piątek, 14 listopada 2014

[258] its-nothing-princess

Adres: its-nothing-princess

Oceniająca: Melodia

Autorki: Kinss Wo oraz Error

Pierwsze wrażenie (10/10):

     Po wejściu na bloga wita mnie ładny, estetyczny szablon. Wszystko jest poukładane, panuje porządek. Zacznę może od adresu: its-nothing-princess. Jest intrygujący. Od początku, kiedy brałam się za ocenę, byłam strasznie ciekawa, o co chodzi. "To nic, księżniczko" - może brzmieć dwojako, w dobrym znaczeniu lub złym. Po zapoznaniu się z treścią muszę przyznać, że trafiłyście w dziesiątkę. Odnosi się do wielokrotnie używanych słów jednego z bohaterów. Bardzo mi się to podoba. Adres jest oryginalny i łatwy do zapamiętania. Napis na belce brzmi tak samo, co też jest dobre. Tytuł opowiadania pokrywa się z adresem, szybko zapada w pamięć.

     Ogólne wrażenie po wejściu na bloga jest bardzo dobre. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam porządek na stronie i tutaj takowy panuje. Trzymajcie tak dalej!


Wygląd (3/6):

      Na nagłówku widzimy niejakiego Harry'ego Stylesa, członka zespołu One Direction. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że właśnie z tą grupą muzyczną związany jest blog. Obok niego znajduje się... no właśnie, co się znajduje? Jakies kwiaty i... okno w katedrze? Co to ma wspólnego z opowiadaniem? Nie rozumiem. Pośród tych dziwnych stocków widzimy dwa zdjęcia Harry'ego. Na jednym patrzy uwodzicielsko do tyłu, a na drugim odgarnia włosy.Ogólnie nie mam zamiaru się mądrzyć, gdyż nie znam się na grafice, ale wydaję mi się, że postać Stylesa powinna być trochę lepiej wymazana i z większym namysłem umieszczona w całej kompozycji.

    Ogółem najbardziej w szablonie podoba mi się to bordowe tło, ale nie rozumiem jeszcze jednego... Dlaczego za nagłówkiem jest żywopłot? Tzn. ja nie wiem, czy to jest jakiś krzak, ale dla mnie to tak właśnie wygląda. Układ niespotykany. Po lewej stronie znajdują się strony, obok nagłówek, za nimi post, a dalej kolumna na informacje i spis treści.

    Czcionka w rozdziałach jest szara i wystarczająco duża, tło ma kolor bordowy. Troszkę za ciemne są literki, zlewają się z resztą. Poza tym tekst w kolumnie "It's nothing, Princess", był dla mnie praktycznie niewidoczny. Czcionka jest mała i strasznie drobna, więc albo wzrok mnie zawodzi i już nie umiem czytać, albo musiecie powiększyć litery.

    Ogólnie wygląd jest do lekkiej poprawy na bardziej pasujący do tematyki bloga. No chyba, że tylko ja nie rozumiem tego kościoła na nagłówku...

Treść (38/45):

      Bloga prowadzicie razem od czerwca br. Jak dotąd opublikowałyscie szesnaście rozdziałów, co daje bardzo ładny wynik, jak na tak krótki czas od rozpoczęcia historii. Z tego, co zauważyłam rozdziały publikowane są raz przez jedną, raz przez drugą.

     Akcja opowiadania rozgrywa się w Nowym Jorku. Muszę przyznać, że gdybym się głębiej nie wczytała, nie byłabym w stanie wywnioskować miejsca akcji. Wiecie dobrze, że przy każdym omawianiu szkolnej lektury (chory przykład, ale jakiś być musi), omawiacie miasto, w którym rozgrywa się akcja. Tu było to może wspomniane raz czy dwa, mało opisów. Koncentrujecie się bardziej na przeżyciach głównej bohaterki i nawet jak zmienia swoją lokalizację, nie skupia się na otoczeniu. Nowy Jork ma tyle sławnych, pięknych miejsc. Warto się na nich skupić i choć trochę opisać. Dołoży to trochę realizmu, otoczenie bohaterów nie będzie jedynie do wyobrażenia. Wiem to po cennych radach pewnej osoby i sama będę starała się podstosować, bo w stu procentach przyznaję Jej rację. :)
Akcja toczy się w czasach współczesnych.

     Bohaterów poznajemy wielu, ale skupmy się najpierw na Elizabeth Black, głównej bohaterce. Elizabeth jest cichą, nieśmiałą osobą mieszkającą wraz z rodzicami; wymagającą i nie doceniającą jej matką oraz spokojnym ojcem, który często jest zirytowany zachowaniem żony wobec córki. Eliza (pozwólcie, że tak w skrócie będę na nią mówić) marzy o tym, aby zostać wysoko cenioną modelką. Po części ambicje te zasiała w niej matka, która sama w młodości marzyła o modelingu. Niestety jej nie wyszło i teraz stara się zmusić do tego córkę. Dziewczyna pragnąc ujrzeć dumę w matczynych oczach idzie na casting do bardzo znanego fotografa, którego poleciły jej przyjaciółki. Same były już dość sławnymi modelkami i pracowały gdzie indziej. Tak właśnie zaczyna się przygoda Lizzy ze światem sesji, pokazów i odważnych strojów. Fotografem okazuje się być wcześniej wspomniany, Harry Styles. Na początu wydaję się być miły i maksymalnie skupiony na robieniu zdjęć. Po czasie  Elizabeth odkrywa jego prawdziwą twarz. Okazuje się, że za jakąkolwiek niesubordynację karze dziewczęta zmuszają je do stosunku seksualnego bądź innych tego typu rzeczy. Przerażona dziewczyna nie może sobie z tym poradzić, nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, choć już wielokrotnie została zmuszana do bliskości z obcym jej w gruncie rzeczy mężczyzną. Nie che zawieść matki, która cieszyła się, że córka znalazła pracę u tak sławnego fotografa, jakim był Harry. Dni mijają, a Lizzy dalej żyję w strachu przed kolejną sesją, słysząc w myślach wytarty już tekst - "To nic, księżniczko".

    Wątek mamy właściwie jeden - chora relacja pomiędzy wykorzystywaną Lizzy i bezdusznym Harrym. Wydaję mi się, że kreujecie Elizabeth na za bardzo bezbronną. Ta jej nieśmiałość w pewnych chwila jest aż nienaturalna. Myślę, że w branży, w której chce zaistnieć nie powinno być miejsca na niepewność i strach. Takie osoby po prostu nie radzą sobie ze stresem.

     Opisy uczuć i przeżyć są ładne, dokładne i wyczerpujące. Jak już wcześniej wspomniałam powinnyścis bardziej rozwinąć opisy akcji. I jeszcze jedno... Wiadomo, że jest to blog ze scenami +18. Wiem również, że po prawej stronie, tym drobnym druczkiem,znajduje się informacja, że opowiadanie zawiera sceny erotyczne. Ale niektóre opisy są wprost gorszące. Na prawdę przyjemnie czytało mi się tę historię, ale tak dokładne opisywanie tych momentów było zbędne. Zawsze można to jakoś delikatniej przedstawić.

    Ze słownictwem nie macie problemu. Nie wychwyciłam praktycznie żadnych powtórzeń. Wydaję mi, że lubicie czytać, co? Jak taka rzecz jest od razu widoczna. :) Styl obydwóch nie pozostawia wiele do życzenia. Ładnie stylistycznie składacie zdania, można pomyśleć, że to jakaś naprawdę dobra książka.

    Nie powiem, fabuła jest dość oryginalna. Nigdy wcześniej nie słyszałam o blogu, w którym Harry Styles fotografuje modelki i jest przy tym strasznym dupkiem. Bardzomj się podba Wasz pomysł. Z dialogami problemów nie macie.

     Ogólne odczucia? Hm, dość dobre. Kilka rzeczy poprawić, a będzie jeszcze lepiej.


Błędy (7/10):

     Sprawdziłam pierwsze trzy rozdziały.

Prolog (autorstwa Error)

Mam na sobie tak skąpe bikini, że czuje się naga. - czuję.

Dotychczas miałam tylko sesje, na której nosiłam zwykłe, firmowe ubrania. - których

Po paru minutach zaczynam czuć się pewniej w całej sytuacji; - się


Rozdział 1 (autorstwa Kinss Wo)

Segregator przechodzi w moje ręce, na co rzucam przelotny uśmiech przyjaciółką, zaraz przenosząc wzrok na zdjęcia.  - przyjaciółkom

Ona i Nina od 2 lat pracują jako modelki, teraz w znanym studiu. - liczby piszemy słownie.

- Od 1 do 10 lipca organizowane są darmowe, próbne sesje dla początkujących modelek. -liczby piszemy słownie.

Oby dwoje spoglądają na mnie zaskoczeni, więc posyłam im poważne spojrzenie, zwiastujące, że wcale nie żartowałam. - "obydwoje", piszemy razem.

Bylibyśmy tak bardzo dumni, gdyby udało ci się dostać tak wysoko, jak im! - zbędny przecinek, "jak one".

Po chwili jesteśmy w środku, a ja nie zdążam przyjrzeć się wystrojowi wnętrza, ponieważ zaraz zostaję wciągnięta do innego pomieszczenia, gdzie na laptopie piszę coś zgrabna blondynka. - pisze.

Zdjęcia robi szczupła, rudowłosa kobieta w średnim wieku, która zamiast spojrzeć w moją stronę opuszcza głowę, starając się patrzeć na dziewczynę pod innym kontem. - kątem.

Wokół niej ustawione są specjalne lampy i lustra, oraz to, co zwykłam porównywać ze zwykłą parasolką. - zbędny przecinek, lepiej będzie brzmiało "z parasolką", unikniemy wtedy powtórzenia.

Przy kobiecie ustawiony jest mały stolik z laptopem, oraz kilka dodatkowych sprzętów, na które nie zwracam większej uwagi. - zbędny przecinek.

Może nigdy nie miałam dorównać przyjaciółką, może matka nigdy nie powinna spojrzeć na mnie z dumą w oczach, może moim przeznaczeniem jest wyjazd na studia... - przyjaciółkom.

Rozdział 2 (autorstwa Error)

- Dlaczego nie było cie tak długo? - Szczerze powiedziawszy, nie takiego powitania spodziewałam się od mojej mamy. - cię.

- Tak, to właśnie on jest właścicielem tej agencji. Przeprosiłyśmy i powiedziałyśmy, że bardzo nam zależy, więc zgodził się zrobić parę zdjęć. - brak przecinka.

Podczas kąpieli myślę, co robić przez resztę wieczoru. - brak przecinka

Mogę jeść co chcę, a i tak nie grubnę. - nie tyję.

Chcę, żeby byli ze mnie dumni, a jeśli to ma mi w tym pomóc, to jestem na tak. - brak przecinka.

- Więc jak było na tej całej.... - wielokropek składa się z trzech kropek, a nie z czterech.

- Tak! Um, to znaczy... tak, chętnie przyjmę propozycję. Kiedy odbędzie się pierwsza sesja? - tę.

Rozdział 3 (autorstwa Kinss Wo)

30 minut później wchodzę do niedawno poznanego budynku, pierwsze co robiąc, to przeglądając się w obszernym lustrze. - liczba słownie, przecinek można zastąpić spójnikiem "i", lepiej będzie brzmiało.

2 godziny później moje włosy związane są w na pozór niestarannego koka z wpiętą, różową kokardą, którego zrobienie zajęło nie mniej niż 30 minut. - liczby słownie.

Do tego dobrze mi się z tobą pracuje, nie sprawiasz problemów, i co najważniejsze- aparat cie kocha. - brak przecinka, "cię".

   W kolejnych rozdziałach występują podobne błędy i muszę Wam pogratulować, bo z upływem czasu jest ich coraz mniej. Usterki nie są jakieś wielkie. Musicie popracować nad dokładnością i nabrać trochę więcej wprawy. Pamiętajcie, że liczby piszemy słownie. Czasowniki w pierwszej osobie kończymy na "ę", a w osobie trzeciej na "e". 


Ramki (7/7):

     Podstron macie kilka i właściwie znajduje się w nich wszystko, co niezbędne. Mamy Stronę Główną, Informowani, Spam, "Kinss Wo", "Error", Obsada, Wattpad oraz zapytaj bohatera. Ocenę dokańczam na telefonie i nie wiem, czy mi tych podstron nie ucięło. Jutro jeszcze raz sprawdę na laptopie i w razie czego poprawię.
Nie znalazłam żadnych błędów.

Dodatkowe punkty (0/3):

    Nie przyznaję ani nie odejmuję żadnych punktów.

Suma: 65 [dobry]

   Na dzień dzisiejszy Wasz blog zasługuje na mocną czwórkę. Gratuluję wysokiego wyniku, choć wiem, że jeśli poprawicie te niedociagnięcia zasłużycie nawet na szóstkę. Z wielką przyjemnością będę śledzić dalsze losy Elizabeth i Harry'ego!

Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Dziękuję za ocenę!
    Masz rację – Lizzy jest przedstawiona jako bardzo niewinna i naiwna osoba, aczkolwiek taki był plan. Chciałyśmy, aby wyróżniała się czymś od większości blogowych głównych bohaterek i jeśli chodzi o moje zdanie, to myślę, że się udało. Co prawda jej charakter nie powala, ale w całej tej ''naiwności'' tkwi dużo sensu It's nothing, Princess.
    A co do szablonu... nie do końca się z Tobą zgadzam. Na nagłówku jest Harry i to uważam za ważne. Elementy drugiego planu, takie jak kwiaty czy okno, o których wspomniałaś, są potrzebne do ładnego prezentowania się nagłówka, a sama nie uważam, że znajduje się tam coś, na co po zwróceniu większej uwagi odgadnie się fabułę opowiadania.
    No i... jakie krzaki? Moim zdaniem są to niezidentyfikowane zielone wzorki! :D
    Jednak oprócz tego całkowicie zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś w swojej ocenie. Jak najszybciej postaram się poprawić błędy, które wymieniłaś, resztą zaś zajmę się – brr – kiedyś.
    Życzę miłego wieczoru,
    Kinss Wo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz się ze mną zgadzać. Każdy ma swoje zdanie. Co do szablonu, zawsze uważałam, że powinien ukazywać trochę więcej niż głównego bohatera.
      Zielone wzorki, które wyglądają jak żywopłot, przynajmniej dla mnie. :p
      Pozdrawiam i również życzę przyjemnego wieczoru.

      Usuń
  2. Nieprawidłowe cudzysłowy i myślniki.

    włosy.Ogólnie
    druczkiem,znajduje
    Brak spacji.

    Czcionka w rozdziałach jest szara i wystarczająco duża (...) Czcionka jest mała i strasznie drobna
    Mowa o tym samym foncie?

    albo musiecie powiększyć litery.
    Musicie.

    No chyba, że tylko ja nie rozumiem tego kościoła na nagłówku...
    No, chyba że (...). http://sjp.pwn.pl/zasady/Polaczenia-partykul-spojnikow-przyslowkow-ze-spojnikami;629776.html

    Z tego, co zauważyłam rozdziały publikowane są raz przez jedną, raz przez drugą.
    Przecinek przed rozdziały.

    w stu procentach przyznaję Jej rację. :)
    Zbędna wielka litera.

    Dziewczyna pragnąc ujrzeć dumę w matczynych oczach idzie na casting do bardzo znanego fotografa
    Przecinki przed pragnąc i idzie.

    Fotografem okazuje się być wcześniej wspomniany, Harry Styles.
    Bez przecinka.

    Na początu wydaję się być miły
    Wydaję mi się
    Wydaje.

    za jakąkolwiek niesubordynację karze dziewczęta zmuszają je do stosunku seksualnego
    Przecinek przed zmuszająC.
    Zaraz!
    idzie na casting do bardzo znanego fotografa, którego poleciły jej przyjaciółki.
    Niezłe z nich przyjaciółki...

    Nie che zawieść matki
    Chce.

    a Lizzy dalej żyję w strachu
    Żyje.

    Ta jej nieśmiałość w pewnych chwila jest aż nienaturalna.
    Chwilach.

    Jak już wcześniej wspomniałam powinnyścis bardziej rozwinąć opisy akcji.
    Przecinek przed powinnyściE.

    Na prawdę przyjemnie czytało mi się tę historię
    Naprawdę.

    Wydaję mi, że lubicie czytać, co?
    WydajE mi SIĘ (...).

    Jak taka rzecz jest od razu widoczna. :)
    Chyba raczej Tak, taka rzecz (...).

    Ładnie stylistycznie składacie zdania
    Przecinek przed stylistycznie.

    Harry Styles fotografuje modelki i jest przy tym strasznym dupkiem.
    Jaki zgrabny eufemizm na gwałciciela.

    Bardzomj się podba Wasz pomysł.
    Bardzo mi (...). // A-aha... A ja się zastanawiam, co trzeba mieć w głowie, żeby z (przypuszczam) lubianego, podziwianego chłopaka robić takiego oblecha. Jak się na końcu okaże truloffem, to mi się wanna od rzygów przeleje...

    Dotychczas miałam tylko sesje, na której nosiłam zwykłe, firmowe ubrania. - których
    Albo jest literówka w słowie sesję.

    Po paru minutach zaczynam czuć się pewniej w całej sytuacji; - się
    Przecież jest się. No, chyba że źle przepisałaś.

    Bylibyśmy tak bardzo dumni, gdyby udało ci się dostać tak wysoko , jak im ! - zbędny przecinek, "jak one".
    Było poprawnie.

    może matka nigdy nie powinna spojrzeć na mnie z dumą w oczach, może moim przeznaczeniem jest wyjazd na studia...
    Studiowanie takie uwłaczające. Totalnie mamusia woli, żeby ją gwałcił jakiś typ.

    Czasowniki w pierwszej osobie kończymy na "ę", a w osobie trzeciej na "e"
    Skisłam. ;D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy