wtorek, 2 grudnia 2014

[264] hotel13-opowiadanie

Adres: hotel13-opowiadanie.blogspot.com

Oceniająca: Melodia

Autorka: Marianna Camello

Pierwsze wrażenie (2/10):

     Po wejściu na bloga witają mnie oliwkowe odcienie. Adres bloga brzmi: hotel13-opowiadanie. Często z młodszym bratem oglądam Nickelodeon i ten serial parę razy mi się nawinął. Powiem szczerze, że jakoś szczególnie mnie nie porwał. Zwykły serial o nastolatkach, którzy przebywają w jakimś hotelu w Niemczech (tu dla mnie kolejne złe odczucie, odzywa się moja niechęć do Niemiec). Z tego, co widziałam to mają tam jakąś zagadkę, którą muszą rozwikłać, no ale mniejsza o większość. Nie jestem tu po to, aby rozpisywać się na temat jakiegoś serialu. Co do adresu - zero oryginalności. Tak, wiem, zawsze majaczę tylko o oryginalności i o tym, że adres musi porywać, zapadać w pamięć. Twój jest bardzo prosty, a najgorsze jest to, że zdradza wszysto od samego początku. Opowiadanie o serialu. Myślę, że samo to musi już zniechęcić czytelnika, który np. nie przepada za serialem bądź wcale go nie oglądał. Wiem, że są osoby, które nie lubią czytać opowiadań na podstawie seriali, zwłaszcza tych dla młodszych odbiorców. Napis na belce brzmi "Hotel 13". Tak więc tutaj też się nie postarałaś. Mogłaś bardziej wysilić umysł i wymyślić coś bardziej "porywającego".

    Ogólnie pierwsze wrażenie nie zbyt dobre. Nie spotkałam tu nic oryginalnego i jestem na 100% pewna, że gdybym natknęła się na bloga przypadkiem, nie zaczęłabym go czytać.


 Wygląd (3/6):

        Na nagłówku widzimy uśmiechniętą blondynkę i jakąś zadowoloną, obejmującą się parę. W oddali jest popękana ściana, okno, które wygląda jak z jakiejś katedry i coś, co jest tak słabo widoczne, że nie idzie tego zidentyfikować. Wszystko przeplatają jasne błyskawice. Napis umieszczony obok pary brzmi: "Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela wystarczy chwila by go stracić." Słowa są słabo widoczne, no może nie licząc słowa "przyjaciela", które jest wyróżnione. Całość utrzymana jest w oliwkowym kolorze.

      Reszta szablonu jest naprawdę bardzo ładna, a co najważniejsze - estetyczna. Mamy układ trójkolumnowy. Po lewo znajdują się: miejsce na spis treści, które notabene jest puste, button szabloniarni, "Inne" (też puste) oraz archiwum bloga. Po prawo mamy button OK, informacje, obserwatorów, chat (którego nie ma), wyświetlenia, google + oraz "O mnie".

     Czcionka jest czarna i czytelna, chociaż na moje oko ciut za drobne. Musiałam się dobrze wpatrzyć, bo literki skakały mi przez oczami. Przejrzystość bardzo dobra, wszystko jest widoczne i w miernym porządku.

     Wygląd ogólnie nie jest najgorszy, chociaż nie wiem jak to katedralne okno, czy popękane okno mają nawiązywać do opowiadania. Cóż, niektórzy uważają, że szablon jest po to, aby pokazać postaci. Ja jestem innego zdania. Szata graficzna ma oddawać nastrój bloga.


Treść (15/45):

      Zanim przystąpię do oceny treści, powiem może to samo, co koleżance, którą oceniałam przed Tobą. Załamała mnie długość Twoich rozdziałów. Żaden z nich nie ma nawet jednej, pełnej strony w Wordzie. Naprawdę polecam pisać dłuższe wpisy, ponieważ przy tak króciutkich, jak Twoje czytelnicy mogą mieć niedosyt. Ja na przykład zawsze pilnuję, aby moje rozdziały miały conajmniej pięć stron, a myślę, że np. gdybyś pisała chociaż trzy, byłoby lepiej. A teraz przejdę do właściwej treści tego punktu.

     Akcja rozgrywa się w Niemczech, w Hotelu 13 bądź na mieście. Czasu akcji nie podałaś, ale wnioskuję, że jest to okres nam współczesny. Główną bohaterką jest Anna Jung, młoda dziewczyna, która pracuje w powyżej wymienionym hotelu, sprzątając w pokojach. Od samego początku historii zaczęłam się w niej gubić, a to mnie irytuje najbardziej. Bo jak czytać ze zrozumieniem i napisać sensowną ocenę treści, jak nawet za bardzo się nie wie o co chodzi? Frustrujące. Przechodząc dalej, Anna ma dwójkę najlepszych przyjaciół, Liv i Toma. Od początku historii ma do nich wielki żal. O co? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że dziewczyna kiedyś chodziła Tomem, ale teraz najwyraźniej to już rozdział zamknięty. Cóż, dziewczyna pracuje dalej. Pewnego dnia w pewnym pokoju znajduje małego szczeniaka i nadaje mu imię Alik. Potem mamy naszą bohaterkę, która wsiada do autobusu razem z pieskiem w pudełku. Natyka się tam na Toma. A potem to ja się kompletnie pogubiłam. Autobus stanął, a nasza para bohaterów podniosła rwetes, że to porwanie, bo niby nie ma młotków do rozbijania szyb w awaryjnej sytuacji. Ale od kiedy to, że ich nie ma oznacza fakt, że ktoś ich porwał? To mogła być zwykła niesubordynacja kierowcy lub ludzi zajmującyh się kontrolami tegoż pojazdu. Hm, dalej. Anna i Tom zgodnie stwierdzają, że trzeba uciekać. Ale jak to zrobić? Nagle nie wiadomo dlaczego z głośników dochodzi komunikat, że w pojeździe znajduje się morderca. Przerażona Anna ni stąd ni zowąd odskakuje od chłopaka, myśląc, że to on nim jest. Jej gwałtowny ruch "zdradza" młodzieńca i zostaje on "porwany" na komisariat. A Anna jak gdyby nigdy nic udaje się w dalszą podróż. Oczywiście nie możemy zapomnieć, że biedny Alik przesiedział cały ten zamęt w dusznym pudełku, bez wody, jedzenia i wyjścia na toaletę. A przecież wiadome jest, że takie maluchy nie wytrzymają bez spaceru nie wiadomo, ile czasu. No còż, w każdym razie nasze maleństwo przeżyło (uff!), a my dowiadujemy się, że Liv również jest podejrzewana o śmierć niejakiego Sebastiana, tak samo jak Tom. Dalej nie wiemy, o co tak właściwie chodzi. W więzieniu Tom poznaje uroczą brunetkę, która sekundę po wymienieniu wstępnych uprzejmości zaczyna go całować. Jak?! Skąd?! Dlaczego?! Przecież oni się nawet dobrze nie znali! Oni się w ogóle nie znali! I od kiedy w więzieniu można wdać się w tak płomienny romans? Potam nagle Tom i Liv opuszczają więzienie. Nie wiadomo czemu. Tak o. Wyszli. Poszli. Tom spędził piękne, upojne chwile z nowopoznaną koleżanką, twierdząc, że Anna i tak go nie kocha. Uff, no to tak w dużym skrócie. Wątki mamy właściwie dwa: cała sprawa śmierci Sebastiana owiana słodką tajemnicą i relacje między Tomem a Anną.

    Opisów mi niestety zabrakło. Znowu czułam się jakbym czytała jakieś streszczenie, a nie opowiadanie. Najgorsze jest to, że nie wiemy praktycznie nic o bohaterach. O cechach wyglądu zero informacji. Nie każdy musi znać ten serial i wiedzieć, jak wyglądają aktorzy w nim grający. Nie wiem, kto kogo przedstawia na szablonie. Nic nie wiem. Opisów uczuć i otoczenia? Minimalnie. Ja chcę więcej! Zawsze byłam uczulona jeśli chodzi o brak opisów emocji. Wtedy opowiadanie jest takie bezpłciowe... Opisuj więcej, bardziej wczuwaj się w bohaterów. Zastanów się zawsze, co Ty byś zrobiła w danej sytuacji. To pomaga, uwierz mi. :) Z dialogami problemów nie zauważyłam, ale pamiętaj, żeby rozdziałów nie zaczynać od dialogów. To takie wyrwanez kontekstu. Najpierw krótki wstęp, a dopiero potem dialogi.

    Twój styl jest prosty, ale ładny. Fabuła jest zakręcona, to fakt, ale piszesz lekko, mimo że gubisz się w wydarzeniach. Polecam jednak czytać książki, bo spotkałam wiele powtórzeń. Wtedy nieświadomie zapamiętujesz słowa i ich używasz. Ze stylem tak samo. Z czasem się wyrobi, ale musisz nad nim jeszcze dużo popracować.

     W sumie blog jest oryginalny. O serialu Hotel 13 raczej często się nie pisze. Nie jest to jakoś szczególnie popularny serial, no chyba, że źle się orientuję. Mimo wszystko ogólne odczucia nie są tragiczne wystarczy, że popracujesz troszkę nad tym, co wymieniłam powyżej, a na pewno wszystko będzie dobrze.


       
Błędy (5/10):

I

Nagle słyszę łomot, i zaraz potem krzyk. - zbędny przecinek.

II

-Zastanów się dziecko, co ty chcesz dziecko w życiu robić. - powtórzenie. "Zastanów się dziecko, co ty chcesz w życiu robić."

Już 2 dni nie chodzisz do pracy. - liczby zapisujemy słownie.

Czy ty chcesz skończyć na ulicy. - znak zapytania.

Na samo imię tego, tego debila zachciało mi się płakać. - powtórzenie. "Na samo imię tego debila zachciało mi się płakać."

Ale, ale do sierpnia jeszcze daleko. - powtórzenie. "Ale do sierpnia jeszcze daleko."

Kiedyś pracowałam tu tylko w wakacje, ale teraz cały calutki rok. - jedno słowo za dużo. "Kiedyś pracowałam tu tylko w wakacje, ale teraz cały rok."

Liv i Tom cały czas się na mnie patrzą, czuje ich wzrok na sobie. - czuję.


III

Panno Jung, czy to prawda co powiedziała panna Sonntag.? - zbędna kropka.

Nikt się nie odezwał, więc weszłam. - brak przecinka.


Na szafce leżał napiwek, więc go wzięłam. - brak przecinka.


       Szczegółowo sprawdziłam trzy pierwsze rozdziały, gdyż cały czas popełniasz te same błędy. Robisz dużo niepotrzebnych, dziwnych powtórzeń. Czytaj uważnie tekst przed publikacją, aby unikać takich głupich drobnostek. Masz lekki problem z interpunkcją, ale nie jest jakoś szczególnie odczuwalny,

Ramki (0/7):

   Ramek niestety nie ma. Uważam, że jest to istotny element na blogu. Nikt nie kontaktował się ze mną w sprawie oceny niestandardowej bez uwzględnienia tego podpunktu, więc niestety przyznaję zero punktów.

Dodatkowe punkty (0/3):

  Nie przyznaję ani nie odejmuję żadnych punktów.


Suma: 25 [dopuszczający]

   No cóż, niezbyt wysoko, ale zawsze mogło być gorzej. Jeśli troszkę popracujesz na pewno zasłużysz na wyższą ocenę. Zadbaj o głębsze zastanowienie się nad tym, co piszesz, żeby nie wychodziło takie masło maślane. Czekam niecierpliwie na zmiany. :)

Pozdrawiam!
      

10 komentarzy:

  1. Z tego, co widziałam to mają tam jakąś zagadkę
    Ten przecinek przesuń przed to.

    Co do adresu - zero oryginalności.
    Dywiz nie pełni funkcji myślnika. Od tego są pauza i półpauza.

    "Hotel 13".
    To nie jest poprawny polski cudzysłów.

    nie zbyt dobre.
    Niezbyt.

    jestem na 100% pewna
    Nie można było słownie?

    Po lewo znajdują się
    Po prawo mamy button OK
    Po lewej/po prawej.

    Czcionka jest czarna i czytelna, chociaż na moje oko ciut za drobne.
    Drobna.

    skakały mi przez oczami.
    Przed.

    Przejrzystość bardzo dobra, wszystko jest widoczne i w miernym porządku.
    Kwiiik.

    chociaż nie wiem jak to katedralne okno, czy popękane okno mają nawiązywać do opowiadania.
    Nie dość, że powtórzenie, to jeszcze zmieniona liczba.

    która pracuje w powyżej wymienionym hotelu
    Wyżej wymienionym.

    jak nawet za bardzo się nie wie o co chodzi?
    Przecinek przed o.

    Ale od kiedy to, że ich nie ma oznacza fakt, że ktoś ich porwał?
    Przecinek przed oznacza.

    zajmującyh
    Zajmujących.

    takie maluchy nie wytrzymają bez spaceru nie wiadomo, ile czasu.
    Bez przecinka.

    No còż
    Cóż.

    że Liv również jest podejrzewana o śmierć niejakiego Sebastiana
    Nie można być podejrzewanym o śmierć. Można za to o spowodowanie śmierci.

    Znowu czułam się jakbym czytała jakieś streszczenie
    Przecinek przed jakbym.

    To takie wyrwanez kontekstu.
    Uciekła spacja.

    no chyba, że źle się orientuję.
    Wyrażeń tego typu nie rozdziela się przecinkiem.

    Mimo wszystko ogólne odczucia nie są tragiczne wystarczy, że popracujesz troszkę nad tym
    Kropka po tragiczne, a wystarczy wielką literą.

    Jeśli troszkę popracujesz na pewno zasłużysz na wyższą ocenę.
    Przecinek przed na.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wygląd ogólnie nie jest najgorszy, chociaż nie wiem jak to katedralne okno, czy popękane okno mają nawiązywać do opowiadania."
    Po 1: brak przecinka przed "jak".
    Po 2: powtórzenie słowa "okno".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Naprawdę polecam pisać dłuższe wpisy, ponieważ przy tak króciutkich, jak Twoje czytelnicy mogą mieć niedosyt. "
      Przecinek powiniem być tutaj --> "[...] króciutkich jak Twoje, czytelnicy[...]" i wydaje mi się, że skoro nie jest to list, słowo "twoje" powinno być z małej litery.

      Usuń
    2. "Zawsze byłam uczulona jeśli chodzi o brak opisów emocji. " przecinek przed "jeśli". W tej ocenie jest pełno twoich własnych błędów i gdybym miała je wszystkie wypisać, wyszłaby całkiem spora ocena twojej oceny i raczej nie byłaby ona zbyt dobra.
      Szkoda, bo chciałam się zgłosić, ale już wiem, że lepiej będzie, ja tego nie zrobię.

      Usuń
    3. Nie tylko w listach używa się formy grzecznościowej przy pisaniu np. Twój, Twoja z dużej litery.
      Za wytknięcie pozostałych błędów dziękuję. Zaraz poprawię.
      Nie rozumiem, po co miałabyś się zgłaszać. Ty przecież nie popełniasz błędów. A ocenę mojej oceny poproszę na mailu, jeśli wiesz, że napisałabyś lepiej.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Powtórzę to po raz kolejny - nie wszyscy są idealni. Oceniający, jak wszyscy ludzie, popełniają błędy.

    Naprawdę nie możecie pisać na e-mail z tym z czym, według was, mamy problem? Byłoby o wiele prościej i mniej zaśmiecania nam bloga niepotrzebnymi komentarzami.

    I jeszcze jedno - jeżeli czujecie się tak świetne w gramatyce i w ogóle w pisaniu - załóżcie swoją ocenialnię i bądźcie tymi najlepszymi. Z chęcią bym się od was uczyła.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy, szanowne oceniajace Ostrza, stale popełniacie te same błędy. Jeśli widziałabym jakąś poprawę, Leno, przestalabym komentować. Ale, niestety, jest ciągle tak samo źle, a może i gorzej. :(

      Usuń
  4. Mam takie jedno pytanie: 'Jak oceniacie opowiadanie, to czytacie je całe od początku do obecnego posta czy, np. tylko trzy ostatnie rozdziały?'
    Bardzo mi zależy na uzyskaniu odpowiedzi.
    Z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam,
    Weronika <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - czytamy, w miarę możliwości, wszystkie posty (gorzej, gdy ktoś ma ponad 100...).

      Usuń

Obserwatorzy