czwartek, 21 czerwca 2012

[094] spalone-slowa

Oceniająca: Chemical Rainbow
Autor: Hakuna
***

Pierwsze wrażenie:
Roz***ę system i nie zacznę, standardowo, od adresu. Albo dobra, nie będę taka oryginalna. Zaczynajmy.
Spalone słowa. Cóż to oznacza? Już od pierwszej chwili mnie to zaciekawiło. Cieszę się, że wyjaśniłaś jego pochodzenie we Wprowadzeniu. Muszę przyznać, że i mnie cechuje słomiany zapał.
"Nikt o treści popiołów nie pyta..." - piękny cytat autorstwa pana Kaczmarskiego. Pasuje tutaj w sam raz - nic dodać, nic ująć.
Moje odczucia przedstawiają się w następujący sposób: "To będzie kawał solidnego bloga"
(10/10)

Wygląd:
Nagłówek mnie zachwycił. Idealne połączenie niebieskiego i czerwonego, takie... subtelne i delikatne. Jednym słowem: mistrzostwo! Muszę się jeszcze podzielić ze wszystkimi, wszem i wobec, moim skojarzeniem:  chłopak (ten w środku) za każdym razem, gdy na niego spojrzę, przywodzi mi na myśl Efrona... Nie wiem, dlaczego, jestem  po prostu dziwna (moje wytłumaczenie na wszystko). Przepraszam, nie o mnie mamy tutaj przecież rozmawiać.
Myślę, że czcionki są na tle całości takie... nudne. Przydałyby się drobne zmiany w tej kwestii.
(14/15)


Treść:
Cóż takiego mogę powiedzieć o treści? Na pewno to, że bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Styl wciąga nawet bardziej wymagających czytelników, liczba opisów i dialogów jest idealnie wyważona - nie ma u Ciebie sytuacji, kiedy cały wpis to jeden, wielki dialog, przetykany jedynie sporadycznymi wtrąceniami. Opisujesz wszystko w obrazowy sposób, co pozwala nam lepiej sobie wszystko wyobrazić. Opisywanie gestów, ruchów opanowałaś do perfekcji. Jestem pod wrażeniem.
Postaci. Wypadałoby o nich wspomnieć, bo są przemyślane i dokładnie nakreślone. Wampiry - aroganckie, piekielnie inteligentne, bawią się słabymi ludźmi. Śmiertelnicy z kolei uważają się za panów i władców, jednak w rzeczywistości nie są w stanie sprzeciwić się krwiopijcom. I tutaj rodzi się pytanie: skoro ludzie nawet nie dorastają Nieśmiertelnym do pięt, w jaki sposób udało im się schwytać te stworzenia?
Kiedy mówisz o wyglądzie... to jakbym stała twarzą w twarz z opisywaną osobą.
Nie nudzisz nawet wtedy, kiedy opisujesz wydarzenia z dalekiej przeszłości. Czasami, kiedy czytam czyjeś opowiadanie można się po takim monologu zagubić - zazwyczaj przez zbyt dużo informacji nagromadzonych w jednym miejscu. U Ciebie, całe szczęście, takiej sytuacji nie ma.
Umiejętnie dobierasz słowa, każdy rozdział jest taki... dopieszczony. Dbasz o szczegóły, bardzo dobrze.
Jest pewna rzecz, która mi się nie spodobała - zarówno ojciec Luciusa, jak i Fausta, popełnili samobójstwo. Ponadto obaj wychowali się bez matek, jako wyklęte i potępione przez innych ludzi sieroty. Wszyscy obwiniają ich o śmierć ich bliskich. Czy to tylko zbieg okoliczności, czy celowy zabieg?
Kolejne pytanie: Czy życie całej trójki musiało być aż tak okropne? Wprowadziłaś skrajnie beznadziejne przypadki, jakby tacy mniej doświadczeni przez los nie mogli zostać Nieśmiertelnymi. Oczywiście, nie kwestionuję Twojej decyzji, jednak trochę mnie to dziwi.
Ciekawe jest to, że każdy z wampirów żył w innej epoce i za życia każdego z nich działo się coś ważnego, związanego z historią.
Niespodziewane pojawienie się brata Diany pod koniec trzeciego rozdziału było dla mnie totalną niespodzianką. I znów muszę Cię chwalić - w końcu mój ukochany element zaskoczenia pojawił się i tutaj.
Podsumowując: masz naprawdę bardzo dobry styl, oczywiście, warto go w dalszym ciągu rozwijać, jednak w tej chwili jest już na zadowalającym poziomie. Nie osiadaj jednak na laurach, dużo czytaj i pisz jeszcze więcej.
(27/30)


Błędy:
Prolog
"Złapaliście nas, gratulacje, ale czego od nas dokładnie chcecie, zanim, jak to pięknie ujęliście, pozbawicie nas drugiego życia, które jest zwyczajnym oszustwem i zbrodnią, za którą trzeba płacić?" - skoro jest to pytanie, znak zapytania jest koniecznie potrzebny, droga koleżanko.
Rozdział 2
"król wyrządził przyjęcie" - urządził
"bała się powiedzieć tym człowieczym kreaturą" - kreaturom!
Rozdział 3
"kiedy ostatni raz pozwoliła sobie na płacz. Przynajmniej na płacz, jako wampirzyca" - a może by tak drugie zdanie zamienić na: "Przynajmniej jako wampirzyca"? Uniknęłabyś powtórzenia.
Z resztą, rzadko, który wampir uśmiechał się szczerze" - zresztą i zbędny przecinek
"którego zabrakło ojcowi tej małej" - ojcu.
Rozdział 4
"Jego oblicze odbijało się od szkła, a on zdawał się z pogardą obserwować swoje oblicze" - powtórzenie
"Moją matką. Naszą matką, Diana" - Diano

Jak widać, błędy zdarzają Ci się sporadycznie i nie są aż tak rażące. Niemniej jednak są, za co, choćbym nie wiem jak bardzo nie chciała, muszę Ci odjąć dwa punkty
(9/10)

Ramki:
Wprowadzenie, czyli odpowiedzi na kilka potencjalnych pytań, które mogliby zadawać sobie czytelnicy. 
Dzięki podstronie 'Opowiadania' możemy dowiedzieć się więcej o poszczególnych, publikowanych (lub obecnie przygotowywanych) tworach, przydatne rozwiązanie.
'Autorka'. Krótko i na temat, w dodatku doprawione szczyptą humoru. Szczerze powiedziawszy, przez chwilę miałam ochotę schować się pod biurko - ja tutaj ze swoimi czternastoma latami... Ale mniejsza z tym. Jeśli chodzi o Twoje marzenie dotyczące wydania książki, myślę, że jego spełnienie jest jak najbardziej na wyciągnięcie Twojej ręki. Mnie samej byłoby miło, gdybym mogła przeczytać własnoręcznie ocenianych "Nieśmiertelnych" na papierze...
Linków i SPAMownika raczej nie muszę komentować.
(10/10)

Dodatkowe punkty:
"+": za wtrącanie wydarzeń historycznych do akcji
(1/3)

Po podliczeniu zdobytych przez Ciebie 71 punktów z dumą oznajmiam, iż zdobyłaś (zasłużenie) ocenę bardzo dobrą.
Gratuluję!
Chciałabym Cię również przeprosić za to, że musiałaś tak długo czekać na ocenę, jednak to już koniec roku, a więc zatrzęsienie popraw i mnóstwo związanej z tym pracy.

1 komentarz:

  1. Jestem zaskoczona! Już od jakiegoś czasu, mój blog nie zdobywa tak wysokich not! Co do postaci Luciusa i Fausta - jest to celowy zabieg. Działają, tak jakby, w jednej grupie i zostali dobrani na pewne podobieństwo - podobnie rzecz się ma z historią całej trójki. Są dramatyczne, dlatego pracują razem.
    Nie przeszkadza mi to, że trochę poczekałam na ocenę, ponieważ sama miałam zatrzęsienie na uczelni, więc nic się nie stało ;*
    Dziękuję za ocenę i rzecz jasna, zapraszam do regularnego odwiedzania bloga!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy