środa, 28 listopada 2012

[152] przestrzen-i-czas


Oceniająca: Chemical Rainbow
Autor: Lien

***

Pierwsze wrażenie:
Szczerze muszę przyznać, że adres nie przypadł mi do gustu. Skojarzył mi się z science-fiction, co nieodwołalnie zepsuło moją opinię na jego temat. Gdybym miała przed sobą listę adresów i miała wyciągnąć z nich coś intrygującego, ten z pewnością pominęłabym w pierwszej kolejności. Za plus można jednak poczytać to, że uniknęłaś całego roju polskich znaków - bo adresy z nimi odstraszają mnie jeszcze bardziej.
Na belce po prostu tytuł opowiadania. Nie będę narzekać, bo nie mam na co - ot, neutralne miejsce.
Początek wywarł na mnie niezgorsze wrażenie. Pobieżny rzut okiem na szatę graficzną sprawia, że mruczę z zadowoleniem i unoszę kciuk w górę.
(5/8)

Wygląd:
Lubię! Na blogu niepodzielnie panują ciemne barwy. Jest spokojnie, a ja z łatwością mogę skupić się na czytanym tekście. Nic mnie nie rozprasza. Stonowana kolorystyka zyskuje moje pełne poparcie - nie mam wrażenia, że zaraz dostanę oczopląsu. 
I... chyba tyle dobrego. W kwestii czcionek się nie postarałaś - tytuły postów i te w menu wymagają natychmiastowej zmiany. Wybierz coś bardziej nieszablonowego niż zwykła, o ile się nie mylę, Georgia. Coś, co bardziej wpasowałoby się w styl nagłówka. Zdawałoby się niewielka zmiana, a może przynieść wiele korzyści. W rozdziałach 1, 2 i 3 czcionka ma czarny kolor - być może to tylko mała anomalia Blogspota, ale nie zaszkodziłoby zmienić, prawda?
Przyjrzyjmy się bliżej menu, gdzie z wielką radością wsadziłabym swoje łapki i trochę namieszała.
O ile statystyka, strony i button swoje miejsce mają, o tyle reszta jest pogrążona w chaosie. "Warte uwagi - bądźmy ludźmi" łącznie z ikonką Toplisty wrzuciłabym do strony "Zapraszam" (w razie potrzeby zawsze można zmienić jej nazwę na bardziej adekwatną do zawartości), bo tam nie narobią szkody kolorami szalenie odstającymi od ciemnego szablonu. Schowanie ich ma też swoje minusy, bo przecież nie każdy po zakładkach szpera i nie każdy takową reklamę znajdzie, więc na ten problem "złotego środka" nie ma.
Informacje o nowych rozdziałach powinny znajdować się wyżej i dobrze zrobiłoby im powiększenie czcionki o oczko lub dwa - na chwilę obecną napis prezentuje się na tyle niepozornie, że łatwo jest go przeoczyć.
Co zaś tyczy się trzech linków na dole: "Home" do stron, a informacje na temat szablonu wędrują do "Warto zajrzeć" - bardziej odpowiedniej dla nich zakładki nie jestem w stanie wytypować.
(7/10)

Treść:
Pomysł całkowicie Twój i to się chwali.
Uczniowie szkoły Ves są od małego wychowywani w błędnym pojęciu o swojej przyszłej roli do spełnienia. Ich wychowawcy "wtłaczają" im do głów propagandę, przedstawiają utopijną wersję życia poza murami szkoły. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że, chociaż przygotowują ich przez całe życie, tak naprawdę nie uczą ich niczego, co może im pomóc przeżyć w bezwzględnym świecie. Uczniowie żyją w izolacji, nie znają świata poza Ves, nie znają prawdziwej sytuacji, z jaką przyjdzie im się zmierzyć. Dla mnie są... hodowani na rzeź.
Masz bardzo ładny styl. Umiejętnie wplatasz opisy, budujesz nastrój, pobudzasz wyobraźnię i posiadasz tę cudowną lekkość posługiwania się słowem, że z trudem odrywam się od rozdziałów.
Opisy miejsc bardzo mi się podobają. Zazwyczaj jest to kilka zdań, nic w stylu Elizy Orzeszkowej (i całe szczęście!), ale potrafią nas wprowadzić w przedstawiany świat.
Kreacja bohaterów na zadowalającym poziomie. Wszyscy są taaaacy piękni - może to mnie lekko zniesmaczyło, ale większych obiekcji nie mam.
Avelyn jest młodziutką Pomocniczką, pełną ideałów i chęci do działania. Oglądając świat przez różowe okulary, które Ves podtyka jej pod nos, widzi tylko to, co chcą jej pokazać. Jakim wstrząsem będzie dla niej brutalna rzeczywistość...
Izu jest już doświadczony w swoim fachu. Wie, że to nie jest lekki chleb i doskonale zdaje sobie sprawę z beznadziejności ich położenia. Oni nie mają wyboru - muszą wypełniać rozkazy innych, nieważne, jakie miałoby to mieć skutki dla nich samych. Nie do końca mi się to spodobało, jednak faktem jest, iż pojawiający się później bohaterowie (jak na przykład Anzelm) są do niego podobni... Można powiedzieć, że Avelyn zawsze ma przy sobie kogoś, kto pozbawia ją złudzeń w uszczypliwy sposób.
Może to nie jest tak kluczowe przy ocenianiu, ale mam ogromną awersję do wymyślnych imion, tego całego cudowania typu "Violet Black" etc. Twoja Avelyn, Erininicer czy drogi pan Anzelm, o dziwo, nie przeszkadzają mi ani trochę. Naprawdę rzadko mam wrażenie, że imiona bohaterów pasują do tekstu. Ty dobrałaś znakomicie, tak sądzę.
 Dialogi brzmią naturalnie, czasem ze szczyptą humoru, jednak nigdy nie przesadzasz. Raz czy dwa miałam wrażenie, że rozmowa urwała się w miejscu, gdzie jeszcze coś być powinno, ale reszta jest w porządku.

Prolog
Bohaterkę zastajemy w trudnym momencie. Gdybym przed lekturą nie przeczytała zarysu fabuły, niewiele byłabym w stanie powiedzieć. Wizja wydarzeń już kiełkuje w mojej głowie. Tekst krótki i dobry.
Rozdział pierwszy
Pędzisz, jakby Cię jaki pies gonił. Wizyta u dyrektora jest przeraźliwie krótka nawet jak na rozkazywanie w iście żołnierskim wydaniu. Mam wrażenie, że chcesz przebrnąć przez ten rozdział, bo pragniesz jak najszybciej wprowadzić właściwą akcję. Niekoniecznie dobre posunięcie.
Rozdział drugi
"Avelyn siedziała w swoim pokoju w Akademii. Wcierała w nogi słodko pachnący balsam i zastanawiała się nad kolejnym dniem." - jeszcze w paru miejscach w tekście natknęłam się na takie miejsca. Zdania sztywne, suche, jakby pozbawione zabarwienia uczuciowego. To coś jak: "Leżała na łące. Przyglądała się obłokom." Nie lubię, kiedy w Twoim tekście pojawiają się takie momenty - to brzmi jakbyś zmuszała się do pisania. Oczywiście mogę przesadzać, jak to u Tęczy bywa. 
Zaczynam lubić to opowiadanie. Jestem w stanie zrozumieć jej smutek i dezorientację, bo jej życie z dnia na dzień zmienia się diametralnie - od wzorowej uczennicy Akademii Ves do osaczonej na polanie Pomocniczki.
Izu już na starcie został wyeliminowany... A to ci pech. 
Rozdział trzeci
Pojmana dziewczyna trafia do obozu jenieckiego. Muszę przyznać, że sytuacja na Mevii jest... hmm... Dosyć ciekawa. Kobiety rządzące światem? Myślę, że byłabym w stanie to polubić.
Rozdział czwarty
Opis królowej pierwsza klasa, a ja już czuję, że to opowiadanie jest jednym z lepszych, które miałam przyjemność oceniać.  
Rozdział piąty
Być może się czepiam, ale... Jakim, do cholery, cudem facet stale przebywający w lochach może być opalony? Choćbym nawet próbowała, nijak nie mogę sobie tego wyobrazić.
Rozdział szósty
Anzelm jest złośliwy, trochę przebiegły i niesamowicie pewny siebie - trochę taki drugi Izu. Jak wcześniej napisałam, nie bardzo podoba mi się to, że niektóre charaktery są do siebie zbyt podobne.
Rozdział siódmy
Avelyn zagubiona w morzu domysłów nareszcie robi dobry użytek z obu półkul i, podczas gdy siedzi w zamknięciu, stara się dokładnie przeanalizować sytuację. Brak zainteresowania Ves jej osobą trochę mnie dziwi, bo... Składanie meldunków z misji czy nawet poinformowanie o jej zakończeniu jakoś muszą się odbywać, prawda? A co, jeśli dziewczyna stanie przeciwko swojej organizacji i będzie sabotować jej działanie? Czy to też ani trochę ich nie obejdzie?
Rozdział ósmy
Interesująca wizja końca świata.
To jakbyś czytała mi w myślach! Kilka linijek wyżej narzekałam na brak zainteresowania poczynaniami Avelyn, jednak w tym rozdziale nadrobiłaś zaległości.
Rozdział dziewiąty
Pomimo grozy sytuacji, nie mogłam powstrzymać chichotu - lubię Tycusia i Svaka, to takie dobre, trochę tępe duszyczki.
To już ostatni z opublikowanych rozdziałów, więc nie doczekam się, niestety, rozwinięcia wątku przepowiedni. Na przyszłość mogę jedynie stwierdzić, że w życiu głównej bohaterki jeszcze nieźle się namota.

(31/35)

Błędy:
Trochę się tego nazbierało. Nie robisz błędów nagminnie, zwykle wynikają one ze zwykłego gapiostwa (drobne literówki itp.).
Rozdział pierwszy
"Nam tego niewolno" - nie wolno
Rozdział drugi
"Mimo późnej pory, nie mogła zasnąć, ponieważ bez przerwy towarzyszył jej niepokój" - zbędny przecinek.
"Tak, jak ona zakończyła swój żywot wchłonięta przez kołdrę i już nie wróci na włosy dziewczyny, tak przyszłość Avelyn nie zmieni się." - zbędny przecinek.
Rozdział trzeci
"Stane przed wspaniałą Erininicer" - stanę
"... z powodu pobytu w tym świecie. Nigdy nie widziała tak pełnego życia świata" - powtórzenie 
"Po wojnie atomowej sprzed kilku wieków, ludziom udało się odtworzyć" - zbędny przecinek.
Rozdział czwarty
"Ciżma szybko się rozstąpiła" - Muszę przyznać, że tutaj miałam niezły ubaw. TO jest ciżma. Jestem pewna, że miałaś na myśli ciżbę.
"Ciżma, dotąd stojąca w ciszy, zaszemrała" - to samo tyczy się tego zdania.
"Nie wiadmo" - wiadomo.
"To tajemnica równie wielka, co nieprzenikniona jest historia Mroku." - sądzę, że lepiej brzmiałoby jak.
Rozdział piąty
"Z drugiej strony, dlaczego maiłby pominąć udział Anzelma w jej tworzeniu?" - miałby.
"Próbuje się dowiedzieć" - próbuję
Rozdział szósty
"gdy jako dzieciak słuchał z rozdziawioną buzią legend, opowiadanych przez trubadurów" - zbędny przecinek.
"Wiele razy był w lesie Vlei, więc wiedział, czego szukać" - tutaj powinien stać przecinek.
"- To smacznego, nytgenie!" - tutaj również potrzeba przecinka.
"Wkroczyli do obozu Tycuśa" - Tycusia!
Rozdział siódmy
"zamknie w pokoju i poprosi, ba, nawet nie poprosi, to nie będę używała magii" - przydałby się tu przecinek, nie sądzisz?
Rozdział ósmy
"kto wrogiem, a kto przyjacielem, jeśli wkrótce i tak wszyscy zginą?" - tutaj powinien stać przecinek.
"Av pewne jest tą potęgą" - pewnie?
"Znalazła też potężny strumień magi" - magii.
Rozdział dziewiąty
"skutecznie psuły humor Tycuśowi" - Tycusiowi, do cholery!
"- Bo dobre jest." - kropka na końcu zdania.
"Teraz spiedzielamy" - spierdzielamy.
(8/10)

