Adres:
dziecko-mroku
Oceniająca:
Mademoiselle
Autor: Dusza
***
Pierwsze wrażenie:
Za ciemno! Wchodzę na Twojego
bloga, za oknem świeci ładnie słońce, jest jasno, a u Ciebie taki mrok, że aż
mnie oślepiło. Choć nie powinnam się dziwić. Sam adres narzuca kolorystykę,
jednak nie zmienia to faktu, że nie przepadam za takimi ciemnymi kolorami. No,
ale cóż – mus to mus. Ale wracając do adresu bloga, to dziecko mroku nie
jest zbyt pomysłowe, choć nie mogę powiedzieć, że brakuje mu tajemniczości. Z
jednej strony ten adres jest banalny, że aż boli, a z drugiej strony jest nawet
całkiem interesujący. Mnie Dziecko Mroku kojarzy się z opowiadaniem
fantasy, wampirami i ogólnie nierealnymi stworami. Mam ochotę przyczepić się do
tego, że nie postarałaś się przy wyborze adresu, ale nie zrobię tego, ponieważ
– jak wspomniałam wcześniej – ma on w sobie to „coś”, co sprawia, że mam ochotę
zatrzymać się na dłużej. Choćby dlatego, że lubię fantasy.
Podoba mi się napis, który
wybrałaś na belkę: „Śmierć jest moim rzemiosłem” – Robert Merle.
Wszystko jest tak, jak powinno; cudzysłowie i autor – nie mam nic do
zarzucenia. No i znaczenie lub, jak kto woli, przesłanie cytatu idealnie pasuje
do bloga, choć nie znam jeszcze jego treści. Pierwszy punkt powoli dobiega
końca, a ja nieodparcie mam wrażenie, że trafił mi się blog o stworach z nie
tego świata. I bardzo mi się to podoba!
Twój blog wywarł na mnie
pozytywne wrażenie. Jest zadbany, choć taki ciemny i ponury. Jednak skoro
wymaga takiej kolorystyki tematyka, to ja nie mam za wiele do gadania. Powinnam
się raczej cieszyć, że wybrałaś granat zamiast czerni, bo tego bym chyba nie
zniosła.
(7/8)
Wygląd:
Na temat szaty graficznej po
części wypowiedziałam się w pierwszym punkcie. Ponuro, ponuro i jeszcze raz
ponuro! Jednak skupmy się na poszczególnych elementach szablonu.
Na nagłówku widzimy dziewczynę
tańczącą (?) z trupami. Już na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki. W tle
widać bramę, z czego wnioskuję, że akcja rozgrywa się na cmentarzu lub innym
ponurym miejscu. Ohyda! Nigdy nie wybrałabym się w takie miejsce dobrowolnie.
Ogólnie nagłówek jest bardzo ciemny, więc trudno wyodrębnić więcej szczegółów,
choć, jeśli się dokładniej przyjrzeć, to widać, że bramy w tle ktoś pilnuje.
Osoba w długim czarnym płaszczu z kapturem na głowie. Na myśl od razu mi
przychodzi skojarzenie, że ta brama to wrota do piekieł. Kto wie? Może akurat
się nie mylę, ale o tym przekonam się dopiero po zapoznaniu się z treścią
bloga.
Napis na nagłówku: Dziecko
mroku. Istnieją rzeczy gorsze niż śmierć pozostawia wiele do życzenia.
Według mnie, pierwszy człon napisu jest zbędny. Po co powtarzać adres, skoro
jest on widoczny w pasku wyżej? Druga część w zupełności by wystarczyła.
Gdyby nie ta linia, która otacza
miejsce na post, to bardzo trudno byłoby rozróżnić tło wewnętrzne od
zewnętrznego. Rozumiem, że chcesz nadać blogowi ponury klimat, by czytelnik
wczuł się w opowiadanie, ale bez przesady! Nie może się wszystko ze sobą
zlewać. Przymknę już oko na to, że w szacie graficznej nie da się wyróżnić
innego koloru niż granat i jego jaśniejsze lub ciemniejsze odcienie. Każdy ma
swoje gusta, co do wyboru kolorystyki, ale następnym razem postaraj się, żeby
nie było tak jednolicie i, bez obrazy, nudno. Jeden kolor męczy, nawet nie
wiesz, jak bardzo. Przynajmniej mnie.
Całe szczęście, że czcionka jest
wystarczająco widoczna. Ma odpowiednią wielkość, ułatwiającą czytanie nawet
osobom, które mają problem z widzeniem oraz dobrze dobrany do kolorystyki
kolor. Nic dodać, nic ująć.
Ogólne wrażenie? Za ciemno, ale
to powtarzałam już tyle razy, że nawet dla mnie zrobiło się nudne. Nie ukrywam,
że przepadam bardziej za kolorystyką, gdzie dominują jasne, żywe kolory,
aniżeli takie ciemne. Jednak nie pogardzam. Wygląd to nie wszystko. Liczy się
również to, co autor nam oferuje, gdy zdecydujemy się zagłębić w lekturę jego
dzieła.
(8/10)
Treść:
a) świat
przedstawiony
Podoba mi się, w jaki sposób
przedstawiasz bohaterów. Masz ciekawe i rozbudowane opisy, które pozwalają na
dokładne wyobrażenie sobie danej postaci, a nawet wczucie się w jej sytuację.
Rzadko kiedy zdarzają się osoby, które piszą amatorsko i operują takim talentem
do opisywania. Po przeczytaniu treści Twojego bloga doszłam do wniosku, że
wszystko dzieje się w teraźniejszości w Ameryce. Typowa sceneria dla większości
opowiadań. Głównym wątkiem Twojego opowiadania jest historia Katherine Cat,
która uległa wypadkowi i miała bliskie spotkanie ze Śmiercią, która dała jej
szansę na nowe, lepsze życie. Jednak dziewczyna już nigdy nie miała żyć
normalnie. Zawsze już będzie naznaczona piętnem mroku. Dzięki Twoim opisom
czytelnik może wczuć się w sytuację dziewczyny. Bardzo skupiasz się na
dokładnym opisie miejsc, sytuacji oraz ludzi, co mi się bardzo podoba.
b) styl i
słownictwo
Operujesz sporym zasobem słów,
które wiesz jak i gdzie wykorzystać. Zdarzają Ci się czasami przejęzyczenia,
ale są one tak rzadkie i znikome, że prawie nie rzucają się w oczy. Znasz
znaczenie słowa synonim i prawidłowo wykorzystujesz je w kontekście zdania.
Twoje rozdziały zawsze są wystarczające długie i ciekawe.
c) fabuła
Nie powiem, że Twoje opowiadanie wyróżnia się ze
wszystkich innych, bo tak nie jest. Spotkałam już kilka blogów, na których
Śmierć odgrywała znaczną rolę. Jednak żadne z tych opowiadań nie mogło się
równać Twojemu. Masz pomysł na dalszy ciąg, czym zyskujesz u mnie plusa. Wiesz,
o czym piszesz i lubisz to. Twoje dialogi nie są pozbawione sensu, nie nudzisz
czytelnika krótkimi, prostymi i przewidywalnymi odpowiedziami czy pytaniami. W
pisanie wkładasz całe swoje serce i chęci, co widać po długości i jakości
rozdziałów. Ogólnie rzecz ujmując, podoba mi się Twoje opowiadanie i gdy tylko
znajdę chwilkę wolnego czasu, to z chęcią będę tam zaglądać.
(35/35)
Błędy:
Pielęgniarka
podeszła do dziewczyny na łóżku, i dotknęła jej przegubu, by zmierzyć puls. – pierwszy przecinek
zbędny;
Pogładziła
ją po włosach, poprawiła kroplówkę i wyszła zamykając drzwi z cichym
kliknięciem.
– „(...) i wyszła, zamykając drzwi z cichym kliknięciem.”
Promienie wiosennego
słońca, pieszcząc swoim dotykiem skórę, wyrwało z krainy Morfeusza (...) – wyrwały;
(...) znów spróbowała,
znaleźć zgubę. – przecinek zbędny;
Dziewczyna podniosła się
i przygładzając, sterczące na wszystkie strony włosy, ruszyła w stronę
łazienki. – pierwszy przecinek
zbędny;
Hej wampir – przed „wampir” brakuje przecinka;
Kasztanowłosa zaczęła
się modlić o tylko o to (...) –
„(...) modlić tylko o to (...)”;
Czyje to są słowa panno
kot? - Czyje to są słowa, panno kot?
(...) zapytała
zaskoczona nauczycielka unosząc jedna brew do góry – Myślałam, że (...) – „(...) zapytała zaskoczona nauczycielka, unosząc
jedną brew do góry. – Myślałam, że (...)”
Chwilę
później zabrzmiał zbawienny dzwonek obwieszczający koniec zajęć. – brak przecinka przed
„obwieszczający”;
Wampir ! – przed znakami
interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji;
Daj pomogę Ci –
powiedział ktoś i kucnął obok niej. –
brak przecinka przed „pomogę Ci”;
A tak w ogóle to
przepraszam Cię, ale czy mogłabyś ? –
brak przecinka przed „to” i to samo, co dwa przykłady wyżej: przed znakami
interpunkcyjnymi nie stawia się spacji;
W takim razie do
zobaczenia Katherine (...) – „W takim
razie do zobaczenia, Katherine (...)”;
„Na szczęście jeszcze nie zaczęło padać” pomyślała
kasztanowłosa wchodząc do żółtego, szkolnego autobusu. – „’Na
szczęście jeszcze nie zaczęło padać’, pomyślała kasztanowłosa, wchodząc do
żółtego, szkolnego autobusu.”
(...) to dlaczego do jasnej ciasnej, nie mogę żyć
dokładnie (...) – „(...) to dlaczego, do jasnej ciasnej, nie mogę żyć dokładnie
(...)”;
Kiedy się ocknęła
zdziwiona zdała sobie sprawę, że leży na brudnej podłodze. – brak przecinka przed „zdziwiona”;
To co ujrzała (...) – brak przecinka przed „co”;
Mimo usilnych prób nie
potrafiła zamknąć oczu, by oderwać wzrok od makabrycznego widoku. – brak przecinka przed „nie potrafiła”;
Śmierć pomyślała Katherine, a wzdłuż jej kręgosłupa
przeszły ciarki. – brak przecinka
przed „pomyślała”;
(...)
od
Ciebie zależy czy na dobre. – brak
przecinka przed „czy”.
Dziewczyna otworzyła
usta, ale żaden dźwięk nie dał rady, przedrzeć się przez ściśnięte gardło. – drugi przecinek zbędny;
Czuła się, jakby powieki
zrobione, były z ołowiu. – patrz
wyżej;
(...) ale czuła jak panika
przemieszana z histerią (...) – brak
przecinka przed „jak”;
Spojrzała w górę, by
ocenić za ile deszcz zacznie mocniej padać. - Spojrzała w górę, by ocenić, za ile deszcz zacznie mocniej padać.
Jest jak wtedy pomyślała i wzdrygnęła się mimowolnie, kiedy
obrazy zaczęły wypływać na powierzchnie.
– brak przecinka przed „pomyślała” i powinno być „powierzchnię”;
(...) wydawały się, być
nie do wyważenia. – przecinek zbędny;
Proszę wejdź (...) – „Proszę, wejdź (...)”;
Kiedy drzwi się
zatrzasnęły wzdrygnęła się. – brak
przecinka przed „wzdrygnęła się”;
Wejdź tutaj Katherine
(...) – brak przecinka przed
imieniem;
Pod ścianą przeciwną
stała natomiast, duża , oprawiona w czarną skórę sofa. – „Pod ścianą przeciwną stała natomiast duża,
oprawiona w czarną skórę sofa.”
„ tylko” – „tylko”;
Z przemyśleń wyrwał ją
zapach świeżo mielonej, który właśnie zaczął, unosić się w powietrzu. – świeżo mielonej co? Wydaje mi się, że miałaś na
myśli kawę, tylko zapomniałaś o tym napisać, więc radziłabym naprawić ten błąd.
No i po „zaczął” nie powinno być przecinka;
(...)
jeśli
ktoś będzie chciał to sam jej powie.
– brak przecinka przed „to”;
(...) ciągnąć za język
jeśli on tego nie chce. – brak
przecinka przed „jeśli”;
Może dlatego była tak
dobra w tym co robi. – brak przecinka
przed „co”;
Strach przed snami dalej
nie pozwala Ci zasnąć ? – przed
znakami interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji!
Cały dzień starała się,
unikać tych obrazów, by nie stracić panowania nad sobą. – pierwszy przecinek zbędny;
żaden słowo – żadne;
A kiedy odwraca się w
moją stronę i dostrzegam jej twarz krzyk zamiera mi w ustach. – brak przecinka przed „krzyk”;
Dziewczyna bawiła się,
pustym już kubkiem po kawie, obracając go w dłoniach. – pierwszy przecinek zbędny;
łzy płynął – płyną;
Czy byłabyś w stanie
rozpoznać tę osobę, którą widziałaś autobusie? – w autobusie;
(...) bez względu na to
jak bardzo bym tego chciała (...) –
brak przecinka przed „jak”;
Śmieć – miałaś chyba na myśli Śmierć;
Słyszała stukanie palców
jej siostry o klawiaturę, w pokoju obok i chrapanie ich psa. – przecinek zbędny;
To przemęczenie pomyślała, chwyciła ręcznik, który
zwisał przez oparcie krzesła i ruszyła w stronę łazienki. – „To
przemęczenie, pomyślała. Chwyciła ręcznik, który
zwisał przez oparcie krzesła i ruszyła w stronę łazienki.”
Miasteczko liczące 2254
mieszkańców, znajdujące się w hrabstwie Wilcox. – liczby w opowiadaniu pisze się słownie;
Umywalki, w niektórych
miejscach były ukruszone, lustra nad nimi popękane. – pierwszy przecinek zbędny;
Uczennice wolały, czekać
dłużej w kolejce, w łazience na górze, byle tylko nie musieć korzystać z tej. – dwa pierwsze przecinki są niepotrzebne;
Nienawidziła tłoku i
hałasu i tylko to jedno pomieszczenie (...) – „Nienawidziła tłoku i hałasu, i tylko to jedno pomieszczenie (...)”
Kasztanowłosa kończyła
właśnie rysunki, które zaczęła, rysować wczoraj wieczorem. – ostatni przecinek
zbędny;
To niemożliwe. Jestem tutaj sama pomyślała dziewczyna. – brak przecinka przed
„pomyślała”;
The Vampirie Diares – The Vampire Diares;
Z gardła nastolatki
wydobył się jęk, gdy rozpoznała do kogo należy. – brak przecinka przed „do kogo”;
Ten najprzystojniejszy
chłopak w całej, który w dniu wypadku, pomógł jej pozbierać rozrzucone po
podłodze książki. – „Ten najprzystojniejszy
chłopak w całej szkole, który w dniu wypadku pomógł jej pozbierać rozrzucone po
podłodze książki.”
Odkąd ją znam to ciągle
siedziała, coś rysowała w swoim zeszycie, mruczała do siebie pod nosem. – brak przecinka przed „to”;
A jej oczy ? – przed znakami interpunkcyjnymi nie dajemy spacji!
Dziewczyna spięła się
cała, na te słowa, ale nie uchyliła powiek. – pierwszy przecinek zbędny;
Czuje się taka
poszkodowana, w tym wypadku, ale ja też tam byłem. – patrz wyżej;
A jeśli… nie, to nie jest możliwe pomyślała nastolatka
i pokręciła przecząco głową. – brak
przecinka przed „pomyślała”;
Kasztanowłosa,
przechyliła głowę w bok, jak pies i przyjrzała się jej. – przecinki zbędne;
(...) ponowiła pytanie
patrząc mu w oczy. – brak przecinka
przed „patrząc”;
Chłopak spróbował,
odwrócić swój wzrok od przeszywającego spojrzenia dziewczyny. – przecinek zbędny;
On kazał sprawdzić czy
tu jesteś. – brak przecinka przed
„czy”;
Możesz go ostrzec, że z
takimi jak on, lubię bawić się w chowanego – wyszeptała - Nikomu nie piśnij ani
słowa o tym co zrobiłam, jasne? – po
„wyszeptała” powinna być kropka. A jeśli wolisz nie stawiać po narracji w
trakcie wypowiedzi kropki, to przynajmniej zacznij zdanie po drugim myślniku z
małej litery;
Od czasu do czasu jakiś
pojedynczy samochód, przejeżdżał z szumem, jezdnią. – przecinki zbędne;
Katherina Cat wracała
właśnie do domu, ze spotkania Tajemniczych Rysowników. – przecinek niepotrzebny;
Obróciła się gwałtownie,
nabierając powietrze w płuca, by w razie czego krzyknąć. – powietrza;
- Nie bój się –
przemówiła – To nie Twój czas. – brak
kropki po „przemówiła”;
Przemiana będzie się
dokonywać, jeszcze bardzo długo. –
przecinek zbędny;
nie równo – nierówno;
Co tam staruszko ? – brak przecinka przed „staruszko” i – powtarzałam to
już wcześniej, ale na wszelki wypadek znowu przypomnę – nie stawia się spacji
przed znakami interpunkcyjnymi!
(...) gdy
dostrzegła matkę siedzącą, na narożniku przed telewizorem i oglądającą
wiadomości. – przecinek zbędny;
Pierwszym co rzucało się
w oczy, było ogromne okno i drzwi prowadzące, na duży taras. – „Pierwszym, co rzucało się w oczy, było ogromne
okno i drzwi prowadzące na duży taras.”
10 lat – liczby w opowiadaniu pisze się słownie;
Leżała tak kilka minut,
a gdy poczuła, że zmęczenie próbuje, przejąć kontrolę nad umysłem, przekręciła
się w bok i usiadła normalnie. –
trzeci przecinek zbędny;
Niepokoi mnie jej zachowanie. Muszę z nią porozmawiać
pomyślała Marzena, podnosząc się z kanapy. – brak przecinka przed „pomyślała”;
Za nim zdążyła choćby
wejść na schody w domu rozległ się krzyk. – „Zanim zdążyła choćby wejść na schody, w domu rozległ się krzyk.”
(6/10)
Ramki:
W skład ramek na Twoim
blogu wchodzi Menu, Statystyka i Spis postów. Niby mało, ale jednak wszystko,
co najpotrzebniejsze jest. Przyjrzyjmy się bliżej pierwszej ramce.
- Strona główna – nic nadzwyczajnego. Jest to link, który
przenosi czytelnika na stronę główną Twojego bloga. Moim zdaniem jest on
całkowicie zbędny. Wystarczy przecież kliknąć w nagłówek lub skasować
niepotrzebną część adresu. Jednak jeśli wolisz taki sposób odświeżania strony,
to proszę bardzo.
- SPAM – tzw. śmietnik na blogu.
Bardzo potrzebny. Nikt nie lubi mieć bałaganu pod rozdziałami, spowodowanego
reklamami czy powiadomieniami, prawda?
- O Autorce – podstrona, na której
przybliżyłaś nam trochę osoba, która to wszystko pisze.
Nigdy
nie wiem co powiedzieć, co jest ważne, a co lepiej przemilczeć. – brak przecinka przed
„co”;
„
Co 17 lat ?”
– „Co? Siedemnaście lat?”
„
Jest przecież niedojrzała” – po pierwszym cudzysłowie nie daje się spacji;
„
Nie potrafi wyrazić swojego zdania” – patrz wyżej;
wyobraźnie – wyobraźnię.
I
co do podstrony „O Autorce”, to wcale nie uważam, że siedemnaście lat czyni z
człowieka osobę niedojrzałą. Wprost przeciwnie. Moim zdaniem, osoba, która ma
tyle lat jest pewna siebie i tego, co chce robić w przyszłości. W końcu za rok
będzie już dorosła. Ach, i jeszcze jedno. Podziwiam Cię za to, że zdecydowałaś
się na profil biologiczno – chemiczno – fizyczny w liceum. Dla mnie te trzy przedmioty
to same zło. Osobiście wolę humanistykę.
- Ulubione – linki do innych blogów,
posegregowane tematycznie, przez co panuje tam porządek.
Brakuje
mi jednak zakładki o blogu i bohaterach. Wprawdzie o postaciach występujących w
Twoim opowiadaniu można się sporo dowiedzieć z tekstu, aczkolwiek byłoby miło,
gdyby w Menu znalazła się podstrona z ich opisami. A wracając do zakładki o
blogu, to jest ona o wiele bardziej potrzebna niż ta o bohaterach. Nigdzie na
blogu nie ma zamieszczonej informacji o tym, kiedy blog powstał, dlaczego
zdecydowałaś się na założenie, czemu wybrałaś taki adres i taką tematykę, co
skłoniło Cię do wyboru takiego napisu na belkę i tak dalej. Wypadałoby założyć
takową podstronę. No i oczywiście byłoby fajnie, gdybyś gdzieś umieściła
informację o tym, kto jest autorem szablonu. Bo nie widać żadnego podpisu na
nagłówku, ani nic. Chyba że sama go wykonałaś? Wtedy zwracam honor.
(4/7)
Dodatkowe
punkty:
Nie
mam żadnych punktów do dodania, ani żadnych do odjęcia.
Podsumowanie:
Zdobyłaś
łącznie 60 punktów, co daje Ci ocenę dobrą. Zabrakło Ci tylko czterech punktów do piątki! Może następnym razem się uda. Moim zdaniem
w pełni zasłużyłaś na tą czwórkę. Masz naprawdę dobrego bloga, o którego dbasz.
Dopiero zaczynasz i zauważyłam, że nie masz za wielu czytelników, ale mimo to
nie poddajesz się i piszesz dalej, co jest godne pochwały. W końcu powinno się
pisać dla siebie, a nie dla innych, choć opinia osób z zewnątrz jest czasami
potrzebna. Dlatego życzę Ci, aby Twoja wena nigdy się nie skończyła i abyś
uzyskała wielu czytelników, którzy docenią Twój talent. Powodzenia!
Ocena o niebo lepsza, ale nie musisz rozdzielać treści na podpunkty :). Jutro MUSZĘ zobaczyć trzecią ocenę, bo koniec stażu. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz :).
OdpowiedzUsuńGdybym miała jeszcze tego trzeciego bloga, to byłoby fajnie. ;)
UsuńA co nie masz? :). Miałaś trzy blogi w kolejce.
Usuńa nie przepraszam - mój błąd. Ale mogę Ci oddać pamiętnik z mojej kolejki, bo ja ich nie oceniam :).
UsuńJasne, czemu nie. Mogę spróbować go ocenić. Jaki adres? ;)
Usuńlewandowe-uczucia :).
UsuńPisałaś już do autorki o zmianie oceniającej czy ja mam to zrobić? ;)
UsuńNie pisałam. Napisz, a dziś wieczorem mam nadzieję, że zobaczę ocene i z resztą oceniających zdecyduję :).
UsuńMademoiselle jestem ci naprawdę wdzięczna za ocenę :) Nie spodziewałam się tak wysokiej noty z Twojej strony. Co do opisów staram się pisać je jak najbardziej szczegółowo. W kiedy zgłaszałam moje stare opowiadanie do ocen to oceniający zawsze zwracali mi uwagę na brak opisów lub ich znikomą ilość, więc w tym opowiadaniu staram się już od początku takowe opisy miejsc wprowadzać. Co do błędów. wiem, że jest ich dużo, ale właśnie znalazłam betę, która mi je poprawi i doda swoje sugestie do treści. Ogólnie do oceny nie mam żadnych zastrzeżeń. Jeszcze raz Ci dziękuję za tak rzetelnie wykonaną pracę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń