupełnie tam nie pasuje. Kolejnym minusem nagłówka jest napis. Po co tam adres bloga? Wystarczy, że spojrzę w pasek powyżej i wszystko mam czarne na białym. Zamiast tego napisu, mogłaś tam umieścić jakiś cytat, który pasowałby do treści bloga i byłoby całkiem fajnie. Szczerze powiedziawszy, to ten nagłówek w ogóle mi się nie podoba. I jeszcze ta kolorystyka, która podkreśla jego nijakość.
Kolor tła wewnętrznego nie jest ponury, ale nie wywołuje też uśmiechu. Nie przepadam za tym odcieniem zieleni. Nie wiem czemu, ale sprawia, że mam ochotę opuścić tą stronę i nigdy więcej nie wracać. Jest lato, a Ty katujesz nas jakimiś ponurymi kolorami. Więcej życia, emilyanne! Nie mam nic przeciwko tłu zewnętrznemu, pasuje do całości. Kolory czcionek również są w porządku, chociaż radziłabym pogrubić tytuł notki i powiększyć. No i zmienić kolor na ciemniejszy lub jaśniejszy, to już wedle uznania. Teraz ten tytuł zlewa się z całością i trochę trudno go zauważyć.
Wszystko jest ładnie (nie licząc nagłówka) i przejrzyście. Czcionka odpowiedniej wielkości i barwy, choć spierałabym się przy umieszczeniu Aktualności w kolumnie obok, jednak to już zależy od gustu autora.

(10/15)

Treść:
a) świat przedstawiony

Akcja rozgrywa się w Hogwarcie, co jest trochę oklepane przez bloggerów, ale zawsze na swój sposób wyjątkowe. Szczerze powiedziawszy, to bardzo mnie zaskoczyłaś. Pozytywnie, oczywiście. Piszesz bardzo długie, ciekawe opisy, przez co czytelnik ma wrażenie, jakby sam brał udział w owych opisywanych wydarzeniach. Przyznam bez bicia, że gdy pierwszy raz weszłam na bloga, to nie spodziewałam się tak wysokiego poziomu.

b) styl i słownictwo

Zapoznałam się dokładnie z każdym rozdziałem, który opublikowałaś na blogu. I muszę przyznać, że masz bardzo bogaty zasób słownictwa, choć często zdarza Ci się powtarzać – chociażby to nieszczęsne „począć”. Jak wspomniałam wyżej, piszesz długie, pełne przemyśleń opisy, a Twoje dialogi nie są pozbawione sensu i pomysłowości. Czasami miałam wrażenie, jakbym czytała jakąś książkę. Bardzo wciągającą. A to nieczęsto mi się zdarza.

c) fabuła

Podoba mi się. Nie spotkałam jeszcze takiej fabuły, gdzie Draco Malfoy jest Mistrzem Eliksirów na miejsce Snape’a, a J. K. Rowling, którą uwielbiam, charłaczką. Niezaprzeczalnie ciekawy miałaś pomysł na fabułę. Wnioskując po nagłówku, jedna z głównych ról należy do  wspomnianego wcześniej nauczyciela eliksirów w Hogwarcie. Nie jestem może zwolenniczką jego osoby, ale opowiadanie zapowiada się dość ciekawie. Plus za pomysłowość!

(30/30)

Błędy:


Był tak niepodobny do tego, który zamieszkiwałam wraz a przyjaciółkami w mojej szkole. – „(...) wraz z przyjaciółkami (...)”;

(...) natomiast meble posiadały ten sam kolor co moje łoże. – przed „co” brakuje przecinka;

(...) myślałam że zostaniemy... – brak przecinka przed „że”;

Jedną, z jej ulubionych serii. – przecinek jest zbędny;

"Harry Potter i Insygnia Śmierci", była jedną z nielicznych (...) – tutaj również przecinek jest zbędny;

(...) potrafi rzeczy których inni (...) – brak przecinka przed „których”;

(...) matka uparcie twierdziła że to bzdury. – znowu brak przecinka. Tym razem przed „że”;

(...) wiesz dobrze jak jest. – brak przecinka przed „jak”;

Przestań mamo. – Przestań, mamo;

Seymour zauważyła że był młody (...) – brak przecinka przed „że”;

Myśl o mężczyźnie stojącym przed nią, sprawiła że Eliza się wzdrygnęła. – przecinek w złym miejscu, powinien być przed „że”;

Z pokoju gościnnego wyszła państwo Seymour, mierząc mężczyznę wzrokiem. – wyszli, a nie wyszła;

Ta doskonale wiedziała co to może oznaczać. – brak przecinka przed „co”;

Zostawiam państwu mapę Londynu z zaznaczoną trasą, do miejsca, dzięki któremu (...) – pierwszy przecinek jest zbędny;

(...) a następne sprawiło że stały się niebieskie. – brak przecinka przed „że”;

nie zwykle – ten wyraz pisze się razem;

(...) mapa wskazywała że byli już blisko celu. – brak przecinka przed „że”;

(...) wskazywała że byli już na miejscu. – znowu to samo, patrz przykład wyżej;

Gobliny, pomyślała przyglądając się niskim stworom, siedzącym za długim kontuarem. – brak przecinka przed „przyglądając”;

Przyszliśmy, żeby dokonać wymiany mugolskich pieniędzy, na te czarodziejskie. – drugi przecinek zbędny;

Tyle ile masz (...) – brak przecinka przed „ile”;

I fakt że pierwszoroczni nie mogą mieć mioteł (...) – brak przecinka przed „że”;

(...) zastanawiając się jak smakują magiczne słodycze. – brak przecinka przed „jak”;

Usiądź młoda damo (...) – przecinek przed „młoda damo”;

(...) ile z tego co napisała jest prawdą. – brak przecinka przed „co”;

Starzec widząc jej zaskoczone spojrzenie (...) – brak przecinka przed „widząc”;

(...) spytał, gotowy przyjęcie fali pytań (...) – na przyjęcie;

Niech mi pan opowie, o Severusie Snape'ie. – przecinek zbędny.


Nie wiem kiedy zasnęłam (...) – brak przecinka przed „kiedy”;

(...) coś z czym nie chciałam mieć nic wspólnego. – przed „z czym” brakuje przecinka;

Nie wiem co wykrzyczałam, ale były przerażone. – brak przecinka przed „co”;

Anita była plotkarą i z ulgą przyjęłam jej obietnice. – obietnicę;

Zielone tęczówki nadal połyskiwały zdradzając wszystkie moje uczucia. – brak przecinka przed „zdradzając”;

(...) równie odważny co profesor Malfoy (...) – brak przecinka przed „co”;

Tak jak już wspominałem przy naszym ostatnim spotkaniu panno Seymour, w tej książce jest wiele bzdur (...) – brak przecinka przed „panno Seymour”;

(...) o różnicach między książką, a rzeczywistością. – przecinek zbędny;

(...) oczy śpiewały wszystko (...) – ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego opowiadania. Od kiedy to oczy ŚPIEWAJĄ?

Wiedziałam też że zdarzało mu się wypić za dużo. – brak przecinka przed „że”;

(...) tłumaczył mu co zrobił źle (...) – brak przecinka przed „co”;

(...) zdarza się nawet że pomaga Puchonom. – brak przecinka przed „że”;

Roztaczał dookoła siebie mroczną aurę, sprawiając że uczniowie się go bali. – przecinek w złym miejscu. Powinien być przed „że”;

(...) zupełnie nie zauważyłam jak do przedziału wchodzą moi przyjaciele. – brak przecinka przed „jak”;

(...) rozumiał dlaczego tak się stało. – brak przecinka przed „dlaczego”;

Dumny, ze swoich rodziców, bohaterów. – pierwszy przecinek jest zbędny;

(...) oczywiście jeśli można tak powiedzieć. – brak przecinka przed „jeśli”;

Nie mogłam w pełni rozumieć, bo nie przeżyłam tego co on. – brak przecinka przed „co”;

I tylko ludzie, którzy są bo takich samych przejściach (...) – po, nie bo;

Był chyba najuczciwszym człowiekiem jakiego znałam (...) – brak przecinka przed „jakiego”;

Skorzystałam z niej kilka razy, sprawiała że człowiek stawał się niewidzialny. - Skorzystałam z niej kilka razy. Sprawiała, że człowiek stawał się niewidzialny.

Poczęłam go przepraszać (...) – lepiej brzmi „zaczęłam”;

Harremu – Harry’emu;

Nie, jasne że nie (...) – brak przecinka przed „że”;

nie wiele – niewiele;

Żal mi Profesora Malfoy’a. – profesor z małej;

Z tego co było mi wiadomo (...) – brak przecinka przed „co”;

(...) dlaczego przed chwilą stwierdziłem że panu współczuje (...) – brak przecinka przed „że” i „współczuję”;

(...) a Olivier który koło mnie siedział (...) – brak przecinka przed „który”;

(...) w momencie gdy to powiedziałam. – brak przecinka przed „gdy”;

Można by rzecz, że nieliczni. – miałaś chyba na myśli „rzec”.


Huflepuffu – Hufflepuffu;

(...) usiadłam pomiędzy Tedem, a Markiem Osbornem. – przecinek zbędny;

Doskonale wiedziałam co to oznacza. – brak przecinka przed „co”;

Tuż po śniadaniu profesor Longbottom począł rozdawać plany zajęć. – co Ty masz z tym „począł”? Lepiej by brzmiało „rozpoczął” lub „zaczął”;

Mam dla ciebie złe informację, panno Seymour (...) – informacje;

Czyżby miała zostać wydalona ze szkoły, za te przewinienia? – przecinek zbędny;

(...) pokiwała przecząco głową (...) – chyba pokręciła;

(...) myślę że to działka naszej drogiej pani dyrektor. – brak przecinka przed „że”;

(...) mruknęłam, za nim zdążyłam się powstrzymać. – zanim;

(...) nie zaważyli kiedy weszłam. – „(...) nie zauważyli, kiedy weszłam.”

(...) zamilkłam, gdy usłyszałam o co się spierała się dwójka profesorów. – brak przecinka przed „o co”, a poza tym jedno „się” w zupełności wystarczy;

I czy profesor Malfoy naprawdę stwierdził że się nadaje? – „(...) stwierdził, że się nadaję?”

To znaczy że mnie pan zabierze? – brak przecinka przed „że”;

(...) spotyka się tak entuzjastycznie nastawionych ludzi w moim wieku, do konferencji, które uchodzą za nudne. – pierwszy przecinek zbędny;

Po za tym – poza tym;

(...) nie proszę cię o to żebyś ją zabrał. – brak przecinka przed „żebyś”;

Nie wiedziałam skąd to uczucie (...) – brak przecinka przed „skąd”;

(...) zaskoczona tym co w nich zobaczyłam (...) – brak przecinka przed „co”;

Był ostatnią osobą z którą miałam ochotę rozmawiać na temat nowej umiejętności. – brak przecinka przed „z którą”;

Toteż na konferencji wyjaśnię jedynie czym jest eliksir (...) – brak przecinka przed „czym”;

Płynna Wiedza, każdy kto go wypije będzie wiedział to co w danej chwili będzie mu potrzebne (...) – „Płynna Wiedza. Każdy, kto go wypije będzie wiedział to, co w danej chwili będzie mu potrzebne (...)”;

(...) wyglądało na to że nie zrozumiał aluzji. – brak przecinka przed „że”.


Spędziłam dwadzieścia minut, na omawianiu z nim kilku inkantacji, które mogłyby pomóc przy tworzeniu eliksiru. – pierwszy przecinek zbędny;

Nie wyślę i zwali na mnie (...) – wyśle;

Promieniałam dumą. – promieniowałam;

Jedyne czego teraz pragnęłam (...) – brak przecinka przed „czego”;

Myślę że najlepiej będzie (...) – a ja myślę, że najlepiej będzie, jeśli w końcu przyswoisz sobie wiedzę, gdzie należy stawiać przecinki. Brak przecinka przed „że”;

Szczerze mówiąc nigdy wcześniej go nie odwiedziłam. – brak przecinka przed „nigdy”;

Widziałam dwa razy gabinet dyrektor, ale nigdy nie (...) – gabinet dyrektora;

Podejrzewam, że profesor Malfoy miał pewne obiekcję? – obiekcje;

Miał, ale myślę że po naszej rozmowie wszystkie się ulotniły (...) – brak przecinka przed „że”;

(...) które miały dopomóc w nam w wyborze (...) – „(...) które miały dopomóc nam w wyborze (...)”

Profesor McGonnagall przekazała mi tę wieści. – te wieści;

W razie gdyby pan Malfoy sprawiał jakiekolwiek problemy, zgłoś się do mnie. – brak przecinka przed „gdyby”;

Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby ci pomóc. – brak przecinka przed „co”;

Wiadomo mi jedynie tyle co ty (...) – „(...) tyle, co tobie (...)”

Szczerze mówiąc nie do końca wiem co mam przez to na myśli. – „Szczerze mówiąc, nie do końca wiem, co mam przez to na myśli.”

(...) Hermiona Granger robiła Harry’emu Potterowi wykład, na temat wszystkich sztuk związanych z umysłem. – przecinek jest zbędny;

(...) powiedzieć mu że nie pamiętam hasła (...) – brak przecinka przed „ze”;

Nie długo – niedługo;

To co w nim zobaczyłam sprawiło, że o mało się nie przewróciłam z klęczek. – brak przecinka przed „co”;

Doskonale wiesz jak poprawić mi humor! – brak przecinka przed „jak”;

Uważasz, że trzeba być debilem żeby mnie kochać? – brak przecinka przed „żeby”;

Chcesz wiedzieć co robiła przez wakacje? – brak przecinka przed „co”;

Martwiła się Teddy. – „Martwiła się, Teddy.”

Nie był w stanie uwierzyć w to co powiedziałam (...) – brak przecinka przed „co”;

Kocham ją, Elizabeth i jeśli to co mówisz jest prawdą... – patrz wyżej;

To zależy o czym mówisz Ted (...) – „To zależy, o czym mówisz, Ted (...)”

Nie rozumiem o czym mówisz, bo ta pasja... Nie, nie wiem o czym mówisz (...) – brak przecinków przed „o czym”.


(...) rozumiał co się stanie (...) – brak przecinka przed „co”;

Uważał że nie ma się czym chwalić, w końcu nie byłam Ślizgonką. – brak przecinka przed „że”;

(...) jeśli będzie z nim za długo przebywać, to w emocje uciekną jej spod kontroli. – „(...) to emocje uciekną (...)”

(...) arystokratą, który miał czarodziei mugolskiego pochodzenia, za gorszych od siebie. – ostatni przecinek zbędny;

(...) od razu domyślili się o co chodzi. – brak przecinka przed „o co”;

Chciał widzieć jak płacze i cierpi. – brak przecinka przed „jak”;

Delikatnie pchnęła drzwi, orientując się że były uchylone. – brak przecinka przed „że”;

Dracon Malfoy siedział na sofie w po środku pokoju. Zbyt leniwy by przejść do prywatnych komnat, sączył spokojnie Ognistą Whisky. – „Dracon Malfoy siedział na sofie pośrodku pokoju. Zbyt leniwy, by przejść do prywatnych komnat, sączył spokojnie Ognistą Whisky.”

Poszukiwałam wzrokiem któregokolwiek, z moich przyjaciół. – przecinek zbędny;

Jeszcze się jej nie oświadczył i z tego co wiedziałam (...) – brak przecinka przed „co”;

Nie rozumiałam, przecież ostatni raz kiedy zdarzyło mi się zasnąć bez świecy... – brak przecinka przed „kiedy”;

Czuje ucisk w klatce piersiowej. – czuję;

Dejavu – deja vu;

Jedna świeca Anito (...) – przed „Anito” brakuje przecinka;

(...) nie zważając na to, że nasi przyjaciele obserwowali jak odchodzimy. – brak przecinka przed „jak”;

Ziarno zasiane, ziarno kiełkuje profesorze Malfoy. – brak przecinka przed „profesorze Malfoy”;

Wygląda na to że jestem Passionentką, czy coś w tym rodzaju (...) – brak przecinka przed „że”;

A co do Passionencji, to nie wiem czy mam taki dar. – brak przecinka przed „czy”.


I wbrew pozorom nie ma to nic wspólnego, z przezwiskiem dla Dracona Malfoy’a, które lata temu wymyślili chłopacy. – pierwszy przecinek zbędny i „chłopcy”;

Boże, ja nie chcę wiedzieć co by się stało, gdyby mnie tam nie było! – brak przecinka przed „co”;

Te oczy były tak niesamowicie podobne, do oczu naszego Mistrza Eliksirów, a zarazem zupełnie inne! – pierwszy przecinek zbędny;

Upadłam na ziemię, nie wiedząc co się dookoła dzieje. – brak przecinka przed „co”;

po środku – pośrodku;

Dziękuje – dziękuję;

nie poruszony – nieporuszony;

Widzisz fretko? – „Widzisz, fretko?”

To że podsłuchał pan (...) – brak przecinka przed „że”;

(...) ale McGonnagall była zbyt zainteresowana tym co mam do powiedzenia. – brak przecinka przed „co”;

Ujął moją dłoń, w swoją (...) – przecinek jest tu zbędny;

(...) zdziwiona że mam jeszcze siłę, żeby się z nim użerać. – brak przecinka przed „że”.


Byłam zła na siebie, za to co powiedziałam (...) – brak przecinka przed „co”;

Patrzcie ludzie! – przecinek przed „ludzie”;

(...) nie wiedziała czy bardziej na siebie (...) – przecinek przed „czy”;

(...) widząc co się szykuje. – przecinek przed „co”;

Z całym szacunkiem profesorze Malfoy (...) – brak przecinka przed „profesorze Malfoy”;

Osobiście dostarczył nam zgodę, na Twój udział w Konferencji Eliksirów. – przecinek zbędny;

Z tego co powiedział nam twój nauczyciel (...) – brak przecinka przed „co”;

(...) tuż po tym kiedy okazało się, że jestem czarownicą. – brak przecinka przed „kiedy”;

Delikatnie odebrała mi list i poczęła czytać. – znowu to „poczęła”! Nie znasz innych słów?

(...) o tyle Victorie natychmiast załapała skąd wziął się mój humor. – brak przecinka przed „skąd”;

Z tego co wiemy (...) – brak przecinka przed „co”;

(...) którego mój mąż, Ronald aktualnie poszukuje wraz z innymi (...) – po Ronaldzie przydałby się przecinek;

(...) kiedy zbiorą się wszyscy Weasley’owie, oraz nasi przyjaciele, by wspólnie świętować. – pierwszy przecinek jest zbędny;

Nic czego bym nie wiedziała (...) – brak przecinka przed „czego”;

Tylko ja wiem, o tym wszystkim. – przecinek zbędny;

Przepraszam Victorie... – „Przepraszam, Victorie...”

Dzięki Victorie – „Dzięki, Victorie”

(...) szczęka opadła mi aż to podłogi. – do;

Dziesięć punktów od Gryffindoru, za zawracanie głowy nauczycielowi. – przecinek jest zbędny;

Obiecałeś mi do cholery! – „Obiecałeś mi, do cholery!”

Dziesiąty raz dzisiaj strąciłaś moją kaczuszkę, do kąpieli! – przecinek zbędny;

Z tego co podsłuchałam (...) – brak przecinka przed „co”;

Lizzy, ty na pewno wiesz dokąd idziemy? – brak przecinka przed „dokąd”;

Wiesz ile ja się przez ciebie nastrachałam?! – brak przecinka przed „ile”, a poza tym, nastrachałam brzmi niezbyt poprawnie. Proponuję, na przykład, strachu najadłam;

Za to sam Lupin stał lekko otępiały i wpatrywał się w Victorie i z szerokim uśmiechem. – ostatnie „i” jest zbędne;

Nie, ale JEDYNE co miał na sobie (...) – brak przecinka przed „co”;

Po wojnie Ted dostał sporą ilość pieniędzy, za zasługi rodziców. – przecinek zbędny.


Świętowanie przeniosło się z Hogsmeade, do Wieży Gryffindoru. – przecinek zbędny;

nie czuła – nieczuła;

Ograniczałam się jedynie, do oceny wyglądu, gdy Anita mnie wypytywała. – pierwszy przecinek zbędny;

(...) ale jak chcesz to mogę ci pożyczyć Pelerynę (...) – brak przecinka przed „to”;

Noris – Norris;

Przygryzłam wargę, widząc że drgnął. – brak przecinka przed „że”;

(...) od razu wiedziałam co mówi. – brak przecinka przed „co”;

moje ramie – ramię;

Tracisz punkty, za... – przecinek zbędny;

Mimo wolnie – mimowolnie;

Trzydzieści punktów od Gryffindoru, za przebywanie po za Wieżą, podczas ciszy nocnej (...) – „Trzydzieści punktów od Gryffindoru za przebywanie poza Wieżą podczas ciszy nocnej (...)”

Był mściwy i mścił się na mnie od kiedy powiedziałam o kilka słów za dużo. – brak przecinka przed „od kiedy”;

To co mówisz (...) – brak przecinka przed „co”;

Lizzy, wiem o czym myślisz (...) – brak przecinka przed „o czym”;

Co mi ze relacji Justina? – z relacji;

Przez chwilę rozważał to co wydobyło się z moich ust, aż w końcu pojął znaczenie tych słów. – brak przecinka przed „co”;

Zależy co mamy zrobić. – patrz wyżej;

W każdym razie znajdziemy Irytka i jak już oberwie to się ulotnimy. – brak przecinka przed „to”.


Idziemy, a jak nas złapią to przysięgam, że zginiecie nim w ogóle zdążycie wylecieć ze szkoły! – brak przecinka przed „to”;

Chodź Lizz (...) – „Chodź, Lizz (...)”

(...) jedyne co zobaczyłam (...) – brak przecinka przed „co”;

(...) i nie pytajcie skąd ja to wiem (...) – brak przecinka przed „skąd”;

(...) mruknęłam nieśmiało żeby przerwać (...) – brak przecinka przed „żeby”;

(...) ty już wiesz co się stało, Minerwo (...) – brak przecinka przed „co”;

Co ty tu do diaska robisz? – „Co ty tu, do diaska, robisz?”

Zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tym skąd on je bierze. – brak przecinka przed „skąd”;

Oszalałaś Minerwo (...) – brak przecinka przed imieniem;

(...) a ja kompletnie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. – brak przecinka przed „co”;
              
(...) a ja nie wiedziałam gdzie podziać wzrok. – brak przecinka przed „gdzie”;

(...) to co dzisiaj zrobiłaś (...) – brak przecinka przed „co”;

Weaseleyowie – Weasley’owie;

Hogwarcki Mistrz Eliksirów wie gdzie przebywa jego ojciec! – brak przecinka przed „gdzie”;

(...) powiedziałam cicho mając nadzieję, że to zakończy temat. – brak przecinka przed „mając”.


(...) stwierdził przyglądając mi się z uwagą i opierając o mahoniowe biurko. – brak przecinka przed „przyglądając”;

Lepiej żebym usłyszała to od pana (...) – brak przecinka przed „żebym”;

Widziałam jak powoli wznosi bariery ochronne. – brak przecinka przed „jak”;

(...) powiedział Malfoy przypominając mi tym samym o swojej obecności w pokoju. – brak przecinka przed „przypominając”;

Różnica między mną, a tobą jest taka (...) – przecinek zbędny;

Passionencja, a Legilimencja – przecinek zbędny;

(...) mruknął w końcu odwracając wzrok i siadając za biurkiem. – brak przecinka przed „odwracając”;

Nie oddaje czci książkom (...) – oddaję;

(...) a ja, doskonale rozumiejąc co to oznacza (...) – brak przecinka przed „co”;

Cześć Lizz! – „Cześć, Lizz!”

nie długo – niedługo;

Lepiej żebym nie widziała cię na oczy do czasu tych chrzcin! – brak przecinka przed „żebym”;

(5/10)

Ramki:

Nawet nie wyobrażasz sobie mojej ulgi, gdy wreszcie udało mi się skończyć poprzedni punkt. Zdawał się ciągnąć w nieskończoność! Nadszedł czas na ramki na Twoim blogu. Zobaczmy, co my tu mamy? W skład ramek na Twoim blogu wchodzi statystyka, co jest oczywiste, uniwersalna z buttonem, subskrypcja, czyli ramka służąca do informowania o nowych postach, no i Czytelnicy. Nie rozumiem, po co Ci ta ostatnia ramka. Ach, zapomniałabym o Aktualnościach i Menu. Te pierwsze przeniosłabym do kolumny, choć tam, gdzie są też nie wyglądają najgorzej. Położenie Informacji zależy od gustu autora, więc raczej nic mi do tego. Ale z chęcią przyjrzę się bliżej Menu.
 - Strona główna – jak sama nazwa mówi, ten link przenosi nas na stronę główną bloga. Według mnie jest zbędny, ponieważ wystarczy kliknąć w nagłówek, bądź skasować niepotrzebną część adresu i gotowe.
 - O mnie – podałaś kontakt do siebie, gdyby ktoś chciał Cię o coś spytać, a także na tej podstronie zamieściłaś krótki opis siebie oraz opinie znajomych o Tobie.
 - O blogu – no cóż, zamieściłaś tam sporo potrzebnych informacji, które dotyczą Twojego bloga. Ogólnie opis mi się podobał, tylko mam dla Ciebie małą radę: powiększ trochę podtytuły i oddziel je od reszty spacją, bo strasznie to wszystko się zlewa ze sobą.
 - Bohaterowie – nic dodać, nic ująć. Trafnie dobrane zdjęcia i ładnie sformułowane opisy.
 - Spis treści – moim zdaniem wystarczyłoby archiwum lub ramka z linkami do rozdziałów w kolumnie, ale tak też można, chociaż więcej jest przy tym zachodu.
 - Linki – ładnie posegregowane, choć uważam, że te opisy pod każdym linkiem są zupełnie niepotrzebne. No i radziłabym powiększyć czcionkę oraz wyszczególnić to, na co czytelnik powinien zwrócić uwagę.
 - SPAM – tytuł mówi sam za siebie. Nie pochwalam robienia śmietnika pod postami, więc ta ramka jest jak najbardziej trafiona.
 - Inne – link przeniósł mnie na jakąś dziwną stronę z tłumaczeniami tekstów. Miejsce na to jest w Linkach. Nie ma sensu zabałaganiać tym linkiem Menu.

(8/10)

Dodatkowe punkty:

 + Pomysł na fabułę.

Plus jeden punkt.

Łącznie zdobyłaś 61 punktów, co daje Ci ocenę dobrą. Naciągnęłam punkty, gdzie to było możliwe, ale to i tak nic nie zmieniło. Zasługujesz na piątkę, jednak najpierw musisz trochę popracować nad błędami, których nie jest wcale tak mało. Zanim opublikujesz notkę, to przeczytaj ją kilka razy i wprowadź korektę. Zdarzają Ci się naprawdę znikome błędy, ale jednak są. Wypisując je wszystkie, miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Ciągłe pisanie „brak przecinka” doprowadzało mnie do szału. Jeśli masz jakieś wątpliwości, co do pisowni lub tego, gdzie postawić przecinek, to lepiej skorzystaj ze słownika, aniżeli później miałabyś mieć z tego powodu obniżone punkty.
Wiesz, tak szczerze powiedziawszy, to gdy po raz pierwszy weszłam na Twojego bloga, to pomyślałam: Boże, ja mam to ocenić? Nie zrozum mnie źle, uwielbiam tematykę potterowską, ale wystrój, który świadczy o autorze, strasznie mnie zniechęcił. Jednak przemogłam niechęć i zagłębiłam się w lekturę Twojego opowiadania. I po skończeniu z zadowoleniem stwierdziłam, że mam niedosyt i chciałabym więcej czytać o przygodach Elizabeth Seymour. Zaintrygowała mnie jej postać i, kto wie, może zyskałaś nową czytelniczkę. Wiedziałam to już od dawna, ale dopiero teraz się o tym przekonałam na własnej skórze, że nie należy oceniać niczego po pozorach, bo one mogą mylić.
Życzę Ci powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga. Niech wena nigdy Cię nie opuszcza!

12 komentarzy:

  1. Cholera jasna! NIE MA NACIĄGANIA OCEN!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Estrello, spokojnie. Nie chcemy, abyś zawału dostała.

      Usuń
    2. No dobrze, przepraszam. Po prostu uważam, że dziewczyna po prostu zasługuje na tą czwórkę. Poprawiłam treść, przez co przybyło jej trochę punktów. I nie naciągnęłam ich aż tak rażąco. W niektórych momentach, po dłuższym zastanowieniu się, doszłam do wniosku, że przyznałam za mało punktów.

      Usuń
    3. W błedach naciągłaś rażąco. W ogóle w treści się za bardzo nie spisałaś. W ogóle, nie oceniałam bohaterów.

      Usuń
  2. Mademoiselle, będziesz miała nauczkę na przyszłość ^^ ja też swoją pierwszą ocenę na Ostrzu nieco naciągnęłam, więcej już tego nie robiłam. Nie chcę się narażać na gniew Estrelli (która lubi sobie siarczyście przekląć, moja krew)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że małe naciągnięcie punktów wywoła aż taki gniew u szefowej.

      Usuń
    2. Nie straszcie jej. Później się dziwić, że mnie się mnie ludzi boją. Mniejsza Mademoiselle, my sobie porozmawimay na GG.

      Usuń
  3. Słowa na belce są mojego autorstwa. Gdyby nie były, umieściłabym je w cudzysłów. Wstawiłam je tam niedawno, zapomniałam uzupełnić "O blogu".
    "Więcej niż słowa...". Mój Boże, to nie jest ADRES bloga. Gdyby tak było, pisałoby "www.wiecej-niz-slowa.blogspot.com". "Więcej niż słowa..." jest tytułem tegoż opowiadania.
    Pani z nagłówka, główna bohaterka. Ja nie tworzę Mary Sue, ona nie musi się podobać :D Moja Lizz nie jest idealna, a ta pani doskonale pasuje do tej roli :D Dodatkowo śmiem dodać, że moim czytelnikom ten wystrój się bardzo podoba ;> Tobie nie musi, każdy ma inny gust. Ale dla mnie jest... idealnie. ;)


    "(...) oczy śpiewały wszystko (...) – ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego opowiadania. Od kiedy to oczy ŚPIEWAJĄ?" - nie mam nic przeciwko ironii, sama jej często używam. Ale akurat to była metafora.

    "Tuż po śniadaniu profesor Longbottom począł rozdawać plany zajęć. – co Ty masz z tym „począł”? Lepiej by brzmiało „rozpoczął” lub „zaczął”;" - "począł" nie jest błędem, jakby nie było.

    "Myślę że najlepiej będzie (...) – a ja myślę, że najlepiej będzie, jeśli w końcu przyswoisz sobie wiedzę, gdzie należy stawiać przecinki. Brak przecinka przed „że”;"
    Ekhem... Kocie, ta uwaga była z lekka nie na miejscu. Nie zdążyłam się jeszcze dowiedzieć, że z moją interpunkcją jest AŻ tak źle (wierz mi, nie jestem ani ślepa, ani w sobie zadufana), a Ty mi mówisz, że powinnam się jej W KOŃCU nauczyć. Zaufaj mi, ja naprawdę widzę, jakie popełniam błędy, czytając to co mi wypomniałaś. Co więcej - obiecuję poprawę! Po każdej ocenie poprawiam każdy błąd, jaki popełniłam. Akurat tych braków nie zauważył jeszcze nikt. W przeciwnym razie już dawno nie byłoby tu takowych błędów. A zasady interpunkcji jak najbardziej znam. Mam jednak mały problem ze stosowaniem ich przy pisaniu. Coś jak dysleksja, którą niegdyś miałam, tylko że z interpunkcją. Zasady wbite na blachę, w praktyce całość leży.
    Poprawiłam prolog i pierwsze trzy rozdziały. Resztą zajmę się zaraz, bo faktycznie... moja interpunkcja jest okropna! Nauka zasad mi nie pomaga, ale coś czuje, że więcej o przecinku przed "co" i "że" nie zapomnę :D

    Ostatnia ramka. A wiesz, co to są Obserwatorzy? Kiedy ktoś kliknie guzik "Dołącz do tej witryny", będzie powiadamiany przez Konto Google o nowych rozdziałach. Ja jedynie zmieniłam nazwę tej ramki.
    "Strona Główna". Nie wiem jak Ty, ale mnie raczej nie chciałoby się edytować adresu. Zakładka stoi tam praktycznie dla ozdoby, bo klikanie w nagłówek... Cóż, wydaje mi się, że nie sprawia to dobrego wrażenia.
    Archiwum? Mówię temu zdecydowane nie! Gdyby to była Szeroka Lista, jak na Onecie... Ale w Archiwum widać tylko te nieszczęsne daty. W momencie kiedy opublikuję jakąś ważną wiadomość, która będzie zbyt długa, żeby wsadzić ją do Aktualności, ktoś zupełnie nowy będzie marnował czas na przesuwanie tejże wiadomości i przy okazji dobije mi trochę cyferek w Statystyce. Dodatkowo muszę powiedzieć, że nim założyłam bloga z miniaturkami, dwie opublikowałam na tym blogu. Nie usunęłam ich tylko ze względu na to, że pod nimi widnieją komentarze moich czytelników. Nie wpisuje ich do Spisu Treści, bo można je teraz znaleźć na drugim blogu. Natomiast linki... Przyjdzie czas, że ta lista będzie po prostu za długa. Kiedy takie linki składają się z trzydziestu pozycji, prezentuje się to fatalnie. Umieszczenie Spisu w Menu było dla mnie wygodniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linki... oj, z żadnej zakładki na moim blogu nie jestem tak dumna jak z tej! Jest to miła reklama dla twórców dzieł, które polecam. Druga rzecz... na moim blogu istnieje niemalże największa lista polecanych HG/SS w Internecie. Są fora, na których każdy poleca je w osobnym poście. Nieraz pozycje się powtarzają. U niektórych w linkach można znaleźć czyste adresy. A u mnie... jest tego sporo i jest wygodnie. Zachęcam czytelników do czytania, bo naprawdę uważam, że warto! Kiedy nazwa bloga/ficka leży i woła o pomstę do nieba, nikt nie zdecyduje się przeczytać takiego opowiadania. Moje opisy mają to nadrobić. To nie jest zakładka na linki moich czytelników, istniejące tam dlatego, że odwdzięczam się komuś za czytanie mojego bloga. Tutaj czytelnicy mają dostęp do tego wszystkiego, co mnie się podoba. Jest kilka osób, które trafiły do mnie właśnie poprzez te listę, a wiem o tym, bo Blogspot ma funkcję, która podpowiada mi jakie formułki ludzie wklikali w Google, żeby przenieść się na mojego bloga. Niektórzy wręcz chwalą mój pomysł na opisy. Twoje zdanie, rozumiem je. Ale nie zmienię tej zakładki.

      "Inne". Rozbawiłaś mnie opisem, nie powiem. To jest mój blog z miniaturkami. Moimi miniaturkami, przetłumaczyłam tylko jedną. Nie umieszczam tego bloga w linkach, bo chcę, żeby był wyróżniony. Poza tym często informuję w Aktualnościach, że tam pojawiło się coś nowego.

      Co do podsumowania... mam betę. A teksty czytam chyba z dziesięć razy przed oddaniem w ręce bety i jeszcze jeden raz, gdy do mnie wraca :D
      A wygląd... tak jak mówiłam, dla mnie jest idealnie. W komentarzach także wychwalali ten nagłówek i kolorystykę :)


      Dziękuję bardzo za ocenę i... cóż, biorę się za dalsze poprawianie. Trochę tego mam przed sobą, ale dzięki Tobie prawdopodobnie przestanę popełniać takie gafy. Poprawienie dziewięciu rozdziałów i prologu naprawdę powinno zapaść mi w pamięć :D Zwłaszcza, że to już nie pierwszy raz...

      Pozdrawiam, emilyanne :)

      PS. Wybacz podwójny komentarz, ale zwykłam rozpisywać się pod ocenami ;D

      Usuń
    2. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak długim komentarzem pod oceną ze strony ocenianego. :D
      Co do Twojego oburzenia z tego powodu, że zwróciłam Ci uwagę, że napis na nagłówku to adres. No cóż, są wręcz identyczne. Nic więc dziwnego, że ktoś może go uznać za adres, ponieważ autorka nie miała pomysłu na napis. Nie jestem osobą, która lubi mieć i w pasku wyszukiwania, i na szablonie ten sam tekst. Nie wiem, jak Tobie, ale mnie to przeszkadza.
      Dalej... Masz rację, słowo "począł" nie jest błędem. Używasz go prawidłowo, ale za często. Czytam, czytam i spotykam pierwsze "począł". Czytam dalej, a tam kolejne "począł". Jakbyś nie znała innych synonimów tego słowa, bez urazy. Nie zrozum mnie opacznie, nie mam nic do tego wyrazu, ale czasami mogłabyś użyć innego. Tak dla odmiany czy urozmaicenia.
      Powiedziałam, żebyś w końcu się nauczyła zasad interpunkcji dlatego, że miałam już dość ciągłego pisania "brak przecinka", "przecinek zbędny". Siedziałam nad punktem Błędy kilka godzin i wierz mi, że gdybyś Ty przez bite parę godzin to pisała, to z czasem również wyczerpałyby Ci się nerwy. Twierdzisz, że masz betę. Skoro tak, to poproś ją, aby zwracała większą uwagę na interpunkcję.
      Co do Linków, to nigdy nie spotkałam się z takim rodzajem reklamy. Skoro upierasz się przy pozostawieniu tych opisów, to chociaż wyszczególnij jakoś tytuły blogów - pogrub, zmień kolor, zwiększ czcionkę. Cokolwiek! Byle tylko były bardziej widoczne, bo w takim stanie, jak są, to trochę trudno wyłapać je z tłumu.
      Cieszę się, że mogłam Ci jakoś pomóc. ;) Gdybyś kiedykolwiek miała z czymś problem, to zawsze możesz się z tym do mnie zwrócić. Wbrew pozorom nie gryzę. :D

      Usuń
    3. Treść adresu jest tytułem ^^ Ja nie lubię zamieszania i zdecydowanie nie odpowiadałoby mi, gdyby wszędzie był jakiś inny tekst. Książka też nie ma dziesięciu haseł przewodnich, prawda? :D
      Wydaje Ci się, że za często używam tego słowa. Ono jest inne, dlatego sprawia takie wrażenie. Pomiędzy tym jest też masa innych "zaczął". Ostatnio pewna oceniająca opieprzyła mnie za to, że często zamiast "żeby" piszę "ażeby". Używam tych słów na zmianę, żeby ciągle nie było tego samego, ale rozumiem, skąd to wrażenie.
      Słońce, teraz ja posiedzę tyle samo nad poprawieniem tych błędów! XD Znaleźć wymienione fragmenty w tak długim tekście... naprawdę jest trudno. Nie robię tego pierwszy raz i zwykle szlag mnie przy tym trafia. Chyba wkrótce nabiorę wprawy, jeśli tak dalej pójdzie xD W każdym razie jestem Ci bardzo wdzięczna za wynalezienie tych błędów, bo naprawdę chcę, żeby było idealnie. A moją betę mam dopiero od kilku rozdziałów. I faktycznie - w tych ostatnich błędów jest mniej. Hm, może nie zauważa każdej mojej wpadki. Ten blog przeszedł już przez kilka ocenialni i muszę powiedzieć, że jestem pełna podziwu dla Ciebie. Nikt nie wyłapał tego aż tyle! Zresztą gdyby tak się stało, Ty nie miałabyś czego do łapania :D
      Linki... tytuły są pogrubione i chyba ograniczę się do przyciemnienia koloru linków. Nie będę ich powiększać, bo jest tego naprawdę dużo.
      Dzięki bardzo raz jeszcze XD

      Usuń

Obserwatorzy