Ramki:
Co do Menu sporo powiedziałam już wcześniej. Teraz skupię się na zawartości stron.
- W "Zarysie fabuły" wszystkie wydarzenia nakreśliłaś w kilku zdaniach. Notka podsyca ciekawość przyszłych czytelników, a więc w stu procentach spełnia swoje zadanie.
- "Zapisane karty" to nic innego jak lista rozdziałów. Proste, wygodne rozwiązanie. Sprawdza się, a to najważniejsze.
- Bardzo lubię "Postacie". Duży plus za brak rozbudowanych charakterystyk - bo przecież o tym powinniśmy dowiadywać się z tekstu opowiadania, prawda?
- "Punkty na mapie" to zakładka, w której dowiemy się co nieco o miejscu akcji - tak samo jak w "Postaciach" postawiłaś na krótkie, konkretne wiadomości. Do całości załączona jest również schludna mapka, co bardzo mi się podoba. 
- Uważam, że "Spis pozostałych" powinien znajdować się bezpośrednio pod "Postaciami", bo w pewien sposób do nich nawiązuje.
- "Lien", czyli trochę o Tobie. Informacji niewiele, choć nie ma co narzekać. Trochę linków do miejsc w sieci, gdzie można Cię znaleźć.
- W "Zakurzonych woluminach" panuje chaos. Niby wszystko pogrupowane, ale jednak... Przez to, że z zapamiętaniem przepisujesz cytaty z belek, strona traci na przejrzystości. Mam na to rozwiązanie:
Wyśrodkowanie tekstu i zwiększenie odstępów pomiędzy linkami. Oczywiście, żeby pomiędzy linijkami nie było brzydkiej, pustej przestrzeni, możesz wstawiać jakieś, jakikolwiek, znaczki - ♠,♦,♣,♥ etc. Przykład:
Trylogia Czarnego Maga:Akkarin i Sonea - opowiadanie o miłości Czarnych Magów  
Natalia
<tutaj możesz dodawać parę słów od siebie>

Gdyby Akkarin nie zginął
Mistrzyni Morgena
<miejsce na notatkę od Ciebie>
Bardziej przejrzyste, prawda?
- "Warto zajrzeć" to kolejna strona z linkami.
- "Zapraszam", czyli taki kątek... z linkami.. Choć w postaci graficznej, nadal pozostają odnośnikami do innych stron.
- "SPAM" - po prostu sobie jest i niech taki już pozostanie.
Nie dam Ci maksymalnej liczby punktów. Dlaczego? Z powodu całego zatrzęsienia zakładek z linkami czuję się zagubiona. Nawet jeśli są one posegregowane, a każda podstrona jest poświęcona tylko jednemu rodzajowi - tu opowiadania, tam fora, ocenialnie i przydatne strony, a tam jeszcze parę innych - nie mogę pozbyć się wrażenia totalnego chaosu.
(5/7)

Dodatkowe punkty:
Teksty dobre, wygląd też niczego sobie, jednak nie jestem w stanie wyróżnić czegokolwiek, co zasługiwałoby na dodatkowe punkty.
(0/3)

***
Uzyskujesz 56 punktów, co daje Ci ocenę dobrą. Gratuluję!
Mam wrażenie, że jesteś takim trochę typem zbieracza - ilość linków, jakie zgromadziłaś na swoim blogu, mówi sama za siebie. Czasem jednak dobrze byłoby powstrzymać zapędy swej natury i zrobić na blogu małe odkurzanie, co Ty na to?
Pierwsza ocena od paru miesięcy. Wyszłam z wprawy ;/

3 komentarze:

  1. Dziękuję za ocenę, cieszę się, że blog Ci się podoba. Linki... wiesz, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że mam aż tyle podstron z nimi. Postaram się wszystko jakoś ułożyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam gdzie napisać, a więc napiszę tutaj, a więc owszem długo czekam na ocenę, ale postanowiłam zacząć od początku, dlatego jest tylko prolog, i rozumiem, że nie da się za bardzo tego ocenić, dlatego chcę zrezygnować, a zapiszę się jak już wszystko ogarnę : D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy